Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Rok temu Sylwestra spędzaliśmy w Karpaczu na stoku. Teraz plan był taki, jedziemy do - Rzeczka lub Sokolec. W Rzeczce w ośrodku Na Stoku organizują nocną zabawę i jazdę do godziny 2.00. Ognisko, zjazdy o północy z pochodniami itp. Dojeżdżamy na miejsce około 22, ale na parkingach i na poboczach drogi masa samochodów, jak dla mnie to były tłumy. Na trasie narciarskiej pusto, mimo to mam obawy, że będzie ciasno. Plany są po to by je modyfikować. Postanawiamy jechać dalej na pogranicze Rzeczki i Sokolca. Tam mamy po prawej ON Górnik, kawałek dalej po lewej Przełęcz Sokola wyciągi narciarskie (czy jakoś tak to się nazywa). Górnik zamyka wyciągi o 20, a pod Orłem o 21, czyli już zamknięte. Kolejny plan, to idziemy na Wielką Sowę, mamy szampana, kiełbasę na grilla, na pewno na szczycie będzie trochę osób witać Nowy Rok. Postanawiam jednak zabrać ze sobą narty i buty. Schowam je gdzieś w lesie za schroniskiem Orzeł, a jak będziemy wracać to zjadę po trasie do Sokolca. Wyprawę zaczynamy z Rzeczki koło ON Górnik.PC313005.JPG

PC313008.JPG

Po drodze mijamy Chatę pod Sową

PC313012.JPG

Mamy już fajny widok na Rzeczkę i trasy Górnika oraz śnieżące armatki przy temperaturze około - 5 st.

PC313014.JPG

Podchodzimy w stronę schroniska Orzeł (dla mnie kultowego, ale o tym później) i idziemy wzdłuż czarnej trasy (delikatnie trochę przesadzili z oznakowaniem jej jako czarna, aż mnie śmiech ogarnia:eek::

PC313035.JPG

PC313033.JPG

Trasa naprawdę świetnie wyratrakowana, twarda i lekko oblodzona gdzieniegdzie, a Orzeł piękny jak zawsze 

PC313031.JPG

PC313028.JPG

Kocham to schronisko!!!

PC313039.JPG

Mała zmiana planów, skoro udało się wejść najstromszy odcinek z nartami i butami, to czemu nie iść dalej, narty z plecakiem nawet lekkie. Trochę uwiera pasek plecaka od butów, wytrzymać jednak można. Widać sporo turystów wędrujących w stronę Wielkiej Sowy, jednak więcej opcji nie mamy i idziemy dalej. Szlak bardzo zlodzony i poruszamy się wolno, śniegu mało. Staramy się poruszać ścieżkami koło szlaku, nie ma wielu takich miejsc, bo po bokach las gęsto porośnięty i pełno kujoków. Z nartami przytroczonymi do plecaka to mało wygodne. Do szczytu blisko, ale północ jeszcze bliżej. Piękne rozgwieżdżone niebo

P1013085.JPG

PC313040.JPG

Godzina zero łapie nas 10 min przed szczytem

P1013047.JPG 

W końcu docieramy i my

P1013055.JPG

Nie spodziewałem się takiej ilości turystów, z 1000 osób mogło być. Z nartami jednak nikogo nie zobaczyłem i poczułem się jak na Śnieżce w ubiegłym już roku!

P1013069.JPG

Szampan, kiełbaska, życzenia, chwila zadumy, wspomnienia!

P1013072.JPG

Pora wracać, tylko jak to zrobić z nartami. Przy zejściu w dół widzimy jak co chwilę, kilkadziesiąt osób się przewraca, ale wszyscy wstają, to lecznicze właściwości szampana chyba... Schodzimy chyba ostatni  (ja próbuję zjeżdżać). Nie idzie mi łatwo...

P1013102.JPG

Pozdrawiam serdecznie!

 

 

  • Like 25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy można skitourować bez skitourów. Do końca nie jestem przekonany. Ze sprzętu skitourowego posiadałem praktycznie tylko plecak i jeszcze lampkę czołówkę (choć kupiona chyba w Lidlu, bądź Biedronce za jakieś 15 zł- są chyba dostępne lepsze). Buty zjazdowe, wiązania zjazdowe, narty by mogły być (ale bez fok - cóż warte). Do kompletu kije trekingowe, bez talerzyków. Jazda nie była przyjemna, jednak lubię takie wyzwania. Było wąsko, czasami brak możliwości skrętu lub zatrzymania, do tego lód i wystające kamienie, często jazda w koleinie...G0012284.JPG

G0012295.JPG

G0012306.JPG

G0022317.JPG

Wyzwania jednak kształcą, nauczyłem się nowej techniki skrętu i zatrzymywania, między choinkami łapałem za gałęzie i albo puszczałem szybciej skręcając, albo trzymałem mocniej i dłużej zatrzymując się. Szybko doszedłem do całkiem fajnej wprawy.

