Mati1981 Napisano 19 Czerwiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 19 Czerwiec 2014 Rowerkiem z B-B przez Błatnią i Klimczok Witam. Dziś korzystając z wolnego dnia i pięknej pogody wybrałem się na rowerową wycieczkę ze znajomym. Trasa bardzo popularna, pewnie dobrze znana niektórym z Was...natomiast wariantów jej jest bardzo dużo. Trasa w skrócie wyglądała tak: BB-Wapienica-Błatnia-Klimczok-Bystra-BB. W sumie ponad 40 km i 1200 w pionie dało się we znaki :happy: Podjazd na Błatnią rozpoczęliśmy z Wapienicy, a dokładnie od mostka nad rzeczką poniżej zapory. Skierowaliśmy się następnie na szeroką "autostradę", których wiele od dłuższego czasu w Beskidach powstało... Niestety potem trochę pobłądziliśmy bo nie chcieliśmy jechać szlakiem turystycznym ale w końcu dotarliśmy na niebieski, którym wjechaliśmy na Błatnią. Końcówka ostra ale daliśmy radę. Krótki odpoczynek a widoki mamy takie. Teraz już trzymaliśmy się szlaku i jechaliśmy na Klimczok mijając po drodze trzy podjazdy. Najwyższy punkt trasy wjeżdzamy bez problemu:biggrin: Następnie zjazd do Bystrej zaczynamy nietypowo, tzn. nie najkrótszą drogą. Kierujemy się szeroką drogą w kierunku Szczyrku, a dokładnie osiedla "Pod Magurą" chyba tak się nazywa... podziwiając Skrzyczne. Pięknie, jak na dłoni było też widać stok Beskid i zaawansowanie prac. I tak w pewnym momencie na dużym skrzyżowaniu odbiliśmy w lewo ponownie na "szeroką autostradę" która zaprowadziła nas do samej Bystrej. Tyle na teraz, serdecznie pozdrawiam. Maciek 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bumer Napisano 20 Czerwiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 20 Czerwiec 2014 Ja natomiast zaliczyłem jedynie 50 km. Nad zalewem w Wąchocku spotkałem kajakarza na czerwonym kajaku. W pierwszej chwili pomyslałem - Mariusz! Ale nie, to był kajak z wypożyczalni, a i obsada nijak się miała do Mariuszowej!:smile: Jednopłciowa była, geje chyba.:laughing: Mati, szacun. Ja rowerkiem nie za bardzo lubię jechać pod górę. Mój wczorajszy podjazd miał jedynie nieco ponad 100m różnicy wysokości. Cóż, takie góry! Ale za to zaliczyłem 3 zbiorniki wodne i kilka razy przekraczałem rzekę! Za dwa tygodnie w Wąchocku Lotto Poland Bike Marathon. W zeszłym roku było bardzo ciężko, przy przeprawach utonęły 3 rowery. Ciekawe jak będzie w tym roku? 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 20 Czerwiec 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 20 Czerwiec 2014 Bumerze, gdybym był w Twoich okolicach, to zapewne dałbym znać. Mój czerwony kajak pewnie w niedzielę będzie widoczny nad Zalewem w Chańczy. Dzisiaj, ponieważ mam urlop, może jakieś chodzenie po Górach Świętokrzyskich? Właśnie zastanawiam się. Mati, super wyprawa - piękne rowerowanie górskie. Z niecierpliwością czekam na kolejne opisy i fotki. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bumer Napisano 20 Czerwiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 20 Czerwiec 2014 Niedaleko Chańczy leżą Kurozwęki. Po kajakowym wysiłku możecie się tam posilić np. stekiem z bizona! Czerwone porteczki ( pozdrawiam) byłyby chyba zadowolone z takiego zakończenia kajakowania! :smile: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mati1981 Napisano 20 Czerwiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 20 Czerwiec 2014 Rowerem przez Magurkę i Przegibek z BB Wczoraj pisałem o "szerokiej autostradzie" rozpoczynając wjazd na Błatnią, natomiast podobną drogę odkryłem dwa tygodnie temu jadąc na Magurkę. Wiedziałem o niej już wcześniej, ale dopiero teraz mogłem nią przejechać. Droga rozpoczyna się na Łysej Górze, tuż powyżej posiadłości z wysokim ogrodzeniem chyba pana Karwali i wije się przechodząc