marboru Napisano 17 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2016 Tak! Niewiele brakło a zabiłbym Leitnera... Ten dzień zaczął się fatalnie - w ogóle nasz wspólny wyjazd od początku układał się źle. Najpierw weekend, w którym mieliśmy wspólnie pojechać na narty okazał się deszczowy, a jedyny ośrodek w województwie lubelskim Nartraj w Chrzanowie został tuż przed poprzednią sobotą zamknięty. Przełożyliśmy wspólne, małe WZF z Marcinem na dzisiaj. A dzisiaj? Najpierw, w drodze z Warszawy do Radomia psuje się bus, którym podróżuje mój Gość - półgodzinna przymusowa przerwa opóźnia nasz wyjazd. Ok 9 rano odbieram Leitnera z dworca - jedziemy. Celem jest stacja narciarska Rąblów. Wyjeżdżamy z miasta i...? Prawie zabijam Marcina Nie dostosowuję odpowiednio uwagi do panujących warunków na drodze, jadę ciut za szybko jak na mroźny i wilgotny poranek... niedospana noc, zmęczenie, rozkojarzenie - trochę lodu, gołoledzi na drodze i niestety - sprokurowałem bardzo groźne zdarzenie na drodze. Wpadam w poślizg na zakręcie 90 stopni i przydrożny słup niebezpiecznie się do nas przybliża... ...poniżej droga hamowania. Na szczęście jakieś 30 metrów przed słupem udaje mi się postawić samochód w drift i mijamy niebezpieczeństwo. Wpadamy w przydrożne krzaki. Niestety nie dajemy rady o własnych siłach z tego wyjechać. Dzwonię do expata i taty - obydwaj przyjeżdżają po chwili i samochód wyciągamy tyłem przy użyciu liny holowniczej. Niestety uszkodzenie zderzaka jest na tyle poważne, że uniemożliwia dalszą jazdę. Ponieważ zależy mi na szybkiej naprawie jedziemy do serwisu. Tu zgłaszam szkodę, przepakowujemy "graty" narciarskie i ruszamy w drogę... Ufff - udało się. Nic nikomu się nie stało. Trochę strachu, trochę połamanego plastiku i adrenaliny we krwi - szczęśliwe zakończenie. Formalności trwają ok godziny - dostaję auto zastępcze, jedziemy na narty. Nie można się poddawać - przeciwności losu pokonujemy, bo pasja do narciarstwa tego od nas wymaga. Bardzo dziękuję za pomoc expatowi - Piotr, by pomóc zjawiłeś się u nas w sekundzie. Szacun! Leitner - przepraszam za chwilę grozy spowodowaną moją nieuwagą! Dla mnie? Nauczka! Mimo przejechanych w życiu ok miliona kilometrów i bezszkodowej jazdy od wielu, wielu lat - przyszło ostrzeżenie i lekcja pokory. Nowe auto, chwila przystosowania się i jedziemy. Za Puławami Marcin sprawdza sytuacje na okolicznych stokach - ostatecznie decydujemy się na nartowanie w Stacji Narciarskiej Kazimierz. Kupujemy karnety dwugodzinne ze względu na zmarnowanie kilku godzin i ruszamy na stok (cena weekendowa 40zł). Dzisiaj Leitner testuje po raz pierwszy swoje nowe, śliczne nartki od Heada. Idziemy w stronę jedynego czynnego, niebieskiego stoku. Po drodze tutejsze, klimatyczne ognisko. Przybijamy piątkę, robimy pamiątkowe zdjęcie. W nocy i w piątek, w stacji uruchomione były armaty od robienia śniegu. A tutejszy sprzęcik z bliska wygląda tak: Jest tego w Kazimierzu sporo i tylko patrzeć kiedy całość tras zostanie uruchomiona. Ostrzejsza, czerwona trasa została częściowo pokryta śniegiem i jak utrzymają się mrozy, to niebawem ruszy wszystko. W pierwszej godzinie jazdy ludzi na stoku i przy wyciągu nie było zbyt wielu. Pod wyciągami też przybyło sztucznego... Spora wilgotność spowodowała to, że jakość wyprodukowanego śniegu nie była zbyt dobra. Gdzieniegdzie pojawiały się delikatne oblodzenia i plamy żółtego. Jeździmy. Czuję, że moje narty błagają o serwis - w takich warunkach trzeba mieć ostre krawędzie. Po kilku zjazdach, po dostatecznym rozgrzaniu się było już ok - jazda szybka acz uważna z mocnym dociskaniem nart. Warunki do jazdy oceniam jako dobre, temperatura na stoku oscylowała wokół 0. Marcin próbuje swoje nowe narty a na ustach ma banana! Jeździ mu się dobre i jest mega zadowolony z wyboru desek i ich długości - fajnie, bo sam mu je doradzałem Udaje mi się go nawet cyknąć kamerą. Jest super - cieszymy się jazdą, a ja zapominam o przykrym zdarzeniu na drodze. W drugiej godzinie pojawia się większa ilość narciarzy i niestety przy jednym działającym orczyku (drugi ma awarię i po zakończeniu naszej jazdy zostaje uruchomiony) tworzą się zatory i małe kolejki. Nie lubimy kolejek... Powoli kończymy. Wyciągamy się na górę ostatni raz i zaczepia nas, poznaje mnie po nartach i pewnie po pokracznym stylu jazdy jeden z naszych