marboru Napisano 27 Styczeń 2015 Autor Zgłoszenie Share Napisano 27 Styczeń 2015 Co do super narciarzy to nie przesadzaj... no może Szymon ma szanse ::happy: Hahaha Mirku w Twoim profilu umiejętności wpisane na 4 to olbrzymia skromność, dobrze o tym wiemy obydwaj. ...a co do Szymona - dzielny twardziel. Czekam na Twoją produkcję filmową z wyjazdu. Pozdrawiamy Was wszystkich. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 27 Styczeń 2015 Autor Zgłoszenie Share Napisano 27 Styczeń 2015 Dzień piąty – rekordowe Ischgl. Część I. Tego dnia w planach było dalsze eksplorowanie tras Ischg, na których jeszcze nie jeźdiliśmy – to raz, dwa, to wykręcenie dobrego wyniku kilometrowego jazdy. Przedostatni dzień, więc z tyłu głów mieliśmy już powrót i koniec przygody w Alpach. Ostra jazda, wyjeżdżenie się, zmęczenie, nasycenie nartami...ale czy to tak naprawdę było możliwe? Siedząc dzisiaj i pisząc tę relację nie zostało już nic z tamtych chwil... ...nartoholicy chyba wszyscy tak mają? Gdy zbliża się koniec jazdy, przygody – zabijamy nadchodzącą nostalgię kolejnymi celami i przyszłymi wyprawami. Tego dnia, od rana nieco inna pogoda – tym razem trochę więcej chmur i walczące z nimi Słońce, które w niektórych momentach wygrywało, by na koniec dnia zwyciężyć. Jazdę rozpoczęliśmy jak zwykle po stronie Szwajcarskiej, trasa 62a. Potem ulubione 65, 65a, 67. Krzesłem N6 w górę...a w tle pojawiający się błękit: Przed czerwoną 69b krótkie zastanowienie, czy aby nie wstąpić do szwajcarskiej szkoły narciarstwa... ...i podróż z powrotem na drugą, niemieckojęzyczną stronę...ale nim to – 70a. Kilka miłych oku fotek... ...i akcja na 14b: Kierunek nie jeżdżone trasy czarne okolic Palinkopfu 2864 m npm. Na początek powtórka 20stki: Widok na górną stację krzesła D1. Kolejno – wariant trasy 20 pomiędzy krzesłami D1 i D2. 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 27 Styczeń 2015 Autor Zgłoszenie Share Napisano 27 Styczeń 2015 Dzień piąty – rekordowe Ischgl. Część II. Później kolejna czarna 21. Poniżej na fotce – jej końcówka pod krzesłem D2: Ponownie w górę wyciągiem...chwila zjazdu dojazdową niebieską 22: I druga odnoga poprzednio jeżdżonej trasy czarnej 21: Później ponownie chwila i spojrzenie na Swis stronę ośrodka... I powrót na kolejnego czarnucha... ...który z numeru 33 po kilkuset metrach... Zmienia numer na 34. Tłuczemy kilometry jazdy i patrzę na mapkę – wychodzi na to, że nie mamy zaliczonej trasy 7a. Jedziemy tam. Początek to siódemka...i później zamiast ciągnąć się archaicznym, goryczkowym krzesełkiem podążamy wąską doliną w dół. Lodowisko. Paula się męczy i stwierdza, że do jazdy jest to najgorsza trasa w Ischgl. Lodowisko, lodowiskiem – zaliczyć trzeba, bo widoki są superowe z tego miejsca. Dół: 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 27 Styczeń 2015 Autor Zgłoszenie Share Napisano 27 Styczeń 2015 Dzień piąty – rekordowe Ischgl. Część III. Końcówka jest płaska i przebiega wśród drzew. By dojechać do gondoli A2... Docieramy do trasy 1a skąd doskonale widać dalszą część doliny w stronę Mathon. A na wprost Ischgl i dolną stację jednej z najnowocześniejszych kolejek jakimi jechałem – wagoniki ala Mercedes. Tłuczemy kilometry i zataczamy koło wracając na szwajcarską stronę i ulubione trasy z początku dnia. Czasami trzeba „płacić gapowe” i wyciągiem jedzie się samemu... Przerwa tego dnia jest w restauracji na Alp Trida Sattel na wysokości 2488m npm z pięknym tarasem... ...obok opisywanej już i fotografowanej „bogatej”, kolejnej gondoli. Przerwa jest krótka i „dobijamy” się znowu w okolicach trasy 76. Widok powyżej tej trasy: Zbliża się godzina 16 więc uciekamy w stronę Idalpdo trasy 1. Pośród wracających na dół rzesz narciarzy, można się zatrzymać i „zdjąć” taki widoczek... Kończymy ten intensywny dzień. Rekordowy dzień wg Endomondo: DYSTANS 114.69 km CZAS TRWANIA 7g:51m:30s MAX PRĘDKOŚĆ 90.3 km/h KALORIE 4159 kcal MIN WYSOKOŚĆ 1345 m MAX WYSOKOŚĆ 2886 m ŁĄCZNIE W GÓRĘ 12724 m ŁĄCZNIE W DÓŁ 12707 m CDN 17 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 27 