ROCH Napisano 23 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 23 Luty 2016 Zapierające dech w piersiach widoki? Niekoniecznie.Prześliczna , malownicza miejscowość? Niekoniecznie.Wysokie góry, długie i szerokie trasy? Niekoniecznie.Nowoczesna infrastruktura wyciągowa? Niekoniecznie.Wielki snowpark, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie? Niekoniecznie.Czy wobec tego należy tam w ogóle jechać? KONIECZNIE!Krótka relacja z wyjazdu do Zlodo Alto – CIVETTA SKI.CIVETTA to całkiem spory ośrodek narciarski, który obejmuje cztery miejscowości:Alleghe, Selva di Cadore, Palafavera i Zoldo. Nie będę opisywał samego resortu, bo to znajdziecie tutaj: opis na skipnline.pl oraz na stronie ośrodka: http://www.dolomitisuperski.com/en/ski-area/civettaMiałem przyjemność stacjonować w miasteczku Zoldo (konkretnie Zoldo Alto), czyli niewielkiej miejscowości, niewyróżniającej się niczym szczególnym. Bez wątpienia znajduje się tam wszystko, co jest potrzebne. Jest sklep ogólnospożywczy z dużą ilością asortymentu (taka 3 razy większa żabka), dwie albo trzy pizzerie, sklep z pamiątkami, piwiarnia, dwa bankomaty i dwa kościółki. Tyle. Pozwolę sobie na małą dygresję na wstępie. Mieszkaliśmy w hotelu Mae na obrzeżach Zoldo. Pierwsze wrażenie nie było zbyt optymistyczne… Żeby to ująć delikatnie- z zewnątrz hotel nie wyglądał zbyt pewnie… W środku już nieco lepiej. Okazało się jednak, że jest fenomenalnym miejscem. Rodzina z Toskanii rzuciła dotychczasowe życie, przyjechała w góry i kupiła hotel. Państwo mają dwóch synów – Lorenzo (3 lata) i Gabriela (8 lat), który jeździ w miejscowym klubie. Całkiem spory hotel prowadzą we dwoje. Do pomocy zatrudniają dwie panie. Codziennie od 7:30 śniadanie – szwedzki stół. Później właściciel Mercedesem Vito wozi gości do oddalonej o około półtora kilometra stacji narciarskiej (o umówionej godzinie czeka pod dolną stacją gondoli, żeby przywieźć gości do hotelu). Później ubiera białe ubranko i zostaje kucharzem. To, czego dokonuje w kuchni zasługuje na osobny artykuł. Jednak co kucharz z Toskanii, to kucharz z Toskanii ;-) A wieczorem siadają na zmianę z małżonką w hotelowym barze i … siedzą dopóki ostatni gość nie opuści lobby. Napisałem o tym, bo jak długo jeżdżę na różne obozy, tak jeszcze nigdy nie byłem w tak klimatycznym hotelu. Mógłbym tam pojechać prywatnie.Co do samego ośrodka, to jak już zapewne zdążyliście się zorientować, że widoki są naprawdę ładne, jak to w dolomitach, ale z pewnością większe wrażenie wywarły na mnie te, które ukazują się po wyjechaniu na Tiefenbach Glacier, Hochjoch czy Passo del Tonale. Trasy nie są specjalnie długie – owszem, jest jakaś jedna mająca 3 km, ale to bardziej nartostrada niż trasa, po prostu się nią człowiek przemieszcza. Snowpark? Malutki. Wyciągi? Większość ma już swoje lata, głównie kanapy i krzesła. 3 gondole i trzeba przyznać, że akurat one są w dobrej kondycji. Wobec tego, co mnie urzekło? Przygotowanie tras. Codziennie świetnie przygotowane trasy. Ilość ludzi. Pomimo wysokiego sezonu jazda bez kolejek. Całkowity ich brak!!! 3-minutowa kolejka robiła się tylko w jednym miejscu – na wysokości 1847 m. Pewnie dlatego, że tam włączali się narciarze jadący z Selva di Cadore oraz wszyscy ci, którzy mieszkali w trzech pozostałych miejscowościach, a chcieli wyciągnąć się na najwyższy punkt ośrodka (2100 m). Na nasze szczęście Zoldo jest usytuowane lekko z boku i niewiele osób chciało się zapuszczać w te stronę – dla nas rewelacja. Z Zoldo można się było wyciągnąć gondolą na 1764 m – skąd w każdą stronę odchodziły trasy - w sumie 12 (bo dwie nie były uruchomione) lub wybrać podróż krzesłem w stronę Palafavery, żeby przesiąść się na kolejne krzesło i móc korzystać z 33 tras. Osobiście polecam te trasy w Zoldo + te zlokalizowane w koloicach Palafavery. Pozostałe to raczej powinno się traktować wycieczkowo - przy ładnej pogodzie, żeby pooglądać widoki i wrócić do świecącego pustkami Zoldo. Warto podkreślić, że w każdy czwartek, piątek i sobotę w Zoldo można jeździć od 19:30 do 22:30. Ludzi sporo. Co prawda na wagonik trzeba czekać maksymalnie minutę do półtorej (jeśli się chce całą bandą wsiąść), ale na trasie już trzeba uważać, bo w porównaniu z porankiem, to jest szarańcza (ale absolutnie na trasie nie ma większej ilości narciarzy niż w standardową sobotę na Złotym Groniu). Na nocnym jeżdżeniu mamy do dyspozycji dwie trasy – czarną (nic specjalnego, może jedna fajna ścianka na dole) i nieco dłuższą czerwoną, która już jest nieco fajniejsza. Co ciekawe, oświetlenie jest fenomenalne! Czułem się, jak na pucharze świata w Schladming :-) Po raz pierwszy tak fajnie jeździło mi się przy sztucznym świetle. Po prostu, było widno jak w dzień. Jeśli chodzi o trasy, to nie należą do specjalnie trudnych. Kolor czarny może trochę na wyrost. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że cały ośrodek w okolicach Zoldo to takie solidne czerwone + dwie niebieskie. Przy górnej stacji gondoli znajduje się nieduży wyciąg dla dzieci (a kawałek dalej zaczyna się niebieska trasa, którą dzieciaki już po pierwszym dniu nauki mogą zjechać na sam dół, do dolnej stacji gondoli) oraz cały taki kompleks dla dzieci z dmuchanymi zjeżdżalniami, trampolinami, itd. Na uwagę zasługują też dwie rzeczy. Po pierwsze, jak to we Włoszech, zarówno na wyciągach, jak i w restauracjach bardzo sympatyczna obsługa. Po drugie, na trasach co kawałek usytuowane są bardzo przyjemne knajpy. To taki trochę Szczyrkowski Ośrodek Narciarski, tylko w nieco lepszym wydaniu :stupid:Myślę, że spokojnie mógłbym tam wrócić. Dla osób, które wybierają się na rodzinny wyjazd, a nie wszyscy członkowie rodziny są zaprawionymi w bojach ścigantami, ośrodek do rozważenia, bo każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie. I ten brak ludzi… Pelmo 3168 m widziane z pozycji ulicyPelmo widziane z górnej stacji gondoliCivetta 3218 mCivetta 20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ROCH Napisano 23 Luty 2016 Autor Zgłoszenie Share Napisano 23 Luty 2016 Gdybyście byli zainteresowani, więcej zdjęć (między innymi zdjęcia przedstawiające samą miejscowość) znajdziecie tutaj: http://www.skionline.pl/forum/album.php?albumid=395 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dodo Napisano 23 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 23 Luty 2016 Gdybyście byli zainteresowani, więcej zdjęć (między innymi zdjęcia przedstawiające samą miejscowość) znajdziecie tutaj: http://www.skionline.pl/forum/album.php?albumid=395 Cześć, Super wyrypa. Napisz jaką trasą jechaliście z Katowic do celu.pozdro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dembus Napisano 23 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 23 Luty 2016 (edytowane) Byłem tam sporo lat temu i to co pamiętam, to właśnie trochę leciwych wyciągów, dwu-osobowych, nieco nowszych niż dolny wyciąg na Skrzyczne. Ale widoczek z civetty na jeziorko - super Czy te gondolki w Zoldo na nocnym stoku to takie białe okrągłe kapsułki? Co do hotelu - podobna historia trafiła mi się w czasie tego samego wyjazdu, gdy odwiedziłem Civette, z tym, że ja nocowałem w Falcade. Pensjonat - z zewnątrz - masakra. Pokoje - dwie gwiazdki maks, ale na szczęście czysto. Ale żarcie i obsługa - FANTASTYCZNE:applause: Właścicielka pensjonatu jak podała lasagne z ręcznie robionego przez siebie makronu to szczęki opadły nam na podłogę -do dzisiaj nie jadłem lepszej, a mineło już sporo lat. Generalnie czekaliśmy z niecierpliwością na każdą kolację - co też babka zaserwuje i zawsze było to coś palce lizać. Na pożegnanie dostaliśmy po butelce świetnego domowego wina na łebka :smile: Edytowane 23 Luty 2016 przez dembus Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ROCH Napisano 23 Luty 2016 Autor Zgłoszenie Share Napisano 23 Luty 2016 Czy te gondolki w Zoldo na nocnym stoku to takie białe okrągłe kapsułki? Dokładnie tak Cześć, Super wyrypa. Napisz jaką trasą jechaliście z Katowic do celu.pozdro. Dzięki Jechaliśmy niestety taką trasą: trasa 1 i był to błąd, ponieważ niby tylko 940 km, ale ostatnie 60 to górskie serpentyny... Prawo, lewo, góra, dół. Możecie sobie wyobrazić, jak dzieciakom trzeba było podawać nowe worki. Dlatego na powrót wybraliśmy inną drogę. Kilometrowo dłuższa, ale czasowo nawet krócej, no i bez przygód: trasa 2 <-- nadłożone mniej więcej 100 km. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dodo Napisano 23 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 23 Luty 2016 No to sobie dzieciaki ten wyjazd zapamiętają(pozytywnie:smile:) dzięki. pozdro. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dembus Napisano 23 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 23 Luty 2016 Dokładnie tak Dzięki Jechaliśmy niestety taką trasą: trasa 1 i był to błąd, ponieważ niby tylko 940 km, ale ostatnie 60 to górskie serpentyny... Prawo, lewo, góra, dół. Możecie sobie wyobrazić, jak dzieciakom trzeba było podawać nowe worki. Dlatego na powrót wybraliśmy inną drogę. Kilometrowo dłuższa, ale czasowo nawet krócej, no i bez przygód: trasa 2 <-- nadłożone mniej więcej 100 km. A ja bym poleciał mimo wszystko Brenerką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bumer Napisano 24 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 24 Luty 2016 Semplicemente Italia! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 24 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 24 Luty 2016 Świetna opowieść! Czytałem i oglądałem zdjęcia jednym tchem. Również lubię jeździć na narty do Włoch, zwłaszcza, że znam parę niezbyt uczęszczanych miejsc. Pozdrawiam serdecznie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 24 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 24 Luty 2016 Cześć Byłem tam parę razy i jest to dla mnie najfajniejszy rejon w Dolomitach (a znam całe) poprzez jego kameralność. Potwierdzam to co pisał Roch o trasie w Zoldo. Jest to najlepsza nocna trasa na jakiej maiłem okazje jeździć. Miałem okazje jeździć tam jak trasa była zamknięta z pomiarami prędkości przy okazji jakichś testów nart sportowych. Bajka. Pozdrowienia serdeczne 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dembus Napisano 24 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 24 Luty 2016 Cześć Byłem tam parę razy i jest to dla mnie najfajniejszy rejon w Dolomitach (a znam całe) poprzez jego kameralność. Potwierdzam to co pisał Roch o trasie w Zoldo. Jest to najlepsza nocna trasa na jakiej maiłem okazje jeździć. Miałem okazje jeździć tam jak trasa była zamknięta z pomiarami prędkości przy okazji jakichś testów nart sportowych. Bajka. Pozdrowienia serdeczne Również na niej jeździłem (wprawdzie lat temu wiele), ale mi wydawało się, że lepiej oświetlony jest Aloch w Pozza di Fassa 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 24 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 24 Luty 2016 Cześć Również na niej jeździłem (wprawdzie lat temu wiele), ale mi wydawało się, że lepiej oświetlony jest Aloch w Pozza di Fassa Być może. Nawet jak się zastanowię to chyba masz rację - takie jest odczucie. Może to też jest spowodowane otoczeniem. Nie zmienia to faktu, że jazda w Pozza przypomina mi Bałtów a Zoldo kojarzy się z ekstazą. Pozdrowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ROCH Napisano 27 Luty 2016 Autor Zgłoszenie Share Napisano 27 Luty 2016 Jedna rzecz mnie tylko zastanawiała... Nocne jeżdżenie w czwartek, piątek i sobotę od 19:30 do 22:30. Biorąc pod uwage zainteresowanie, myślę, że z powodzeniem mogłoby się odbywać codziennie - a jak nie, to chociaż przez 5 godzin, a nie 3 :sorrow: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig12345 Napisano 27 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 27 Luty 2016 Dokładnie tak Dzięki Jechaliśmy niestety taką trasą: trasa 1 i był to błąd, ponieważ niby tylko 940 km, ale ostatnie 60 to górskie serpentyny... Prawo, lewo, góra, dół. Możecie sobie wyobrazić, jak dzieciakom trzeba było podawać nowe worki. Dlatego na powrót wybraliśmy inną drogę. Kilometrowo dłuższa, ale czasowo nawet krócej, no i bez przygód: trasa 2 <-- nadłożone mniej więcej 100 km. Zdecydowanie wygodniejsza jest trasa przez Silian i Cortine. Co prawda na końcu też przełecz (Falzarego lub Giau ) ale tylko jedna i w miare krótko. Ale najwygodniejsza jest trasa nr 2. Szybko i po płaskim.... PozdrawiamM 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 16 Luty 2020 Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2020 Właśnie wróciłem z ośrodka Civetta i odszukałem ta legendarną relacje. Nie będę za wiele pisał, poza tym że zgadzam się prawie w całości z Rochem. Mi jeszcze dodatkowo podobały się czerwone kręte trasy schodzące do Alleghe. I umiejętność robienia dobrego esspreso w każdej restauracji, to u mnie podziw. W drodze powrotnej polecam przejechać przez dolinę Vajont. Bardzo urokliwe wioski Erto i Casso. Miała tam miejsce kiedyś katastrofa na zaporze , w wyniku której pod falami tsunami zginęło 2000 ludzi. Można tam się zatrzymać na wyznaczonych punktach, pooglądać okolice, a nawet zwiedzić zaporę. Droga od Longarone do Udine przez dolinę Vajont i ląduje się na autostradzie. Podobna czasowo jak przejazd autostradą na około. Foto zapożyczone 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.