marboru Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 (edytowane) No i przyjechaliśmy. Wczoraj wieczorem w forumowym składzie: marboru, kmarcin i bumer + "różowe portki", młody i Michał, cali, zdrowi i szczęśliwi. Śmiało już na wstępie tej relacji mogę napisać, że był to najlepszy alpejski wyjazd na jakim byłem. Ze względu na fantastyczną pogodę - 6 dni pełnego Słońca oraz ze względu na miejsca jakie odwiedziliśmy. Operacja "All Star Card", to będzie opowieść o trzech ośrodkach narciarskich: Skiwelt, Kitzbuhel oraz lodowcu w Kaprun. To był fantastyczny tydzień narciarski - ponieważ materiału mam mega dużą ilość, postaram się szczegółowo opisać zarówno miejsca, w których nartowaliśmy jak również inne ciekawe zdarzenia i okoliczności. Zapraszam do śledzenia niniejszego wątku. Dzień Pierwszy - podróż: Z Radomia wyjechaliśmy ok 2:15 w sobotę, 8 marca. Szybka zbiórka "nizinnych" narciarzy i bez zbędnych przeszkód jedziemy przez Kielce, Kraków do granicy w Chyżnem - tutaj spotykamy się z drugim autem startującym z Sącza. Plan wspólnej podróży ustalony został ze względów bezpieczeństwa jak również ze względów logistycznych dotyczących pakowania. Cztery osoby ze sprzętem, jedzeniem i innymi duperelami w jednym aucie mogło stanowić o tym, że podróż wyglądałaby ze względu na przeładowanie i brak miejsca - mało komfortowo. W efekcie tych planów i mocnego ograniczenia w pakowaniu - do drugiego auta przenosimy po spotkaniu jedynie jedną torbę. Po godzinie ósmej spotykamy się na stacji benzynowej tuż przy granicy, tankujemy i wjeżdżamy do Słowacji. Kupujemy winietę dziesięciodniową za 10 Euro i ruszamy. Słaba pogoda, która nas żegnała w Polsce szybko się zmienia. Wychodzi Słońce i zaczynają się piękne widoki. Pierwsza zagraniczna przerwa gdzieś w drodze, przy pomniku... Co to za obelisk, do upamiętnienia czego postawiony? Nie wiem. Wygląda imponująco. Nastroje się poprawiają. Szybko dojeżdżamy do Bratysławy: Pełni optymizmu mijamy kolejną granicę - tu na taką samą ilość dni, winieta kosztuje 8,50 Euro. Czyż to nie dziwne, że Austria jest tańsza od naszych sąsiadów? Witają nas pola farm wiatrowych: Pomimo tego, że mamy nawigację - "udaje się" nam pomylić drogę i jedziemy przez centrum Wiednia. Ponieważ mamy mały zapas czasu, taka pomyłka staje się dla nas atrakcją tego pięknego popołudnia. Najchętniej zatrzymalibyśmy się na kawę i czekoladki z Mozartem...ale mamy ograniczenie w czasie meldowania - do 19 i nawet nie rozważamy takiej opcji. Szkoda... Kilka kilometrów za miastem zatrzymujemy się na parkingu i zamieniamy na jakiś czas za kierownicą. Niebo jest przepiękne. Podążamy w stronę Salzburga i ukazują się nam pierwsze alpejskie szczyty. Na dole wiosna, i "pachnące" prace polowe, a u góry, na szczytach - biały, śnieżny kolor. Zjeżdżamy z autostrady i przekraczamy kolejną granicę - tym razem niemiecką. Od tego miejsca do samego końca podróży towarzyszą nam skały i szczyty. Niestety nie ujechaliśmy daleko. Korek. Po próbach ominięcia bocznymi drogami tego utrudnienia, kapitulujemy i zawracamy - wybieramy dłuższą o 30km "ścieżkę" i mkniemy do celu. Zawracamy i podążamy dłużej drogami naszego drugiego sąsiada. Robi się już ciemno. Docieramy na miejsce tuż przed 19stą. Dosyć szybko odnajdujemy naszą noclegownię i tutaj spotykają nas małe problemy... ...cóż - Austriacy nie witają nas z otwartymi rękoma - a informacje z biura podróży Otium nie są niestety precyzyjne. Przełykamy pigułkę - najważniejsze, że jesteśmy cali i zdrowi na miejscu. Od frontu naszej kwatery znajduje się olbrzymie koło poruszane wodą... ...do stoku i stacji Skiwelt - mamy rzut beretem, przez ulicę. Nim się rozpakowaliśmy, zjedliśmy i przywitaliśmy z apartamentem - Marcin wziął się za wyczarowywanie pogody i warunków śnieżnych na cały nasz pobyt. Instrumentarium zadziałało doskonale - o czym się dowiecie w kolejnej części Operacji "All Star Card". Edytowane 16 Marzec 2014 przez marboru Literówki. SB dokładnie to pisze się Kitzbuhel z dwoma kropeczkami