artix Napisano 15 Luty 2017 Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2017 Podoba mi sie ten osrodek. W sobote zaoram tam wszystkie trasy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 15 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2017 Będziesz jednocześnie na Pilsku i w Szczyrku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 15 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2017 Druga część relacji z wczorajPotem jedziemy na Małe Skrzyczne. Na górze bardzo twardo - betonowo. Z Hali Skrzyczeńskiej jedziemy "czwórką" na Solisko. Na Suche ogromna kolejka więc jedziemy na Juliany. Pod Rudym Kotem mały pit stop. W ogóle złapałem jakieś przeziębienie czy coś takiego, bo dzisiaj czułem się fatalnie. Kwaśnica z baraniną trochę mnie wzmocniła Na Julianach zaczęła puszczać 10. Poza nią twardo. Na ściance 12 trochę lodu - trzeba jechać na krechę. Czasami uciekam na freeride. Przy wyciągu zaczepił mnie@PIT. Dzięki za pogadanie na orczyku! Po południu na Golgocie cały czas idealnie. Pojawiło się tylko trochę grudek lodowych i pojedyncze kamienie na dole. Na 7 zrobiło się trochę miękko. Na skoczniach wokół trasy skakało się świetnie. Do końca dnia smigaliśmy na Małym Skrzycznem. Na górze jesteśmy po 16:00 i czeka nas długi zjazd 2, 6, 4 i 7 na sam dół. Na górze znowu freeride, a na "szóstce" niespodzianka... sztruks!Wieczorem jak zwykle super. Twardo i bez większych muld. To przedostatnie śmigi w tym miejscu o tej porze...Prawie 85km, prawie 10h i czuję że żyję! 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 16 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2017 Wpisuję dane "tam i z powrotem" bo jak jeżdżę na orczykach, to też jadę na nartach Samymi trasami wyszło chyba 43km. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 16 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2017 Tata zjechał rano (o 7:30) z Hali Skrzyczenskiej 7 do Soliska. Przyszła spora odwilż ale w nocy był mróz. Piękny sztruks! 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 16 Luty 2017 Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2017 Foty, pogoda - super! Tylko jeździć 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 16 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2017 Relację z wczoraj napiszę później. Póki co każdy większy wysiłek umysłowy jest bardzo ciężki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 16 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2017 Powoli wracam do nart. Rozgrzewam się na Ondraszku i Dolinach. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
janek57 Napisano 16 Luty 2017 Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2017 53 minuty temu, leitner napisał: Powoli wracam do nart. Rozgrzewam się na Ondraszku i Dolinach. Jak się nie chcesz nabawić kontuzji albo choroby to ,,trochę'' dzisiaj wyluzuj i podlecz się.Pozdrawiam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 16 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2017 Jak się nie chcesz nabawić kontuzji albo choroby to ,,trochę'' dzisiaj wyluzuj i podlecz się.Pozdrawiam. Muszę się trochę ruszać (ale mało) żeby serce dobrze pracowało. Przynajmniej klucze ktoś znalazł 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Góral spod Skrzycznego Napisano 16 Luty 2017 Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2017 5 minut temu, leitner napisał: Muszę się trochę ruszać (ale mało) żeby serce dobrze pracowało. Przynajmniej klucze ktoś znalazł Tak jak już ci mówiłem, jazda na nartach choć tak się nie wydaje bardzo angażuje pracę serca. Zwłaszcza podczas ostrych, szybkich zjazdów. Ja swój przypadek zdiagnozowałem nie tyle przy podchodzeniu, bo wtedy wiadomo tętno jest wysokie ale po zjeździe kiedy mnie rozrywało w klatce. