ROCH Napisano 12 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 12 Styczeń 2017 (edytowane) RAJ NA ZIEMI Belinda Carlisle śpiewała kiedyś „Haven is a place on Earth” – dziś nie mam wątpliwości, że chodziło jej o Tignes we Francji. Ale po kolei. Postanowiliśmy pojechać na narty na początku sezonu – tak, żeby załapać się na jakieś free ski. Początkowo mieliśmy jechać w 6 osób, później 4, a finalnie skończyło się na wyjeździe we dwoje. Jeszcze jak było nas czworo postanowiliśmy sprawdzić oferty zorganizowanych wyjazdów – stąd pojawił się nawet wątek na skinoline. Finalnie zdecydowaliśmy się na wyjazd znaleziony na portalu „nanarty.pl”. Spośród kilku opcji wybraliśmy Tignes. Wielkie podziękowania dla jednego z użytkowników Forum! Gdyby nie @fafek na pewno tak łatwo by nie było. Ale po wymienieniu kilku wiadomości wszystko było jasne. Tylko Tignes Dla mnie taka forma wyjazdu była nowością, więc pozwolę sobie po krótce opisać, jak to wyglądało, bo być może komuś przyda się taka wiedza. Cena 1590 zł za dwie osoby, w tym przejazd autokarem, zakwaterowanie i karnet (w wersji rozszerzonej Espace Killy, czyli obejmujący zarówno Tignes, jak i Val d’Isere). Mieliśmy dużo szczęścia, ponieważ zdecydowaliśmy się na ten wyjazd w ostatniej chwili i gratis otrzymaliśmy szkolenie narciarskie (ja akurat nie skorzystałem, ale moją lepszą połowę chętnie wysłałem) o wartości 300 zł – 10 godzin z instruktorem w 3-osobowej grupie. Dodatkowo musieliśmy zapłacić wakat za dwa puste miejsca w apartamencie – 300 zł, ale jako, że zdecydowaliśmy się w ostatniej chwili, to wyszło nas 200 zł za puste łóżko. Moim zdaniem cena jak najbardziej akceptowalna za 4 osobowy apartament tylko dla dwojga. Przejazd komfortowym autokarem. Zbiórka w Katowicach (gdzie dowiezieni byli uczestnicy z pozostałych miast np. Warszawy czy Gdańska) i wyjazd o 21. Po drodze jeszcze kilka przystanków (Gliwice, Opole, Wrocław, Zgorzelec). Do Tignes jechaliśmy prawie 23 godziny. Dość długo. Podróż mijała miło i spokojnie. Jedyny minus organizacyjny, to trochę za długie przerwy – przykładowo było powiedziane: „przerwa 20 minut”, a finalnie odjazd był po 30-35 minutach. Także gdyby była bardziej zdyscyplinowana ekipa, to być może udało by się z godzinę do półtorej urwać z czasu podróży. Ogólne wrażenie mimo tej jednej rzeczy pozostało dobre. Przyjazd do Tignes, rozlokowanie w dwóch hotelach – tutaj było trochę zamieszania, ale wiadomo, że tak zawsze bywa, kiedy podjeżdża 50-cio osobowa grupa. Po kilkudziesięciu minutach wszyscy byli w apartamentach, które jak to podobno we Francji jest od lat – małe, ciasne, ale przytulne i dobrze wyposażone Tyle o wyjeździe i organizacji. Tignes to miejscowość składająca się z trzech części: Tignes 1800, Tignes 2100 i Val Claret. My mieszkaliśmy w Tignes 2100 – o ile w Tignes 1800 śnieg można było spotkać tylko na trasach, o tyle w Tignes 2100 było go naprawdę sporo – jak okiem sięgnąć wszystko białe i zaspy na ulicach. Miejscowość niewielka, składa się z dwóch dużych budynków (z których każdy mieści na dole sklepy i restauracje, a u góry hotele i apartamenty) oraz wielu mniejszych pensjonatów i hotelików. Całość tworzy spójną przestrzeń, dobrze zaprojektowaną o charakterze typowo wypoczynkowym. Tignes 2100 i Val Claret oddziela niewielkie jezioro, w całości pokryte lodem. Wspomniane Val Claret to zlepek kilkunastu wysokich budynków, które w porównaniu z majestatycznymi górami wyglądają wręcz groteskowo. Zarówno z Val Claret, jak i Tignes w każdą stronę ciągną się wyciągi. W zasadzie działa to tak: wychodzimy z hotelu i wsiadamy na wyciąg, bądź zjeżdżamy kilkadziesiąt metrów i wsiadamy na inny. Owszem, jeśli ktoś mieszka