trochę poniżej Magurki aż do Przegibka i dalej w kierunku Międzybrodzia. Ja dojechałem tylko do Przegibka a z tego co wiem droga kończy się na razie w lesie...a pewnie docelowo w okolice jeziora będzie można zjechać. Kilka zdjęć jak to wygląda: Tak się zastanawiam, czy te drogi nie przeszkadzają "ekologom"....ale chyba nie! Tak więc trasę można zrobić sobie w obie strony, albo wjechać na Przegibek, albo tak jak ja wybrałem przez Małą Straconkę podjechać początkowo drogą asfaltową, która pnie się konkretnie ale za to nabieramy szybko wysokości:happy: Po drodze na Magurkę mamy takie oto widoki! Ogólnie na rower i krótki wypad polecam. Z centrum BB około 30 km czyli około dwóch godzinek i jesteśmy z powrotem. Pozdrawiam Maciek 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 20 Czerwiec 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 20 Czerwiec 2014 Niedaleko Chańczy leżą Kurozwęki. Po kajakowym wysiłku możecie się tam posilić np. stekiem z bizona! Czerwone porteczki ( pozdrawiam) byłyby chyba zadowolone z takiego zakończenia kajakowania! :smile: Andrju w Kurozwękach byliśmy... ...byliśmy i to dawno temu - na jednej z pierwszych randek :happy: Paula również pozdrawia Cię serdecznie - a sam pałac, steki, labirynt z kukurydzy - bardzo fajne, polecam. Mati - długo nie czekałem na kolejną relację :applause: Dziękuję bardzo i dopinguję do kolejnych :cheerful: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy-w Napisano 20 Czerwiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 20 Czerwiec 2014 Rowerem po jurajskich trasachTo i ja się pochwalę małą wyprawą.Dzień przed przed Bożym Ciałem, po robocie wyjechaliśmy z Bielska w kierunku Jury Krakowsko-Częstochowskiej, scislej bardziej Częstochowskiej do Mirowa.Zamek w Mirowie Po wieczornym ognisku i nocy w "agroturystyce" wybraliśmy się w 6 osób na piękną wycieczkę rowerową po nowiutkich ścieżkach asfaltowych oraz leśno-polnych duktach. 17 latek od razu odłączył się od nas bo z wapniakami jeździł nie będzie i na swoim ekstremalnym góralu pognał w strone Janowa i Złotego Potoku. My w stronę Żarek. W Żarkach widzieliśmy zespół starych stodół z kamienia (foto brak) oraz zaliczyliśmy kawę i lody.Z Żarek udaliśmy się w stronę pustelni w Czatachowej. Następnie w stronę Niegowej i Bobolic Odrestaurowany zamek w Bobolicach i pstrąg na talerzu Z Bobolic wrócilismy do pobliskiego Mirowa, gdzie zapakowaliśmy nasz sprzęt i do domu.W sumie przejechaliśmy w bardzo rekreacyjnym tempie ponad 25 km w pagórkowatym przepięknym rejonie Polski.17 latek przejechał 56 km w nieco tylko dłuższym czasie.Polecam wszystkim te okolice. Są wspaniałe krajobrazy, ciekawe budowle, mili ludzie. Wszędzie jest bardzo czysto.Widzieliśmy tylko skrawek tego co można zobaczyć, dlatego jeszcze tu wrócimy. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mati1981 Napisano 24 Czerwiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 24 Czerwiec 2014 (edytowane) Rowerem po Zawoi Cześć. Miesiąc temu, w ostatni weekend maja gościłem w Zawoi, gdzie kilkanaście razy już byłem ale zazwyczaj w okresie zimowym. Tym razem zamiast nart miałem ze sobą rower :happy: W pierwszy dzień wybrałem się z kolegą zwiedzić pasmo Policy, a dokładnie zaczynając od wodospadu na Mosornym Potoku. Miejsce warte zobaczenia. Dosyć ostry podjazd zaczynamy najpierw drogą asfaltową, potem kawałek niebieskim szlakiem. Końcówkę trzeba pokonać pieszo z powodu ostrego zejścia do wodospadu. Następnie wróciliśmy z powrotem, do głównej drogi i skierowaliśmy się w górę Zawoi. Za tartakiem skręcając w lewo wjechaliśmy na "drogę stokową" i zaraz znów w lewo na żółty szlak na Mosorny Groń. Trasa wymagająca, ostro pnie się w górę