leitner Napisano 24 Lipiec 2017 Zgłoszenie Share Napisano 24 Lipiec 2017 Wczoraj po kilku latach znów przyjechałem do Karpacza. W tym wątku nie będę opisywał, czego się ciekawego dowiedziałem, tylko to, co przeszedłem i zobaczyłem. Niestety od 10 zaczął lać deszcz. W strugach deszczu odwiedziłem Biały Jar. Po lekkim uspokojeniu odbyło się spotkanie z cyklu "spotkań na szczycie". Zanim wsiadłem po raz pierwszy w życiu na 1-os krzesełko minęło sporo czasu. Burza za burzą przeszkadzały w uruchomieniu kolei. Całe szczęście o 12 udało się wsiąść (jako pierwszy ). Podróż... niesamowita. Bardzo mi się podobała i coś czuję, że będę musiał odwiedzić Koninki zimą. Po dojeździe na górę ( i przy okazji przemoknięciu oraz zziębnięciu) poszedłem do baru. Mniej więcej w tym samym czasie doszła tam reszta ekipy, która nie chciała jechać koleją (mama i brat). Po przerwie poszliśmy na Śnieżkę. Szło się bardzo przyjemnie, a widoki nie zachęcały do szybszego marszu. Na szczycie trochę wiało, ale było cudnie. Kolejna przerwa i schodzimy na dół. Oczywiście nie mogło zabraknąć sesji fotograficznej gondoli (niestety była nieczynna). Zeszliśmy Drogą Jubileuszową, bo szkoda nam było kolan na stromy szlak. Widoki na Karpacz i okolice... bajka! Spod Domu Śląskiego poszliśmy do Strzechy Akademickiej. Niestety zaczęło kropić, a po chwili lać (do schroniska doszliśmy cali przemoczeni). Mimo tego zdążyłem co nieco złapać telefonem: Wyciąg Złotówka: Po obiedzie i ogromnej ulewie zeszliśmy do Samotni i na chwilę zatrzymaliśmy się przy Małym Stawie. Stamtąd głównym szlakiem, a następnie drogą zeszliśmy do kościoła Wang. Na koniec jeszcze jeden wyciąg Sorry za niewielkie opisy, ale mam trochę zaległości na forum i chcę je szybko nadrobić. Pozdrawiam 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 24 Lipiec 2017 Zgłoszenie Share Napisano 24 Lipiec 2017 28 minut temu, leitner napisał: Marcin na tej foci doskonale widać żeleb slalomowy nad Małym Stawem. To tutaj przez wiele lat (kilkadziesiąt), przeważnie w kwietniu odbywały się zawody O Puchar Samotni. Bywały lata, że narciarze (rozpędzeni) po minięciu mety lądowali w stawie. A wygrywali i przegrywali wielokrotni mistrzowie Polski i uczestnicy MŚ i IO. Niestety teraz rządzą tu zieloni. Może kiedyś zaświeci jeszcze słońce nad Małym Stawem dla narciarzy! 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jeeb Napisano 25 Lipiec 2017 Zgłoszenie Share Napisano 25 Lipiec 2017 10 godzin temu, marionen napisał: Niestety teraz rządzą tu zieloni I całe szczęście że rządzą tam zieloni - w Parku Narodowym to konieczność 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 25 Lipiec 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 25 Lipiec 2017 W poniedziałek przed południem dojechaliśmy do kolejnego punktu naszego Tourneé po górach, czyli do Szklarskiej Poręby. Po południu wyruszyliśmy na szlak. Nie było za dużo czasu a po poprzednim dniu nie wszyscy byli w dobrej kondycji, więc zaplanowaliśmy tylko krótką wyprawę. Weszliśmy czerwonym szlakiem na Szrenicę. Pogoda taka sobie - niby fajnie, bo chłodno, ale niestety nie było w ogóle wiatru a co jakiś czas padał deszcz. Na dole małe przywitanie z koleją krzesełkową.Szlak aż do Schroniska na Hali Szrenickiej biegł kanienistą niewygodną drogą. Przez to był trochę nużący, ale naszło się też kilka ciekawych punktów. Najlepszym z nich okazał się Wodospad Kamieńczyk, który odwiedziliśmy poraz drugi.Mały tunel - ciekawe po co, dla zwierząt? Po ok. 1-1,5 h marszu doszliśmy na Halę Szrenicką. Zmęczeni myśleliśmy tylko o tym, żeby usiąść. Ja jednak musiałem najpierw zrobić kilka