na „obrzeżach” to musi liczyć się (w skrajnych przypadkach) z pokonaniem kilkuset metrów do najbliższego wyciągu. Ale i na to jest skuteczna recepta. Po Tignes 2100 krąży skibus, który po zrobieniu pętli, przejeżdża do Val Claret i zawraca. Cała trasa skibusa w jedną stronę to jakieś 8 minut Sam ośrodek narciarski wywarł na mnie piorunujące wrażenie. Na pewno miała też na to wpływ pogoda, która zdecydowanie dopisała. Trasy bardzo dobrze przygotowane, dostosowane do potrzeb wszystkich narciarzy: od bardzo prostych po wymagające. Raz jeszcze podkreślę, że mieliśmy karnet rozszerzony na cały region Espace Killy, więc mogliśmy jeździć również w Val d’Isere. Jeśli chodzi o tę drugą miejscowość, to w zasadzie nie wiem, jak wygląda, bo skupiłem się tam tylko na jeżdżeniu i to raczej trzymałem się okolic związanych z Pucharem Świata. Cały region oferował naprawdę mnóstwo atrakcji: kilka parków dla najmłodszych adeptów narciarstwa, dwa snowparki z przeszkodami o różnych rozmiarach i skali trudności, a także 10 000 hektarów off piste (!!!). A to wszystko to tylko dodatek do 300 km tras narciarskich. Oczywiście w grudniu było czynnych „zaledwie” 75% z tych 300 kilometrów, ale i tak ogrom ośrodka naprawdę powodował uśmiech na twarzy. W czasie kiedy moja lepsza połowa pobierała nauki, ja albo sobie jeździłem rozkoszując się możliwościami, jakie dawała tak duża różnorodność tras, albo atakowałem gwiazdy pucharu świata, które w większości okazały się być bardzo sympatycznymi osobami J W ciągu dwóch godzin na gigantce byłem w stanie zrobić koło 50-ciu kilometrów. Kolejek do wyciągów absolutnie nie było, na trasach ilość ludzi też znikoma – może lekka gęstwina pojawiała się tylko na początku tras w miejscach, gdzie krzyżowały się np. 4 wyciągi. A jeśli chodzi już o same wyciągi to w ośrodku jest pełen przekrój: począwszy od „kreta”, który w kilka minut tunelem wydrążonym w skale wyciąga narciarzy np. z 2100 m n.p.m. na ponad 3000 m n.p.m., przez gondole i nowe kanapy, zadaszone i osłonięte od wiatru taśmociągi na płaskich odcinkach, po archaiczne krzesła bez podnóżków, którymi wyjazd zajmuje tyle czasu, co przygotowanie jajecznicy na bekonie, zjedzenie śniadania i umycie naczyń po 6 osobach… czyli niemało jak na wyciąg. Jednakowoż piękne widoki w większości przypadków absolutnie rekompensowały tych kilka długich podróży. Zupełnie inną kwestią są ceny. Na pewno tanio nie jest. Nestea i cola w knajpie przy wyciągu to 9 euro. W restauracjach w miasteczku ceny już przyjemniejsze. Duże piwo Leffe Blonde podawane w dość oryginalny sposób, które stało się moim podstawowym napojem w Tignes kosztuje 8 euro. Wyjście na pizze dla dwóch osób to +/- 30 euro. Kawałek (nawet całkiem spory) szarlotki to 8 euro (jakoś tak ciągle trafialiśmy na tę wartość). Ceny w sklepach niewiele odbiegają od naszych, polskich, także zakupy w Carrefourze były miłym zaskoczeniem. Drogi jest też autobus do Val d’Isere – sprawdziliśmy, że przejazd w jedną stronę to 6,30 euro od osoby – drogo biorąc pod uwagę fakt, że przecież przy rozszerzonym karnecie można to zrobić za free przejeżdżając górami – dlatego korzystaliśmy tylko z tej drugiej opcji W Tignes i Val d’Isere istnieje wiele możliwości zagospodarowania wolnego czasu. Można się wybrać na przejażdżkę psim zaprzęgiem, polatać moto- lub paralotnią, zafundować sobie nurkowanie pod lodem, snow karting czy heliskiing. Dwa ostatnie bardzo mnie ciągnęły, ale finalnie nie skorzystałem. Za to z czystym sumieniem polecić mogę spacer dookoła jeziora lub wyjście do aquaparku – za okazaniem skipassu raz na dzień można wejść do „Le Lagon”. Sam obiekt nie powala, ale zawsze fajnie jest się wymoczyć w