Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wymówki, wymówki...


rung

Rekomendowane odpowiedzi

23 godziny temu, MarioJ napisał:

@Gerald Jak szukasz towarzystwa, to może opisz ogólnie co planujesz i gdzie. Może ktoś jednak się skusi i to uwzględni w swoich planach. Ja np. swoją siatkę wyjazdów zimowych planuję przed sezonem i później trudno mi jest cokolwiek powyżej 2 dni gdzieś wcisnąć. Oczywiście nie narzucam się 🙂

 

@MarioJ zrobię osobny wątek za jakiś czas 😉

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Jak jeździsz za słabo pozatrasowo albo nie masz zbyt dobrego sprzętu - odpadasz, bo ludzie i tak mają zgraną paczkę a nikogo nowego nie potrzebują. Jak jeździsz za dobrze, często, i zaliczyłeś sporo rzeczy - to jesteś "jakbym uciekł z Tworek".

Dobrze powiedziane. Każdy z Nas inaczej podchodzi do narciarstwa i trudno się porozumieć jeśli ma się nietypowe zwyczaje. Osobiście nie pasuje ani do ekipy rekreacyjno-barowej ani do maniaków klepiących setki km na stokach.

Z jednej strony, na stoku jestem przed otwarciem by zrobić 20min rozgrzewkę ,staram się jeździć intensywnie i w każdych warunkach. Chętnie wyjeżdżam do lasu i poza trasę. Mam duże doświadczenie górskie, które teoretycznie pozwala mi wybrać się w wiele nawet, bardziej odległych miejsc. Dam też radę podejść dłuższy odcinek pod górę. ( Z buta lub na turach) Lubię także tyki, treningi i ciągle pracuje nad techniką.

Z drugiej strony jeżdżę zwykle max. 4-5h dziennie a potem potrzebuje minimum 12h odpoczywać a nie balować. Nie wyobrażam sobie jazdy na nartach po nocce w Busie, cz-tero dniówek alpejskich i wypadów bez aklimatyzacji. Jestem bardzo ostrożny, unikam szybkiej jazdy w tłumie, zagrożenia lawinowego i jazdy po lodowcach (szczeliny).

I jak tu jeździć inaczej niż samemu? Czy ktoś ma podobne podejście do tematu? A może chociaż są tu tacy, co planują wypad w Alpy na 2 tygodnie ciągiem? Chciałbym wreszcie pojechać w większe góry po kilku latach przerwy ale na kilka dni to trochę krótko, biorąc pod uwagę odległość.

 

Cytat

Powiedzmy, że Juras (ok 100) jest poza konkurencją ale wśród reszty 60-70 dni na deskach to normalka.

Jak Wy to robicie? Od lat kombinuje by więcej jeździć a i tak wychodzi zawsze 30+ dni. W tym roku nawet się z pracy zwolniłem na 3 miesiące a i tak nie udało mi się więcej pojeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Spiochu napisał:

 A może chociaż są tu tacy, co planują wypad w Alpy na 2 tygodnie ciągiem? Chciałbym wreszcie pojechać w większe góry po kilku latach przerwy ale na kilka dni to trochę krótko, biorąc pod uwagę odległość.

Na dwa tygodnie w Alpy jeździ Dany de Vino (z SF), ponownie kupili Magic Pass (Szwajcaria).

Nie przez przypadek napisałem, że ekipa to sprawa pierwszoplanowa i trzeba nad tym bez przerwy pracować. A gdy ma się określoną "metodę" i oczekiwania to robi się to niełatwe. Ja np off piste jeżdżę zawsze (no prawie zawsze). Tymczasem moja ekipa busowa tylko jak jest miękko i w dodatku to freeriderzy (czyli raczej nie łażą). I z jednej strony przekonałem ich aby wreszcie potworzyli sobie zestawy freetour, doposażyli się lawinowo a teraz będę cierpliwie szkolił z taktyki jazdy grupowej i stopniowo wyciągał na dłuższe dojścia. Nie jest to dla mnie nic nowego bo jak wchodziłem w tę ekipę to sztruks był debest. Po prostu cierpliwie pracuje nad ich rozwojem a gdy nie mam z kim to jeżdżę sam. Na szczęście mam jeszcze moją ekipę skiturową - tej nie trzeba nic tłumaczyć a już na pewno tego, że należy jeździć w każdych warunkach. Niestety chłopaki mają mniej czasu, dlatego mam też drugą rezerwową opcję turową.

