Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Źle dobrane buty dla początkującej?


Magwiska

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć :) Niedawno zakupiłam swoje własne buty i po niedzielnym ich "debiucie" mam wątpliwości... Zdaję sobie sprawę z tego, że moje umiejętności narciarskie są malutkie, ale buty to ponoć najważniejszy element sprzętu narciarskiego i też powinny mi na swój sposób ułatwiać tą naukę ;)

Jeżdżę 3 sezon po 9-letniej przerwie (przed tą przerwą jeździłam jakieś 2-3 sezony, wówczas poza pług nie wyszłam), cały czas się uczę, jestem otwarta na dalszy rozwój - oczywiście na poziomie rekreacyjnym, bo o wyczynie nie myślę :) Swój poziom jazdy oceniam na niezbyt mocne 4 wg. forumowej skali. W związku z tym, że na nowo "połknęłam bakcyla" postanowiłam pomału zaopatrywać się we własny sprzęt. Na pierwszy ogień poszły buty. Nie chciałam na początek inwestować w nowe, zatem udałam się do jednego z wrocławskich komisów, gdzie polecono mi kilka modeli, w tym ten, który wydawał mi się wówczas najwygodniejszy, czyli  salomon Idol flex 85 i do tego bardzo dobry stan. Wzięłam te Salomony, połaziłam jeszcze w nich po domu, aby się do nich przyzwyczaić i zabrałam je w niedzielę po raz pierwszy na stok. Ogólne wrażenie - nie byłam w stanie panować nad nartami (wypożyczonymi) w wystarczającym stopniu, a na początku rozbolały mnie w nich łydki. Potem okazało się, że buty były za mocno zapięte więc poluzowałam klamry. Jak poluzowałam - przez moment było ok, potem noga mi latała w bucie jak przysłowiowy "Żyd po pustym sklepie", narta (z wypożyczalni) już się totalnie nie słuchała... Jak dopięłam je z powrotem - ból w łydkach powrócił, aczkolwiek  sporo mniejszy niż na początku jazdy, ale jednak. Wcześniej, jeżdżąc w wypożyczonych butach nie miałam takiego problemu - ani z bólem nóg ani z kontrolą nart, a przecież powszechnie wiadomo, na jakie często buty można natrafić w wypożyczalniach. Sfrustrowana, postanowiłam na dniach udać się do tego komisu i wymienić na inne, może miększe (jest taka możliwość) ale zarówno instruktor (z którym wykupiłam sobie godzinę lekcji) i pani z wypożyczalni (z którą się jakoś tak zgadałam) powiedzieli, żeby dać im szansę i poczekać do końca sezonu - jak dalej będzie kiepsko, to wtedy wymienić. Zwracam się o pomoc do Was, jako do osób doświadczonych (jeżdżę głównie sama i nie mam się nawet kogo poradzić w tych kwestiach) - czy buty mają szansę się w jakiś magiczny sposób "wyrobić" a noga przyzwyczaić , czy faktycznie iść za głosem rozumu, żeby je po prostu oddać bo nic z tego nie będzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam ten ból, taki tępy, momentami aż do omdlenia. Nie myśli się o niczym tylko aby usiąść i je ściągnąć. Miałem tak z dwoma parami butów.

Nordica Firearrow 115

Head Raptor 120.

W obydwu modelach, pierwszy dzień na stoku był tragedią. Później buty się trochę wyrobiły, bóle łydek i goleni ustąpiły. Zauważ tylko, że moje były nowe/nie wyrobione a dodatkowo znacznie twardsze od tych opisywanych przez Ciebie.

Może po prostu nie pasują do budowy Twoich nóg ? Jak masz możliwość to weź je jeszcze raz na stok, zanim pojawi się ból odepnij klamry (taśmę na rzepę również). Usiądź chwilę, poruszaj palcami. Jeśli ból powróci to oddaj/wymień. Jeśli kolejny wyjazd = brak możliwości oddania to nie ryzykuj i oddaj od razu.