bąbelkach czy chwilę popływać po całym dniu jazdy na nartach. Spa i siłownia są dostępne za dodatkową opłatą. I to chyba tyle, jeśli chodzi o wyjazd do Tignes. Powrót był dłuższy, trwał aż 24 godziny… Ale nie miało to już żadnego znaczenia, bowiem nic nie było w stanie zaważyć na ocenie wyjazdu. Tignes w 100% sprostało naszym oczekiwaniom. Każdy dzień był udanym. Już sam widok z balkonu witając nas każdego ranka oznajmiał wszem i wobec, że będzie to narciarsko niezwykle udany dzień. Zdecydowanie polecam tę miejscówkę. A jeśli chodzi o organizatora, no cóż… Jeśli dostanę w marcu czy kwietniu tydzień urlopu, to z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że pewnie sprawdzę z nimi kolejną francuską miejscowość. Poniżej kilka zdjęć z wyjazdu. Jeśli chcecie więcej, znajdziecie w galerii w albumie Tignes-Val d'Isere. A gdyby kogoś interesowały bardziej/również zdjęcia z moich „łowów”, to znajdzie je w tym albumie lub w wątku Alpejskie Laseczki (tak sądzę ). Edytowane 12 Styczeń 2017 przez ROCH 28 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aklim Napisano 12 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 12 Styczeń 2017 Roch , zdjęcia to Ty masz z tymi paniami , nie powiem , całkiem , całkiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
FerraEnzo Napisano 12 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 12 Styczeń 2017 Czytam, czytam i już układam w głowie pochwały pod Twoim adresem (bo relacja super), ale gdy doszedłem do ostatniego zdjęcia to szok, w momencie stwierdziłem, że Cię nie lubię (mało powiedziane) ! Jak Ty ją upolowałeś ?!!! Nie dziwię się, że Partnerkę na lekcje wysłałeś A tak poważnie, super opis! Nie miałem okazji czytać Twoich relacji a masz genialnie lekkie pióro! Czyta się jakby w myślach. Dzięki za dokładne opisy! Obczaiłem galerię...Lara wygrywa! Ehhh...;) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Annaa Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 2 godziny temu, FerraEnzo napisał: Obczaiłem galerię...Lara wygrywa! Ehhh...;) Tina....kolego jest ładniejsza od Lary Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinn Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 Rochu pięknie to opisałeś Odżyły wspomnienia Zawsze powtarzam że Francja jest fantastyczna mimo odległości 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lokiec3 Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 Też bym Cię nie lubił za to ostatnie zdjęcie........ Gdybym nie miał takiego zdjęcia w mojej galerii :-). Mam jeszcze z Lindsey. A sama relacja ......aż mnie korci, żeby się zaciągnąć na taki wyjazd. Tylko ten autobus. Jakie środki usypiające stosowałeś? Pozdrawiam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 Rochu - świetna relacja i jeszcze lepsze fotki, w szczególności te z Paniami W mojej "narciarskiej karierze" liznąłem tylko Francji...i zostawiłem sobie ją na deser, po Austrii i Włoszech. Szwajcarię zostawiam na czasy gdy CHF będzie po 2,5 Popatrzyłem, poczytałem i mam nadzieję, że uda mi się równie ekscytującą relację napisać - wyjazd już dzisiaj w nocy. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jeeb Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 Piękny grudzień w Alpach Francuskich 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ROCH Napisano 13 Styczeń 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 Bardzo dziękuję za miłe słowa @lokiec3 - ja nie stosowałem środków żadnych, miałem w planie środek o pojemności "zeroziben", aczkolwiek niefortunnie dopadła mnie grypa żołądkowa dwa dni przed wyjazdem, więc zrezygnowałem ze stosowania czegokolwiek. Moja lepsza połowa naszprycowała się aviomarinem i większą