Pierwszy w życiu wyjazd na narty.

[robercik]

Witam, 7 grudnia wyjeżdżam ze znajomymi na narty do Livigno. Jest to mój pierwszy raz na nartach, Narty 177cm Volkl AC97. Problem w tym, że to jest pierwszy wyjazd z Polski i biuro z którym jedziemy nie ma jeszcze załatwionych instruktorów, mam nadzieje, że na miejscu będzie coś. Ale w najgorszym wypadku idzie się nauczyć z porad od znajomych jazdy na nartach ?

Edytowane 20 Listopad 2013 przez robercik

[MB]

Witam, 7 grudnia wyjeżdżam ze znajomymi na narty do Livigno. Jest to mój pierwszy raz na nartach, Narty 177cm Volkl AC97. Problem w tym, że to jest pierwszy wyjazd z Polski i biuro z którym jedziemy nie ma jeszcze załatwionych instruktorów, mam nadzieje, że na miejscu będzie coś. Ale w najgorszym wypadku idzie się nauczyć z porad od znajomych jazdy na nartach ?

W najgorszym wypadku,...

dobrze to ująłeś - to najgorsza możliość

no chyba,że znajomi posiadają bardzo dobre umiejętności,a jednocześnie posiadają zdolność przekazywania swojej wiedzy

potrzebne Ci będzie szczęście,...duuuużo szczęścia

czego Ci życzę :smile:

[janek57]

Witam, 7 grudnia wyjeżdżam ze znajomymi na narty do Livigno. Jest to mój pierwszy raz na nartach, Narty 177cm Volkl AC97. Problem w tym, że to jest pierwszy wyjazd z Polski i biuro z którym jedziemy nie ma jeszcze załatwionych instruktorów, mam nadzieje, że na miejscu będzie coś. Ale w najgorszym wypadku idzie się nauczyć z porad od znajomych jazdy na nartach ?

To jesteś lepszy od mnie. Chyba młodszy :smile: Po siedmiu razach na nartach (nie liczę nieudanych prób w wieku 11-13 lat) pojechałem w Wysokie Alpy (Dolina Aosty: Cervinia, La Thuile...) Instruktora w programie wycieczki nie było. Jak wyjedziesz gondolą na około 2000-2500m.n.p.m. spojrzysz na góry i trasy narciarskie to gęsia skóra i drżenie całego ciała, 10 minut na uspokojenie rozkołatanych nerwów. Po tym coraz lepiej ,ale zupełnie od początku to szacunek za odwagę! Ja to już na Nowej Osadzie zjeżdżałem bez problemu przed wyjazdem w Alpy. Będzie dobrze bo łagodnych tras w Alpach nie brakuje.:smile:

[Przemek]

Witam, 7 grudnia wyjeżdżam ze znajomymi na narty do Livigno... Problem w tym, że biuro z którym jedziemy nie ma jeszcze załatwionych instruktorów...

Trochę dziwne, że jedziesz na wyjazd z instruktorami, a biuro kombinuje instruktorów na 2 tygodnie przed wyjazdem:confused::

[robercik]

Mam 22 lata, długo zabierałem się za te narty, ale nigdy nie było za bardzo z kim jechać i dostałem od razu taką propozycję, to trzeba wykorzystać szansę, sprzęt kupiony, pobyt opłacony nic tylko czekać na dzień wyjazdu, na chwilę obecną czytam tylko bo nic innego mi nie pozostaje

@Przemek - jest szkolenie ale indywidualne, ale kosztuje 1/2 ceny całego wyjazdu Grupowe zaczynają się dopiero w styczniu.

[Przemek]

Przemek - jest szkolenie ale indywidualne, ale kosztuje 1/2 ceny całego wyjazdu Grupowe zaczynają się dopiero w styczniu.

Indywidualne, czy grupowe - jak ktoś ma w ofercie szkolenie z instruktorami, to wydaje mi się, że powinien mieć tych instruktorów zabukowanych. Zdecydowałeś się na taki wyjazd - jak rozumiem - w celach szkoleniowych, to dlaczego masz się martwić, czy kogoś załatwią, czy też będziesz musiał szukać na miejscu, albo liczyć na znajomych?

Tak czy inaczej życzę udanego wyjazdu i postępów w nauce :smile:

[janek57]

13.12.2013 wyjeżdżam w ten sam region czyli Alta Valtellina w Lombardii konkretnie do mieściny Santa Caterina ,ale będę jeździł też w Bormio. Na Livigno skipassu nie mam. Piękny rejon Alp z wysoko położonymi trasami, które mogą trochę przerażać nowicjusza. W zeszłym sezonie też tam byłem. Nie ma tam takiej ilości tras jak np. w S.N. w Dolinie Aosty i w Dolomitach (o Dolomitach to informacje z Internetu bo nie byłem) ,ale jak dla mnie wystarczająco. No i tam znalazłem najtańszą ofertę.Chyba coś o jeździe na nartach czytasz i oglądasz filmiki instruktażowe przed wyjazdem? Oby pogoda nam dopisała. W zeszłym roku w grudniu w Alta Valtellina pogoda była super bo mrozik,słońce i śniegu pod dostatkiem. Pozdrawiam i szczęścia życzę:smile:

[SB]

oj tam...oj tam...

Ta pani co ze mną pomieszkuje pojechała przed laty pierwszy raz do Zillertal na narty, wcześniej będąc 2 razy po 3 godziny na Białym Krzyżu:biggrin:

Tylko szczęście że byliśmy tam z znajomymi i że ten znajomy jest doskonałym mediatorem, bo inaczej bym teraz tu nie pisał sobie:eek:

[Plywak]

Ta pani co ze mną pomieszkuje pojechała przed laty pierwszy raz do Zillertal na narty, wcześniej będąc 2 razy po 3 godziny na Białym Krzyżu:biggrin:

z kolei pani, co ze mną pomieszkuje, miała za sobą kilka godzin na oślej łączce plus 3 zjazdy z Kotelnicy i jakoś dała radę w Alpach, więc nie ma się co bać

[MB]

oj tam...oj tam...

Ta pani co ze mną pomieszkuje pojechała przed laty pierwszy raz do Zillertal na narty, wcześniej będąc 2 razy po 3 godziny na Białym Krzyżu:biggrin:

Tylko szczęście że byliśmy tam z znajomymi i że ten znajomy jest doskonałym mediatorem, bo inaczej bym teraz tu nie pisał sobie:eek:

a jak przeczyta te pierwsze sześć słów w drugiej linijce Twojego posta to możesz nie dożyć do następnego posta :eek: :tongue: :crazy:

[jodek1]

kup sobie dobre ubezpieczenie .... warto

szkoda tego miejsca na pierwszy raz na nartach jak znajomy pociągnie cię w górę to 3/4 wyjazdu spędzisz na apresie bo będziesz w szoku .... a tam tanio....

więc na początku nie jedz wysoko tylko od tunelu po prawej masz kilkanaście oślich łączek i walcz nawet sam tylko zdecydowanie na płaskim

ja się sam nauczyłem ale możesz zdecydowanie nabrać złych nawyków które później będzie trudno skorygować....

[asiek]

Będąc początkującą narciarką pojechałam do Austrii, dałam radę i tam lepiej mi się zjeżdżało niż w Polsce - zapewne kwestia lepszego przygotowania stoku ...

[Bumer]

Nie "asiek", to powietrze tak robi!:smile:

[krateczka]

Ja na pierwsze narty też pojechałam do Austrii i uważam, że stoki są tam lepiej przygotowane, niż u nas w Polsce Powietrze też robi swoje