moruniek Napisano 19 Lipiec 2022 Zgłoszenie Share Napisano 19 Lipiec 2022 Dziś druga strona jeziora Powidzkiego, miałem je robić w całości dookoła, ale młody protestował, że za daleko, więc pojechaliśmy na 2 razy. Ta strona od plaży Anastazewo przez Przybrodzin po Powidz, zdecydowanie betonowo, miejscami asfaltowo, trochę promenady, ścieżki rowerowe, trochę jarmarku. Niemniej jednak widokowo i warto odwiedzić to jezioro, choć moim faworytem pozostaje druga storna jeziora. Więcej zdjęć będzie w podróży Moruńska. Dojeżdżamy Ostrowo. Jedziemy wzdłuż torów kolejki wąskotorowej. Sama ścieżka rowerowa i ciąg pieszo-rowerowy. Przybrodzin. Kolejne zdjęcie z widokiem na pomost. Tu mój towarzysz podróży. Nie są to miejsca przyjazne zwierzętom. Tych z czworonogami, zapraszamy na drugą stronę jeziora. Jeden z kilku pomostów, gdzie nie ma "zakazu wstępu". Widok na jezioro. Tu ścieżka rowerowa biegnie przez park. To taki lunapark. Ścieżka przyozdobiona w takie oto ozdoby. Latają liczne helikoptery i inne samoloty wojskowe. Tu kończy się ścieżka rowerowa. 5 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 22 Lipiec 2022 Zgłoszenie Share Napisano 22 Lipiec 2022 Po ostatnich 2 dniach upałów, które pokonały mój zapał rowerowy, dziś odrobinę chłodniej. Trzeba było nadrobić zaległości. W okolicy planowałem jeszcze odwiedzić jeziora Suszewskie, Kownackie i Wilczyńskie. Zacznę od tego, że ktoś kto wytyczył tam szlaki rowerowe, zrobił to palcem po mapie, naprawdę odrobinę w bok i robi się zdecydowanie bardziej widokowo. Brakuje też punktów widokowych przy szlaku. Ten wiedzie często po "kocich łbach" a obok fajna polna droga. Jezioro Suszewskie. Raczej dla miłośników połowu ryb niż do kąpieli. Stoją znaki ostrzegawcze. Tu bardziej widokowo. I kolejne. Pojawia się na chwilę ścieżka rowerowa. Jezioro Wilczyńskie, strasznie wygrodzone, trudno zjechać nad samo jezioro, teren prywatny na terenie prywatnym. To jezioro bardziej kąpielowe. Jedziemy przez tamę. Jezioro Kownackie. Jeszcze jedno. Tu też grząsko. Jezioro kwitnie. Wracamy, jezioro Suszewskie widziane z innego miejsca. Wspomniany szlak rowerowy. I dalej. A odrobinkę w bok, robi się interesująco. Fajna jazda. I towarzysz podróży. Zrobiło się parno, więc wieczorem jeszcze popływane. 5 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
surfing Napisano 23 Lipiec 2022 Zgłoszenie Share Napisano 23 Lipiec 2022 Dzień Dobry 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
surfing Napisano 23 Lipiec 2022 Zgłoszenie Share Napisano 23 Lipiec 2022 Powyżej, nasz lokalny Giewont - Hrobacza Łąka , dostępny dla wszystkich rowerzystów z każdej strony świata, podjazd z Międzybrodzia możliwy asfaltem, vertical 500m na 3,8km. Podjazdy MTB od strony Bielska i Kóz - dla mnie czasami w ramach porannego treningu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 25 Lipiec 2022 Zgłoszenie Share Napisano 25 Lipiec 2022 (edytowane) Zgodnie z obietnicą poniżej relacja z 3 dniowej wycieczki dookoła Tatr. Do Nowego Targu dojeżdżamy w czwartek wieczorem. Nocujemy w Oberży pod Różą. Rano zostawiamy samochód na pobliskim parkingu i ruszamy w trasę dookoła Tatr. Plan minimum na dzisiaj to dojechać do Popradu. Pierwsze kilometry jedziemy bardzo fajną