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 27 Styczeń 2015 Widać, że nie obijaliście się :wink: Ale Wam się wyjazd udał i przez ekstra pogodę i przez fantastyczne warunki na trasach :happy: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fafek Napisano 27 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 27 Styczeń 2015 (edytowane) Tak na marginesie, to obie strony są niemieckojęzyczne :wink: Edytowane 27 Styczeń 2015 przez fafek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 28 Styczeń 2015 Autor Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2015 Widać, że nie obijaliście się :wink: Ale Wam się wyjazd udał i przez ekstra pogodę i przez fantastyczne warunki na trasach :happy: Po tym wyjeździe stwierdziłem, że kluczem udanego wyjazdu w Alpy, czy Dolomity jest pogoda ok i warunki, a nie ośrodek. W małym Kappl dwie trasy dla nas były również boskie. Stacje narciarskie tam, są zazwyczaj, bardzo mocno rozbudowane i w każdej znajdzie się kawałek stoku, który przypadnie nam do gustu... ...cóż z tego, że Ischgl jest wyśmienity pod względem tras, terenów pozatrasowych, że infrastruktura jest wypasiona jeśli nie ma dobrej aury do uprawiania narciarstwa? Dokładnie przekonałem się o tym w ostatnim dniu pobytu (relacja wieczorem). 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dembus Napisano 28 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2015 Po tym wyjeździe stwierdziłem, że kluczem udanego wyjazdu w Alpy, czy Dolomity jest pogoda ok i warunki, a nie ośrodek. ..... Święte słowa :biggrin: 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 28 Styczeń 2015 Autor Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2015 (edytowane) Dzień szósty - dzień ostatni. Część I. No i przyszedł dzień ostatni przygody z nartami w Tyrolu. Po pięciu słonecznych, ten w zeszły piątek okazał się fatalny. Opady śniegu, mgła i nisko stojące chmury. Opuszczamy kwaterę z nadzieją, że może u góry jest lepiej, że może będziemy jeździć ponad chmurami i odnajdziemy jasność naszej gwiazdy. Nastroje wśród innych narciarzy prawdopodobnie były nie najlepsze, bo na starcie ok 8:20 przed bramką gondoli było tylu oczekujących: Jedziemy pierwszym wagonikiem. To co za szybami przypomina rozlane, białe mleko. Miny mamy nie tęgie gdy stajemy na trasie pierwszego zjazdu. Błędniki świrują i czasami trudno rozpoznać gdzie góra, gdzie dół - nic nie widać. Jeździmy na miękkich nogach, wolno i asekuracyjnie wyczuwając instynktownie nierówności pod nimi. Miejscami jest nieco lepiej i właśnie wtedy staram się zrobić jakąś fotkę, na której coś widać. Nie wiem jak to zrobił?...ale w tak słabej widoczności dostrzega nas z krzesła miraz, który dogania naszą ekipę na trasie 70. Jesteśmy zaskoczeni. Bardzo miło zaskoczeni, bo zaraz po nim dociera do nas cała jego ekipa. Fajnie! Postanawiamy zjechać z najwyższego punktu w ośrodku na sam dół pod "mercedesową" gondolę. Na tą trasę decyduję się tylko ja i Paula - koledzy rezygnują z jazdy i opuszczają w wagoniku Idapl - jadą pakować się z powrotem na kwaterę, umawiamy się, że przyjadą po nas po godzinie 16stej. Początek tego jak policzył Mirek 11km zjazdu zaczynamy od fragmentu trasy czarnej 13. Łapię tutaj miraza na zdjęciu w akcji. Ostrożnie śmigamy na dół i gdzieś w połowie trasy 1a nagle najeżdża mnie z tyłu jakiś gamoń. Wypina mi się narta, a ja próbuję się ratować przez chwilę jadąc na jednej nodze - kończy się glebą, na szczęście niegroźną. Koleś pojechał dalej i nawet się nie zatrzymał... Bez komentarza. Wciągamy się w górę i jeździmy razem. Z kolegą Mirka wymieniamy się na narty - oddaję swojego Salomona, a biorę Atomica GS 170cm. Dziwnie mi się jeździ na początku, potrzebuję chwilę by się przyzwyczaić. Najpierw 7ka, potem 4ka i na końcu najfajniej mi się na niej jedzie na 5tce. Pusty stok, dociążam dobrze nartę i jadę długim skrętem z dużą prędkością. Super... ...ale jednak wolę nartę z krótszym promieniem skrętu i częstsze ruchy. Wracamy na Idapl. Przed krótką przerwą postanawiamy nakręcić filmik... ...i w trakcie zaliczam glebę - łapię troszkę