a ja miałem kryzys od samego początku...ale w końcu dla takich widoków było warto! Wydawało się, że najgorsze za nami więc ruszyliśmy dalej żółtym na Halę Śmietanową. Początkowo nawet spoko. Ale jak wjechaliśmy w gęsty las, trasa zaczęła piąć się niestety mocno w górę a klimaty były prawie jak z Twin Peaks... W końcu daliśmy sobie spokój bo targać rower pod pachą nie ma sensu i odbiliśmy trawersem w prawo po czym dojechaliśmy do czerwonego szlaku, który zaprowadził nas na Przełęcz Krowiarki. Tu już jazda była o niebo lepsza. Chwila odpoczynku i ruszamy w dół w kierunku Zawoi, początkowo asfaltem a następnie skręciliśmy na wspomnianą już wcześniej "drogę stokową". Świetna, utwardzona trasa, szeroka z naprawdę fajnymi widokami na pasmo Babiej Góry. Trasa co ciekawe prowadzi specjalnym tunelem pod trasą narciarską z Mosornego! Od tego momentu czeka nas piękny zjazd aż do tartaku. A drugi dzień był również bardzo wymagający, przejechaliśmy Zawoję Wełczę i na Przełęcz Klekociny, a następnie na Halę Kamińskiego i zjazd do Zawoi Czatoża. Dwa dni trzeba powiedzieć trudnej jazdy, ponad 50 km w górskim terenie. Ale warto!!! Serdecznie pozdrawiam, Maciek. Edytowane 24 Czerwiec 2014 przez Mati1981 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mati1981 Napisano 28 Czerwiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 28 Czerwiec 2014 (edytowane) Rowerowy trip na Skrzyczne Witam! Dziś znów rowerowo. 60 km. w czasie 4,5 godziny przez Biały Krzyż, Malinowską Skałę i Skrzyczne. Trochę zdjęć będzie! Zaczynam spokojnie, dojeżdżam do S69, niestety jeszcze nieczynnej i jadę najszerszą drogą rowerową w Polsce. Po 5 km. wylatuję w Rybarzowicach, gdzie wskakuję od razu na drogę rowerową wzdłuż rzeki Żylicy, która zaprowadzi mnie aż do centrum Szczyrku. Po drodze zatrzymuję się na momencik, by oglądnąć trening młodych skoczków, jadą na wszystkie trzy skocznie... Następnie kontynuuję jazdę, teraz już główną drogą na Salmopol. Początkowo idzie ciężko, dodatkowo pod wiatr. Po drodze jakiś kawałek za Golgotą coś takiego widzę, musiałem foto zrobić. Ale co to było dokładnie? Fotoradar? Nie wiem... Na Biały Krzyż docieram nieźle wypompowany bo dałem sobie w kość na ostatnim km uciekając przed gościem na szosówce. Nie zatrzymuję się i jadę na szczycie w lewo, dokładnie przez szlaban i piękną szutrówką około 2,5 km. Widoki takie... Po tym dystansie skręcam w lewo pod górę i po chwili docieram do czerwonego szlaku na Malinowską, przed szczytem muszę trochę podprowadzić i w końcu po 40 minutach od Salmopolu jestem na Malinowskiej Skale. Dawno tu nie byłem.....chwila odpoczynku i kierunek Skrzyczne, po drodze jeszcze małe foto. Mijam Małe Skrzyczne. Po 30 minutach od Malinowskiej docieram na Skrzyczne, w końcu oglądam nową kolejkę bo w zimie niestety mnie tu nie było, bo albo nie było mnie w BB jak można było jeździć, albo nie było śniegu albo wiało itp. Odpoczynek i zjazd, zaczynam FIS em a potem trawersem w prawo, masakra.... i znowu przelatuje FIS, tych kamieni pełno, cała masa jak jakiś kamieniołom ale nic uważnie i bezpiecznie jadę dalej wzdłuż kolejki na dół, trudny zjazd i mało przyjemny. Najlepszy zjazd ze Skrzycznego to polecam do Lipowej, czyli do Ostrego. Nogi bolą, ..upa cała, serdecznie pozdrawiam. Maciek Edytowane 28 Czerwiec 2014 przez Mati1981 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bumer Napisano 7 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 7 Lipiec 2014 A w Wąchocku, (tak ,tak w tym znanym z kawałów) w niedzielę 6-7-2014 odbyła się kolejna impreza z cyklu Lotto Poland Bike Marathon. Wystartowało ponad pół tysiąca kolarzy górskich w różnych kategoriach i na różnych dystansach. Najdłuższa