Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

W oparach minimalizmu. - skitury na lekko


Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

Kolega popełnił artykuł o nowym systemie ABS: elektryczny komplet ważący 1250g.

Nie znam się na tych systemach ale waga kompletu (z plecakiem) 2670g to więcej niż w niektórych rozwiązaniach konkurencyjnych.  Poduszka też niezbyt wielka więc co w tym systemie lepszego?

Taki system wydaje się mieć lepszą poduszkę, jest lżejszy i tańszy:

https://www.sport-conrad.com/produkte/mammut/light-protection-removable-airbag-3-0-30l.html

ten jest dużo lżejszy i tańszy:

https://www.sport-conrad.com/produkte/mammut/ultralight-removable-airbag-3-0-20l.html

 

Możesz wyjaśnić o co chodzi z tą nowością?

 

 

 

   
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to że system nie ma butli do napełnienia poduszek, tylko silnik do dmuchania powietrza.

To jest bardzo istotne kosztowo: dzień przed wyjściem w góry można sobie przetestować czy wszystko działa i doładować kondensatory.

W akcji wielodniowej po użyciu i po 1h plecak znowu Cię chroni, z butlą jest już problem jak zostanie użyta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6.02.2018 o 15:45, Spiochu napisał:

 

Dnia 6.02.2018 o 15:08, Spiochu napisał:

 

Panowie, jaja sobie robicie?  Ja na tury mam takie kije(182g - szt) :

https://www.sport-conrad.com/produkte/komperdell/carbon-c2-ultralight.html

Ja mam te kije od kilkunastu lat !!! Wtedy były jeszcze normalne skręcane. Nie tylko są lekkie ale nie do zajechania.

Przeżyły setki km po górach latem i zimą. Również liczne gleby narciarskie czy zbiegi po piargach po 500m-1000m przewyższenia.

Jest też wersja 3 częściowa ale moim zdaniem na narty gorsza i cięższa:

https://www.sport-conrad.com/produkte/komperdell/c3-carbon-pl.html

Zważyłem moje Milo FR - około 500 g para (razem z szarą taśmą) i dodatkowymi zabezpieczeniami przed spadaniem talerzyka. Po stronie plusów - cena ja kupowałem obie pary po 120 zł, Czyli np w porównaniu do tych komperdelli 100 g więcej i 400 zł w kieszeni. Dalej doskonały talerzyk (nie jest tak dobry jak te z leków) ale mimo wszystko ładnie dopasowuje się do terenu, wytrzymałość (mam je i na zjazdówkach i turach od wielu lat) i naprawdę dobry, niezawodny system zatrzaskiwania. Po stronie minusów absolutnie tandetne i nietrwałe przedłużenie uchwytu, regulacja pętli też szwankuje i to spadanie talerzyków..Po złamaniu jednego kupiłem drugą parę i mam teraz zestaw części zapasowych. W porównaniu do poprzednich TSL to Milo FR są wprost filigranowe i tandetne ale ładnych parę lat użytkowania pokazują, że w relacji cena/ wytrzymałość warto wziąć je pod uwagę.

W kijach podstawowe jest pytanie czy jest sens wchodzić w kije składane. W praktyce tylko nieliczni ( np MarioJ) przedłużają je do chodzenia o te 5 cm. W każdej innej sytuacji w zasadzie nie ma konieczności składania (no bo jak wpakuje się deski na plecak i idzie z czekanem i często drugim kijkiem to można go wrzucić z nartami i długość nie gra roli. Podejrzewam, że większa oszczędność na wadze będzie z rezygnacji z dwóch segmentów jak z wejścia w carbon. Sceptycyzm do węglowych kijów troszkę zaszczepił mi Robert Róg -w kwestii nienaprawialności np grota. Od dłuższego czasu chcę przejść na kije nieskładane ale jakoś nie mam czasu czegoś poszukać.

Składane kije i to trzy segmentowe za to będą idealne dla spliciarzy. 

Pozdro

Wiesiek

Edytowane przez Wujot
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Spiochu napisał:

Obydwa linki są bez butli a ta jest zdumiewająco droga (no i podwyższa wagę).