szutrową ścieżką na skraju rezerwatu torfowiskowego Bór nad Czerwonem. Nazwę zawdzięcza glonowi, który tu rośnie i który w okresie jesiennym przybiera czerwony kolor. Przed Gronkowem szuter zamienia się w asfalt i taka nawierzchnia zostanie już z nami do granicy polskosłowackiej. Cała trasa do Kacwina jest przepiękna. Wije się wokół wzgórz, zdarzają się też srogie, ale krótkie podjazdy i błyskawiczne zjazdy, choć generalnie jedziemy cały czas pod górkę. Skała Basy w grupie wapiennych Lorencowych Skałek rozsianych po okolicy. Wyjeżdżając z Dursztyna kolejna krótka przerwa. Okolica jest tak ładna, że nie ma się co śpieszyć. W pewnym momencie mówię do Marcina, że nie ma sensu chować telefonu/aparatu - ten odcinek to jeden z najpiękniejszych jakimi jechałem do tej pory. Za zakrętem granica polsko-słowacka Słowacja wita nas kawałkiem z płyt, na szczęście jest to króciutki niespełna kilometrowy kawałek. Rozpoczynamy podjazd na Hanusovską przełęcz. Ten znak są trochę na wyrost - nachylenie przynajmniej według Garmina, nie przekroczyło 10%. Nie zmienia to faktu, że widoki z podjazdu piękne. Przed samą przełęczą trasa dziwnie poprowadziła w pole. Marcin w porę zauważył, że można to spokojnie objechać drogą. Ja pchałem się przez łąki. A to już początek podjazdu pod przełęcz Magurską 949 m. n.p.m. Tu również znak jest trochę na wyrost, nie widziałem większego nachylenia niż 10%. I koniec podjazdu, pod wiatą chłodzę się i czekam na Marcina Jest i Marcin:-) Zjeżdżamy do Białej Spiskiej - w końcu widać wokół czego jedziemy:-) W bardzo ładnym parku w Strazkach robimy małą sjestę - upał dość konkretny Mostek nad Popradem zamek w Kieżmarku Z Kieżmarku, krótkim acz treściwym podjazdem wyjeżdżamy ponad miasto w kierunku Vrbowa. Nie licząc brzydkiej panoramy miasta okolica bardzo ładna. Nad Tatrami oj dzieje się Około 14:30 dojeżdżamy do Popradu, mocno grzmi, postanawiamy zrobić dłuższą przerwę obiadową. Mimo odczekania 2h, chmury cały czas kłębią się nad nami i co jakiś czas przechodzi krótki, ale intensywny deszczyk. Rad, nie rad ruszamy w dalszą drogę, do kwatery zostało niecałe 30 km. Tu paru kolesi nie zważając na deszczyk, haratają sobie w siatkę. 😄 Na kilka km przed kwaterą zatrzymujemy się przy czynnym sklepie w Szczyrbie. Robimy niezbędne zakupy na kolację no i jutro na śniadanko. Przed samą kwaterą w Ważcu dopada nas mocniejszy deszczyk. Podsumowanie pierwszego dnia Edytowane 25 Lipiec 2022 przez cyniczny dodanie informacji 7 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 25 Lipiec 2022 Zgłoszenie Share Napisano 25 Lipiec 2022 Dzień drugi Poranek na kwaterze, czyścimy i smarujemy maszyny po wczorajszym deszczu. Początkowo zamierzaliśmy wrócić na szlak przebijając się przez las trasą rowerową 2873, ale po nocnych opadach rezygnujemy z tego pomysłu i wracamy do Szczyrby. Tam wjeżdżamy ponownie na szlak wokół Tatr. I to był bardzo dobry pomysł, bo ominąłby nas piękny kawałek drogi wzdłuż Czarnego Wagu. Czarny Wag - ciekawostką jest jego mocno niesymetryczne dorzecze. Głównie zasilany jest lewymi dopływami m.in. Ipoltica, a prawe są krótkie i niezbyt obfitujące w wodę. Ipoltica Zbiornik zaporowy na Czarnym Wagu. Ujście Beli do Wagu w Liptowskim Gródku Za Liptowskim