narciarskich zdjęć Po kilkunastu minutach marszu znaleźliśmy się na Szrenicy (swoją drogą czasy przejść w tamtym miejscu są jakieś dziwne). Widoki piękne, ale nie mogliśmy za długo na nie patrzeć, bo musieliśmy się załapać na zjazd koleją linową. Kilka zdjęć i już wiemy, że wrócimy tu następnego dnia by dalej podziwiać widoki (o czym będzie w następnym poście).Z krzesełek roztaczały się piękne widoki na okolicę. Na koniec na dole kilka fotek najdłuższej kolei krzesełkowej w Polsce - Karkonosz Express ma ponad 2390 m!Niestety jestem opóźniony o jeden dzień z relacjami. Dzisiejszy dzień wstawię jutro. Pozdrawiam Marcin ~leitner 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jeeb Napisano 26 Lipiec 2017 Zgłoszenie Share Napisano 26 Lipiec 2017 (edytowane) 15 godzin temu, leitner napisał: na Halę Szrenicką. Zmęczeni myśleliśmy tylko o tym, żeby usiąść. Ja jednak musiałem najpierw zrobić kilka narciarskich zdjęć To straszne, na Hali Szrenickiej chodnik zrobili Edytowane 26 Lipiec 2017 przez Jeeb Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 26 Lipiec 2017 Zgłoszenie Share Napisano 26 Lipiec 2017 30 minut temu, Jeeb napisał: To straszne, na Hali Szrenickiej chodnik zrobili Straszne to są Twoje posty z nielicznymi wyjątkami...a ta trylinka ma kilkadziesiąt lat. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 26 Lipiec 2017 Zgłoszenie Share Napisano 26 Lipiec 2017 6 godzin temu, marionen napisał: Straszne to są Twoje posty z nielicznymi wyjątkami...a ta trylinka ma kilkadziesiąt lat. Oj tam, oj tam... a Ty go od razy z buta że kilkadziesiąt... że co, że nie modna że trzeba wymienić na nową... Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 26 Lipiec 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 26 Lipiec 2017 Relacja z wczoraj:Na wczoraj mieliśmy zaplanowaną piękną widokową trasę. Niestety prawie wszystkie widoki ograniczyły się do najbliższych 50-100 m. Nasza wyprawa to Szrenica - Łabski Szczyt - Rozdroże pod Wielkim Szyszakien - Śnieżne Kotły - Szklarska Poręba Od rana wiało zimnem. Deszcz nie padał, a lepiej odczuwalna temperatura na dole wynosiła poniżej 15 stopni. Z pewnymi obawami poszliśmy pod dolną stację kolei krzesełkowej na Szrenicę. Info o 7 stopniach na górze oraz wietrze 15 m/s nieco nas orzeźwiło, ale mimo tego wjechaliśmy na górę. Zimno i wiatr. Przynajmniej bez deszczu. Po 10 minutach od wyjścia z krzesełek siedziałem przy cieplej zupie pomidorowej w barze. I szczerze powiem, że chciałem na tym zakończyć dzisiejszą wycieczkę. Po dłuższej przerwie wyszliśmy. Nasuwało się jedno słowo - zzzzzzzzimno!!! Całe szczęście było widać trochę drogi. Wiatr wiał silny, ale jakoś udało nam się dojść na Trzy Świnki pod Szrenicą. TvaroznikDość szybko doszliśmy na Łabski Szczyt. Widoki nie zapierały dechu w piersiach, ale i tak było fajnie Po pewnym czasie z gęstej mgły zaczęło się coś wyłaniać. Coś potężnego - wysokiego i szerokiego. Pierwsza myśl - skały. Nie zgadzała się tylko forma. Nagle ukazał nam się ogromny mroczny budynek. Drewniana ciemna budowla wraz z silnym wiatrem i słabą widocznością utrzymywały klimat jak z horroru. Tajemniczy budynek to rozdzielnia RTV.W mrocznej atmosferze zaczęliśmy schodzić pod Wielki Szyszak. Widoki na Śnieżne Kotły były oszałamiające Nagle zaczęło się robić jaśniej. Chciałoby się krzyknąć "widzę światło". Rąbek nieba oraz widoków ukazał się naszym oczom.Dalsze schodzenie było dużo przyjemniejsze aż do Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem. Po raz drugi w górach nadeszła do nas smutna wiadomość. Może dobrze, że tutaj, bo w górach łatwiej się myśli o przemijaniu