trasa to ok. 50 km, trasa mini to 25 km, no i dla dzieci jakieś tam dystanse. Patrząc na liczbę uczestników to widzę, że kolarstwo jest popularne w naszym kraju. Przyjechali ludzie z całego kraju, startowały całe rodziny. Po zeszłorocznym "pogromie pogodowym" na trasach wokół Wąchocka, w tym roku pogoda dopisała. No może temperatura nie była zbyt korzystna (ok. 30 stopni) dla kolarzy. Trasa, w opinii większości stratujących, była najbardziej wymagająca. Sporo podjazdów, zjazdów, błota, piachu... Organizacja imprezy na 5! Aha, pies sołtysa nikomu juz nie przeszkadzał. A wiecie kto miał najbardziej złego psa ? Oczywiście sołtys Wąchocka. Jak zdechł, to jeszcze łańcuch szczekał przez rok!:smile: 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mati1981 Napisano 14 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 14 Lipiec 2014 (edytowane) Barania Góra Witam. Po dwóch tygodniach miałem możliwość ponownego rowerowania, tym razem ze znajomymi. Ułatwiliśmy sobie sprawę i podjechaliśmy z B-B busem na Biały Krzyż. Plan był taki aby spróbować swoich sił i wyjechać na Baranią Górę Ostatnio jechałem od Malinowskiej Skały w kierunku Skrzycznego, tym razem dokładnie w druga stronę, odległość podobna natomiast niestety w porównaniu do odcinka na Skrzyczne, na Baranią jest kilka momentów, gdzie trzeba rower podprowadzić. Wiele rozpisywać się nie będę, z Baraniej zjechaliśmy na Przysłop, techniczny trudny zjazd po kamieniach, lub korzeniach i uskokach. Dalej do Wisły Czarne, tu bardzo przyjemnie i na Cienków. Powrót fajną szutrówką na Salmopol. Ogólnie trasa trudna i prędko na Baranią się nie wybiorę, ponoć od kamesznicy jest najlepszy wjazd. Natomiast widoki przy ładnej pogodzie mogą wynagrodzić wszystkie trudy! Serdecznie pozdrawiam Maciek Edytowane 14 Lipiec 2014 przez Mati1981 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
octapus Napisano 15 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2014 Świetna trasa, a ile łącznie km zrobiliście? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mati1981 Napisano 15 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2014 Będzie około 40 km. Wysłane z mojego LT26i przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig12345 Napisano 15 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 15 Lipiec 2014 Lubie te okolice...... Przy okazji- gdyby tak na pd zboczu Skrzycznego i Małego S. (fot 1 ) przy okazji nowych zalesień zamiast ciagłych nasadzeń zaprojektować kilka 'podłużnych polan' skierowanych w doł do Lipowej podobieństwo do Chopoka byłoby znacznie wieksze.. (nie tylko TMR.. ) :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mati1981 Napisano 16 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 16 Lipiec 2014 (edytowane) Pętla Biały Krzyż-Cienków-Malinka-Czarne-Biały Krzyż Wczoraj po sobotniej jeździe miałem ochotę znowu trochę pokręcić, więc wybrałem się tym razem z młodym od Andy-w na Biały Krzyż. Podjazd autem a rowerki na dachu:happy: Trasa liczy 40 km i około 1350 w pionie. Zaczynamy już znaną szutrówką za szlabanem w lewo na Białym Krzyżu. Po około 4,5 km dojeżdżamy do skrzyżowania, na którym skręcamy w prawo i jednocześnie wpadamy na żółty szlak. Początkowo szeroka, równa droga, szybki zjazd, potem trochę w lesie kamieni, trochę techniki i zbliżamy się do szczytu Cieńkowa. Widać Zameczek i jezioro Czerniańskie. Cały czas jedziemy żółtym szlakiem. Mijamy stację narciarską na Cieńkowie i jedziemy dalej w kierunku skoczni Adama. Cały zjazd z Białego Krzyża liczy w sumie ok. 17 km, naprawdę fantastyczny, szybki szlak, niezbyt trudny. Polecam! Dalej już niestety nie będzie tak łatwo, najpierw dojechaliśmy do zapory nad jeziorem