część podróży przespała @marboru - znając Ciebie wyrypa będzie konkretna i relacja również, także mam nadzieję coś fajnego przeczytać niebawem Był to mój pierwszy wyjazd do Francji - bez wątpienia nie ostatni. Włochy już w miarę dobrze poznałem ( @FerraEnzo - gdzieś tam w czeluściach forum powinny być relacje z paru miejscówek), w Austrii też już byłem, ale Francja zawsze była jakąś taką odległą destynacją. I ta odległość jest jedynie poważną przeszkodą. Niemniej jednak sami Francuzi lansują trend latania samolotem i późniejszego przesiadania się w pociąg. Mnie się wydaje, że najrozsądniejszą opcją byłoby skrzyknięcie kilkunastu osób (np. 4-5 rodzin) i wynajęcie w Polsce transportu. W Polsce załadować wszystkie bagaże i sprzęt do busa, kierowca wyjeżdża np. w piątek, a my w sobotę kulturalnie samolotem, na lotnisku przesiadamy się w taxi/wynajętego busa i wio do hotelu, gdzie wieczorem odbieramy nasz bagaż. Słyszałem już o takich rozwiązaniach i myślę, że może to być naprawdę dobra opcja. Koszty rozkładając się na tyle osób mogą wcale nie być znacznie wyższe, a komfort zdecydowanie podniesiony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lokiec3 Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 1 godzinę temu, ROCH napisał: Bardzo dziękuję za miłe słowa @lokiec3 - ja nie stosowałem środków żadnych, miałem w planie środek o pojemności "zeroziben", aczkolwiek niefortunnie dopadła mnie grypa żołądkowa dwa dni przed wyjazdem, więc zrezygnowałem ze stosowania czegokolwiek. Moja lepsza połowa naszprycowała się aviomarinem i większą część podróży przespała Też mi się wydaje, że na tyle godzin to jest dawka minimalna. A autobusik był wesoły czy śpiący. Bo my jak co roku jedziemy wyjazdem firmowym to tam jest wesoły a z powrotem śpiący. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artix Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 Dzięki za relacje. Francja kusi ale odległość rozleniwia. Młodzież szwedzka masowo oblega Francję. Większość zostaje na cały sezon pracując i jeżdżąc na nartach. Chciałbym powrócić Aiguille du Midi. Podczas mojego pobytu nie było mi dane zjechać legendarną trasą do Chamonix. To takie moje marzenie narciarza Niestety w ekipie mamy jednego początkującego i wybieramy łatwiejsze destynacje. Fakt, Francja do tanich nie należy, ale zawsze mogę się pocieszać że płacę tyle co w domu w Szwecji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fafek Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 Fajnie, że Ci się udał ten wyjazd. Zawsze mnie cieszy jak ludzie wracają zadowoleni z jedynie słusznych okolic No i trafiło się, widzę, bardzo dobrze z warunkami przy tej mizerii śniegowej jaka była w grudniu (ja w tym samym czasie katowałem jedną trasę przez tydzień :P) Z tymi dojazdami autokarowymi i niezdyscyplinowanymi wczasowiczami, to niestety standard, a od tego w 90% zależy długość podróży, bo kierowca tylko wrzuca 100km/h w tempomat i jedzie. Dość powiedzieć, że jak raz w zeszłym sezonie trafiła mi się ogarnięta grupa i nie półgodzinne przerwy, a 15 minutowe, to do Tignes jechaliśmy sporo poniżej 20 godzin. W drogę "tam" raczej nie stosuję żadnych "umilaczy". Za to na powrót kupuję winko w 1,5l plastikowej butelce. Jako, że wyjazd rano i człowiek niewyspany, to wystarczy kilka łyków i kilka godzin "z głowy". Ostatnio przespałem większość podróży Jak się znów wybierzesz, to już nie masz wyjścia - uderzaj w 3 Doliny. Val Thorens, albo Les Menuires 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ROCH Napisano 13 Styczeń 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 Jadąc tam autobus zdecydowanie wesoły z jednym nawet elementem, który swej wesołości