i nieuniknionej śmierci. Tak czy inaczej nigdy taka wiadomość nie przychodzi łatwo. Kilka zdjęć z dojścia do schroniska pod Łabskim Szczytem. Głównie to Śnieżne KotłySpod schroniska poszliśmy prosto do Szklarskiej Poręby.FIS latemNa krzesełku PuchatekZielono między kolejami Wczorajsza trasa to ponad 20 km. Głównie schodzenia. Jeszcze dzisiaj wstawię dzisiejszy spacerek z niespodzianką. Pozdrawiam 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jeeb Napisano 27 Lipiec 2017 Zgłoszenie Share Napisano 27 Lipiec 2017 11 godzin temu, leitner napisał: Relacja z wczoraj: Na wczoraj mieliśmy zaplanowaną piękną widokową trasę. Niestety prawie wszystkie widoki ograniczyły się do najbliższych 50-100 m. Nasza wyprawa to Szrenica - Łabski Szczyt - Rozdroże pod Wielkim Szyszakien - Śnieżne Kotły - Szklarska Poręba Wczorajsza trasa to ponad 20 km. Głównie schodzenia. Jeszcze dzisiaj wstawię dzisiejszy spacerek z niespodzianką. Pozdrawiam I tak fajnie wykorzystaliście pogodę. Aby tyle nie schodzić proponuję w górę podchodzić a na dół jechać kolejką 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 27 Lipiec 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 27 Lipiec 2017 I tak fajnie wykorzystaliście pogodę. Aby tyle nie schodzić proponuję w górę podchodzić a na dół jechać kolejką Dzień wcześniej tak zrobiliśmy - weszliśmy na Szrenicę i zjechaliśmy koleją linową.Jeśli chodzi o drogę do Hali Szrenickiej, to nie wiem, kiedy ułożyli te płyty (choć pewnie@marionen ma rację), ale idzie się po tym fatalnie. Jak się dało, to szedłem z boku bo ziemi.Zaraz wstawię relację z wczoraj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 27 Lipiec 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 27 Lipiec 2017 Wczorajszy dzień był odpoczynkowy. Wyruszyliśmy rano w stronę Wysokiego Kamienia. Niestety na ok. 20 min przed dotarciem na szczyt nagle opadłem z sił i zrobiło mi się trochę słabo. Nie udało mi się wejść, ale czasami trzeba odpuścić. Po dłuższej przerwie zaczęliśmy schodzić w dół - na Hutniczą Górkę. Słup pokoju:Po południu poszedłem z mamą (brat musiał już wracać do Warszawy) pojechaliśmy pociągiem do końca (a właściwie początku) Szklarskiej Poręby. Stacja wyglądała na nieco opuszczoną, ale najważniejsze, że pociąg się zatrzymał. Stamtąd ruszyliśmy w stronę Wodospadu Szklarki. Las, który mijaliśny, był bardzo przyjemny - sporo trawy, piękny zapach i cisza. Tuż przed nim zjedliśmy kilka slodziutkich leśnych malin.Wodospad Szklarki nie jest dla nas niczym nowym - przez ostatnie 6 lat nic się nie zmienił. Mimo tego zrobiliśmy przy nim dłuższą przerwę. Nie rozumiem jaka to jest frajda przejść przez barierki i zrobić sobie zdjęcie w potoku? Sporo osób uważa inaczej i niestety piękna przyroda cały czas jest niszczona Potem poszliśmy czarnym szlakiem w stronę centrum Szklarskiej. W lesie nie czuć tak bardzo gór. Za to jest bardzo przyjemnie.Po wyjściu z lasu minęliśmy takie o to rzeźby. Przyjemny popołudniowy spacer oraz naszą przygodę w Karkonoszach zakończyliśmy pod kolejami linowymi - bo niby gdzie indziej? Na koniec obejrzałem konserwację ratraków. Zimą będą jak nowe!Właśnie wyjeżdżamy z Karkonoszy, które cały czas są pod chmurką. Jedziemy tam, dokąd prowadzą wszystkie drogi. Pozdrawiam Marcin ~leitner 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sierek Napisano 15 Wrzesień 2017 Zgłoszenie Share Napisano 15 Wrzesień 2017 Piękna relacja. Ja pierwsze poważniejsze kroki narciarskie robiłem właśnie na Hali Szrenickiej w 1978r. Ta trylinka na ścieżce, mam wrażenie, wtedy już była. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.