Co do systemów elektrycznych to oczywiście powstaje pytanie o spadek pojemności baterii w temperaturze i czasie. Ale możliwość przetestowania i powtórnego użycia jest cenna. Choćby po to aby wyrobić sobie nawyk (jest sporo relacji tych co nie zdołali pociągnąć za rączkę). Warto się przyglądać bo może to będzie optymalny kierunek.

MarioJ - mam wrażenie, że poprzednio BD sprzedawał ten system???

 

Pozdro

Wiesiek

Edytowane przez Wujot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Wujot napisał:

Obydwa linki są bez butli a ta jest zdumiewająco droga (no i podwyższa wagę).

Co do systemów elektrycznych to oczywiście powstaje pytanie o spadek pojemności baterii w temperaturze i czasie. Ale możliwość przetestowania i powtórnego użycia jest cenna. Choćby po to aby wyrobić sobie nawyk (jest sporo relacji tych co nie zdołali pociągnąć za rączkę). Warto się przyglądać bo może to będzie optymalny kierunek.

MarioJ - mam wrażenie, że poprzednio BD sprzedawał ten system???

 

Jeśli chodzi o wagę to Mammut z carbonem będzie lżejszy niż ten Scott, ale jeszcze chodzi o funkcjonalność. Na długą wyprawę musiałbym wziąć tak naprawdę dwie butle dla bezpieczeństwa. W elektrycznym biorę np. 6 baterii AA i mogę doładować jeszcze w schronisku.

BD sprzedaje system elektryczny JetForce oparty na dużym akumulatorze. To jest pierwsza generacja elektryków. Scott Alpride to nowość pokazana na ISPO 2018 (druga generacja elektrycznego ABS), jeszcze nie ma w sklepach. Być może zaraz puszczą do sprzedaży, a być może dopiero na jesień.

Jeśli ktoś dzisiaj chce kupić ABS, to raczej niech wybierze coś tradycyjnego z butlą. System elektryczny Alpride będzie można poważnie rozważać w zakupie za 2-3 lata, jak się sprawdzi niezawodność, produkt okrzepnie i stanieje.

 

Edytowane przez MarioJ
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Wujot napisał:

W kijach podstawowe jest pytanie czy jest sens wchodzić w kije składane. W praktyce tylko nieliczni ( np MarioJ) przedłużają je do chodzenia o te 5 cm. W każdej innej sytuacji w zasadzie nie ma konieczności składania (no bo jak wpakuje się deski na plecak i idzie z czekanem i często drugim kijkiem to można go wrzucić z nartami i długość nie gra roli.

Wiesiek

Ja czasami na długich trawersach jeszcze wydłużam o 8-10 cm, wtedy jeden kijek jest dużo niżej niż narty więc przydatna jest większa długość. Inna sytuacja, długa łyżwa, wtedy wydłużam o 15-20cm, ze 120 do 135cm. Przy łyżwie na twardym długie kijki dają bardzo duże zwiększenie mocy. Zwykle wtedy jestem pierwszy z grupy i mam więcej czasu na przepinki :)

 

 

Edytowane przez MarioJ
  • Like 1
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

W kijach podstawowe jest pytanie czy jest sens wchodzić w kije składane. W praktyce tylko nieliczni ( np MarioJ) przedłużają je do chodzenia o te 5 cm.

No cóż, widocznie nie jestem na czasie. Z tego co pamiętam, wszyscy używali składanych. Jedynie na zawodach nie ale długości dobierali biegówkowe (135-145cm).

Kije bez regulacji mają szereg zalet, są tańsze, mocniejsze i lżejsze. Do tego nie da się popsuć mechanizmu blokowania.  Na krótkie wycieczki do stromych źlebów - może to jest dobry wybór. Na długie trasy alpejskimi dolinami chyba warto jednak mieć regulowane. Osobiście na podejściu ustawiałem ok. 135-140cm a do zjazdu 122cm.

Poleciłem już jaki model regulowany jest według mnie najlepszy z uwagi na wagę i trwałość konstrukcji.   Mimo bardzo wysokiej ceny, uważam że to doskonale wydane pieniądze.  Może ktoś poleci podobny model nieskładany? Tylko najlepiej z normalnym okrągłym talerzykiem. 

