Plywak Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Z pewnością każdy z nas ma takie opowieści ze swojej historii śniegowo-stokowych przygód... Ja mam nawet jedną taką przypadkowo udokumentowaną. Tym razem uratował mnie i agresora (ten w niebieskiej kurtce) mój refleks. "Niebieski" od tyłu próbował zajechać mi drogę. Skończyło się boleściami po upadku i przeprosinami. Starcie z ponad 100kg niebieską masą mogło jednak skończyć się tragicznie. [ATTACH=CONFIG]27454[/ATTACH] na zdjęciach wygląda to, jakbyś ty w niego od tyłu wjechał 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cysiu Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 na zdjęciach wygląda to, jakbyś ty w niego od tyłu wjechał Warto wziąć pod uwagę, że mofis hamował w związku z czym poruszał się wolniej i został z tyłu. Gdyby nie zahamował najpewniej znalazłby się przed narciarzem niebieskim i został przez niego najechany. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mofis Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Warto wziąć pod uwagę, że mofis hamował w związku z czym poruszał się wolniej i został z tyłu. Gdyby nie zahamował najpewniej znalazłby się przed narciarzem niebieskim i został przez niego najechany. "PLYWAK" - faktycznie, bez dodatkowego opisu można się pomylić... "CYSIU" - tak, masz rację. Lewe dolne zdjęcie to mój ratunkowy ostry skręt w lewo. Promienia skrętu zabrakło żeby całkiem uciec. Wtedy na maksa dosiadłem tyły, co spowodowało wybicie i upadek - ale to mnie uratowało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michalb Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Warto wziąć pod uwagę, że mofis hamował w związku z czym poruszał się wolniej i został z tyłu. Ta fotka przedstawia jedno, narciarz w zielonej kurtce będąc trochę z tyłu wali w narciarza w niebieskiej kurtce. Być może było inaczej, ale na zdjęciu tego nie widać. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Cześć Na zdjęciach widzę, że prawdopodobnie obaj jechaliście po stycznej i Ty zareagowałeś a On nie i tyle. Wina obustronna jak dla mnie ewidentna. Filmu nie masz?? Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Ta fotka przedstawia jedno, narciarz w zielonej kurtce będąc trochę z tyłu wali w narciarza w niebieskiej kurtce. Być może było inaczej, ale na zdjęciu tego nie widać. Z oglądania zdjęć tego nie zinterpretujemy. Ale nie o to chodzi. Świetnie widać na tych zdjęciach jak dochodzi do kolizji i doskonały materiał do przemyślenia jak takie zderzenia unikać. Niech każdy z nas zastanowi się ile razy był w takiej lub podobnej sytuacji i co poprawić by je maksymalnie ograniczyć, bo wykluczyć całkowicie się nie da, niestety. Pozdrawiam serdecznie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Cześć Z oglądania zdjęć tego nie zinterpretujemy. Ale nie o to chodzi. Świetnie widać na tych zdjęciach jak dochodzi do kolizji i doskonały materiał do przemyślenia jak takie zderzenia unikać. Niech każdy z nas zastanowi się ile razy był w takiej lub podobnej sytuacji i co poprawić by je maksymalnie ograniczyć, bo wykluczyć całkowicie się nie da, niestety. Pozdrawiam serdecznie. Nie ma się nad czym zastanawiać bo to są rzeczy oczywiste Marionenie drogi. Swego czasu byłem z grupa dobrych narciarzy (wszyscy staż powyżej 20 lat) w Kluszkowcach. Po wyjechaniu na górę zjechałem kawałek i już niżej czekałem aż ekipa ruszy i do mnie dotrze. 8 skończyło dopinanie butów i rozmowę po czym RAZEM - W JEDNYM MOMENCIE - ruszyli w dół. Tylko piękna pogoda i wspaniałe warunki mogą trochę usprawiedliwić taką głupotę - a to byli naprawdę doświadczeni ludzie. Syn, który jest pomimo młodego wieku bardzo dobrym narciarzem potrafi czekać na górze czasami 5 i więcej minut na dobry moment do ruszenia. Pozdrowienia Pozdrowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Niestety są narciarze, którzy nie słyszeli o oczywistych oczywistościach :stupid: i to mnie boli. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michalb Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Syn, który jest pomimo młodego wieku bardzo dobrym narciarzem potrafi czekać na górze czasami 5 i więcej minut na dobry moment do ruszenia. Już myślałem, że tylko ja taki zwichnięty jestem i czasami po kilka minut czekam na górze na odpowiedni moment do ruszenia. Też jestem młodym człowiekiem, dopiero 41 lat na karku. :biggrin: 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Cześć Już myślałem, że tylko ja taki zwichnięty jestem i czasami po kilka minut czekam na górze na odpowiedni moment do ruszenia. Też jestem młodym człowiekiem, dopiero 41 lat na karku. :biggrin: To nie zwichnięcie - to mądrość. Pozdrowienia z szacunkiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Cześć Syn, który jest pomimo młodego wieku bardzo dobrym narciarzem potrafi czekać na górze czasami 5 i więcej minut na dobry moment do ruszenia. Pozdrowienia Pozdrowienia Już myślałem, że tylko ja taki zwichnięty jestem i czasami po kilka minut czekam na górze na odpowiedni moment do ruszenia. Też jestem młodym człowiekiem, dopiero 41 lat na karku. :biggrin: No to witam w klubie, bo ja zawsze tak robię od nie pamiętam kiedy. Naprawdę lubię luz wokół siebie. Pozdrawiam serdecznie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Cześć No to witam w klubie, bo ja zawsze tak robię od nie pamiętam kiedy. Naprawdę lubię luz wokół siebie. Pozdrawiam serdecznie. Ja to nie tyle lubię luz wokół ile inaczej nie potrafię normalnie jechać. Pozdrowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Cześć Ja to nie tyle lubię luz wokół ile inaczej nie potrafię normalnie jechać. Pozdrowienia To była metafora. Dokładnie się z Tobą zgadzam. Jak ktoś koło mnie zjeżdża, to się zatrzymuję, albo mu uciekam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MB Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 No to mnie uspokoiliście. Myślałem,że dziwaczeję na starość.Też czekam czasem aż będzie luźniej. Pięciu minut bym nie wystał w jednym miejscu,szczególnie oczekując na luzik.:tongue: Są dwie szkoły. Można czekać aż zagęszczenie się zmniejszy. Albo zagęszczenie pozostawić za sobą. :applause: 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 No to mnie uspokoiliście. Myślałem,że dziwaczeję na starość.Też czekam czasem aż będzie luźniej. Pięciu minut bym nie wystał w jednym miejscu,szczególnie oczekując na luzik.:tongue: Są dwie szkoły. Można czekać aż zagęszczenie się zmniejszy. Albo zagęszczenie pozostawić za sobą. :applause: To na stoku odznaczam się większą cierpliwością. Jak miałem kilkanaście lat to przeginałem strasznie. Potrafiłem stać i pół godziny zanim ruszyłem w dół. Ale to raczej z braku wiary we własne umiejętności (a chciałem wtedy jeździć perfekcyjnie). Dziś się już z tego wyleczyłem. Pozdrawiam serdecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michalb Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Jest jeszcze coś takiego jak jakiś dziwny syndrom jednej strony stoku. Nie zależy to nawet od warunków. Jak rusza lawina narciarzy o różnym stopniu zaawansowania to często wszyscy jadą np. lewą stroną. Je wtedy ruszam po prawej i nim się rozleją po całym stoku jestem przed nimi. :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 8 Luty 2016 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2016 Z pewnością każdy z nas ma takie opowieści ze swojej historii śniegowo-stokowych przygód... Ja mam nawet jedną taką przypadkowo udokumentowaną. Tym razem uratował mnie i agresora (ten w niebieskiej kurtce) mój refleks. "Niebieski" od tyłu próbował zajechać mi drogę. Skończyło się boleściami po upadku i przeprosinami. Starcie z ponad 100kg niebieską masą mogło jednak skończyć się tragicznie. [ATTACH=CONFIG]27454[/ATTACH] Ja miałem kiedyś taką przygodę z kolegą z którym przyjechałem do Rytra i to już w pierwszym zjeździe na pełnej prędkości, tylko tak lekko nie skończyło się. Sam momentu zderzenia i tego co było jakieś 30 sekund potem nie pamiętam, ale z relacji narciarza, który to widział, a potem zbierał ze stoku moje narty, to wyglądało tak, że on zaczął jechać na "8" i pewnym momencie obaj rozpędzeni byliśmy w przeciwnych skrętach, poszliśmy na czołówkę, walnęliśmy w siebie jak dwa barany, mnie wybiło na nim jakieś 2 metry w górę, zrobiłem salto w powietrzu i po jakiś 30-40 metrach zatrzymałem się nie bardzo kontaktując,a kumpel tylko wywrócił się i zsunął trochę. Po kilkudziesięciu zacząłem kontaktować, patrzę kask pęknięty, szyja boli jak cholera, no ale nic to, kilka minut i jeździliśmy jeszcze jakieś 4 godziny, a potem pojechaliśmy dobić się na Wierchomlę. Potem ok. 200km w samochodzie za kierownicą nie mogąc za bardzo ruszać głową. Powrót do domu, kąpiel... i nie jestem w stanie wyjść z wanny. Jakoś żona mnie z niej wytargała, a na drugi dzień wizyta u ortopedy i 2 tygodnie w kołnierzu. No ale narciarsko dzień generalnie był udany :laughing: :stupid: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.