G0022330.JPG

G0032335.JPG

G0042361.JPG

Fragmenty szlaku prowadziły pod górę, próbowałem naśladować Justynę K. Bez fok i wiązań było to wyczerpujące zajęcie, posiłkowałem się też jodełką (teraz to krok łyżwowy)..G0042407.JPG

W kilku miejscach, gdzie był tylko lód i kamienie brałem narty na plecy. Kilka razy wjeżdżałem głębiej w las, ale powracałem po chwili na szlak do Anii.

G0052410.JPG

G0062434.JPG

G0062442.JPG

G0062430.JPG

I tak dotarliśmy ponownie, choć już w 2017r do schroniska Orzeł. Dalej to bułka z masłem, zjazd na dół po ratrakowanej trasie. Czemu ten Orzeł dla mnie taki ważny? To pierwsze schronisko, jakie pamiętam, ten wspaniały czarujący ciepły klimat, gorąca herbata, jakieś posiłki, zapach naturalnego drewna. I to tu przy tym schronisku pierwszy raz ponad 50 lat temu zasmakowałem jazdy na nartach. Nie wiedziałem tylko, że zaczynałem na czarnej trasie:o:x Wtedy była piękna  pogoda, słoneczna, wszędzie z dachu schroniska zwisały potężne sople lodu, na leżakach przed Orłem opalały się panie, a ja jak nikt nie widział obrywałem kawałki sopli i smakowałem jak najlepsze lody z lodziarni. Wpinali mi rodzice narty Bobo i rura w dół, gleba i powtórka od początku. Znowu mogę po latach po tej trasie zjeżdżać, tym razem przy gwiazdach i czołówce, świetny Sylwester....

P1013105.JPG

Pozdrawiam serdecznie!

 

 

 

 

  • Like 15
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rewelka!

Tak sobie policzyłem, że mniej więcej w 1972-3 roku spędziłem w Orle dwa tygodnie na obozie narciarskim (biegowym). Były to jedne z najlepszych dni w życiu, do dzisiaj pamiętam nasze gonitwy po lasach Wielkiej Sowy. W sumie to z tych lat nie wiele pamiętam ale ten obóz doskonale ze szczegółami. Całe dnie spędzone w bawełnianym cienkim dresiku, wodę piliśmy po przebiciu lodu w potoku. Przygody z agresywnymi psami. Wyobrażacie to sobie grupa 10 latków szwędająca się gdzie chce bez opieki dorosłych???

Może dlatego teraz mam takie parcie na skitury?

Tak, że Góry Sowie to mój matecznik, teraz na nowo je odkrywam - na rowerze. I mam nadzieję, że kiedyś na nartach też tu wrócę.

Gratuluję Ci wspaniałego Sylwestra. A co do nart to wystarczy się wybrać do Wro w pewne miejsce obok Biedry. Pora już zacząć na poważnie zabawę w skitury.

Pozdro

Wiesiek

 

 

 

Edytowane przez Wujot
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Góral spod Skrzycznego napisał:

Mariusz chylę czoła do samego sztruksu czy firnu. Na razie w szalonych pomysłach zostałeś sam, lecz tylko do wiosny :D

Darek uważam, że nadajemy na tych samych falach. Wiosna już niebawem, Ty teraz tylko dbaj o zdrowie, a jeszcze razem coś  interesującego zrealizujemy. Jeden sygnał od Ciebie i meldujemy się z Anią w Beskidach.

Pozdrawiam serdecznie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Piotr_67 napisał:

Cudny Sylwester!!!!!!

Fajne fotki. Szczególnie te z oświetleniem "czołówkowym" :D. Jak fotografia otworkowa.

 

pozdrawiam Was serdecznie i gratuluję pomysłu i realizacji.

Dokładnie tak, to najlepszy mój Sylwester od lat. Za rok pewnie też pójdziemy w tym kierunku. Tylko sprzęt będzie bardziej odpowiedni (dzięki Wiesiek!). Zjazdy nocą, przypomniały mi dawne wspaniałe dla mnie czasy! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzina dochodzi 2, to pora jeszcze poszaleć. Warunki super, trasa też, Ania powoli schodzi w dół (brakło dla niej sprzętu), a ja korzystam z jej nart. Nie wiem czy nie będę musiał Jej odkupić jakiś Joyi, bo Dynastary trochę ucierpiały na Wielkiej Sowie.Stok tylko mój, czołówka jeszcze świeci i ruszam po sztruksie. Delektuje się jazdą i nocnymi widokami. Jestem w "siódmym niebie". Ta "czarna";) trasa ma nieco ponad 500 metrów i żal mi każdego zjechanego metra. 