Cytat

Sceptycyzm do węglowych kijów troszkę zaszczepił mi Robert Róg -w kwestii nienaprawialności np grota.

Zacząłbym od tego, że w Komperdellach chyba nie bardzo da się go popsuć. Wielokrotne wpadnięcia kija w szczelinę skalną przy zbieganiu w terenie kamienistym były nie wystarczającym bodźcem. Widiowe końcówki jedynie się zaokrągliły

Cytat

Chciałbym abyśmy w tym wątku zajęli się "wyposażeniem" plecaka skiturowego (oczywiście plecakiem też) pod kątem optymalizacji wagi.

Wracając do sedna wątku. Może ktoś z bardziej doświadczonych osób (Wujot? MarioJ?) podał by listę zabieranych rzeczy wraz z wagą poszczególnych elementów.  Ja postaram się tę listę zmodyfikować i usprawnić pod kątem wagi. Potem kolejne osoby wprowadzą poprawki i w ten sposób dojdziemy do bardzo ciekawego zestawu, który każdy będzie sobie modyfikował według własnych potrzeb.

Proponowałbym schemat:

Zestaw podstawowy Tura jednodniowa, teren Tatry/Alpy do 3500m n.p.m. bez lodowców, okres wiosenny

+ dodatek zimowy/wysokościowy

+ dodatek wielodniowy

+ dodatek lodowcowy

+ dodatek wspinaczkowy

Zakładam jeden plecak ABS do wszystkiego.

Na razie proponowałbym tworzyć listę przy nieograniczonym budżecie $, później zajmiemy się szukaniem tańszych odpowiedników. 

Postarajmy się też ograniczyć jak najbardziej liczbę rzeczy więc wszelkich gadżetów które nie są niezbędne a je zabieramy - nie wpisujemy.

 

 

 

Edytowane przez Spiochu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Spiochu napisał:

No cóż, widocznie nie jestem na czasie. Z tego co pamiętam, wszyscy używali składanych. Jedynie na zawodach nie ale długości dobierali biegówkowe (135-145cm).

Kije bez regulacji mają szereg zalet, są tańsze, mocniejsze i lżejsze. Do tego nie da się popsuć mechanizmu blokowania.  Na krótkie wycieczki do stromych źlebów - może to jest dobry wybór. Na długie trasy alpejskimi dolinami chyba warto jednak mieć regulowane. Osobiście na podejściu ustawiałem ok. 135-140cm a do zjazdu 122cm.

Teraz też zdecydowana większość używa kijów składanych (choć widuję też inne). Moja konkluzja wynikała tylko z faktu, że ja najczęściej wykorzystuję składanie w transporcie (co nie jest takie niezbędne). Jak ktoś używa ich jak Mariusz to mają one jak najbardziej sens. Chcę napisać, że w różnych szczegółach wyposażenie skiturowców różni się istotnie i nie ma zestawu optymalnego dla wszystkich. Dotyczy to prawie wszystkiego parę przykładów np:

- wchodząc w raki z dyneemą można wybrać przód stalowy lub aluminiowy i to jest decyzja typu 150 g. (jak ktoś chodzi też w lecie to raczej decyzja jest jedna)

- bardzo indywidualne jest podejście do dołu (tzn spodnie i co po spodem)

- nawadnianie (po różnych próbach z camelbagami zatoczyliśmy koło)

- podejście do czekano-łopatek

- dalej plecaki (dużo jest mniejszych bez usztywnień) ja ich nie cierpię... ale czasem używam bionnasay

- nawet gogle nie są oczywiste (choć tu wydawałoby się raczej nie powinno być wątpliwości)

Największym problemem jest jednak wyznaczenie kompromisu jazda-podchodzenie. Czyli szerokość i długość narty a i też klasa buta. A to oczywiście bardzo zależy od preferencji i "tematu" wycieczki. 

 

14 godzin temu, Spiochu napisał:

Wracając do sedna wątku. Może ktoś z bardziej doświadczonych osób (Wujot? MarioJ?) podał by listę zabieranych rzeczy wraz z wagą poszczególnych elementów.  Ja postaram się tę listę zmodyfikować i usprawnić pod kątem wagi. Potem kolejne osoby wprowadzą poprawki i w ten sposób dojdziemy do bardzo ciekawego zestawu, który każdy będzie sobie modyfikował według własnych potrzeb.