Ps. Pierwsze jazdy spróbuj pojeździć z odpiętymi klamrami. W dobrze dobranym bucie stopa nie powinna latać w takim stopniu jak to opisujesz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od ośmiu lat jeszcze ,,na poważnie '' na nartach i stale mam problem z butami. Drugi raz w tym samych sklepie sprzedano mi za duże buty. Byłem z początku grudnia 16 w owym sklepie . Znana  firma z Rudy Ślaskiej- T.... . Powiedział mi tam doświadczony sprzedawca ,ze ktoś mi sprzedał 1,5 numera za duże buty. Gdy mu zakomunikowałem ,ze to jego kolega to dopiero uwierzył jak sprawdził w komputerze. Kupiłem wkładki a buty wewnętrzne (kapcie) owinąłem taśma izolacyjną. Sprzedawca doradził takie doraźne rozwiązanie. Jest lepiej tzn.mam lepszą kontrole nad nartami i nie muszę dopinać klamer na maksa Jak w poprzednich latach dopinałem klamry to ból łydek i stóp   po 2-3 zjazdach był nie do wytrzymania. Marzły mi tez bardziej palce z powodu niedokrwienia. W przyszłym sezonie zmieniam buty ( o ile zdrowie pozwoli uprawiać narciarstwo) . Tym razem muszę kupić w prawidłowym rozmiarze.Posłuchaj porad @FerraEnzo i nie zmieniaj od razy dopiero co zakupionych butów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, tanova napisał:

Oddaj te buty, a w bieżącym sezonie wypróbuj na stoku różne modele butów z wypożyczalni - tylko zapisuj sobie za każdym razem firmę, model i rozmiar. Na wiosnę będą wyprzedaże, a Ty będziesz wiedziała, które buty Ci pasują i które kupić. 

Nie rób tego.To wyrzucone pieniądze. But z wypożyczalni był kształtowany przez wiele stóp. Testowanie nic nie wniesie.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam bardzo wygodne buciki!  Trzymają pietę i całą stopę tak jakbym tego chciał. Łatwe w zakładaniu i zdejmowaniu mimo flexu 120. Poprzednie Lange potrafiły powodować ból śródstopia po 3-4 godzinach. Wkładki niewiele pomagały, ale jednak pomagały, a zdejmowanie ich i zakładanie to mordęga! Teraz wiem co to dobre i zarazem wygodne buty. Nie chcę zapeszać, bo dopiero 10 dni w nich zaliczyłem.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wam wszystkim za wszelkie sugestie! :)

Teraz już wiem, że to był nietrafiony zakup, toteż w ciągu najbliższych dni pójdę oddać te nieszczęsne buciory... 

13 godzin temu, fredek321 napisał:

Buty są używane, za duże, jak na Twoje umiejętności dość twarde. Jeszcze raz proponuję oddanie i zakup nowych (fabrycznie nowych).

Dość twarde, czyli na jaką twardość zwracać uwagę przy takim poziomie zaawansowania, jaki "reprezentuję"? ;) Słyszałam/czytałam różne opinie - jedni mówią, żeby nie oglądać się na flex tylko na wygodę; inni, że na początek wybierać buty z flexem max 70-80, ewentualnie z flexem zbliżonym do wagi, o ile mieści się w normie dla danego wzrostu (jeśli trzymać się tej reguły, to w moim przypadku, gdy ważę 63 kg przy 172 cm to ok.70 ?); z kolei jeszcze inni - żeby od razu szukać butów optymalnych, średniej twardości bo te miękkie dość szybko zrobią się za miękkie wraz z postępami w nauce...

Edytowane przez Magwiska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wygodne buty narciarskie to oksymoron. Oczywiście wśród szukanych przez Ciebie (miękkich) łatwiej będzie trafić na coś "komfortowego" ale IMHO to nie jest wyznacznik. Dobrze dobrany but sprawia wrażenie jedności z nartą.

PS. Polecam spróbować odrobinę krótsze niż długość Twojej stopy. But będzie trzymał, nie będziesz musiała dociągać klamer, nie będzie gniotło, nogi nie będą boleć ani marznąć.

