Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

W oparach minimalizmu. - skitury na lekko


Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Spiochu napisał:

Jest cięższa, zajmuje więcej miejsca i jest znacznie droższa niż wiele konkurencyjnych produktów.

W góry możesz pójść w czymkolwiek, ale są lepsze rozwiązania. Takie wybajerowane kurtki, najlepiej sprawdzają się w mieście.  Tu ważny jest wygląd, trwałość i duża liczba kieszeni. Zupełnie inaczej jest z hardshellem w góry. Ten większość czasu spędza w plecaku.

czyli taka kurtka nie jest zła w góry, tylko inne są lepsze 😁

a może ktoś nie chce kupować najlepszej kurtki, tylko chce iść do sklepu w swoim mieście i kupić produkt ze swojego kraju bo go lubi 😉 produkt wystarczający dobry ale nie najlepszy

żeby kupić najlepszy produkt, to trzeba rok analizować i się zastanawiać co kupić, później obserwować wyprzedaże i ciach coś upolować, ja i paru innych tak właśnie robi 😁 ale sądzę że nie każdemu tak się chce

na skiturach zimą harshella zakładam na każdej prawie wycieczce, wiosną raczej rzadko

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spiochu napisał:

Jest cięższa, zajmuje więcej miejsca i jest znacznie droższa niż wiele konkurencyjnych produktów.

W góry możesz pójść w czymkolwiek, ale są lepsze rozwiązania. Takie wybajerowane kurtki, najlepiej sprawdzają się w mieście.  Tu ważny jest wygląd, trwałość i duża liczba kieszeni. Zupełnie inaczej jest z hardshellem w góry. Ten większość czasu spędza w plecaku.

 

Piotrze, muszę powiedzieć jako spirytus tego wątku, że idealnie trafiasz w jego sedno. Dostajesz wirtualny dyplom uznania i uścisk dłoni prezesa! Bo zasadniczo to nie jest wątek co może być, lub nie być, stosowane w górach tylko o tym co waży najmniej a spełnia funkcje.

Kiedyś mi się wydawało, że takie minimalistyczne podejście jest szczególnie ważne przy tygodniowych turach. Natomiast przy jednodniowych to już nie ma takiego znaczenia. Zauważyłem z czasem jednak, że to się zawsze świetnie sprawdza. Też na jednodniowych wycieczkach. Mam 20 l plecak Bionnasay i mieści się tam HS (dokładnie jak napisałeś zajmuje mało miejsca i mało waży), sweter puchowy, grube rękawice, gogle, abc, jedzenie, 1,5 l płynów i reszta drobiazgów.  Mały plecak mało waży czyli rezygnując ze zbędnych gratów zyskujemy podwójnie. 

Minimalizm to nie jest fanaberia tylko mądre zarządzanie zasobami. Jeśli dobry HS mamy w wadze 300 (no dobra 250 g) a inny waży 500 g (plus różnica w miejscu) to znaczy, że te 250 g pozwoli zabrać nam np zapasowe spodnie puchowe albo będziemy lżejsi i szybsi.

Wszystko co nie jest niezbędne jest zbędne.  

 

Pozdro

Wiesiek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Wujot napisał:

 

Piotrze, muszę powiedzieć jako spirytus tego wątku, że idealnie trafiasz w jego sedno. Dostajesz wirtualny dyplom uznania i uścisk dłoni prezesa! Bo zasadniczo to nie jest wątek co może być, lub nie być, stosowane w górach tylko o tym co waży najmniej a spełnia funkcje.

Kiedyś mi się wydawało, że takie minimalistyczne podejście jest szczególnie ważne przy tygodniowych turach. Natomiast przy jednodniowych to już nie ma takiego znaczenia. Zauważyłem z czasem jednak, że to się zawsze świetnie sprawdza. Też na jednodniowych wycieczkach. Mam 20 l plecak Bionnasay i mieści się tam HS (dokładnie jak napisałeś zajmuje mało miejsca i mało waży), sweter puchowy, grube rękawice, gogle, abc, jedzenie, 1,5 l płynów i reszta drobiazgów.  Mały plecak mało waży czyli rezygnując ze zbędnych gratów zyskujemy podwójnie. 

Minimalizm to nie jest fanaberia tylko mądre zarządzanie zasobami. Jeśli dobry HS mamy w wadze 300 (no dobra 250 g) a inny waży 500 g (plus różnica w miejscu) to znaczy, że te 250 g pozwoli zabrać nam np zapasowe spodnie puchowe albo będziemy lżejsi i szybsi.