Proponowałbym schemat:

Zestaw podstawowy Tura jednodniowa, teren Tatry/Alpy do 3500m n.p.m. bez lodowców, okres wiosenny

+ dodatek zimowy/wysokościowy

+ dodatek wielodniowy

+ dodatek lodowcowy

+ dodatek wspinaczkowy

Zakładam jeden plecak ABS do wszystkiego.

Na razie proponowałbym tworzyć listę przy nieograniczonym budżecie $, później zajmiemy się szukaniem tańszych odpowiedników. 

Postarajmy się też ograniczyć jak najbardziej liczbę rzeczy więc wszelkich gadżetów które nie są niezbędne a je zabieramy - nie wpisujemy.

Lista sprzętu jest zrobiona przez Tomka (MajorSki) i gdzieś w tym wątku jest link do niej. Rozumiem, że chodzi tutaj o coś innego indywidualizację do tematu. Razem wychodzi potężny temat i w dodatku każdy podejdzie inaczej. Możemy zadyskutować się na śmierć, Hmmm

Spróbuję jednak - może wyjdzie z tego jakaś żywa dyskusja. Choć to w sumie masakryczne wyzwanie.

Na początek set z nastawieniem na jazdę. Cel jednodniowy freetour i skitour w stromych górach (ale bez wąskich żlebów). Nawiasem mówiąc 3500 w Alpach to jest teren przeważnie lodowcowy. Przewyższenie 1000+ m

- narta "długa", szeroka i w miarę solidna (dla mnie to wzrost, 95 mm )

- wiązanie solidne do jazdy (dla mnie to ATK Freeraider 2.0 :) :) :) )

- but sztywny w wadze około 3000 g para

- kije (jak kto lubi)

- foki (dla mnie zawsze mohair a do tych celów kupiłem adhezyjne zakładając wiosenne krótkie podejścia)

- plecak 20-30 l - waga bez większego znaczenia. Uwaga w zasadzie nie mam odpowiedniego plecaka ABS (tzn mam starego typu pod freeride i niestety nadaje się tylko na jazdę przywyciągową)

- ABC (może być tradycyjna łopatka)

- harszle (obowiązkowo, no chyba, że ciepło i bez stromizn)

- raki, czekan (opcjonalnie w zależności od planów)

- ubiór góra (bielizna, SS z kapturem i wentylacją i kurtka zewnętrza (bardzo lekkie paclite) awaryjna puchówka (zawsze wozimy). Czyli podejście 2 warstwy, zjazd 3, postój puchówka

- ubiór dół - bielizna do kolan, skarpety skiturowe i spodnie membranowe (rozpinane na całej długości) Polecam Raaba z trzema zamkami (pozwalają przechwycić w kolanie) i z gumką. Bardzo lekkie. Podejście wywietrzniki otwarte, zjazd, postój zapięte.

- kominiarka (obowiązkowo), buff lub czapka, lekki kask, rękawice dwie (czasem trzy) pary

- gogle przezroczyste, ciemne (IV) okulary, czołówka

- pasza, nawadnianie

 

Pozdro

Wiesiek

 

 

 

Edytowane przez Wujot
  • Thanks 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zgadzam że możemy się zadyskutowac na śmierć. Wiele wyborów jest subiektywnych. Jeden postawi na lekkość , drugi na wytrzymałość materiału. Dodam że nie zawsze też idziemy w max lekkość. Np. raki Petzl , jest wersja alu i wersja stal-alu. Może jednak lepiej ciut trwalej i trochę stali z przodu. Inny kupi full-alu i drugie np.pelna stal. 

Dodam dla jasności że moje wpisy dotyczące ABS są oparte o doświadczenia kolegów oraz recenzje w sieci itp. Sam nie korzystam jeszscze z plecaka ABS.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ja się zgadzam że możemy się zadyskutowac na śmierć.

Również się z tym zgadzam ale poniekąd o to właśnie chodzi na forach.

Cytat

nie ma zestawu optymalnego dla wszystkich.

Oczywiście, chodziło mi o stworzenie czegoś w stylu szablonu ale na przykładzie konkretnych modeli. Czyli piszemy nie tylko jaki sprzęt ale podajemy najciekawszy naszym zdaniem model.  