nad u :-) 20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 16 Marzec 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 Dzień Pierwszy - śladami JC. Scheffau cz.1 Pierwszego dnia obudziły nas intensywne promienie słoneczka. Wyglądam przez okno a na trawniku szron - super! Temperatura w moim smartfonie pokazuje -3 o godzinie siódmej rano co wskazuje na bardzo dobre warunki. Na śniadanie jajecznica, szybko się ubieramy, wyjmujemy z narciarni sprzęt, zbliżamy się do ulicy a naszym oczom ukazuje się nasza narciarska droga do domu - końcówka czerwonej trasy numer 60. Pięknie wyratrakowana, wygładzona i wymuskana. Ponieważ od samego początku były ambitne plany, to w kasie decydujemy się na zakup karnetów "All Star Card": 6dni = ok 240Euro. Dolna stacja ośrodka Skiwelt w Scheffau wygląda bardzo schludnie i ładnie. Ski symbol tutaj, to narciarski Król: Wszystkie trasy natomiast wyglądają tak: Przy bramkach nie ma kolejek i pomimo tego, że jest niedziela, weekend, to w gondolce jedziemy razem całą szóstką, bez innych narciarzy. Oczywiście, ponieważ tej zimy jest raczej wiosna, to obserwowana trasa z wyciągu jest w dolnej części jedynie białym paskiem pośród zieleni. Za stacją pośrednią jest już dużo lepiej. Ścianka wygląda imponująco: Jesteśmy na miejscu i oczom ukazuje nam się charakterystyczna ozdoba Scheffau: Początek naszej "domowej" trasy jest czarny i wygląda imponująco. Tak jak nigdy wjeżdżając na szczyt nie mam planu, w którą stronę jechać i co w pierwszym momencie. Jedziemy zatem za tłumem do górki z dwoma wyciągami, która jest jedną wielką trasą narciarską: To Eiberg, ze szczytu którego swój początek biorą cztery trasy czerwone z różnymi opcjami zjazdu oraz dwie trasy niebieskie. Wygląda na to, że jest to centrum logistyczne i transportowe Skiweltu. Trasy z rana i jak później się okaże przez cały dzień w doskonałej formie - północna ekspozycja. Pierwsze zjazdy i prawie każdy narzeka... ...narzeka, że narty same skręcają. Prosto z serwisu, super ostre na twardym nie dają się okiełznać w ciągu pierwszej godziny. Widoki, przejrzystość powietrza - wymarzone: Zaliczamy czerwoną 69 i jesteśmy na Zinsbergu. Mimo południowej strony - warunki pierwszego zjazdu idealne. Stąd widać kolejną długą i bardzo fajną trasę numer 66: Kolejny zjazd bardzo szeroką i mającą wiele urozmaiconych garbów 71. Krótka zbiórka i zapada decyzja. Jedziemy na najniższe trasy ośrodka położone na Astbergu 1267m. 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 Operacja "All Star Card", to będzie opowieść o trzech ośrodkach narciarskich: Skiwelt, Kitzbuchel oraz lodowcu w Kaprun. Kitzbuchel? A co to za ośrodek?:wink: Ja znam o podobnej nazwie Kitzbuehel Najchętniej zatrzymalibyśmy się na kawę i czekoladki z Mocartem... Mozartem:rolleyes:: A tak poza tym to relacja fajna z jazdy ja to tylko pamiętam z drogi zawsze umykające linie białe, ciągłe lub przerywane, nalać paliwa i jazda, dlatego po drodze byśmy się nie dogadali ani przez CB, ani łokitoki, bo by się zasięg urwał:stupid: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artix Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 1000 km w 16 godzin, albo coś źle liczę :stupid: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 1000 km w 16 godzin, albo coś źle liczę :stupid: Wróżka w zeszłą sobotę przyleciała z Schladming do Warszawy, czyli też 1000 km w równo 10 godzin:smile: i to nie samochodem, tylko Skodą Fabią:stupid: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 16 Marzec 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 (edytowane) Dzień Pierwszy - śladami JC. Scheffau cz.2 Przedzieramy się południowymi trasami, które najwyraźniej są w dużo gorszej kondycji i zazwyczaj po pierwszej, drugiej godzinie jazdy są już mocno miękkie... ...ale czemu się dziwić, gdy temperatura w ciągu dnia sięga dwucyfrowych wartości na plusie. Ot wiosenna jazda. Południowy Eiberg: Północ jest jak z innej bajki: twardo aż narty strzelają. Czerwona 88: Jak widać kolejek