Wszystko co nie jest niezbędne jest zbędne.  

 

Pozdro

Wiesiek

Ja rozumiem, żeś spirytus, ale żeby od razu 1,5l?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wujot napisał:

Minimalizm to nie jest fanaberia tylko mądre zarządzanie zasobami.

Chciałbym jeszcze przypomnieć, że w filozofii Light&Fast, równie ważny jest punkt fast. Lepsza kondycja, taktyka, czy umiejętności pozwoli nam na szybsze działanie. To będzie wiązało się z korzystaniem z bardziej optymalnych warunków, czy też zabieraniem mniejszej ilości sprzętu.

Jeśli podchodzimy szybciej, możemy być lżej ubrani.

Jeśli lepiej jeździmy na nartach, możemy mieć lżejsze narty czy buty.

Jeśli dobrze opanowaliśmy przepinki, nie zdążymy zmarznąć na wietrznej przełęczy.

Jeśli wyrobimy się przed zmrokiem, nie potrzebujemy wypasionej lampy itd.

Wiadomo, że nikt z nas nie osiągnie poziomu Bargiela. Warto jednak ten swój pułap podnosić. Niedawno ktoś pisał o 7h podchodzenia 1500m verticalu. Jeśli nie było to w ekstremalnych warunkach, to nawet jak na amatora jest to wolne tempo. Myślę, że 400-500m/h jest osiągalne dla większości z nas. (zawodowcy robią 1000+/h). Trzeba jednak na co dzień się ruszać. Podobnie z innymi aspektami. Wysokie umiejętności narciarskie, czy stopniowa aklimatyzacja to powinny być takie same standardy jak solidne przeszkolenie lawinowe.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Wujot napisał:

 

Piotrze, muszę powiedzieć jako spirytus tego wątku, że idealnie trafiasz w jego sedno. Dostajesz wirtualny dyplom uznania i uścisk dłoni prezesa! Bo zasadniczo to nie jest wątek co może być, lub nie być, stosowane w górach tylko o tym co waży najmniej a spełnia funkcje.

 

Testowałem dzisiaj Waszą zgodność z opcją polityczną wątku. Obaj zdaliście egzamin 😁

 

Kurteczka

DSC_0812.JPG.8643e4cc3e9db87e2258a6ba71b6a286.JPG

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Spiochu napisał:

Chciałbym jeszcze przypomnieć, że w filozofii Light&Fast, równie ważny jest punkt fast. Lepsza kondycja, taktyka, czy umiejętności pozwoli nam na szybsze działanie. To będzie wiązało się z korzystaniem z bardziej optymalnych warunków, czy też zabieraniem mniejszej ilości sprzętu.

Jeśli podchodzimy szybciej, możemy być lżej ubrani.

Jeśli lepiej jeździmy na nartach, możemy mieć lżejsze narty czy buty.

Jeśli dobrze opanowaliśmy przepinki, nie zdążymy zmarznąć na wietrznej przełęczy.

Jeśli wyrobimy się przed zmrokiem, nie potrzebujemy wypasionej lampy itd.

Wiadomo, że nikt z nas nie osiągnie poziomu Bargiela. Warto jednak ten swój pułap podnosić. Niedawno ktoś pisał o 7h podchodzenia 1500m verticalu. Jeśli nie było to w ekstremalnych warunkach, to nawet jak na amatora jest to wolne tempo. Myślę, że 400-500m/h jest osiągalne dla większości z nas. (zawodowcy robią 1000+/h). Trzeba jednak na co dzień się ruszać. Podobnie z innymi aspektami. Wysokie umiejętności narciarskie, czy stopniowa aklimatyzacja to powinny być takie same standardy jak solidne przeszkolenie lawinowe.

Tak mi się skojarzyło z Bargielem

https://kfg.pl/poprzednie-edycje/17-kfg/goscie/polscy-goscie/magdalena-derezinska-osiecka/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, sstar napisał:

Byłem z Magdą na wyprawie na Pik Lenina.

Pamiętam jak jechaliśmy pociągiem to nie mogła wytrzymać kilku dni bez treningów. Mówiła, że "Musi się wyhasać" ;) Jak mieszkała w W-wie to codziennie trenowała na schodach wysokich biurowców.