miękkiego śniegu i po chwili jestem śnieżną kulą. Odpinają się obydwie narty i kończy się wszystko na śmiechu. Cóż - trzeba mieć trochę pokory dla swoich lichych jeszcze umiejętności. Podnoszę się i robię fotkę przy poduszeczce przy której bawiła się Wróżka z Bratem. Postanawiamy coś zjeść, najpierw w centralnej knajpie w tej części ośrodka...ale chodź to olbrzym i konglomerat - nie ma miejsca. Przenosimy się do knajpki przy wyciągu C2. Wita nas taki oto narciarz: Zjadamy pizzę, pijemy toast za spotkanie - gadamy troszkę o kamerach i GoPro...no i Mirek mnie skutecznie zachęcił... Dzisiaj zamówiłem taką zabaweczkę dla siebie - zdecydowałem się na model 4 Silver. Kończymy przerwę i jeździmy dalej. To tu, to tam...raz widząc, raz nie... Powoli dopada nas nostalgia związana z opuszczeniem Ischgl. Edytowane 28 Styczeń 2015 przez marboru 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 28 Styczeń 2015 Autor Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2015 (edytowane) Dzień szósty - dzień ostatni. Część II. Czasami się wydostajemy z tej mgły, widać wówczas nieco więcej - a to dlatego, że jesteśmy powyżej tego armagedonu. Czasami robi się mistycznie... Gdy wjeżdżamy w chmurę praktycznie nic nie widać. Ja, by cokolwiek zobaczyć podnoszę szybę w górę, a wzrok mam spuszczony bezpośrednio na narty - co kilka sekund zerkam przed siebie, by dostrzec albo współtowarzyszy, bądź pachołki wyznaczające trasę. Słońce walczy i czasami dosłownie przez kilka sekund gdzieś się przebija przez ten Mordor...wówczas poprawia się nieco. ...ale to tylko gdy jesteśmy na samej górze. Chwila oddechu i widoczności. Zwalniamy popołudniu, gadamy, wymieniamy doświadczenia narciarskie, opowiadamy sobie różne historie - jest super towarzysko. Ponieważ doskwiera również chłód - robimy również krótką przerwę na gorącą czekoladę. Na przed ostatnim zjeździe, na ulubionej 70a popełniona jest na mnie ostatnia fotka w czasie tej wyprawy... ...fotka pożegnalna ze szwajcarską, bardzo fajną i lubianą przez nas stroną Ischgl. Ponownie zaliczamy 11km trakt - to nasz ostatni zjazd. Paula rezygnuje w połowie i już ma dość tego braku widoczności, żegna się z współtowarzyszami dzisiejszego nartowania i wraca na dół gondolą. Ja z Mirkiem, jego Żoną Ewą, synkiem Szymonem i Kumplem żegnamy się gdzieś na skrzyżowaniu 1 i 1a. Choć pogoda nie dopisała, ten dzień dzięki Wam ludziska był naprawdę super! Dziękuję za wspólne chwile raz jeszcze i pozdrawiam. Tego dnia, wg Endomondo wykręcami, mimo fatalnych warunków, ponad 85km z nartami. Kończy się Silvretta adventures... ...miejsce gdzie wiszą narty w wagonach kolejek... Miejsce gdzie w trakcie dnia, w promieniach Słońca można kontenplować piękno przyrody i potęgę Gór. Oczywiście popijając i uzupełniając płyny... :wink: Kończymy sześć dni super frajdy i jazdy na nartach... ...wyprawę, na której odnotowałem swój Swiss debiut! Szwajcaria, choć niewiele jej widziałem i tylko z deskami na nogach - jest piękna! Wieczorem okazuje się, że pada decyzja o wyjeździe do Polski jeszcze tego późnego popołudnia. Szybkie pakowanie i w drogę. Żegnamy urocze, malutkie Kappl. Podróż trwa dość szybko i bez złych doświadczeń. Docieramy do domu po 12 godzinach jazdy. Kończy się kolejna przygoda w Alpach. pozdrawiam marboru. Edytowane 28 Styczeń 2015 przez marboru 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dembus Napisano 28 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2015 Dzięki za fajną relację - skutecznie mnie zachęciłeś, żeby odwidzić Ischgl Jedno ale - jednak nie wjechałeś poza trasę : a miałem nadzieję, że zobaczę jakieś fotki "freeride":sorrow: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinn Napisano 28 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2015 Powiem Ci Mariusz że na sześć dni,tylko jeden bez słoneczka to jest wielce ok Ja nie jestem pazerny wystarczy mi pół na pół :smile: Zobaczymy : 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 28 Styczeń 2015 Autor Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2015 (edytowane) Powiem Ci Mariusz że na