nie ma wcale...czyżby, to na skutek ostrzeżeń Kolegów forumowiczów w wątku z wyprawy JC na forum Skionline? Docieramy do charakterystycznej kolejki dla Skiwelt - Hartkaiser. To tutejsza Gubałówka z bardzo urozmaiconą czerwoną 80a z fragmentem nieprzygotowanej, pełnej twardych muld czarnym fragmentem trasy - zaliczona przeze mnie i "różowe porteczki". Trasa jest kręta i miejscami bardzo szeroka z kilkoma odnogami. Zaliczamy ją dwa razy przyglądając się w bardziej płaskiej części podniebnym wyczynom: Wszyscy dopadamy również tutejszego niedźwiedzia, któremu nie robimy krzywdy, ani on nam. Widok na masyw Wilder Kaiser 2344m z tego stoku jest imponujący: Na dole prawie udało mi się złapać kolejkę... Podróżujemy dalej - jesteśmy w Ellmau i podążamy na wyżej wymieniony szczyt oraz do miejscowości Going. Z dolnej stacji "czerwonej szynówki" trzeba zrobić parę kroków do dolnej stacji krzesła 90. Niektórzy śmiałkowie podróżowali ten fragment na nartach...bumer i kmarcin je zdjęli: Pierwsza trasa którą widzimy po tej stronie Skiweltu, to końcówka czerwonej 90 - bardzo fajna ścianka. Docieramy krzesełkiem tuż pod szczyt. By dotrzeć na niego, musimy przejechać gęsiego łagodną 100d. Dlatego, że wąsko i przez las, to kolor tej trasy jest czerwony. Jadę nartostradą i obserwuję przez drzewa piękne widoczki: Edytowane 16 Marzec 2014 przez marboru 18 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 16 Marzec 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 Kitzbuchel? A co to za ośrodek?:wink: Ja znam o podobnej nazwie Kitzbuehel Mozartem:rolleyes:: :biggrin: :biggrin: :biggrin: Sławku... błąd, poprawiany błędem :happy: Dokładnie pisze się Kitzbuhel z dwoma kropeczkami nad literką u : Dzięki za wyłapanie literówek :happy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 16 Marzec 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 (edytowane) Dzień Pierwszy - śladami JC. Ellmau, Going. cz.3 Docieramy do głównej tutejszej trasy numer 100. Spojrzenie w górę w środkowym fragmencie - cud miód! Spojrzenia na dół - równie doskonale: Narciarzy jak na lekarstwo, stok twardy, doskonale przygotowany - szybki. Chwila, moment i jesteśmy na dole na poziomie miasteczka Going. Wciągamy się szybkim krzesełkiem na szczyt Astbergu i postanawiamy zrobić sobie przerwę w tutejszej karczmie. Podchodzimy, a tu trwa w najlepsze impreza hahaha, w alpejskim stylu... Słońce jest tak intensywne, że nie sposób zdjąć gogli, podnieść szyby. Szybki posiłek, piwko, kilka fotek i spadamy. Na początek niebieska 100b: Potem część czerwona z literką a na końcu - do krzesła 100. Ponieważ trasa z tym numerem jest w doskonałej formie postanawiamy nią jeździć przez jakiś czas. Każdy przejazd, to kwintesencja narciarstwa - jest szybko, ciekawie - liczne garby, krótkie ścianki, szeroko... ...z ostrym startem... ...mega stromą ścianką w końcówce... ...i długim wypłaszczeniem w końcówce: Bumer w czasie któregoś ze zjazdów nagrywa nas na kamerce - szkoda, że ostatnia półka jest w cieniu i niewiele na filmiku, w efekcie, widać. Dobrze zaprawieni setunią przenosimy się na południową stronę górki. Edytowane 16 Marzec 2014 przez marboru 16 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 16 Marzec 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 (edytowane) Dzień Pierwszy - śladami JC. Ellmau, Going. cz.4 Południowy stok i popołudniowa pora dnia rozmiękcza śnieg do konsystencji cukru. Niby ten sam Astberg a warunki totalnie inne - pierwszy raz spotykam się z aż takimi różnicami w warunkach na trasach, w tym samym miejscu. W ciągu całego pobytu i wszystkich 6 dni jest podobnie na wysokościach do 2000 metrów. Na powyższym zdjęciu w tle widoczny Kitzbuheler Horn 1996 m. Po niebie lata samolot z reklamą - czego to, ludzie od marketingu nie wymyślą hahaha Niby czerwona trasa, a miejscami jakby czarna - walka, temperatura wyciskają z nas pot. Wciągamy się na górę i postanawiamy wracać powoli do Scheffau. By ze szczytu dotrzeć do Ellmau należy przejechać