Gródkiem, aby uniknąć jazdy doliną Wagu do Liptowskiej Mikulaszu trasę poprowadziłem szlakiem omijającym od południa wzgórze Hradok. No cóż, nie dość, że pojechaliśmy złą ścieżką to jeszcze nachylenie jak to w górach bywało w okolicy 20%. W końcu dobijamy do przełęczy. Pierwsze 350 metrów zjazdu też jest niełatwe, więc prawie sprowadzam rower po największej stromiźnie, a później już jest tak. Cicha, przepiękna, choć bardzo krótka dolina. Boczkiem przez Zavazna Poruba oraz Ilanov jedziemy do Liptowskiego Mikulasza. Popas w fajnym barku, oprócz piwka bierzemy jeszcze po porcji skrzydełek - bardzo dobre. Po popasie ruszamy dalej, na chwile tylko zatrzymując się w Lidlu w celu uzupełnienia wody w bidonach Jedziemy wokół Liptowskiego Morza - poziom wody katastrofalny. Większość zatok od północy praktycznie wyschnięte - dramat!!! Upał okrutny. W pewnym momencie słyszę charakterystyczne pssss z tylnego koła. Zatrzymuje się - no tak guma. Na poboczu biorę się za naprawę. Winowajcą okazuje się łatka, która w tej temperaturze po prostu się odkleiła. Zmieniam dętkę, pompuję jadę dalej. Za niecałe 2 km znowu czuje, że powietrze ucieka. W zmienionej dętce też odkleiła się łatka wrrr. Biorę poprzednią dętkę i łatam nowymi łatkami. Pompuję i jadę na próbę kilka km. Wydaje się, że świeża łatka trzyma poprawnie. Cała ta zabawa w mega upale powoduje, że po niespełna 25 km znowu nie mam wody, wypiłem 1,5 l. Sklepu brak, więc w najbliższej miejscowości sprawdzoną metodą "na gospodarza" proszę przygodnie spotkanego pana naprawiającego coś w swoim garażu o napełnienie bidonów wodą. Gospodarz bez chwili wahania napełnia je zimniutką, pyszną wodą, przy okazji pytając wskazując na mnie "Tour de France?". Uśmiałem się razem z nim:-) Lucansky wodospad - przez chwilę miałem ochotę wykąpać się, ale zabawa z dętkami spowodowała dość znaczną stratę czasu, a do celu jeszcze kawałek i dwa solidne podjazdy. Droga na przełęcz Vrchvarta -810 m. n.p.m. Na przełęczy czekał na mnie Marcin i wspólnie ruszamy do Osadki. Na zjeździe znowu się rozdzielamy - Marcin zjeżdża znacznie szybciej niż ja. W Osadce okazuje się, że Marcin ma wgraną najnowszą wersję trasy przez Orawskie Podzamcze. Ja mam starą przez Malatinę i Chlebnice. Zatrzymujemy się przy pięknej owczej farmie Luptakovic, aby naradzić się którędy lecimy. Nocleg w międzyczasie zaklepaliśmy w Chlebnicach, a nowsza wersja omija tą miejscowość. Przy okazji przeczekujemy burzę, która znienacka nadeszła. Miejsce jest przepiękne, sprzedawczynią jest przemiła dziewczyna, która widząc nasze rowery zdecydowanie nas kieruje do Chlebnic przez Orawskie Podzmacze. Krótsza droga od Malatiny (ponad 7km) to droga gruntowa, która po burzy może być zupełnie nieprzejezdna. Mimo iż druga opcja jest ponad dwa razy dłuższa, bez wahania wybieramy tą opcję. Pani dodaje, że do Orawskiego Podzamcza to tylko dwie "hopki" - podjazdy:-) Ładne widoki po pierwszej hopie/podjeździe. Niby niespełna 1 km, ale średnie nachylenie ponad 10% + mega zniszczona nawierzchnia + przejechane już dzisiaj 100km. To powoduje, że podjazd mocno wchodzi w nogi. Warto było, bo okolica piękna. Druga "hopa" była już znacznie łatwiejsza i w krótkim czasie dojeżdżamy do Orawskiego Podzamcza. Robimy