Np. Raki Petzl Irvis Hybrid (przód stalowy) 540g - 470zł

Taka lista będzie przydatna by zastanowić się:

- Czy bierzemy wszystko co potrzebne?

- Czy nie bierzemy za dużo rzeczy?

- Czy nasz obecny sprzęt warto by było wymienić na lepszy/lżejszy?

- I wreszcie co kupić gdy dopiero zaczynamy i nie bardzo wiemy jak dokonać wyboru.

 

Na razie zakładam jeden zestaw na przeciętne toury. Czyli ani na zawody ani na narty zjazdowe.  Taki na którym damy radę pójść na krótką wycieczkę, zjechać źlebem jak i zrobić tygodniowe houte route. W dyskusji nie skupiałbym się też na nartach/wiązaniach bo o tym było już sporo i coraz więcej ludzi ma kilka kompletów. Plecak wraz zawartością często służy w różnych narciarskich aktywnościach i tą część ekwipunku łatwiej dobrać by była uniwersalna,

W osobnym wątku spróbuję przedstawić przykładową listę. Tutaj chciałbym jeszcze poruszyć problem kilku elementów które budzą moje wątpliwości.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie w tym wątku zostało opisane prawie wszystko, zostały małe uzupełnienia, nie ma co wałkować wszystkiego od początku. Dochodzą nowości i jakieś pojedyncze korekty. Mnie trochę martwi wybór kasków, prawie wszyscy tutaj używają kasków wspinaczkowych. Wiadomo waga, ale jednak bezpieczeństwo też ważne (jeśli nie ważniejsze). Kask wspinaczkowy chroni głownie przed spadającymi niespodziankami z góry, ewentualnie jakiś upadek z małej wysokości. Bezpieczeństwo takiego kasku przy zjeździe budzi jednak moje wątpliwości i ja skłaniam się by używać kasków lepiej chroniących głowę, kark, szyję... Kaski freeridowe jednak lepiej chronią...

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja rzucę taki problem, który mnie od dawna męczy. Chodzę, nawet w środku zimy, bardzo lekko ubrany (i nie mam z tym problemu). Cienka koszulka z długim rękawem (160 g), delikatny SS (470 g) i paclite (320 g). Na dole to już w ogóle jest malutko - spodnie 350 g, skarpety 100 g, półkalesony - 125 g. Trochę inwestuję jeszcze w "regulacyjne" dogrzanie - kominiarka (też bardzo lekka, czapka, bardzo grube rękawice, średnie i jedwabne. I to z praktyki paroletniej po prostu mi wystarcza. Za to zawsze mam (nawet na wiosnę w Karkonoszach) sweter puchowy - to absolutnie podstawowe wyposażenie. Bywa, że ABC zostawię - puchówki nigdy. Zakładam ją bardzo rzadko ale awaryjnie musi być.

Mój problem jest taki - czy mimo zasady "kadłubek przede wszystkim" nie powinienem dodać do swojego zestawu spodni puchowych? Puchowych bo najlżejsze, a mówię to oczywiście o sytuacjach awaryjnych. Z dużą dozą prawdopodobieństwa nigdy ich nie użyję (podobnie jak mam nadzieję ABC). Zresztą może nie chodzić o mnie - czy na wyposażeniu zespołu nie powinno być jednego takiego ciucha? Kiedyś u Małachowskiego były chyba (?) 3 rodzaje spodni w tym też odpowiednik swetra a i też z zamkami po długości. Teraz tego nie widzę.

Znalazłem za to całkiem dorzeczne i w akceptowalnej cenie nie podają wagi - myślę, że to może być nawet 500 - 600 g. Są też z zamkami - pewnie sporo cięższe. Ale powstaje pytanie czy to  nie jest równie istotne jak ABC??? Myślałem też o zamówieniu takich krótkich (trochę za kolana, rozpinanych z boków)

Co o tym sądzicie? 