czerwoną trasą numer 90. W górnej jej części, z boku znajduje się bardzo fajny domek...ehh chciałoby się taki mieć: Prosto z tarasu na nartach i w dół... ...w parę sekund do karczmy - na obiadek np. Sama trasa jest dosyć dziwna - kilkukrotnie poprzecinana drogą asfaltową, po której jeżdżą auta. Trzeba uważać, by nie spowodować wypadku motoryzacyjno narciarskiego...na sprzęt również należy uważać - tym bardziej, że śniegu tej zimy w średniej ilości. Ostatnia ścianka - bardzo fajna, z ekspozycją północną, o twardych warunkach: Końcówka przy tartaku, krajobrazowo doskonała: W zimę na nartach, pewnie dałoby się dojechać, pod dolną stację "gubałówkowej" kolejki - teraz trzeba było zrobić kilka kroków przez most i parking. W rzece woda w kolorze kawy z mlekiem - i nie ma się czemu dziwić, wszystko topnieje przy takiej pogodzie. Wracamy dosyć szybko w nasze domowe okolice. Zaliczamy jeszcze zjazdy przy podwójnym wyciągu na Eibergu i mimo, że temperatura na sąsiednim krzesełku wskazuje: ...warunki do karwingowej jazdy są niemalże idealne. Wyciągamy się na Brandstadl 1650m i czerwoną trasą 60, która na początku jest czarna: Zjeżdżamy ok 3,5km do naszego apartamentu wykonując ostatni "ślizg". Podsumowując pierwszy dzień: Zaliczyliśmy (jak policzył kmarcin) ok 36-38 wciągnięć wyciągami całą grupą. 11 letni Junior doskonale sobie poradził z ilością, jakością i wymagającymi trasami. Pogoda idealnie wiosenna narciarsko - pełne Słońce, rano mróz, popołudniu spora, dodatnia temperatura. Scheffau, Going i Elmau oferują zróżnicowane trasy z przewagą czerwieni. Najlepsza jazda po północnych stronach górek, najfajniejsza trasa numer 100, która wg mojej opinii powinna być czarna - na niej wykonaliśmy w pierwszy dzień najlepszą robotę. CDN Edytowane 16 Marzec 2014 przez marboru 18 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 (edytowane) To teraz screen z tego co pokazał mi iSki Tracker pierwszego dnia. A potem wrzucę paczkę swoich zdjęć z tego dnia, żeby bardziej obrazowo pokazać jak to wszystko wyglądało, bo do numerów tras i ich umiejscowień nie mam za bardzo głowy. Aaa iSki Trackera miałem włączonego codziennie, z tymże czasem jeździłem z Marboru, czasem z Bumerem, a czasem sam. Edytowane 16 Marzec 2014 przez kmarcin 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jodek1 Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 To teraz screen z tego co pokazał mi iSki Tracker pierwszego dnia. A potem wrzucę paczkę swoich zdjęć z tego dnia, żeby bardziej obrazowo pokazać jak to wszystko wyglądało, bo do numerów tras i ich umiejscowień nie mam za bardzo głowy. Aaa iSki Trackera miałem włączonego codziennie, z tymże czasem jeździłem z Marboru, czasem z Bumerem, a czasem sam. widać że wybierasz trasy czerwone/czarne ja patrząc na ostatni swój wydruk widzę spore różnice : 5,5 godziny -33 km i.... przewyższenie tylko 5109 lub 7 godzin 67 km i przewyższenie 11500 ośrodek niski więc pewnie teraz jest już niestety pewnie słabo z trasami ... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 Ha, ha, to nie ja wybierałem trasy tylko Marboru :wink: Dlatego też tylko tyle km, bo faktycznie głównie dominowały trasy czerwone, gdzie zwłaszcza przy odsypach, kopach cukru jeździłem po prostu powoli. A do tego doszła ok godzinna przerwa i sporo zatrzymań na robienie zdjęć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JurekByd Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 A gdzie tam w takich warunkach 129 km\h wywinąłeś ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 16 Marzec 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 A gdzie tam w takich warunkach 129 km\h wywinąłeś ? Prawdopodobnie to błąd programu...ewentualnie zjazd 100tką, ostatnia ścianka prawie na krechę. Dyskutowaliśmy na ten temat - ja się skłaniam raczej do pierwszej ewentualności. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinn Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 No Mariusz nie ociągaj się bo mi się winko kończy a jak jeszcze jedno otworzymy to na bank nie doczytam relacji do końca :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 A gdzie tam w takich warunkach 129 km\h wywinąłeś ? Tak, to była trasa nr 100, gdzie praktycznie od samej góry ostatniej ścianki pojechałem na krawędziach w dół robiąc bardzo lekkie "S". Czułem faktycznie, że nigdy szybciej nie jechałem, ale wątpię, żeby to było aż 129km/h. Tam jest stromo, jadąc w dół wysokość zmienia się bardzo szybko, więc to raczej błąd GPS czy iSkiTrackera niż faktyczna prędkość. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andrzej1982 Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 Podeślijcie filmy, pochwalcie się jak jeździcie :laughing:. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 Podeślijcie filmy, pochwalcie się jak jeździcie :laughing:. Nie będzie za bardzo czym się pochwalić, bo: - zabrałem nie tą co trzeba ładowarkę do aparatu :angry: - wypieprzyłem się i przy fikołku na głowie wyłamało się mocowanie kamerki na kasku :frustrating: - Marboru prowadził po takich trasach, że ostatnią rzeczą o której myślałem, to było akurat filmowanie :laughing: No ale zobaczymy, może uda się coś sklecić z tego co jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bumer Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 Wróżka w zeszłą sobotę przyleciała z Schladming do Warszawy, czyli też 1000 km w równo 10 godzin:smile: i to nie samochodem, tylko Skodą Fabią:stupid: Wiozłem trzy osoby plus moja osoba. Priorytetem było bezpieczne dowiezienie wszystkich, bo jechaliśmy na wspaniały urlop. Po drodze dwukrotnie pakowalismy auto i box, a także robilismy przerwy w podróży, chocby na posiłek, rozprostowanie kości czy toaletę. Starałem się jechać zgodnie z przepisami aby uniknąć płacenia mandatów. Nawet CB nie zabrałem. Na autostradach w Austrii i Slowacji też obowiązują ograniczenia prędkości, starałem się je respektować, także z prostej przyczyny ograniczenia zużycia paliwa. Zablokowana droga za Salzburgiem, postój w korku, próba ominięcia, zajeły jakieś 2 godziny. Jechalismy kiepskimi drogami, jedynie na autostradę od Żyliny do Salzburga nie można narzekać, choć przejazd przez Wiedeń też zajął nam sporo czasu. Średnia z komputera w aucie wyszła na 82 km/h. Czy to żle? Dodam że droga powrotna zajęła 12 godzin, w tym prawie połowa przy padającym deszczu i w porywistym wietrze- miejscami wichurze. W sumie zrobilismy 2380 km. Marboru do tego musi dolożyć jeszcze 100km swoją Toyotą. A teraz słowo na marginesie dla miszczóff prostej! Droga publiczna to nie miejsce wyścigów. Jeśli ktoś szuka emocji na drodze, zapraszam w dniu 22.03.2014 na Superoes do Miedzianej Góry koło Kielc. Gwarantuję adrenalinę i weryfikację umiejętności kierowania autem, przede wszystkim tych, co to tak szybko po publicznych drogach jeżdżą na narty. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 Dobra, nie będę zakładał nowego wątku, bo to w większości byłoby dublowanie wątku Mariusza, a tutaj po jego relacjach z każdego dnia będę wrzucał swoje zdjęcia, bo Nasze drogi na stokach dość często rozchodziły się. I tak na dzień dobry kilka kadrów z drogi do Scheffau, którą opisał już Mariusz. Jedziemy przez Słowację Mijamy Bratysławę Wjeżdżamy do Austrii i przez przewodnika Hołka z nawigacji zahaczamy o centrum Wiednia Następnie ok 40km przed metą olbrzymi korek, latają helikoptery, pewnie jakiś wypadek, tak więc decyzja objazd przez Niemcy malowniczą i krętą drogą 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 I nadszedł pierwszy słoneczny dzień opisany dość dokładnie przez Mariusza, a ja dodam jedynie trochę zdjęć poglądowych 23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 17 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BuenosAires Napisano 16 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Marzec 2014 Brawo "szKiELETORY" :biggrin: chyba macie fajna ekipę. Super foty, czym pstrykasz Marcin? Dobrze kadrujesz. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.