Na jej przykładzie, można też pokazać, jak kluczowa jest aklimatyzacja. Mimo wybitnej wydolności, gdy złapał ją atak choroby wysokościowej, z trudem zeszła kilkaset metrów w dół, bez plecaka. Podchodziliśmy wtedy do camp 2 i na ok. 5000m musieliśmy natychmiast zawrócić. Na szczęście szybkie zejście pomogło i później było już lepiej.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Spiochu napisał:

Byłem z Magdą na wyprawie na Pik Lenina.

Pamiętam jak jechaliśmy pociągiem to nie mogła wytrzymać kilku dni bez treningów. Mówiła, że "Musi się wyhasać" ;) Jak mieszkała w W-wie to codziennie trenowała na schodach wysokich biurowców.

Na jej przykładzie, można też pokazać, jak kluczowa jest aklimatyzacja. Mimo wybitnej wydolności, gdy złapał ją atak choroby wysokościowej, z trudem zeszła kilkaset metrów w dół, bez plecaka. Podchodziliśmy wtedy do camp 2 i na ok. 5000m musieliśmy natychmiast zawrócić. Na szczęście szybkie zejście pomogło i później było już lepiej.

 

Wszedłeś? Choć to w sumie bez znaczenia. Przygoda życia pewno?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, sstar napisał:

Wszedłeś? Choć to w sumie bez znaczenia. Przygoda życia pewno?

I zjechałem na nartach ze szczytu :)

Choć w czasie zjazdu przekonałem się jak ulotne jest życie. W zasadzie cud zdecydował, że udało mi się wrócić w doliny.

Do Kirgistanu na pewno chciałbym wrócić. Niezwykły kraj. Warto tam pojechać, czy to w góry, czy na rower, czy poopalać się nad "morzem" (jeziorem).

  • Like 2
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Spiochu napisał:

I zjechałem na nartach ze szczytu :)

Choć w czasie zjazdu przekonałem się jak ulotne jest życie. W zasadzie cud zdecydował, że udało mi się wrócić w doliny.

Do Kirgistanu na pewno chciałbym wrócić. Niezwykły kraj. Warto tam pojechać, czy to w góry, czy na rower, czy poopalać się nad "morzem" (jeziorem).

Napisz coś więcej o tym cudzie, ja wierzący, może być na priva, żeby cię kustosz nie pogonił.

Edytowane przez sstar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
W dniu 20.04.2016 o 16:24, Wujot napisał:

Teraz będzie o czołówkach

Jakieś nowości w tym temacie - nowe przemyślenia - sugestie ...??

Potrzebuje do chodzenia ewentualnie na łódź wiec wygodna, szczelna ale nie musi walić na 100km - na 100% trzymacie rękę na pulsie w tym temacie ..wiec może ktoś coś skrobnie "świeżego"....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Lexi napisał:

Jakieś nowości w tym temacie - nowe przemyślenia - sugestie ...??

Potrzebuje do chodzenia ewentualnie na łódź wiec wygodna, szczelna ale nie musi walić na 100km - na 100% trzymacie rękę na pulsie w tym temacie ..wiec może ktoś coś skrobnie "świeżego"....

 

Moim zdaniem nic lepszego pod nasze potrzeby jak ta koncepcja co ją opisaliśmy na razie nie ma. Duża bateria i prawie nic do tego a wytrzymuje długotrwałą pracę. Natomiast w ramach tej idei pojawiły się zdecydowanie tańsze modele, które są na aliexpress gdzieś w granicach 100+ zł. Kolega użytkuje i wystawił im dobrą ocenę.

 

Pozdro

Wiesiek 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Lexi napisał:

Jakieś nowości w tym temacie - nowe przemyślenia - sugestie ...??

Potrzebuje do chodzenia ewentualnie na łódź wiec wygodna, szczelna ale nie musi walić na 100km - na 100% trzymacie rękę na pulsie w tym temacie ..wiec może ktoś coś skrobnie "świeżego"....

 

Kolega ostatnio mi pokazał czołówkę Petzla, która była efektywnie lżejsza od naszych klonów Nitecore.

Cechy:

- akumulator Petzla ale ładowany z kabla usb (gniazdo ładowania jest w aku - ciekawe)

- można włożyć chyba 3 paluszki zamiast akumulatora

- ma nieco mniej lumenów niż Nitecore

- waży mniej niż Nitecore (łącznie z aku)

Modelu nie pamiętam, poszukam później.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, MarioJ napisał:

Kolega ostatnio mi pokazał czołówkę Petzla, która była efektywnie lżejsza od naszych klonów Nitecore.