forumowiczy - Piotr. Piotr loguje się rzadko, rzadko pisze ale czyta nas regularnie. Super facet! Bardzo sympatyczny i bezpośredni, otwarty. Wymieniamy kilka zdań, spędzamy kilka minut razem i żegnamy się. Mam nadzieję, że spotkanie z nami skłoni go do większej, forumowej aktywności a my będziemy mieli przyjemność jeszcze razem poszusować na lubelskich a może nie tylko lubelskich stokach. Fajnie Piotr, że podszedłeś do nas i zagadałeś. Bardzo mi, nam było miło - dziękujemy. Kończymy jazdę. Przebieramy się i idziemy jeszcze zjeść - należy się pyszna pizza po tylu przygodach. Żegnamy się ponownie z Piotrem - tym razem w knajpie i jedziemy. Podwożę Leitnera na dworzec a sam jadę do domu. Docieram do domu szczęśliwie przywieziony autem zastępczym. Jutro z samego rana? Bałtów. Ktoś chętny? pozdrawiam serdecznie marboru 16 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Góral spod Skrzycznego Napisano 17 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2016 Ktoś chętny? pozdrawiam serdecznie marboru Ja, z tobą zawsze za rok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
expat Napisano 17 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2016 Ostatnie zdjęcie jak ojciec z synem! Fajne te Heady! 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 17 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2016 Ale to tak serio ? Prawie zabiłeś ???!! Chyba oglądasz za dużo tv. Ludzie włączcie jakiś umiar słownictwa bo oczy bolą... Sorry za offtop. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 17 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2016 Cóż. Najważniejsze że wszyscy są cali i zdrowi.Sapient, gdyby Mariusz zaczął skręcać trochę później, to moglibyśmy skończyć na drzewie albo betonowym słupie. Różnie mogłoby to się skończyć. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
broom Napisano 17 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2016 3 godziny temu, marboru napisał: ... Wyciągamy się na górę ostatni raz i zaczepia nas, poznaje mnie po nartach i pewnie po pokracznym stylu jazdy jeden z naszych forumowiczy - Piotr. Piotr loguje się rzadko, rzadko pisze ale czyta nas regularnie. Super facet! Bardzo sympatyczny i bezpośredni, otwarty. Wymieniamy kilka zdań, spędzamy kilka minut razem i żegnamy się. Mam nadzieję, że spotkanie z nami skłoni go do większej, forumowej aktywności a my będziemy mieli przyjemność jeszcze razem poszusować na lubelskich a może nie tylko lubelskich stokach. Fajnie Piotr, że podszedłeś do nas i zagadałeś. Bardzo mi, nam było miło - dziękujemy. Witam, Stare konto gdzieś przepadło , no to melduję się na nowym. Dzięki bardzo za te ciepłe słowa. Aż się zaczerwieniłem . Mnie również było bardzo miło Was poznać. Szkoda, że musiałem już wracać i nie mogliśmy uciąć dłuższej pogawędki. Ale co się odwlecze, to ... Fajnie jest poznać takich zapaleńców, co to ich żadne przeciwności losu nie odwiodą od nartowania, ... nawet poranne przygody samochodowe. Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało, a zderzak się wyklepie, czy jakoś tak ... To do następnego razu. Pozdrawiam Piotr 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 18 Grudzień 2016 Autor Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2016 14 godzin temu, leitner napisał: Sapient, gdyby Mariusz zaczął skręcać trochę później, to moglibyśmy skończyć na drzewie albo betonowym słupie. Różnie mogłoby to się skończyć. Dzisiaj po drodze do Bałtowa podobna sytuacja na drodze - tym razem, to nie ja miałem wypadek. W miejscowości Niedarczów - gołoledź i czołowy wypadek samochodu z ceglanym ogrodzeniem. Auto do kasacji a w płocie potężna dziura - mam nadzieję, że nic nikomu się nie stało, my przejeżdżaliśmy jak już sprzątali z drogi rozbite części. Gołoledź i marznący deszcz 13 godzin temu, broom napisał: Stare konto gdzieś przepadło , no to melduję się na nowym. To do następnego razu. Bardzo się cieszę, że zalogowałeś się ponownie - w razie czego, gdy będziesz się wybierał pojeździć, daj znać na priv - może uda się umówić Pozdrawiam serdecznie marboru 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 18 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2016 Mariusz, brawura nie odwaga... nowe auto... i jeszcze Prezes na pokładzie... Tak poważnie, to dobrze, że na drobnych otarciach auta się skończyło. Oby nigdy więcej takich historii! Wolę czytać o nartach. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 18 Grudzień 2016 Autor Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2016 4 godziny temu, johnny_narciarz napisał: Mariusz, brawura nie odwaga... nowe auto... i jeszcze Prezes na pokładzie... Tak poważnie, to dobrze, że na drobnych otarciach auta się skończyło. Oby nigdy więcej takich historii! Wolę czytać o nartach. Maćku - odwaga? Chyba miałeś na myśli nieuwaga? A brawura pewnie też... wiele aspektów złożyło się na to zdarzenie, najważniejszy: niedostosowanie prędkości do panujących na drodze warunków Auto nie nowe - 2012 - mam nadzieję, że przed Sylwestrem mi je oddadzą. Zresztą... jeśli się popsuje najlepsze auto jakie można mieć - nie ma się co martwić Będzie dobrze. Pan Prezes był dzielny Pomagał i wspierał jak na dobrego Szefa przystało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nurek1974 Napisano 18 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2016 A tam słupa się bałeś, pomyśl jak tam byłby kartony [emoji6] 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 18 Grudzień 2016 Autor Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2016 2 godziny temu, nurek1974 napisał: A tam słupa się bałeś, pomyśl jak tam byłby kartony Tak jak sobie teraz analizuję, to nie trzeba było mi w ogóle skręcać... po prawej od słupa był kawałek łąki dość długi na hamowanie. Cóż? Mistrzem kierownicy widocznie nie jestem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 18 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2016 Ja tylko nie wiem czym się chwalisz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 18 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2016 16 minut temu, Jasiek napisał: Ja tylko nie wiem czym się chwalisz? Ja to odebrałem jako przestrogę. Zresztą sam się zaśmiałem z tego tytułu (Mariusz może potwierdzić). Całe szczęście nic się nikomu nie stało. Pozdro serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 18 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2016 Marcin gratulacje! zarąbiste narty! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 18 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2016 (edytowane) 8 minut temu, Jasiek napisał: Marcin gratulacje! zarąbiste narty! Dzięki! Jazdę na nich opisałem w swojej relacji. Na Chopku będę w tym sezonie raczej tylko jeden dzień. Może uda nam się jakoś spiknąć, to zobaczysz na żywo jak fajnie mi się jeździ na nowych deskach Edytowane 18 Grudzień 2016 przez leitner Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 18 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2016 Co to za forum? Wszyscy o jakimś samochodzie w rowie, gołoledzi, itp. A bo to jeden leżał wczoraj czy dziś w rowie? Takie życie niestety, dobrze że chłopakom nic się nie stało, a samochód nie szklanka, wyklepie się. A gdzie choć słowo o narciarstwie? Aaaa było, faktycznie, Heady Marcina podobają się no i pewnie do tego fajnie jeżdżą Stacja Kazimierz to pewnie jedna z tych, do których nigdy specjalnie nie pojadę, ale i tak fajnie jest czytać relacje i oglądać zdjęcia z takich stacji, a przy okazji podziwiać wytrwałość ludzi uzależnionych Od narciarstwa oczywiście, bo po takich przygodach jechać jeszcze kilkadziesiąt km do Kazimierza na jedną czynną trasę, to inaczej tego nie można nazwać jak uzależnieniem Ćpuny narciarskie jesteście 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregor_g4 Napisano 19 Grudzień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 19 Grudzień 2016 (edytowane) kmarcin - jak sam napisałeś, zdarzenie jakich wiele, a Marboru zrobił tytuł wątku jak u Hitchcock'a to nie ma sie co dziwić. Jak widać nikomu nic się nie stało, auto ubezpieczone, więc wszystko ok Edytowane 19 Grudzień 2016 przez gregor_g4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 19 Grudzień 2016 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Grudzień 2016 12 godzin temu, kmarcin napisał: Co to za forum? Wszyscy o jakimś samochodzie w rowie, gołoledzi, itp. A bo to jeden leżał wczoraj czy dziś w rowie? Takie życie niestety, dobrze że chłopakom nic się nie stało, a samochód nie szklanka, wyklepie się. A gdzie choć słowo o narciarstwie? Marcinie ale o nartach jest też sporo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.