P1013117.JPG 

P1013130.JPG

Pięknie wygląda wijący się wzdłuż drogi Sokolec

G0082502.JPG

Niestety dojeżdżam do dolnej stacji, a było tak wspaniale...

G0092521.JPG

Nie, muszę to jeszcze powtórzyć. Biorę narty na plecy i z buta zasuwam ponownie pod Orła. W pewnej chwili robi się jaśniej, odwracam się zdziwiony, a widok taki...

P1013123.JPG

Okazuje się, włączyli pełne oświetlenie czynnej (od 9 do 20) trasy ON Górnik i ruszył ratrak około 2 w nocy. Jestem w szoku, że komuś się chciało ratrakować (chyba, że to jakieś sylwestrowe uniesienie) o tej godzinie. Ja jestem znowu pod Orłem, choć łydki pieką i mega gorąco mi, cieszę się bo znowu kilkaset metrów cudownego zjazdu przede mną.

G0132578.JPG

G0122556.JPG

Ponownie jestem na dole. Zjazd mnie nie schłodził, ale Ania nie dzwoni to postanawiam podejść kolejny raz. Tym razem na górze pieką mnie stopy więcej podejść nie będzie. Trzeci raz delektuję się zjazdem. Teraz jeszcze podejście drogą z Sokolca do Rzeczki

G0162628.JPG

Widać, że twardziele jeszcze się bawią na salach, ale co mi tam; ja to mam prawdziwą zabawę!!!

G0162630.JPG

Koło 4 docieram do Ani na parking i piękny Sylwester niestety kończy się, jestem wypluty ale szczęśliwy

G0162655.JPG

Pozdrawiam serdecznie! 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, leitner napisał:

Świetne zdjęcie! Orczyk na tle oświetlonej trasy :x

Kurcze, ale masz oko, dopiero teraz zauważyłem ten orczyk. To orczyk z trasy po której zjeżdżam, też mi się podoba! W ogóle to wygląda tak blisko koło siebie, w rzeczywistości to trochę dalej jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy nie zmienić swojego narciarstwa. Jestem teraz nastawiony na skitoury, ale zdecydowanie nocne. Cisza, spokój, natura i ja. Kręci mnie to bardziej jak jazda w dzień. Muszę to głęboko przemyśleć. Tak mi się zjeżdżało z pod Orła pierwszy raz...

Przy podchodzeniu wszedłem w jakiś lasek i było kilka przeszkód do pokonania, w dzień pewno nie chciałoby mi się podchodzić, w nocy postrzeganie jest inne, wszędzie blisko.

Kolejny zjazd z widokiem na stok Górnik. Przez chwilę myślałem, aby tam pojeździć, ale przy takim oświetleniu czół bym się jak nagi, do tego nie wiem czy Ania by to zdzierżyła!

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz uwielbiam nocne jazdy - jak tylko jest okazja a nawet jej brak. Najbardziej ekstremalny to był parogodzinny zjazd i dojście po lodowcu w Alpach Otztalskich. Kupiłem sobie bardzo dobrą czołówkę ale myślę o jeszcze potężniejszej - specjalnie pod nocne jazdy.

 Czuję, że razem sobie nocnie jeszcze pojeździmy - najpóźniej na tej Słowacji. Tak a'propos nasza ekipa będzie tam w marcu - może ktoś z tego forum do nas dołączy?

pozdro

Wiesiek

Edytowane przez Wujot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, marionen napisał:

U mnie nocne jazdy to rodzinna tradycja, warto ją wskrzesić. Cieszę się, że nie będę osamotniony, tylko lampkę będę musiał zmienić na coś bardziej dalekosiężnego. 

Temat mamy rozpracowany - Nitecore h30 to najlepszy kompromis cena/siła/waga i coś takiego obowiązkowo trzeba mieć. Gola lampka waży 40 g!!! A daje do 1000 lumenów

pozdro

Wiesiek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Fajna relacja. Tak sobie szukam miejsca na poniedziałkowy poranek...

PS. Też w zjazdowych tury zaczynałem. Najpierw w Koutach. Gdy zjechałem w bok za daleko. Potem w Jańskich gdy Andel tylko działał a fantazja poniosła. W końcu w Jakuszycach, raz Orle, raz w stronę Szrenicy. No i z Przełęczy Okraj w obydwie strony. Ale to lajt w porównaniu z tą nocną wyrypą, szacun!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...