42 minuty temu, Spiochu napisał:

Jak Wy to robicie? Od lat kombinuje by więcej jeździć a i tak wychodzi zawsze 30+ dni. W tym roku nawet się z pracy zwolniłem na 3 miesiące a i tak nie udało mi się więcej pojeździć.

 To nie jest trudne - wyjazd co dwa tygodnie na cztery dni i dodatkowo jakaś tura choćby w jedną sobotę czy niedzielę daje 10 dni/m-c. Sezon można zacząć nawet w październiku a skończyć w czerwcu. Czyli 7 x 10 dni plus dwie tury w maju i czerwcu (12 dni) -wychodzi nawet 82 bez mega spinki  ;)

Pozdro

Wiesiek

Edytowane przez Wujot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

To nie jest trudne - wyjazd co dwa tygodnie na cztery dni i dodatkowo jakaś tura choćby w jedną sobotę czy niedzielę daje 10 dni/m-c. Sezon można zacząć nawet w październiku a skończyć w czerwcu. Czyli 7 x 10 dni plus dwie tury w maju i czerwcu (12 dni) -wychodzi nawet 82 bez mega spinki  ;)

Sezon (w PL) trwał od połowy grudnia do końca marca. Przez większość czasu były słabe warunki. Do tego dochodzą mi zjazdy co 2 weekend + sesja w zimie.

Przy normalnej pracy 20 dni urlopu + 5-7 weekendów to jest właśnie te 30-kilka dni

W tym sezonie, teoretycznie mogłem pojeździć 50-60 dni bo nie pracowałem ale barierą okazała się kondycja a także pechowa korelacja wyjazdów z warunkami. Np. huragan na Chopoku, Halny w Szczyrku.

Muszę też pomyśleć nad Alpami. W weekend majowy miałem 9 dni wolnego i można było to wykorzystać. Tylko czy w majówkę można gdzieś pojeździć w spokoju? Wydaje mi się, że na lodowcach tłumy.

 

 

Edytowane przez Spiochu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Spiochu napisał:

Sezon (w PL) trwał od połowy grudnia do końca marca. Przez większość czasu były słabe warunki. Do tego dochodzą mi zjazdy co 2 weekend + sesja w zimie.

Przy normalnej pracy 20 dni urlopu + 5-7 weekendów to jest właśnie te 30-kilka dni

W tym sezonie, teoretycznie mogłem pojeździć 50-60 dni bo nie pracowałem ale barierą okazała się kondycja a także pechowa korelacja wyjazdów z warunkami. Np. huragan na Chopoku, Halny w Szczyrku.

Muszę też pomyśleć nad Alpami. W weekend majowy miałem 9 dni wolnego i można było to wykorzystać. Tylko czy w majówkę można gdzieś pojeździć w spokoju? Wydaje mi się, że na lodowcach tłumy.

Kwestia determinacji. Jeden z kolegów ma 26 dni urlopu a spędza 65 dni nartach. I to wszystko w Alpach - prosty rachunek mówi, że to niemożliwe. A jednak. Jak widać ma wielką determinację. Ja np nie mam takiej. Jak zobaczyłem, że dojazdy do Saas Fee to 16 godzin to zredukowałem liczbę z 10 do 5 (czyli z 50 do 25 dni). Wybrałem tylko te gdzie była "moja" skiturowa ekipa. W ten sposób zamiast myśleć jak przetrwam podróż miałem lekki niedosyt nart. Kiedyś wychodziłem z założenia, że ilość przekształca się w jakość i to jest częściowo prawda ale teraz bliżej jest mi do postawy lski@interia.pl . Jeśli nie mogę wybrać warunu to chociaż mocną ekipę albo bardzo dobre miejsce. Staram się też lepiej przygotować do wyjazdu aby więcej wycisnąć. Mniej nie oznacza gorzej. Ale ponieważ przyszły sezon to karnet salzburski (czyli trochę bliżej) to pewnie będzie jednak więcej.

