MichalR Napisano 5 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 5 Grudzień 2019 Jechałem dziś do roboty i nie zarejestrowałem żadnej soli na ścieżkach. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 5 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 5 Grudzień 2019 45 minut temu, MichalR napisał: Jechałem dziś do roboty i nie zarejestrowałem żadnej soli na ścieżkach. Cześć Bo wczoraj jak wracałem z roboty to właśnie deszcz ją zmywał. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MichalR Napisano 5 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 5 Grudzień 2019 Być może, aczkolwiek znajomi jeździli przed wczorajszym mokradłem iteż nie zauważyli zasolenia. Może nie całe miasto posolili? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 5 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 5 Grudzień 2019 32 minuty temu, MichalR napisał: Być może, aczkolwiek znajomi jeździli przed wczorajszym mokradłem iteż nie zauważyli zasolenia. Może nie całe miasto posolili? Cześć Z pewnością nie całe. Podejrzewam, że sporo soli to naniesiona albo nasypana z solenia jezdni. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MichalR Napisano 5 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 5 Grudzień 2019 To miejmy nadzieje ze powstrzymają się od solenia skoro teraz jest sucho i śniegu ani lodu nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
surfing Napisano 8 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 8 Grudzień 2019 Sezon rowerowy trwa mimo lodu na stawach. Wilamowice Kościół w stylu neogotyckim, iglica wieży sięga 72 m! Do nawy przylega węższe, zamknięte trójbocznie, prezbiterium. Do gotyku nawiązują liczne wieżyczki, ostrołukowe okna i portale czy maswerki. Niezwykłą ozdobą jednonawowego wnętrza jest neogotycki ołtarz główny, którego autorem był mieszkaniec Wilamowic – Kazimierz Danek. W latach 1980-1988 wyrzeźbił on w drewnie lipowym monumentalny tryptyk (12,5 m wysokości!), inspirowany arcydziełem Wita Stwosza. Poza tym wzbogacił świątynię ołtarzami bocznymi, stacjami Drogi Krzyżowej i stallami w prezbiterium. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 8 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 8 Grudzień 2019 8 minut temu, surfing napisał: Wilamowice Kościół w stylu neogotyckim, iglica wieży sięga 72 m! Do nawy przylega węższe, zamknięte trójbocznie, prezbiterium. Do gotyku nawiązują liczne wieżyczki, ostrołukowe okna i portale czy maswerki. Niezwykłą ozdobą jednonawowego wnętrza jest neogotycki ołtarz główny, którego autorem był mieszkaniec Wilamowic – Kazimierz Danek. W latach 1980-1988 wyrzeźbił on w drewnie lipowym monumentalny tryptyk (12,5 m wysokości!), inspirowany arcydziełem Wita Stwosza. Poza tym wzbogacił świątynię ołtarzami bocznymi, stacjami Drogi Krzyżowej i stallami w prezbiterium. Czy chodzi o miejscowość k/Bielska-Białej, której mieszkańcy posługują się - prawie wymarłym - językiem wilamowskim ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 @surfing Ty po moich terenach śmigasz , następnym razem zahacz o Kowale, możesz też odwiedzić Sanktuarium Św. Mikołaja jak lubisz takie klimaty, aczkolwiek bardziej urokliwy jest drewniany kościół w Bielowicku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 (edytowane) Cześć Wczoraj Rybelek prawie nie dojechał na squasha a dzisiaj ja prawie nie dojechałem do pracy - dziwna inwazja gum. Ale, że mamy zapasy zawsze więc stąd to prawie. Szczerze powiem, że ja w ogóle jakoś tych nart nie widzę. Pogoda ładna, teraz nawet słoneczko, w miarę ciepło, rowerzystów dzisiaj naprawdę sporo. Pozdrowienia Edytowane 9 Grudzień 2019 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
surfing Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 15 godzin temu, tanova napisał: Czy chodzi o miejscowość k/Bielska-Białej, której mieszkańcy posługują się - prawie wymarłym - językiem wilamowskim ? Tak, duża w tym zasługa Tymoteusz Król który jako nastolatek zafascynował się historią Wilamowic, takie były jego początki 15 lat temu. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MichalR Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 5 hours ago, Mitek said: Szczerze powiem, że ja w ogóle jakoś tych nart nie widzę. Mam podobne odczucia, wczoraj machnąłem 67 kilo pod wiatr, umęczyłem się bo w połowie dystansu dopadła mnie bomba wydolnościowa, ale i tak uważam ze warto było pojechać 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 3 godziny temu, surfing napisał: Tak, duża w tym zasługa Tymoteusz Król który jako nastolatek zafascynował się historią Wilamowic, takie były jego początki 15 lat temu. Tutaj szerzej na ten temat, w materiale filmowym. Co ciekawe - na temat języka wilamowskiego powstała pierwsza habilitacja z językoznawstwa germańskiego w niepodległej Polsce, której autorem był prof. Adam Kleczkowski w 1919 roku. A współcześnie tą tematyką zajmuje się również pani prof. Lasatowicz z Uniwersytetu Opolskiego. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 1 godzinę temu, MichalR napisał: Mam podobne odczucia, wczoraj machnąłem 67 kilo pod wiatr, umęczyłem się bo w połowie dystansu dopadła mnie bomba wydolnościowa, ale i tak uważam ze warto było pojechać Ja też się sama sobie dziwię, że w grudniu wciąż jest dla mnie pogoda na rower na szosę. Sądziłam, że jazda będzie góra do listopada, potem już tylko ewentualnie małe wypady na grubszej oponce, a tu proszę - 9 grudnia, a ja 43 km po asfalcie na lekko w przerwie w pracy. Tym niemniej ja - w odróżnieniu od Was - narty już widzę, oczyma wyobraźni. Coraz wyraźniej je widzę i słyszę, jak mnie wołają. 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
surfing Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 10 godzin temu, Sariensis napisał: następnym razem zahacz o Kowale Byłem i nie wiem czy znowu starczy mi odwagi Corrida de toros Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 Zaintrygowała mnie ta liczba ludności - około 672 🤣🤣🤣. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 16 minut temu, surfing napisał: Byłem i nie wiem czy znowu starczy mi odwagi Corrida de toros Nie ma czego się bać, sery skoczowskie dobre z ich mleka . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 3 minuty temu, tanova napisał: Zaintrygowała mnie ta liczba ludności - około 672 🤣🤣🤣. A ile ma być na wsi? Bardziej intrygować powinna powiarzchnia stawów w stosunku do gruntów, a rowerzysci zawsze maja tu intrygujace przejażdzki , moc w nogach jak najbardziej wskazana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 3 godziny temu, tanova napisał: Ja też się sama sobie dziwię, że w grudniu wciąż jest dla mnie pogoda na rower na szosę. Sądziłam, że jazda będzie góra do listopada, potem już tylko ewentualnie małe wypady na grubszej oponce, a tu proszę - 9 grudnia, a ja 43 km po asfalcie na lekko w przerwie w pracy. Tym niemniej ja - w odróżnieniu od Was - narty już widzę, oczyma wyobraźni. Coraz wyraźniej je widzę i słyszę, jak mnie wołają. Cześć No właśnie trochę czasami tęsknię za tym "na lekko". Pocieszam się, że jak w końcu sobie gdzieś pojadę bez kompa, ładowarki i jeszcze paru sprzętów na plecach to moc będzie realna w nie wirtualna. W zeszły czwartek pojechałem jak idiota samochodem załatwić parę spraw "na mieście". Spędziłem w samochodzie około 4 godzin, przejeżdżając w sumie niecałe 50 km. Załatwiłem jedną sprawę z trzech. Policzyłem spokojnie, że na rowerze załatwiłbym wszystko i zajęłoby mi to nie więcej niż 2,5 h. Czy w ogóle jest wybór??? Pozdrowienia Pozdrowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 32 minuty temu, Sariensis napisał: A ile ma być na wsi? Bardziej intrygować powinna powiarzchnia stawów w stosunku do gruntów, a rowerzysci zawsze maja tu intrygujace przejażdzki , moc w nogach jak najbardziej wskazana. Nie, chodzi o to, że "około" 672 - na przykład 671,8 albo 672,1 . 2 minuty temu, Mitek napisał: Cześć No właśnie trochę czasami tęsknię za tym "na lekko". Pocieszam się, że jak w końcu sobie gdzieś pojadę bez kompa, ładowarki i jeszcze paru sprzętów na plecach to moc będzie realna w nie wirtualna. W zeszły czwartek pojechałem jak idiota samochodem załatwić parę spraw "na mieście". Spędziłem w samochodzie około 4 godzin, przejeżdżając w sumie niecałe 50 km. Załatwiłem jedną sprawę z trzech. Policzyłem spokojnie, że na rowerze załatwiłbym wszystko i zajęłoby mi to nie więcej niż 2,5 h. Czy w ogóle jest wybór??? Pozdrowienia Pozdrowienia Chyba nie masz wyboru, przynajmniej w Wawie, choć pewnie jazda po ruchliwych ulicach miasta, czy nawet po ścieżkach przy nich biegnących, niekoniecznie jest przyjemnością, a raczej koniecznością. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 9 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2019 (edytowane) 33 minuty temu, tanova napisał: Nie, chodzi o to, że "około" 672 - na przykład 671,8 albo 672,1 . Chyba nie masz wyboru, przynajmniej w Wawie, choć pewnie jazda po ruchliwych ulicach miasta, czy nawet po ścieżkach przy nich biegnących, niekoniecznie jest przyjemnością, a raczej koniecznością. Cześć Mnie bawi sam jazda, sam proces, więc to gdzie się odbywa nie jest jakoś determinujące przyjemność. A jazda w centrum to przynajmniej jakieś konkretne wyzwanie. Trzeba się po prostu orientować. Pozdrowienia sredczne Edytowane 9 Grudzień 2019 przez Mitek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 10 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 10 Grudzień 2019 8 godzin temu, tanova napisał: Nie, chodzi o to, że "około" 672 - na przykład 671,8 albo 672,1 . Chyba nie masz wyboru, przynajmniej w Wawie, choć pewnie jazda po ruchliwych ulicach miasta, czy nawet po ścieżkach przy nich biegnących, niekoniecznie jest przyjemnością, a raczej koniecznością. Teraz jest około trochę więcej . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 10 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 10 Grudzień 2019 12 godzin temu, tanova napisał: Nie, chodzi o to, że "około" 672 - na przykład 671,8 albo 672,1 . Chyba nie masz wyboru, przynajmniej w Wawie, choć pewnie jazda po ruchliwych ulicach miasta, czy nawet po ścieżkach przy nich biegnących, niekoniecznie jest przyjemnością, a raczej koniecznością. Cześć Dzisiaj jadąc do pracy zrobiliśmy nawet z Rybelkiem zdjęcia jako że, Chudy Wojtek ładnie się ustawił a Rybelka marzeniem jest pracować na nim jak będzie na emeryturze: Takie stateczki są dwa i pełnią bardzo ważną funkcję w systemie poboru wody dla miasta. Wyposażone są w specjalne system hydraulicznie sterowanych ramion, które tłoczą wodę wymywając zanieczyszczony osad denny oraz spulchniając wierzchnią warstwę dna Wisły aby ułatwić infiltrację wody do ujęć. Na zdjęciu widać dwa ujęcia brzegowe - to te jasne punkty na prawym brzegu. Jest jeszcze oczywiście Gruba Kaśka, która stoi w nurcie rzeki i jest głównym elementem systemu poboru wody dla Warszawy. To zresztą unikalny system jedyny taki w Europie gdzie wodę czerpie się spod dna rzeki za pośrednictwem systemu drenażowego. Pewnie niewiele osób wie ale widoczna z Mostu łazienkowskiego Gruba Kaśka pracuje już ponad 50 lat. Była wybudowana w latach 60 i jest połączona z brzegiem praskim tunelem technicznym, którym można dojść do niej "suchą nogą" pod dnem rzeki. Pozdrowenia 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MichalR Napisano 10 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 10 Grudzień 2019 14 hours ago, Mitek said: Czy w ogóle jest wybór??? Ja już dawno stwierdziłem że nie ma, dlatego jak mam wsiadać w samochód do jazdy po Warszawie to mam głęboką awersję bo wiem że jazda będzie totalnie nieefektywna i pozbawiona sensu. No ale nie wszędzie i nie zawsze da się dojechać/pojechać rowerem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 10 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 10 Grudzień 2019 U mnie nie ma tak lekko, bo samochodem dojeżdżam do pracy minimum o 30 minut szybciej niż rowerem: samochód - 40 min (czasem szybciej), rower -70 min. Z powrotem trochę mniej zysku, ale te 20 min jest praktycznie zawsze. a czasem też 30. Stąd czasem ogarnia mnie leń i jadę samochodem. Zresztą lubię jak mnie głód rowerowy dopadnie po 3-4 dniach nie jeżdżenia i z pełną przyjemnością sobie pedałuję nawet po tak utartej trasie jak droga do/z pracy - ot choćby dzisiaj:-) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 10 Grudzień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 10 Grudzień 2019 1 godzinę temu, cyniczny napisał: U mnie nie ma tak lekko, bo samochodem dojeżdżam do pracy minimum o 30 minut szybciej niż rowerem: samochód - 40 min (czasem szybciej), rower -70 min. Z powrotem trochę mniej zysku, ale te 20 min jest praktycznie zawsze. a czasem też 30. Stąd czasem ogarnia mnie leń i jadę samochodem. Zresztą lubię jak mnie głód rowerowy dopadnie po 3-4 dniach nie jeżdżenia i z pełną przyjemnością sobie pedałuję nawet po tak utartej trasie jak droga do/z pracy - ot choćby dzisiaj:-) Ja mam tak samo, a na dodatek jeszcze bardzo różne godziny pracy - raz w tygodniu kończę ok. 20.00, a że połowa trasy to teren niezabudowany i nieoświetlony, to jesienią i zimą, pomimo ścieżki rowerowej - wieczorem nie jeżdżę. Na szczęście częściowo pracuję z domu, w dowolnych godzinach, więc czasem można wyskoczyć na rower w ciągu dnia. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.