sześć dni,tylko jeden bez słoneczka to jest wielce ok Wiem, wiem... ...na ostatnie 12 dni w Alpach trafiło mi się 11 słonecznych - miałem wielkiego farta :angel: Dembus - pokusa wyjazdu poza trasą była - największa w pierwszy dzień...cóż, starałem się dostroić do grupy... Był mały epizod ale zbyt mały, by o nim pisać. Edytowane 28 Styczeń 2015 przez marboru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 28 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2015 Dobrze, że z tą mgłą to był ostatni dzień, bo i tak do tej pory wyjeździliście się solidnie w super pogodzie i warunkach, a do tego znałeś już ośrodek i trasy i nie jeździłeś do końca po omacku :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 29 Styczeń 2015 Autor Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2015 (edytowane) ...znałeś już ośrodek i trasy i nie jeździłeś do końca po omacku :wink: Tak, to prawda, że ja, Paula jakoś sobie radziliśmy w tych najgorszych momentach, ale Chłopaki: Andrzej i expat pierwszy raz jeździli w takich warunkach. Błędniki tak im zaczęły świrować, że tracili kompletnie orientację gdzie góra, gdzie dół. Zaliczyli kilka gleb, w tym takich na zupełnie płaskim...i totalnie się zniechęcili, i odpuścili - dobrze, bo w taką pogodę zrobić sobie krzywdę jest bardzo prosto, tym bardziej, że ich umiejętności i doświadczenie narciarskie, w wysokich górach nie jest duże. Myślę, że z ich perspektywy, to była dobra decyzja. Edytowane 29 Styczeń 2015 przez marboru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomanski77 Napisano 29 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2015 (edytowane) Super relacja, super fotki! Co do dalszej ekspansji z Piz Val Gronda to sie raczej szybko nie da. Warunkiem wybodowania gondoli bylo zastopowanie na lata dalszych inwestycji z tamtego szczytu oraz zakaz jazdy poza trasami. Z tego co wiem powinno tam byc wszystko ogrodzone na gorze. Oczywiscie w teorii ; ) - info z niemieckiego alpinforum.com Nastepny, bardziej realistyczny kierunek to gorka powyzej trasy nr 70 - Ravaischer Salaas. 2 krzeselka i trasy sa w planie tam, ale czy i kiedy to sie wydarzy to nie wiadomo. Tereny szwajcarskie to podobno jeszcze trudniejsza procedura by cos wybudowac. (a za Piz Val Gronda zaczyna sie chyba znowu Szwajcaria). Z ciekawostek to dosc zaawansowany jest plan by polaczyc wlasnie Kappl z terenem Rendl w St Anton. Jest teraz walka o pozwolenie. 2 lub 3 wyciagi bylby potrzebne i jedna dolinka do przeskoczenia. A troszke dalej za Kappl jest See ktore wlasnie wybudowala nowa gondolke i trase, zapewne z mysla o przyszlym polaczeniu z Serfaus Fiss Ladies po drugiej stronie. Jak by to doszlo do skutku do dolinka z Ischgl, Kappl i See byla by juz zupelnie super! Edytowane 29 Styczeń 2015 przez tomanski77 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
idealist Napisano 29 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2015 (edytowane) Marboru, czekam jeszcze na jakieś słowo końcowe relacja wspaniała, genialna, czuję się jakbym jeszcze raz przejechała tymi wszystkimi trasami :)A ostatni dzień pogodowo był niemiłą odmianą, choć my również staraliśmy się wycisnąć z niego 100% i udało się - przejechaliśmy wszystkie nasze trasy "the best of". Ja sobie w duchu powtarzałam motto Johnego_Narciarza, że "nie ma złej pogody...", reszcie ekipy również się spodobało. A ponieważ na poprzednich wyjazdach bywało tak, że pogoda nas też nie rozpieszczała, mamy jakieś tam doświadczenie w jeździe w złych warunkach. Tutaj szczęście w nieszczęściu było takie, że chmury i mgła zalegały w środkowej części tras, wyżej i niżej było znośnie. Największą nagrodą był wjazd na Piz val Gronda, gdzie czekało na nas słońce i tam zrobiliśmy tę fotkę części ekipy, choć jakość komórkowa specjalnie tego słońca nie pokazuje. Edytowane 29 Styczeń 2015 przez idealist 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Plywak Napisano 29 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2015 dzięki za relację, byłem w tamtym rejonie w grudniu, szkoda, że nie wstąpiliście do