Co do majówek to różnie bywa ale przeważnie nie jest źle a nawet jest bardzo dobrze. Pamiętam genialne majówki we Francji. Na przełomie kwiecień/maj można też dobrze pojeździć w Austrii, chyba gajowy w tym roku był bardzo zadowolony z majówek i post majówek. Co do możliwości poturowania czy freetour to jest jeszcze pełnia sezonu i jest bardzo dobrze. Śnieg był do 1700 m npm - napisałem zresztą w pobliskim wątku. Problem majówek jest inny - czy chce mi się jeździć na nartach skoro mogę wsiąść na rower? To poza kwietniem najlepsza pora do jazdy, niezbyt gorąco, piękne widoki, mało owadów.   

pozdro

Wiesiek

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎25‎.‎05‎.‎2018 o 14:23, Wujot napisał:

Kwestia determinacji. Jeden z kolegów ma 26 dni urlopu a spędza 65 dni nartach. I to wszystko w Alpach -

wszystko fajnie ale pomijając już konieczność pracy, zastanawim się jak połączyć to z żoną, rodziną dziećmi ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎25‎.‎05‎.‎2018 o 00:23, Spiochu napisał:

Muszę też pomyśleć nad Alpami

kup sobie jakąkolwiek sezonówkę alpejską, automatycznie więcej pojeździsz

Dnia ‎24‎.‎05‎.‎2018 o 01:21, Wujot napisał:

Dany de Vino (z SF)

ciekawe bo jak ostatnio z Nim jeździłem w Alpach to mówił że jest z BS a nie SF😎

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

kup sobie jakąkolwiek sezonówkę alpejską, automatycznie więcej pojeździsz

Jeśli zacznę częściej jeździć w Alpy to tak właśnie zrobię. Na razie mam jednak uczelnię i kasa też jest pewnym problemem.

Zastanawiałem się też, czy nie zacząć wyjeżdżać w Alpy jako instruktor. Pewnie idzie się wkręcić tylko do grup jeżdżących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Jeeb napisał:

wszystko fajnie ale pomijając już konieczność pracy, zastanawim się jak połączyć to z żoną, rodziną dziećmi ???

Są różne okresy w życiu, w tym i ten gdy raz, że trzeba zdobywać umiejętności zawodowe i pozycję a dwa jeszcze wypełniać rodzinne obowiązki. Wtedy raczej trudno o dobrą jazdę. Jak obserwuję kolegów to większą swobodę mają przeważnie ci  dobrze po czterdziestce...

Pozdro

Wiesiek

Edytowane przez Wujot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

wszystko fajnie ale pomijając już konieczność pracy, zastanawim się jak połączyć to z żoną, rodziną dziećmi ???

Myślę, że jedyne skuteczne wyjście to zarazić rodzinę tą pasją. W innym przypadku będą tylko kompromisowe rozwiązania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Spiochu napisał:

Myślę, że jedyne skuteczne wyjście to zarazić rodzinę tą pasją. W innym przypadku będą tylko kompromisowe rozwiązania.