Cechy:

- akumulator Petzla ale ładowany z kabla usb (gniazdo ładowania jest w aku - ciekawe)

- można włożyć chyba 3 paluszki zamiast akumulatora

- ma nieco mniej lumenów niż Nitecore

- waży mniej niż Nitecore (łącznie z aku)

Modelu nie pamiętam, poszukam później.

 

Ten akumulator to jest koszmar, pomysł Petzla na wyciąganie kasy za nic (cena 4x względem najlepszego na rynku akumulatora Samsung 3500 mhA). Kosztem uniwersalności i tempa ładowania. Wymiana tego w rękawicach narciarskich w nocy w górach - tragedia. Z tego jednego powodu omijałbym to szerokim łukiem. W tej chwili standardem jest używanie ogniw niezabezpieczonych (tańszych), przy paru są to  oszczędności na wadze i kasie. 

Chętnie bym zobaczył też tą niższą wagę bo ze względu na chłodzenie nie ma już możliwości obniżania wagi "naszych" czołówek. Maksymalna temperatura pracy w zasadzie nie powinna przekraczać 45 stopni (55 to już są gorące rzeczy).To jest dojście do granicy możliwości fizycznych obudowy ze względu na użytkownika i układy sterujące. Chyba, że poprzez znaczące obniżenie mocy. Ale tryb turbo i maks mimo wszystko warto mieć (czyli zakresy 500 - 800 lm), nawet jeśli przeważnie używa się mniej. W naszych latarkach tryb turbo pracuje tylko maks 30s. To jest spowodowane małą masą. W latarkach z większym odbiorem udaje się na ogniwie 18650 utrzymać stałe 1000 lm, a nawet 1800. Oczywiście wtedy prądu starczy na może 30 min. Na jachcie kluczowa będzie też klasa IP (czyli pewnie od 68). A to jest związane z wagą. W każdym razie chętnie bym zobaczył co to za czołówka.

Z innych spraw, jestem świeżym użytkownikiem latarki rowerowej z optyką eliptyczną (kolimatorem eliptycznym) i na 99% to sprawdziłoby się świetnie na śniegu (a w przypadku czołówek poziomość osi jest niejako z automatu). Na razie jakby nie widać tego jeszcze w czołówkach (ale w latarkach sprawdza się to rewelacyjnie). Zamiast diod bliskiego zasięgu. Czołówka (jako dodatkowe światełko w skręcie) nie jest wtedy już potrzebna a tylko do ewentualnego szybkiego sprawdzenia czegoś z boku. Może wtedy być jednak słabsza.

Podsumowując. Myśląc o oświetleniu kompleksowo czyli szperacz, oświetlenie rowerowe, czołówka, powerbank warto oprzeć się o niezabezpieczone ogniwa 18650, takie jakie używają najlepsi producenci. Oczywiście przy siłach typu 500 - 1000 lm i czasie ich pracy do paru godzin (wtedy potrzeba więcej akumulatorów). 

 

Pozdro

Wiesiek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu utworzyłem temat lekkiej czołówki na forum światełka.

Interesowała mnie kategoria mniejsza i lżejsza niż te na 18650.

Po kilku stronach dyskusji, najkorzystniejszym wyborem miał być model Olight H1 Nova, zasilany z baterii CR123:

https://www.elatarka.pl/latarka-czolowa-katowa-olight-h1-nova-blue-neutral-white

Latarka (z opaską) 50g + bateria 17g.

180 Lumen/ 3h

Niestety nie da się jej nigdzie kupić, :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MarioJ napisał:

Modelu nie pamiętam, poszukam później.

 

Podejrzewam, ze chodzi o Swift RL. Waży jednak o 25% więcej jak nasze. Brakuje górnego paska i IPX4 - tyle co najgorszy smartfon. Za to cena pod 400 zł.

Ale najbardziej dyskwalifikuje (dla mnie) to ogniwo.

 

Edytowane przez Wujot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Spiochu napisał:

Swego czasu utworzyłem temat lekkiej czołówki na forum światełka.

Interesowała mnie kategoria mniejsza i lżejsza niż te na 18650.

Po kilku stronach dyskusji, najkorzystniejszym wyborem miał być model Olight H1 Nova, zasilany z baterii CR123:

https://www.elatarka.pl/latarka-czolowa-katowa-olight-h1-nova-blue-neutral-white

Latarka (z opaską) 50g + bateria 17g.