Osobiście mam rozmiar mniejsze niż długość stopy, początki były trudne, ale teraz jest mega. Rzadko kiedy dopinam bardziej niż na drugi ząbek. Mimo wszystko odpinam po każdym lub co drugim zjeździe. Zawsze to lepsze krążenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flex 70-90 powinien być ok. Mniejszego nie bierz, bo to już kapcie na jeden sezon. Masz teraz buty z flexem 85 ? To wiesz mniej więcej jak to wygląda. Polecam wybrać się do dobrego sklepu z butami narciarskimi, gdzie profesjonalnie zajmują się doborem butów. Napisz skąd jesteś, to na pewno ktoś cię pokieruje do właściwego sklepu. Ja mogę polecić coś Krakowie i w Bielsku.

Z butami tak niestety jest, że trzeba dobrze wiedzieć jak się przekładają odczucia z przymierzania na jazdę, a tu niestety potrzeba trochę doświadczenia. Moim zdaniem buty przymierzane w sklepie mają być ciasne i bez ucisków miejscowych (te ew. można zlikwidować przez obróbkę w danym punkcie). Buty wygodne w sklepie będą za duże po paru dniach jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Plywak napisał:

Flex 70-90 powinien być ok. Mniejszego nie bierz, bo to już kapcie na jeden sezon. Masz teraz buty z flexem 85 ? To wiesz mniej więcej jak to wygląda. Polecam wybrać się do dobrego sklepu z butami narciarskimi, gdzie profesjonalnie zajmują się doborem butów. Napisz skąd jesteś, to na pewno ktoś cię pokieruje do właściwego sklepu. Ja mogę polecić coś Krakowie i w Bielsku.

Z butami tak niestety jest, że trzeba dobrze wiedzieć jak się przekładają odczucia z przymierzania na jazdę, a tu niestety potrzeba trochę doświadczenia. Moim zdaniem buty przymierzane w sklepie mają być ciasne i bez ucisków miejscowych (te ew. można zlikwidować przez obróbkę w danym punkcie). Buty wygodne w sklepie będą za duże po paru dniach jazdy.

Tak, w tych obecnych mam flex 85. Nie wiem, jakie miały te z wypożyczalni, nie zwracałam wówczas na to uwagi (wypożyczając, mówiłam, że sprzęt dla raczej początkującej osoby). Jestem z Wrocławia, wiem że sklepów pewnie kilka się znajdzie i tu pytanie do dolnoślązaków - który ma naprawde kompetentną obsługę? Byłam wprawdzie w Factory na Granicznej, w sklepie outletowym Salomona, ale tam akurat nic dla mnie nie mieli. No, ale to outlet, wiadomo. Być może szybciej bym znalazła w "normalnym" sklepie, ale nie chcę też wydać fortuny na buty ;)

Edytowane przez Magwiska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja córka jeżdżąca zdecydowanie lepiej od ciebie (6/7 wg. skionline), ważąca 56kg ma buty 90. Dlatego uważam, że 90 może Cię zniechęcić. To dla kobiety twardy but. Proponuję 70-80 ze wskazaniem na 70. Mniejszy flex nie jest wart zainteresowania. Bardzo ważny jest rozmiar. Jeśli z pomiaru urządzeniem danej firmy wychodzi np. 25 to wolno kupić 24,a pod żadnym pozorem nie wolno 25,5. Potem termoformowanie punktowych ucisków. Noszenie buta narciarskiego nie może sprawiać przyjemności, ale nie może też być katorgą.

Co do sklepów - pod żadnym pozorem nie kupuj w sieciówce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Plywak napisał:

Buty wygodne w sklepie będą za duże po paru dniach jazdy.