Jak zarazisz pasją to będzie to tym bardziej kompromisowe rozwiązanie. ;)

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Jeeb napisał:

wszystko fajnie ale pomijając już konieczność pracy, zastanawim się jak połączyć to z żoną, rodziną dziećmi ???

ludzi którzy jeżdżą powyżej 50 dni w sezonie całkowicie dla własnego hobby, to pewnie tak dużo wcale nie ma, myślę że można ich policzyć na palcach dwóch rąk

większość co tak dużo jeździ to: single, 50+ z wychowaną żoną i dorosłymi dziećmi, instruktorzy i przewodnicy, organizatorzy wyjazdów itp.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MarioJ napisał:

ludzi którzy jeżdżą powyżej 50 dni w sezonie całkowicie dla własnego hobby, to pewnie tak dużo wcale nie ma, myślę że można ich policzyć na palcach dwóch rąk

większość co tak dużo jeździ to: single, 50+ z wychowaną żoną i dorosłymi dziećmi, instruktorzy i przewodnicy, organizatorzy wyjazdów itp.

 

Myślę, że takich jest niezwykle mało - to sama końcówka krzywej Gaussa.  Potrzebni są aby pokazać, że jest to możliwe albo abyśmy uważali, że jesteśmy normalni. 

;)

Pozdro

Wiesiek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Wujot napisał:

Myślę, że takich jest niezwykle mało - to sama końcówka krzywej Gaussa.  Potrzebni są aby pokazać, że jest to możliwe albo abyśmy uważali, że jesteśmy normalni. 

;)

Pozdro

Wiesiek

Należę do tej grupy + 50 dni,brak obowiązków zawodowych i rodzinnych plus dobre miejsce zamieszkania i koneksje sportowe,rzeczywiście jest nas mało,dlatego musimy się wkomponować w kilka różnych grup towarzyszących.Korzystajcie z szansy,że jesteśmy i czytajcie nasze ogłoszenia...

 

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lski@interia.pl napisał:

Należę do tej grupy + 50 dni,brak obowiązków zawodowych i rodzinnych plus dobre miejsce zamieszkania i koneksje sportowe,rzeczywiście jest nas mało,dlatego musimy się wkomponować w kilka różnych grup towarzyszących.Korzystajcie z szansy,że jesteśmy i czytajcie nasze ogłoszenia...

to raczej słabo w profilu masz  😜

  • Poziom umiejętności
    1
  • Dni na nartach
    0

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już historia,tak było,gdy się rejestrowałem na skionline,dawno,a po latach ,zintensyfikowałem jeżdżenie i poprawiłem technikę.Trzeba byłoby zaktualizować, ale 

kompletnie nie wiem,jak ocenić aktualne umiejętności w tej skali a dni jest multum-nie zliczę,ile...

Przyszły sezon postanowiłem już liczyć,bo mam zamiar potrenować i postartować najwięcej w życiu...

Edytowane przez lski@interia.pl
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny wątek.

U mnie przeważnie solo.

Często jednak przyłączam się do kogoś na stoku lub vice versa. 

Bywały wyjazdy z forumowiczami.

Kompromisy to konieczność.

Ostatni sezon skończyłem na 55+, poprzedni 40+, krzywa rośnie.

Kolejnego oczekuję niecierpliwie, buty skiturowe są, reszty sprzętu ciągle brak, może ktoś się zlituje...

DSC_3068.JPG

Edytowane przez sstar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.05.2018 o 08:57, sstar napisał:

 

Kolejnego oczekuję niecierpliwie, buty skiturowe są, reszty sprzętu ciągle brak, może ktoś się zlituje...

 

Trochę Cię nie rozumiem z tymi skiturami.

Zrobiłeś trochę wywiadów na privie, ja Ci odpowiedziałem bez żadnego odzewu z Twojej strony.
Na pewno teraz nie jest dobry okres do kupowania sprzętu. Wróć do konkretnych poszukiwań w październiku może.

Poświęć lato na analize sprzętu i zastanawianiu się co Ci właściwie jest potrzebne. Warto poczytać na ten temat więcej. Kluczowe jest wybranie kategorii wiązań oraz geometrii nart, którą zamierzasz kupić.

Załóż swój wątek i tam pytaj, jak czegoś nie rozumiesz.

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...