nawet buty zgubił i w Zgorzelcu już na stację szedł w samych skarpetkach w drodze powrotnej już raczej zmęczenie dawało o sobie znać i ekipa była bardziej "wegetująca" aniżeli "wesołkująca" U nas była taka sprawa, że autokar był z przyczepką, więc nie 100 a 80 km/h na tempomacie... Val Thorens na pewno! I jeszcze chciałbym Les Deux Alpes odwiedzić 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinn Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 No i obowiązkowo jeszcze La Plagne i Les Arcs czyli Paradiski 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ROCH Napisano 13 Styczeń 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 @marcinn zdecydowanie jestem skłonny Ci zaufać i sprawdzić te ośrodki @FerraEnzo jakbyś chciał, to na szybko znalazłem jakieś relacje jeszcze ( Civetta, Passo del Tonale, Soelden, Szczawnica i okolice) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinn Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 Rochu jak bym nie sprawdził na własnej skórze to nie śmiał bym Ci proponować Relacje z wszystkich pierwszoligowych francuskich ośrodków znajdziesz u mnie w relacjach,jak coś 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ROCH Napisano 13 Styczeń 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 48 minut temu, marcinn napisał: Rochu jak bym nie sprawdził na własnej skórze to nie śmiał bym Ci proponować Relacje z wszystkich pierwszoligowych francuskich ośrodków znajdziesz u mnie w relacjach,jak coś Prosta sprawa! Jeszcze będę musiał się wybrać do Andory, bo inaczej tego "czerwieńca" obiecanego się doczekam Ale chodzą mi po głowie też jeszcze takie trochę bardziej "egzotyczne" kierunki, jak na przykład Gruzja. Widziałem bardzo ciekawy film podczas festiwalu Pure Powder - SNOWMADS (osobny temat an forum) - i powiem szczerze, że to już drugi raz, kiedy spotykam się z takimi kierunkami. W tym roku nawet trochę poszperałem w necie i narty w Gruzji wydają się być naprawdę ciekawą i niedrogą opcją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinn Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 He,he mam nadzieję że w końcu i Andorę zaliczysz,warto choć raz A Gruzję można naprawdę tano objechać,najlepiej w męskim gronie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lski@interia.pl Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 (edytowane) 10 minut temu, marcinn napisał: He,he mam nadzieję że w końcu i Andorę zaliczysz,warto choć raz A Gruzję można naprawdę tano objechać,najlepiej w męskim gronie Po mnie ta Gruzja też chodzi,jeździłem tam tylko raz,w 1977 sportowo,a tak bywam co roku 2 razy,ale nie narciarsko ,bo wiosną i jesienią.Myślałem nad wypożyczeniem auta i pojeżdżeniem po 1 dniu w Gudauri,Bakuriani,Goderdzi i Mestii,które oglądam co roku... Edytowane 13 Styczeń 2017 przez lski@interia.pl 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 13 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2017 Słońce, śnieg, odpowiednie towarzystwo i brak tłoku na wyciągach i trasach, czy można oczekiwać coś więcej.... można, tylko po co! Piękna wycieczka i zdjęcia do pozazdroszczenia. Pozdrawiam serdecznie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 14 Styczeń 2017 Zgłoszenie Share Napisano 14 Styczeń 2017 Cudownie! Ta Francja chodzi mi po głowie od lat... Trzeba będzie się w końcu wybrać. Super fotki z tymi paniami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 12 Luty 2017 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2017 Opis mistrzostwo, mega konkretny, zdjęcia super... jeździj w takie miejsca jak najczęściej, bo czyta się to i ogląda rewelacyjnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.