 

Pozdro

Wiesiek

Edytowane przez Wujot
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w nogi nie marznę, ale w sytuacji awaryjnej, np konieczność nocowania w terenie takie spodnie mają jak najbardziej sens, do tego przypadki losowe rozerwania spodni, przemoczenie. Skoro góra jest zawsze w zapasie, to dlaczego nie miałoby być dołu. Osobiście nigdy nie chodziłem z zapasowymi spodniami ( ani cienkimi, ani puchowymi). Na górę zawsze coś mam. Pora to dogłębnie przeanalizować i chyba zmienić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, marionen napisał:

Ja w nogi nie marznę, ale w sytuacji awaryjnej, np konieczność nocowania w terenie takie spodnie mają jak najbardziej sens, do tego przypadki losowe rozerwania spodni, przemoczenie. Skoro góra jest zawsze w zapasie, to dlaczego nie miałoby być dołu. Osobiście nigdy nie chodziłem z zapasowymi spodniami ( ani cienkimi, ani puchowymi). Na górę zawsze coś mam. Pora to dogłębnie przeanalizować i chyba zmienić...

Myślałem o takich spodniach co ich nie ma - trochę za kolana (do buta) i z zamkiem od wewnętrznej strony nogawek. Wymagałoby to co prawda odpięcia nart ale założenie nie powinno być trudne a razie jakiś kłopotów z zamkiem już częściowo chroni. W dodatku zamek jest krótszy i od środka. Straty ciepła byłyby mniejsze. W sumie toodezwę się do producenta i pogadam co o tym sądzą.

A co do kasków to po pierwsze Petzl ma nowy model Sirocco - bardziej spłaszczony. Są też bardzo lekkie kaski Dynafita 

Pozdro

Wiesiek

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Wujot napisał:

Myślałem o takich spodniach co ich nie ma - trochę za kolana (do buta) i z zamkiem od wewnętrznej strony nogawek. Wymagałoby to co prawda odpięcia nart ale założenie nie powinno być trudne a razie jakiś kłopotów z zamkiem już częściowo chroni. W dodatku zamek jest krótszy i od środka. Straty ciepła byłyby mniejsze. W sumie toodezwę się do producenta i pogadam co o tym sądzą.

Używam krótkich spodni z zamkami z przodu na nogawkach, mają też szelki na stałe. Można je zakładać bez zdejmowania butów i nart. Ale długość do kolana.

OI001023.thumb.jpg.2687734e9abd47a4da29bf170a049499.jpg

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Dla mnie w tym wątku zostało opisane prawie wszystko, zostały małe uzupełnienia, nie ma co wałkować wszystkiego od początku. Dochodzą nowości i jakieś pojedyncze korekty.

Prawie wszystko to duże spłycenie tematu.  O każdym elemencie można by mieć osobno taki wątek.

Odnośnie listy to chciałbym podsumować temat (co wkrótce uczynię) żeby to nie były tylko luźne dywagacje starych wyjadaczy ale też coś w rodzaju poradnika dla początkujących i niezbyt zaawansowanych turowców.

Cytat

Bezpieczeństwo takiego kasku przy zjeździe budzi jednak moje wątpliwości

Myślę, że masz rację. Sam używałem Meteora Petzla ale bardziej adekwatny byłby lekki kask narciarski z dobrą wentylacją.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Używam krótkich spodni z zamkami z przodu na nogawkach, mają też szelki na stałe. Można je zakładać bez zdejmowania butów i nart. Ale długość do kolana.

Też myślałem nad takimi spodniami. Te Twoje to rozumiem typu warm-up z kolekcji racing?

Można by zrobić takie spodnie z ociepleniem primaloft z lekkimi zamkami i tkaniną  (Toray Air-Tastic, 19 g/m²)

 

Cytat

To ja rzucę taki problem, który mnie od dawna męczy. Chodzę, nawet w środku zimy, bardzo lekko ubrany (i nie mam z tym problemu). Cienka koszulka z długim rękawem (160 g), delikatny SS (470 g) i paclite (320 g). Na dole to już w ogóle jest malutko - spodnie 350 g, skarpety 100 g, półkalesony - 125 g.

To ja tak zapytam trochę kontrowersyjnie. Czy hardshell w ogóle jest potrzebny? Jak jest z opadami deszczu? Czy w zimie, znając prognozy jest ryzyko trafienia na deszcz? Przy załamaniu pogody wydaje mi się że pada śnieg. Czy zamiast hardshella nie lepsza bardzo lekka kurtka primaloft? Będzie dużo cieplejsza a od wiatru też ochroni?