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bumer Napisano 16 Luty 2017 Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2017 Jest takie żartobliwie powiedzenie o sexie. Orgazm jest po to, aby się nie za..... na śmierć! Na nartach nie dochodzi się do podobnego stanu jak orgazm. Po prostu jak nie masz umiaru, padasz! Dobrze, że padniecia nie zdarzają się często. Pozdro i wracać mi do zdrowia, tudzież umiaru! Nawet w narciarstwie potrzebny jest umiar. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Turnplayer Napisano 18 Luty 2017 Zgłoszenie Share Napisano 18 Luty 2017 Powiem szczerze ze bardzo fajnie sie czyta te relacje, milo widziec ze mozna spedzic tydzien w Szczyrku i z takim entuzjazmem o tym pisac.. Przyznam ze wcale nie myslalem o wyjazdach krajowych w kontekscie tygodniowych urlopow. A mozesz powiedziec jak to sie cenowo przedstawia, ile taki tydzien Cie kosztowal? calosciowo. pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 18 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 18 Luty 2017 Spanie 50zł/noc (bez jedzenia) karnet 6 dni chyba ok. 316 zł, jedzenie to zależy co jesz, koszt podroży też może być różny. Warto jechać na dłużej w nasze polskie góry Pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fredek321 Napisano 18 Luty 2017 Zgłoszenie Share Napisano 18 Luty 2017 7 godzin temu, Turnplayer napisał: Przyznam ze wcale nie myslalem o wyjazdach krajowych w kontekscie tygodniowych urlopow. Można też dwa tygodnie. Dopiero wtedy wypoczywam, a w Szczyrku nawet 18-letnia córka nie była znudzona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 20 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 20 Luty 2017 Relacja z środy (niewiele pamiętam, więc napiszę ogólnie).Jako, że we wtorek cały dzień jeździliśmy na SON-ie, chcieliśmy nadrobić trochę skrzyczeńskie trasy. Na FIS-ie świetnie, ale powoli zaczął wystawać beton. Ścianka na Kaskadzie lepsza niż poprzednio – wyratrakowana trzyma się lepiej. Znalazłem na nią sposób – jadę powoli zsuwając się do połowy a dalej cisnę na krechę i skrętami wyhamowuję na dole. Ludzi nie tak dużo a pogoda wyśmienita. Ondraszek też niczego sobie – nudząc się na trasie uciekam obok, pragnąc dostać malutki zastrzyk adrenaliny. Jak się później okazało adrenaliny było trochę za dużo Najbardziej lubię Doliny – jest zaznaczona na niebiesko, ale tak ciekawej krótkiej trasy nie widziałem. Na dół zjechaliśmy dwa razy – raz zamkniętą Kaskadę a raz FIS-em. Na dolnej Kaskadzie rzeczywiście trochę za mało śniegu, ale przede wszystkim w lesie jest moim zdaniem za wąsko. Na dolnym FIS-ie super gdyby nie ten mostek, który psuje cały obraz tej trasy. Za wąsko i lodowe muldy. W Hiltonie mała przerwa a na termometrze 24 stopnie 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