tam małe zakupy na śniadanie, przeczekujemy krótki, ale intensywny deszczyk i lecimy do Chlebnic na nasz nocleg w pizzerii Viktoria. W samych Chlebnicach na 2 km przed kwaterą ponownie dopada nas deszczyk, ale jest on mało intensywny i nie robi wiele szkody. Po ogarnięciu się na kwaterze schodzimy na pizzę. Później w ogródku delektujemy się jeszcze pifkiem. W międzyczasie rozpętuje się konkretna burza z bardzo mocnymi opadami, która trwa do późna w nocy. Podsumowanie dnia drugiego. 5 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 25 Lipiec 2022 Zgłoszenie Share Napisano 25 Lipiec 2022 (edytowane) Dzień trzeci Poranek po burzy - ponownie smarujemy łańcuchy i w drogę Z Chlebnicy wracamy ponownie do doliny Orawy. Do Niznej jedziemy główna drogą, obawiając się stanu ścieżki nad samą rzeką. Od Niznej już fajną ścieżką nad Orawą W pewnym momencie ścieżka okazuje się zabarykadowana zaporami i płotem. Na szczęście siatka jest mocno uszkodzona i można bez problemu przejść z rowerem - widać, że nie jesteśmy pierwsi. A to powód zamknięcia ścieżki - budowa obwodnicy Twardoszyna. W niedzielę nikt nie pracuje, więc bez problemu przejeżdżamy na druga stronę. Ten kawałek jest jednym z bardziej emocjonujących, jazda wąską półką nad samą wezbraną Orawą. Z dzieciakami chyba bym się tędy nie wybrał. Most kolejowy w Twardoszynie Tu okazuje się, że znowu złapałem kapcia w tylnym kole. Po zdjęciu opony okazuje się, że są dwie mikroskopijne dziurki. Przy okazji zbadałem stan opony no i generalnie nadaje się już do utylizacji, wierzchnia warstwa gumy mocno starta więc łatwo można przebić dętkę. Opona to GravelKing firmy Panaracer, wytrzymała niewiele ponad 10 tys. km. W sumie trudno powiedzieć czy to mało czy dużo. W poprzedniej szosie miałem Continentale GrandPrix 5000 i wytrzymały znacznie dłużej. Z tym, że tym rowerem znacznie częściej zapuszczam się na szutrowe/gruntowe szlaki. Z Twardoszyna lecimy nad jezioro Orawskie. Jezioro Orawskie, największy sztuczny zbiornik na Słowacji. Plany zbudowania w tym miejscu zapory sięgają XVIII. Powstał nawet drewniany projekt, aktualnie przechowywany w muzeum w Orawskim Podzamczu. Ostatecznie dopiero w czasie II wojny światowej rozpoczęto budowę, a zakończono na początku lat 50. W Twardoszynie rozpoczyna się ścieżka do Nowego Targu poprowadzona dawną trasą linii kolejowej Nowy Targ - Sucha Hora. Tą ścieżką dojedziemy już do końca wycieczki. Nie ukrywam, że bardzo liczyłem na ten odcinek, ale chyba po widokach jakie mieliśmy przez całą wycieczkę, jazda nią nie wywołała jakichś zachwytów. Fakt były miejsca bardzo ładne jak choćby to poniżej, ale większość jest dość nudna. Długie proste i całkiem sporo ludzi. No cóż tak chyba wygląda jazda po dawnych trasach kolejowych normalnotorowych. Zdecydowanie lepiej nam się jechało wzdłuż Czarnego Wagu. I to już koniec. Około południa docieramy do mostu nad Białką, który dwa dni temu przekraczaliśmy i tym samym do samochodu. Szybkie pakowanie i przed 19:00 melduję się w domku. Podsumowanie Przejechaliśmy łącznie prawie 330 km oraz 4 km w pionie i dwa słowa mi się cisną na usta - przepiękna trasa. Było wszystko co kocham: świetne towarzystwo, trudne podjazdy, piękne widoki, góry, jeziora, lasy, bardzo