Byłem tak głupi (,,stary a gupi'') ,że po zakupie pierwszej pary za dużych butów, po 45 dnia zjeżdżania w tych za dużych buciorach kupiłem sztywniejsze Flex 90 ,ale jeszcze pół numeru większe. Pasowałem mniejsze ,ale wydawały mi się zdecydowanie za ciasne. Po 8 dniach na nartach wygodne buty były już za duże. Ratuję się wkładkami i oklejaniem buta wewnętrznego taśmą. Wyraźnie pomaga ,ale co wyjazd trzeba na nowo oklejać.Jeździłem w tych butach już ponad 50 razy i w końcu lutego muszę kupić następne buty (będą obniżki posezonowe), tym razem już prawidłowo dopasowane. KU przestrodze żeby nie kupować za dużych butów, które w sklepie wydaja się bardzo wygodne i dopasowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, janek57 napisał:

Byłem tak głupi (,,stary a gupi'') ,że po zakupie pierwszej pary za dużych butów, po 45 dnia zjeżdżania w tych za dużych buciorach kupiłem sztywniejsze Flex 90 ,ale jeszcze pół numeru większe. Pasowałem mniejsze ,ale wydawały mi się zdecydowanie za ciasne. Po 8 dniach na nartach wygodne buty były już za duże. Ratuję się wkładkami i oklejaniem buta wewnętrznego taśmą. Wyraźnie pomaga ,ale co wyjazd trzeba na nowo oklejać.Jeździłem w tych butach już ponad 50 razy i w końcu lutego muszę kupić następne buty (będą obniżki posezonowe), tym razem już prawidłowo dopasowane. KU przestrodze żeby nie kupować za dużych butów, które w sklepie wydaja się bardzo wygodne i dopasowane.

Janku to jeszcze zaryzykuj i kup krótsze niż stopa. Dobrze to opisał fredek. Kilka postów wcześniej również o tym pisałem.

Niestety coś czuję, że autorka pójdzie do sklepu i za namową sprzedawcy kupi kolejne kapcie. Niestety tak się dzieje, jeśli decyzję o zakupie konkretnego modelu determinuje wygoda. Skąd w ogóle taki tok myślenia ? Jakim cudem kilka kg plastiku może być wygodne ? Ważne żeby nie uciskało punktowo. Powtarzam wygodny but narciarki to oksymoron.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, FerraEnzo napisał:

Janku to jeszcze zaryzykuj i kup krótsze niż stopa. Dobrze to opisał fredek. Kilka postów wcześniej również o tym pisałem.

Niestety coś czuję, że autorka pójdzie do sklepu i za namową sprzedawcy kupi kolejne kapcie. Niestety tak się dzieje, jeśli decyzję o zakupie konkretnego modelu determinuje wygoda. Skąd w ogóle taki tok myślenia ? Jakim cudem kilka kg plastiku może być wygodne ? Ważne żeby nie uciskało punktowo. Powtarzam wygodny but narciarki to oksymoron.

Ależ ja nie miałam na myśli wygody jako takiej (jak w butach do chodzenia na co dzień), tylko brak dyskomfortu, bólu. Słowo "wygoda" w odniesieniu do butów narciarskich to był taki skrót myślowy. Dlatego proszę tutaj o rady, żeby wiedzieć, czym się kierować następnym razem, by nie popełnić tego samego błędu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pozwolę sobie tylko dodać od siebie, że nie wybierałbym tak miękkich butów jak wyżej pisał fredek321. "90" to naprawdę perspektywiczny but, w którym będziesz miała możliwość rozwoju. To, że but jest twardszy/twardy nie musi wcale oznaczać, że będzie mniej wygodny od buta miękkiego. Jako przykład podam moją dziewczynę, która przygodę z nartami zaczęła dopiero 3 sezony temu. Pierwszy sezon jeździła w butach z flexem 80, a potem od razu "przesiadła" się na 110. Zrobiła wtedy ogromny postęp, a co najważniejsze, ma możliwość dalszego rozwoju. Oba buty (80 i 110) to odpowiednio Atomic Hawx i Atomic redster pro. Mimo, że Hawx są szersze, a na dodatek były rozmiar większe od obecnych, moja dziewczyna jest bardzo zadowolona z aktualnego buciwa!

Naprawdę, z butem narciarskim nie ma żartów. To powinna być przemyślana decyzja, na która poświecisz dużo czasu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fredek321 napisał:

Wszystko zależy od stylu jazdy, wagi, czasu spędzanego na stoku. Nie dziwię się,że dobrze dobrana 110 jest wygodniejsza od za dużej 80. W za dużym bucie nie da się jeździć niezależnie od tego, czy jest to 50 czy 150.