Galtur, chętnie obejrzałbym relację, bo za mojego pobytu było nieczynne 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 29 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2015 Po tym wyjeździe stwierdziłem, że kluczem udanego wyjazdu w Alpy, czy Dolomity jest pogoda ok i warunki, a nie ośrodek. W małym Kappl dwie trasy dla nas były również boskie. Stacje narciarskie tam, są zazwyczaj, bardzo mocno rozbudowane i w każdej znajdzie się kawałek stoku, który przypadnie nam do gustu... ...cóż z tego, że Ischgl jest wyśmienity pod względem tras, terenów pozatrasowych, że infrastruktura jest wypasiona jeśli nie ma dobrej aury do uprawiania narciarstwa? Dokładnie przekonałem się o tym w ostatnim dniu pobytu (relacja wieczorem). Dla mnie kluczem do uprawiania narciarstwa są umiejętności, śnieg i wyciągi. Zawsze można się dobrze bawić jeśli ma się tylko odpowiednie nastawienie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinn Napisano 29 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2015 Dla mnie kluczem do uprawiania narciarstwa są umiejętności, śnieg i wyciągi. Zawsze można się dobrze bawić jeśli ma się tylko odpowiednie nastawienie. To znaczy że jak jest mgła i nie widać nic na metr to Ty się dobrze bawisz : Ja osobiście dziękuje za taką przyjemność W takiej sytuacji wynajduje inne atrakcje 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 29 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2015 To znaczy że jak jest mgła i nie widać nic na metr to Ty się dobrze bawisz : Ja osobiście dziękuje za taką przyjemność W takiej sytuacji wynajduje inne atrakcje Jeździłem w La Plagne w bardzo ograniczonej widoczności po miękkich muldach, które zrobili narciarze po świeżym opadzie. Naprawdę się da i jest to świetne szkolenie. Oczywiście jak bym tak musiał jeździć 6 dni pod rząd, to ... ale jeden dzień na 6 to nie problem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artix Napisano 29 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2015 Dla mnie kluczem do uprawiania narciarstwa są umiejętności, śnieg i wyciągi. Zawsze można się dobrze bawić jeśli ma się tylko odpowiednie nastawienie. Już była dyskusja na ten temat i uważam to za totalna bzdurę. Tym bardziej gdy mowa o tym ze to dorby trening dla dzieci i maja frajdę. Gdy błędnik wariuje, umiejętności przydadzą Ci się jedynie aby dotrzeć w jednym kawałku w bezpieczne miejsce i zakończyć Jazdę na nartach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
idealist Napisano 29 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2015 Złą pogoda złej pogodzie nie równa. Kilka lat w Solden trafiliśmy na mleko, nie widać było ludzi kilka metrów od nas, rzeczywiście nie wiedziałam gdzie góra, gdzie dół i tego dnia odpuściliśmy jazdę. My najwyraźniej poruszaliśmy się tego dnia po trasach w innej sekwencji niż Marboru, ale nie nazwałabym warunków tragicznymi. Były partie z mocno ograniczoną widocznością przez mgłę i chmury, najgorzej w kotlince Idalpu, ale dawało się też pojeździć w całkiem przyzwoitych warunkach, np. 70 pokonaliśmy dwukrotnie przy dobrej widoczności. Oczywiście bezpieczeństwo jest priorytetem i jeśli ktoś czuje się niepewnie, lepiej odpuścić niż narazić się na wypadek czy kontuzję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
daco Napisano 29 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2015 Dzięki za super relacje mam dzięki niej już jakieś rozeznanie co do terenu, a mam tam być od 22 lutego pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
miraz Napisano 29 Styczeń 2015 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2015 Dziękuje za relacje na najwyższym poziomie porównywalnej z jakością ośrodka. Czekaliśmy z niecierpliwością na kolejne części narciarskiej opowieści. Ewa po raz pierwszy zaglądała na skionline samodzielnie :laughing: i stwierdziła,że po takiej relacji na pewno wybrała by Ischgl ... Dziękujemy także za wspólne nartowanie i mamy nadzieje ,że nie ostatnie... Tydzień bardzo udany , super pogoda oraz warunki. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.