Czerniańskim. Skierowaliśmy się w kierunku Czarnej Wisełki. Od skrętu na Czarną Wisełkę czeka nas podjazd, najpierw asfaltową drogą która prowadzi na Przysłop, natomiast my po 4,5 km skręciliśmy w lewo na szeroką szutrówkę, teraz 2,5 km pod górę. Na skrzyżowaniu na szczycie skręcamy w lewo i pozostaje nam jakieś 10 km do Białego Krzyża. Trzymamy się cały czas szerokiej drogi a na dwóch rozwidleniach trzymamy się prawej strony! Fajna trasa, nie trzeba zsiadać z siodła:happy: Młody miał jeszcze siły i pociął przez Kotarz, Karkoszczonkę, Klimoczok i Szyndzielnię do B-B. Szacun dla niego! Teraz tyle, wracam do oglądania TdF. Pozdrawiam serdecznie Maciek Edytowane 16 Lipiec 2014 przez Mati1981 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mati1981 Napisano 20 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 20 Lipiec 2014 Z doliny Żylicy na Skrzyczne Ostatnio częściej bywam na Skrzycznem niż w zimie...tym razem chciałem poznać podjazd, którego jeszcze nie znałem. Dziwne, tyle razy tam byłem ale zazwyczaj wjeżdżałem na Skrzyczne od Lipowej (najłatwiejszy wjazd). Przeczytałem o tym wjeździe na jakimś portalu rowerowym i bardzo byłem ciekaw jak to wygląda w rzeczywistości. Najpierw musimy dostać się pod znaną nam Golgotę w Szczyrku, gdzie skręcamy w lewo w drogę między wyciągami. Średnio stromo wspinamy się drogą asfaltową. Mijamy po drodze "Malinówkę" i po 2km wpadamy na szutrówkę. Trzymamy się cały czas tej drogi. Po pokonaniu kilku zakrętów i kolejnych ponad 2 km skręcamy ostro w lewo, na drogę trochę mniej równą i z większą ilością kamieni. Docieramy do skrzyżowania, na którym odbijamy w lewo w kierunku Hali Skrzyczeńskiej. Jeszcze kawałek i wpadamy troszkę powyżej Hali na nartostradę z Małego Skrzycznego. Teraz znana już mi część, czyli podjazd trasą narciarską, trochę trudno ale szybko odbijamy w lewo w kierunku widocznego już szczytu. Całość z Soliska na szczyt Skrzycznego liczy 10 km. my pokonaliśmy tą odległość spokojnym tempem w 1godzinę i 25 minut. Bardzo fajny podjazd, dogodny i co ważne bez zsiadania z roweru. Pozdrawiam Maciek 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy-w Napisano 20 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 20 Lipiec 2014 Całość z Soliska na szczyt Skrzycznego liczy 10 km. my pokonaliśmy tą odległość spokojnym tempem w 1godzinę i 25 minut. Bardzo fajny podjazd, dogodny i co ważne bez zsiadania z roweru. Maciek zadroszczę formy ... Ja tak na razie tylko pod Dębowiec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mati1981 Napisano 20 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 20 Lipiec 2014 Wczoraj naprawdę dobrze się mi kręciło, forma coraz lepsza! Przejechane kilometry procentują i nie cierpiałem a Skrzyczne to był wczoraj tylko półmetek... Wysłane z mojego LT26i przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mati1981 Napisano 25 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Lipiec 2014 Śladem Garego Fishera W środę jak Majka wygrywał drugi raz na TdF kręciliśmy z młodym od Andrzeja (Andy-w). Trasę znalazłem tu http://mtbistebna.pl/trasa-1.htm a punktem początkowym i końcowym w naszym przypadku była przełęcz Kubalonka. Zaliczyliśmy po drodze Ochodzitą, Trójstyk, Izbę Pamięci Jerzego Kukuczki... Jechaliśmy przez Słowację i Czechy. Rozpisywać się nie będę, zainteresowanych odsyłam do linku natomiast chciałem pokazać kilka zdjęć: Teraz kombinuję jak wjechać na rowerku na Halę Miziową, znalazłem podjazd od Sopotni Wielkiej, może ktoś ma jakieś propozycje lub zna fajny podjazd tak by nie trzeba było taszczyć roweru na plecach... Serdecznie pozdrawiam Maciek 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kuman300 Napisano 26 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 26 Lipiec 2014 Jak jeździsz pod navi, to mogę ci przesłać tracki gpx z maratonu, co był w Korbielowie w 2012 roku od Grzesia Golonki i jest tam Miziowa na trasie. Mam tracki z mega i giga, jak jechałeś coś kiedyś od Golonki, to powinieneś dać rade, giga ma przewyższeń ok 3 tys. na dystansie 61 km. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig12345 Napisano 27 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 27 Lipiec 2014 Skierowaliśmy się w kierunku Czarnej Wisełki. Od skrętu na Czarną Wisełkę czeka nas podjazd, najpierw asfaltową drogą która prowadzi na Przysłop, natomiast my po 4,5 km skręciliśmy w lewo na szeroką szutrówkę, teraz 2,5 km pod górę. Na skrzyżowaniu na szczycie skręcamy w lewo i pozostaje nam jakieś 10 km do Białego Krzyża. Trzymamy się cały czas szerokiej drogi a na dwóch rozwidleniach trzymamy się prawej strony! Fajna trasa, nie trzeba zsiadać z siodła:happy: Młody miał jeszcze siły i pociął przez Kotarz, Karkoszczonkę, Klimoczok i Szyndzielnię do B-B. Szacun dla niego! Teraz tyle, wracam do oglądania TdF. Pozdrawiam serdecznie Maciek Dla zainteresowanych tymi okolicami slad gps z tej rewelacyjnej stokówki (trawers Baraniej, Zielonego Kopca, Malinowskiej Skały i Malinowa ) mozna pobrać np z z tej trasy: http://www.gpsies.com/map.do?fileId=ysjlymdpajwgmnql Polecam - przejezdne nawet na kolarce! Pozdrawiam Michał Naprawdę wart Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mati1981 Napisano 27 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 27 Lipiec 2014 Z navi nie jeździłem...ale ostatnią trasę właśnie ze śladem z gps przejechałem, ale to zasługa Marka od Andy-w. Jak możesz to prześlij mi te tracki gpx. Wysłane z mojego LT26i przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kuman300 Napisano 27 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 27 Lipiec 2014 Z navi nie jeździłem...ale ostatnią trasę właśnie ze śladem z gps przejechałem, ale to zasługa Marka od Andy-w. Jak możesz to prześlij mi te tracki gpx. Wysłane z mojego LT26i przy użyciu Tapatalka Wyślij mi na priva swojego maila, bo przez forum nie można ich wstawić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mati1981 Napisano 30 Lipiec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 30 Lipiec 2014 No i dotarłem wczoraj do Korbielowa. Po drodze niestety problemy, korek w Żywcu na 30 min.Na Miziową dojechałem traską jaką jechał maraton mtb. Fajny podjazd, ale wczoraj było błoto, glina, koleiny, błoto, glina, koleiny... Ciężko się jechało a dopiero końcówka o wiele lepsza.[ATTACH]16253[/ATTACH][ATTACH]16254[/ATTACH][ATTACH]16255[/ATTACH][ATTACH]16256[/ATTACH]Na górze słonko ale ja byłem już zmęczony i plany aby pojechać na Rysianke i dalej legły w gruzach. Zjeżdżałem więc do Sopotni chcąc poznać ewentualną alternatywę dla podjazdu z Korbielowa. Niestety urwałem hak od przerzutki i było pozamiatane! Dzięki gps jakoś przeskoczyłem na ślad którym jechałem do góry i powolutku zjechałem do Korbielowa. Jak zamknąłem drzwi od auta rozpoczęła się ulewa:-)Serdecznie pozdrawiamMaciek Wysłane z mojego LT26i przy użyciu Tapatalka 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 13 Sierpień 2014 Autor Zgłoszenie Share Napisano 13 Sierpień 2014 (edytowane) Na greckiej wyspie Samos rowerem Nie byłbym sobą gdybym spędzając wakacje w tak malowniczych okolicznościach przyrody na greckiej wyspie Samos (relacja): http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/19250-Samos-tam-gdzie-narodzi%B3a-si%EA-bogini?p=198998#post198998 nie poświęcił jednego dnia na wycieczkę rowerowo-pieszą. Ponieważ kilka kilometrów od miejsca naszego zakwaterowania