Edytowane przez Spiochu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Wujot napisał:

A co do kasków to po pierwsze Petzl ma nowy model Sirocco - bardziej spłaszczony. Są też bardzo lekkie kaski Dynafita 

Cześć Wiesiu, ale ten nowy Sirocco to dalej tylko kask wspinaczkowy, natomiast ST Dynafita jak najbardziej ok i do tego świetna waga i duże możliwości wentylacyjne. Pod względem ochrony bije wspinaczkowe "na głowę".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, marionen napisał:

Używam krótkich spodni z zamkami z przodu na nogawkach, mają też szelki na stałe. Można je zakładać bez zdejmowania butów i nart. Ale długość do kolana.

 

Przypomniały mi się jeszcze jedne spodnie. Mam Völkle, z zamkami pozwalającymi skrócić do interesującej Cię długości Wiesiu. Niestety nie mają zamka wzdłuż. Na zdjęciu mam długie, ale po odpięciu dołu mają długość do buta...

OI000904.thumb.jpg.d428838b1b9ab857a59b2fd5f38cbedd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Spiochu napisał:

Też myślałem nad takimi spodniami. Te Twoje to rozumiem typu warm-up z kolekcji racing?

Można by zrobić takie spodnie z ociepleniem primaloft z lekkimi zamkami i tkaniną  (Toray Air-Tastic, 19 g/m²)

 

To ja tak zapytam trochę kontrowersyjnie. Czy hardshell w ogóle jest potrzebny? Jak jest z opadami deszczu? Czy w zimie, znając prognozy jest ryzyko trafienia na deszcz? Przy załamaniu pogody wydaje mi się że pada śnieg. Czy zamiast hardshella nie lepsza bardzo lekka kurtka primaloft? Będzie dużo cieplejsza a od wiatru też ochroni?

Dlatego podstawą u mnie jest elastyczny SS. Warstwę zewnętrzną z HS ubieram jako w pełni wiatrochronną i gdy jest zimno - nie ma wtedy problemu paroprzepuszczalności.  Ta dodatkowa bardzo lekka warstwa naprawdę dużo daje. Co do deszczu to na wielodniowych wiosennych turach trafia się na tyle często, że i tak HS trzeba mieć. Na jednodniowych można iść na prognozę np w tym SS. Dlatego kurtka HS jest dodatkiem. Ale w spodniach to HS jest prawie zawsze (bo trudno go doubrać) ale postawiłem na "ekstremalną" wentylację. 

Z dyskusją o sprzęcie jest taki problem, że każdy z nas ma już sporo alternatywnych zabawek. Np łopaty mam dwie, pełne komplety do jazdy też dwa, spodnie, kurtki też podobnie, plecaków kilka. Nie raz wiozę w torbie (IKEA) różne graty a pakuję do plecaka dopiero na miejscu (przy jednodniowych wyjazdach) po uzgodnieniu planów i obadaniu pogody.

 

Pozdro

Wiesiek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wujot napisał:

Myślałem o takich spodniach co ich nie ma - trochę za kolana (do buta) i z zamkiem od wewnętrznej strony nogawek. Wymagałoby to co prawda odpięcia nart ale założenie nie powinno być trudne a razie jakiś kłopotów z zamkiem już częściowo chroni. W dodatku zamek jest krótszy i od środka. Straty ciepła byłyby mniejsze. W sumie toodezwę się do producenta i pogadam co o tym sądzą.

A co do kasków to po pierwsze Petzl ma nowy model Sirocco - bardziej spłaszczony. Są też bardzo lekkie kaski Dynafita 

Pozdro

Wiesiek

Czy rzeczywiście widzisz taka potrzebę, może spódniczka puchowa  by wystarczyła do rozgrzania części biodrowej?. Do samych nóg powinny wystarczyc w sytuacji awaryjnej spodnie hardshell, do tego płachta nrc, którą można się owinąć. 

Jako obowiązkowe bym rozważał rozgrzewacze chemiczne na stopy i ręce, ewentualnie zapasowe skarpetki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...