endrju Napisano 20 Luty 2017 Zgłoszenie Share Napisano 20 Luty 2017 hmm... jak by to powiedzieć...napisać... kurcze, nigdy nie byłem w Szczyrku na nartach. Latem i owszem. Z tej i innych relacji wynika, że to gruby błąd. Sam się zastanawiam jak to możliwe, tym bardziej, że okolice Wisły i Ustronia trochę zjeździłem. CZUJĘ SIĘ ZMOTYWOWANY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 20 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 20 Luty 2017 Na SON przenosimy się później. Na łączniku – trasie nr. 3 fajnie, szybko i jak wcześniej, cudowne widoki. Na górze Bieńkuli pojawiły się przetarcia do ziemi, które spokojnie da się ominąć. Czekała mnie jedna niespodzianka – sztruks na „jedynce”. Po prostu miodzio! Na 3 świetnie poza drogą – trzeba przejechać powoli i ostrożnie, żeby nie zniszczyć nart. Na 2 z Małego Skrzycznego do Bobuli twardo i równo. Na 4 i 7 też świetnie. Na 7 bawię się z Maćkiem (bratem) poza trasą – jeździmy na skocznie przytrasowe. Później dołączył się do nas tata. Bawimy się tak do zamknięcia wyciągów. Na końcu zjeżdżamy 6 i 7. Na tym kończymy środowe nartowanie (mimo innych planów – zamiast koleją na Beskid pojechałem karetką do BB ).Relacja z ostatniego szczyrkowskiego dnia - czwartku, będzie jutro Pozdro 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
endrju Napisano 20 Luty 2017 Zgłoszenie Share Napisano 20 Luty 2017 hmm... jak by to powiedzieć...napisać... kurcze, nigdy nie byłem w Szczyrku na nartach. Latem i owszem. Z tej i innych relacji wynika, że to gruby błąd. Sam się zastanawiam jak to możliwe, tym bardziej, że okolice Wisły i Ustronia trochę zjeździłem. CZUJĘ SIĘ ZMOTYWOWANY 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 20 Luty 2017 Zgłoszenie Share Napisano 20 Luty 2017 Marcin podsumowując Twoją relację - pojeździłeś prawie na zabój dobrze, że ferie i kolejna szczyrkowska przygoda skończyła się dla Ciebie dobrze. Dzięki za wszystkie zdjęcia i relację. PS. W przyszłym roku wypadałoby żebyś zadebiutował gdzieś w Alpach 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 20 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 20 Luty 2017 31 minut temu, endrju napisał: CZUJĘ SIĘ ZMOTYWOWANY Świetnie! Taki jest cel moich relacji 31 minut temu, marboru napisał: Marcin podsumowując Twoją relację - pojeździłeś prawie na zabój Jutro kolejna część Alpy... W maju wybieram się na narty (tak po maturach) - może pojeździmy razem? Może nie będą to Alpy, ale zawsze coś więcej niż Górka Szczęśliwicka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 21 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 21 Luty 2017 Relacja z czwartku 16.02 – ostatniego szczyrkowskiego narciarskiego dnia pobytu.Po środowych przeżyciach wstajemy ok. 9:00. Wszystko robimy na pełnym luzie tak, aby niczego już nie zgubić i nie stracić zdrowia. Nie mając najmniejszego wyboru, do 12:30 siedzimy w domu. Gdyby nie osłabienie, to chyba by mnie rozniosło – jak można tracić dzień w Szczyrku siedząc na kanapie! I bynajmniej nie jest to kanapa podwieszona na linie. Kiedy zapasowe klucze do samochodu dojechały do Szczyrku (w szpitalu nie miałem nawet butów – wychodziłem w butach narciarskich a tata w klapkach – nasze buty leżały zatrzaśnięte w samochodzie pod COS-em), w końcu mogliśmy pojechać na narty. Szczerze to myślałem, że ten wyjazd mam już zakończony (nawet były już plany wcześniejszego powrotu), ale słowa Pani Doktor napełniły mnie optymizmem. Także tak jak pisałem wcześniej, udaliśmy się do kolei na Jaworzynę. Na dole było trochę ludzi, ale wejście było na bieżąco. Jako, że to nasz ostatni dzień w Szczyrku, zaliczamy po kolei wszystkie trasy – Ondraszek, FIS, Kaskadę i Doliny. Zaczynamy od Ondraszka – ludzi niestety już się trochę pojawiło. Na dodatek jadę bardzo wolno i asekuracyjnie, żeby serce wypoczywało a nie się przemęczało. FIS był już trochę zjechany, ale powolutku i bezpiecznie dałem radę zjechać. Ktoś powie, że, jadąc tak wolno, nie da się czerpać przyjemności z jazdy. Odpowiem tak – większa jest frajda z powolnej jazdy niż z leżenia w łóżku i dumanie nad tym, co się dzieje na stokach.Na Kaskadzie świetnie, ale ściankę pokonywałem dość długo – podczas zjazdu serducho dawało znać, że to trochę za dużo, więc większość się zsunąłem. Całe szczęście warun nie był taki zły.Kolejka do kanapy – do 3 minut, do talerzyka – 5 minut, do orczyka – do minuty.Na Skrzycznem działał wyciąg przy schronisku. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 21 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 21 Luty 2017 Po odwiedzeniu wszystkich tras, jedziemy do SON-u. Na trasie – łączniku 3, robi się już tępo – Słońce skutecznie rozpuszcza trasy (na Skrzycznem też już zaczęło puszczać). Jedziemy do Czyrnej na 3, potem 5 i na końcu 1. Na Bieńkuli już spore przetarcia na górze, ale niżej jest lepiej – niestety trochę za twardo (na Bieńkulę nie dochodzą promienie Słońca). „Jedynkę” żegnamy jako dobrze przygotowaną oprócz trzech ścianek – początek Młaków, za Migdalską i ta ostatnia (więcej było tam przetarć niż śniegu), ale nie ma co się dziwić – trasa jest oficjalnie zamknięta. Na koniec wciągamy się na Małe Skrzyczne jednym z ostatnich kursów – za nami zamykali już bramki, była 15:58. Na górze trochę za twardo (tak jak lekko zielonkawe jajko po ponad 5 minutach gotowania), ale to jest ostatnia rzecz, o której myślę. Przecież jest tam tak pięknie… Spokojnie zjeżdżamy 2 do Hali Skrzyczeńskiej. Tam kilka pożegnalnych fotek i jedziemy 6 na dół. Za odbiciem na Czyrną czekał na nas piękny sztruksik!Jeździmy do końca. Na początku na Suchym – 7 i 4. Muldy nie przeszkadzają – cieszymy się każdym zjazdem. Przy okazji zatrzymaliśmy się w barze, którym kiedyś (może teraz też) kierował S.Richter. Po zjedzeniu pyszności, jedziemy pożegnalnym zjazdem na Solisko i przerzucamy się na Golgotę. Tam twardo z muldami (takie jajko na śliwkę, skoro jesteśmy przy temacie jedzenia na stoku). Jeździmy do końca – ostatnie przejście przez bramki o 19:58. Jako ostatni stajemy na górze i jedziemy w dół. Czego żałuję? Że nie mogę wycisnąć wszystkiego na tej trasie, że nie mogę podziękować jej za te wszystkie udane zjazdy, że mój organizm nie jest w stanie rozjeździć Golgoty jak należy. Trzeba z pokorą i dostojnością zjechać na dół. Właśnie. Dostojnie – tak żegnam SON wieczorową porą.Robię ostatnie zdjęcia wyciągu i mówię w myślach „do zobaczenia w innej szacie”, bo już niedługo będzie tu wielki plac budowy.Postaram się napisać podsumowanie tego tygodnia, bo warto – dodam też trochę niepublikowanych zdjęć (taki fajny zwrot – brzmi trochę jak zdanie w brukowcu).Pozdrawiam narciarsko z kanapyMarcin ~leitner 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_67 Napisano 22 Luty 2017 Zgłoszenie Share Napisano 22 Luty 2017 No Marcin, muszę przyznać - pojeżdżone Przebiegi miałeś jak w Alpach. Baterie naładowane, więc mniemam że teraz nauka. Powodzenia i pozdrawiam PS: no i oczywiście aby wspominany wyjazd w "inne" góry doszedł do skutku. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 22 Luty 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 22 Luty 2017 12 godzin temu, Piotr_67 napisał: Baterie naładowane, więc mniemam że teraz nauka. PS: no i oczywiście aby wspominany wyjazd w "inne" góry doszedł do skutku. Taaak... Teraz trzeba się zacząć uczyć. W "inne" góry kiedyś pewnie pojadę, ale po maturze to trochę bliżej Oczywiście na narty. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.