180 Lumen/ 3h

Niestety nie da się jej nigdzie kupić, :(

Czym były podyktowane takie parametry - bieganie w prostych warunkach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Wujot napisał:

Podejrzewam, ze chodzi o Swift RL. Waży jednak o 25% więcej jak nasze. Brakuje górnego paska i IPX4 - tyle co najgorszy smarfon. Za to cena pod 400 zł.

Ale najbardziej dyskwalifikuje (dla mnie) to ogniwo.

 

Spokojnie 🙂 Uzupełnię informacje, na pewno jest lżejsza.

Różne produkty na różne wymagania. 🙂 


 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wystarczające do poruszania się po górach. Bez zjazdów na nartach czy rowerze. Nigdy nie miałem latarki, która świeci lepiej niż 100lm i nie był to problem. Zastosowanie awaryjne, nie planuję chodzić w nocy. Jak będzie większa i cięższa, to wiem, że zwykle w ogóle nie będę zabierał.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Wujot napisał:

Podejrzewam, ze chodzi o Swift RL. Waży jednak o 25% więcej jak nasze. Brakuje górnego paska i IPX4 - tyle co najgorszy smartfon. Za to cena pod 400 zł.

Ale najbardziej dyskwalifikuje (dla mnie) to ogniwo.

 

Swift RL waży 100g z baterią.

https://www.ultralightoutdoorgear.co.uk/equipment-c3/lighting-c30/head-torches-c162/swift-rl-900-lumens-headlamp-p12698

IKO CORE 500 waży 78g z baterią.

https://www.ultralightoutdoorgear.co.uk/equipment-c3/lighting-c30/head-torches-c162/iko-core-500-lumens-headlamp-p14527

Dla mnie odpadają za ten IPX4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Spiochu napisał:

Ok, coś doczytałem. Wygląda to inaczej. To nie jest na ogniwa 18650 (jak Nao+) tylko na dedykowany akumulator o pojemności 2300 mAh. Kurczę czy ten Petzl nie może zrobić czegoś kompatybilnego chociaż w obrębie ich firmy??? Akumulator źle się wyciąga i długo ładuje. Porównywanie tego z czołówkami typu Zebralight H500 jest bez sensu bo to zupełnie inne produkty. Waży rzeczywiście 102 g ale prądu ma 67% tego co moje Nitecore o wadze 135 g (całość). Czyli jest cięższe na ilość światła.

Całkiem fajna rzecz do niektórych zastosowań ale dedykowany, niekompatybilny akumulator i ładowanie USB to nie jest perspektywiczne rozwiązanie. O wytrzymałości nie wspomnę. Albo wspomnę :) 

Edytowane przez Wujot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Wujot napisał:

Ok, coś doczytałem. Wygląda to inaczej. To nie jest na ogniwa 18650 (jak Nao+) tylko na dedykowany akumulator o pojemności 2300 mAh. Akumulator źle się wyciąga i długo ładuje. Porównywanie tego z czołówkami typu Zebralight H500 jest bez sensu bo to zupełnie inne produkty. Waży rzeczywiście 102 g ale prądu ma 67% tego co moje Nitecore o wadze 135 g (całość). Czyli jest cięższe na ilość światła.

Całkiem fajna rzecz do niektórych zastosowań ale dedykowany, niekompatybilny akumulator i ładowanie USB to nie jest perspektywiczne rozwiązanie. O wytrzymałości nie wspomnę. Albo wspomnę :) 

Dla mnie też żaden szał. Choć trzeba przyznać, że ładowanie usb to wygodna opcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Spiochu napisał:

Dla mnie też żaden szał. Choć trzeba przyznać, że ładowanie usb to wygodna opcja.

Ciekawą opcją jest ładowarka-powerbank na ogniwa 18650 (22 g).  Możesz załadować to przez USB. Jak potrzebujesz do czołówki dodatkowego prądu to wyciągasz ze środka ogniwo. A jak zabraknie prądu w telefonie to przekładasz z czołówki do powerbanku.

Dlatego dla mnie kluczowe jest oparcie się na jednym rodzaju ogniw. Do paru urządzeń kupuje się np 4 super ogniwa za 80 zł. To jest 14 000 mAh. Troszkę więcej (84 zł) kosztuje jeden akumulator do Petzl Core (o którym wspomniałeś) i ma pojemność całe 1 200 mAh. Do swift akumulator o pojemności 2350 mAh kosztuje 190 zł (za tyle kupimy ponad 33 000 mAh na ogniwach 18650)

Czy nie masz wrażenia, że ktoś tu kogoś robi w bambuko???

 

Pozdro

Wiesiek

Edytowane przez Wujot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...