znajdowała się (jak wypatrzyłem na internecie) dziewicza, mała plaża (podobno dla nudystów) Mikro Seitani – postanowiliśmy tam dotrzeć. Niestety w sieci nie było dokładnego opisu tego górskiego szlaku – uprzedzę fakty i napiszę, że nie osiągnęliśmy celu… …tak naprawdę powody były dwa. Drugi: brak dostatecznej ilości wody. W hotelu, w którym nocowaliśmy wypożyczenie roweru – koszt 5 Euro. Start z miejscowości Karlovasi. Bagaże: sprzęt do snurkowania i plażowania, olejek do opalania i 1,5 litra wody. Jedziemy na początku asfaltową drogą wzdłuż portu. Tuż za nim zaczyna się pierwszy spory ok kilometrowy podjazd. Temperatura tego dnia, w słońcu ok 40sto stopniowa. Droga pod górkę, była sporym wysiłkiem fizycznym…a tak naprawdę rozgrzewką przed dalszą jeszcze trudniejszą trasą. Przy zjazdach, przyjemnie, chłodno ze względu na pęd powietrza. Dosyć szybko pokonaliśmy odcinek ok 5km, do końca plaży Potami. Mojej drugiej połówce bez obciążenia jechało się dużo lepiej niż mi. Po zjeździe i fragmencie płaskiego – zaczęła się spora wspinaczka. Manetki przerzutek zostały przez nas przestawione na najlżejszy bieg. Na odcinku 300m, różnica wzniesień ok 100m. Rowerzystka zeszła z roweru…a u mnie przy mocniejszym naciśnięciu pedał,na tej stromiźnie mocno podbija przednie koło w górę. Wjeżdżamy w las i spomiędzy drzew taki oto widok: Jeszcze parę metrów i jesteśmy u góry, nad Potami. Kończy się asfalt i teraz jedziemy drogą nieutwardzoną – nadal w górę. Próbujemy znaleźć jakieś zejście i drogę do Morza – nie udaje się… …a szkoda – na dole super miejscówki. Zaczepiamy miejscowych i pytamy jak dotrzeć do Mikro Seitani. Otrzymujemy odpowiedź, że należy wjechać na szczyt Góry i jak się skończy droga pójść szlakiem. Upoceni pniemy się dalej – docieramy do miejsca, gdzie szeroka jak dotąd droga nagle się kończy. Tu przypinamy rowery do drzewa i dalej wędrujemy pieszo. Szlak oznaczony jest na kamieniach czerwonymi kropkami farby. Brniemy najpierw przez las, później roślinność się przerzedza… …i znika na końcu. Pojawiają się pojedyncze drzewa oliwne i rumowisko kamieni…a nie osiągnęliśmy jeszcze najwyższego poziomu wzniesienia. Woda nam się kończy, a szlak staje się coraz trudniejszy – nie na nasze buty… Zaczynamy odczuwać skutki odwodnienia w tym upale. Mikro Seitani gdzieś na dole jest już widoczne, a my rezygnujemy z dalszej wspinaczki – jest zbyt karkołomna. …a było tak blisko. Cóż – zwycięża rozsądek… …tym bardziej, że natura pokazuje nam również inne niebezpieczeństwa? Wielkości ludzkiej dłoni pająk rozpościera na szlaku zaporę. Skuteczną – tu zawracamy. Zmiana wysokości i szlak w drodze powrotnej nie jest taki łatwy jak nam się wydaje. Najpierw schodzenie po skałach i kamieniach…a później zjazd rowerami z niezłej górki… …zastosowanie na raz dwóch hamulców tarczowych nie do końca prowadzi do utraty prędkości – cóż sprzęt, który wypożyczyliśmy nie jest najlepszej klasy – uważamy. Powrót na plażę Potami, pierwszy bar – pijemy! Mamy wrażenie, że zimna coca-cola ratuje nam życie – poziom pragnienia jest olbrzymi. Dalej jest już przyjemnie… …najpierw po kamyczkach, wzdłuż Morza: A potem chłodząca kąpiel. Kolejne podjazdy i końcowy zjazd do Karlovasi i do hotelu – to czysta przyjemność. Podsumowując – w upał, gdy mamy zamiar wyruszyć w nieznane należy przygotować się zarówno logistycznie – popytać, wyjaśnić, uszczegółowić z tubylcami trasę – po drugie, zaopatrzyć się w odpowiednią ilość wody – 1,5l na osobę w takich warunkach – to zdecydowanie za mało. Następnym razem będziemy mądrzejsi i z pewnością osiągniemy cel. pozdrawiam marboru Edytowane 13 Sierpień 2014 przez marboru 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.