Oczywiście masz racje, z tym, że 80 nie była wcale za duża - 110 jest krótsza niż stopa.

Ja za to miałem kiedyś możliwość jeżdżenia w bucie o 3 cm za dużym, przez jeden sezon, jeszcze jako dzieciak. Rodzicie kupili mi juniorskie Lange, twarde i wąskie (mam dosyć szeroką stopę). Po roku męczenia się w tych butach następne wziąłem o 3 cm za duże. :D Wydawało mi się wtedy, że to cudowny but, nic nie gniecie, nic nie boli... Dało się w nim zjeżdżać, raz nawet zająłem w nich 2 miejsce w juniorskich zawodach, ale z przyjemnością z jazdy nie miało to zbyt wiele wspólnego. Następny but był już dobrany prawidłowo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nie widzę powodów aby buty narciarskie nie były wygodne - sam mam Bd o fleksie 130 i mogę w nich chodzić dniami.

2. Najważniejsze jest jednak dopasowanie. Oznacza to odpowiednią długość, szerokość stopy i objętość. I brak ucisków punktowych

3. Długość wyjściowa to powinna być dokładnie to co masz w butach sportowych. Może oczywiście wyjść później jakieś pół numeru. Jak poszukasz to są metody sprawdzania tej długości (mierzenie w skorupie, na wkładce). zacznij jednak od tego co powiedziałem. 

4. Szerokość stopy - każdy producent ma buty o różnej szerokości (męskie np od 98 do 106 mm). Należy zmierzyć stopę aby wiedzieć w którym zakresie skali się znajdujesz. Po prawdzie z tą szerokością nie jest to takie oczywiste. Ale znów - warto wiedzieć czego szukasz.

5. Objętość to kolejny kluczowy problem. Ponieważ buty są mało elastyczne to nie dopasują się do stopy jak miękkie to błąd może dużo kosztować. Różni producenci stosują różne wzorce stopy (północną lub południową). Zbyt mała objętość zaowocuje bólem podbicia a zbyt duża luzem. Przy dopinaniu buta dobrze trzymać powinno w środkowym zakresie klamer. Warto poszukać informacji na temat objętości u producentów. Z czasem będziesz wiedziała co Ci pasuje. Ja np wiem, że Dynafit jest dla mnie dobry a Scarpy nawet nie warto zakładać (różnią się właśnie v)

6. Po dokonaniu pomiaru długości i szerokości oraz oszacowaniu objętości sprzedawca powinien zaproponować grupę potencjalnie dobrych butów.

7. Flex - to moim zdaniem obszar potężnych nieporozumień. Po części jest to uzasadnione - w butach o wysokim fleksie stosuje się cienkie botki dzięki czemu doskonale trzymają nogę. Dla odmiany te komfortowe miękkie i z wielką ilością ociepliny bardzo szybko przestają trzymać ze względu na ubijanie się botka. Natomiast but miękki ale z cienkim botkiem to znakomity but do jazdy. Oczywiście w momencie gdy preferujesz jazdę sportową i wisisz na językach to nie jest odpowiedni but. Ale w normalnej spokojnej jeździe dodatkowa ruchomość stawu skokowego to duża zaleta (w terenie to jest bardzo widoczne)

8. Może zdarzyć się, że but wydaje się prawie dobry ale gdzieś jest punktowy ucisk. Można to bez problemu poprawić bądź korektą skorupy (tzw odbarczanie) lub wygrzewanie botka (poprawa do pewnego stopnia). Z powodu punktowego dyskomfortu nie należy kupować butów zbyt dużych.

9. Inne sprawy - jeśli marzną Ci stopy zwróć uwagę na ocieplanie palców. Mechanizm ski/walk to nie fanaberia - zejście po zalodzonej rampie jasno pokazuje, że można tego oczekiwać.

10. Na zakup butów poświęć bardzo dużo czasu, nie musisz ich kupić w pierwszym ani nawet 5 sklepie. Nie musisz zrobić tego w pierwszym ani trzecim dniu zakupów.

Tyle na szybko co mi przyszło do głowy

 

Pozdro

Wiesiek

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...