fajne kwatery i mili ludzie napotkani po drodze. Nawet niezbyt pewna pogoda, drobne awarie i małe wpadki nawigacyjne nie popsuły wrażeń. Edytowane 25 Lipiec 2022 przez cyniczny literówki 9 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 25 Lipiec 2022 Zgłoszenie Share Napisano 25 Lipiec 2022 7 godzin temu, cyniczny napisał: Dzień drugi Poranek na kwaterze, czyścimy i smarujemy maszyny po wczorajszym deszczu. Początkowo zamierzaliśmy wrócić na szlak przebijając się przez las trasą rowerową 2873, ale po nocnych opadach rezygnujemy z tego pomysłu i wracamy do Szczyrby. Tam wjeżdżamy ponownie na szlak wokół Tatr. I to był bardzo dobry pomysł, bo ominąłby nas piękny kawałek drogi wzdłuż Czarnego Wagu. Czarny Wag - ciekawostką jest jego mocno niesymetryczne dorzecze. Głównie zasilany jest lewymi dopływami m.in. Ipoltica, a prawe są krótkie i niezbyt obfitujące w wodę. Ipoltica Zbiornik zaporowy na Czarnym Wagu. Ujście Beli do Wagu w Liptowskim Gródku Za Liptowskim Gródkiem, aby uniknąć jazdy doliną Wagu do Liptowskiej Mikulaszu trasę poprowadziłem szlakiem omijającym od południa wzgórze Hradok. No cóż, nie dość, że pojechaliśmy złą ścieżką to jeszcze nachylenie jak to w górach bywało w okolicy 20%. W końcu dobijamy do przełęczy. Pierwsze 350 metrów zjazdu też jest niełatwe, więc prawie sprowadzam rower po największej stromiźnie, a później już jest tak. Cicha, przepiękna, choć bardzo krótka dolina. Boczkiem przez Zavazna Poruba oraz Ilanov jedziemy do Liptowskiego Mikulasza. Popas w fajnym barku, oprócz piwka bierzemy jeszcze po porcji skrzydełek - bardzo dobre. Po popasie ruszamy dalej, na chwile tylko zatrzymując się w Lidlu w celu uzupełnienia wody w bidonach Jedziemy wokół Liptowskiego Morza - poziom wody katastrofalny. Większość zatok od północy praktycznie wyschnięte - dramat!!! Upał okrutny. W pewnym momencie słyszę charakterystyczne pssss z tylnego koła. Zatrzymuje się - no tak guma. Na poboczu biorę się za naprawę. Winowajcą okazuje się łatka, która w tej temperaturze po prostu się odkleiła. Zmieniam dętkę, pompuję jadę dalej. Za niecałe 2 km znowu czuje, że powietrze ucieka. W zmienionej dętce też odkleiła się łatka wrrr. Biorę poprzednią dętkę i łatam nowymi łatkami. Pompuję i jadę na próbę kilka km. Wydaje się, że świeża łatka trzyma poprawnie. Cała ta zabawa w mega upale powoduje, że po niespełna 25 km znowu nie mam wody, wypiłem 1,5 l. Sklepu brak, więc w najbliższej miejscowości sprawdzoną metodą "na gospodarza" proszę przygodnie spotkanego pana naprawiającego coś w swoim garażu o napełnienie bidonów wodą. Gospodarz bez chwili wahania napełnia je zimniutką, pyszną wodą, przy okazji pytając wskazując na mnie "Tour de France?". Uśmiałem się razem z nim:-) Lucansky wodospad - przez chwilę miałem ochotę wykąpać się, ale zabawa z dętkami spowodowała dość znaczną stratę czasu, a do celu jeszcze kawałek i dwa solidne podjazdy. Droga na przełęcz Vrchvarta -810 m. n.p.m. Na przełęczy czekał na mnie Marcin i wspólnie ruszamy do Osadki. Na zjeździe znowu się rozdzielamy - Marcin zjeżdża znacznie szybciej niż ja. W Osadce okazuje się, że Marcin ma wgraną najnowszą wersję trasy przez Orawskie Podzamcze. Ja mam starą przez Malatinę i Chlebnice. Zatrzymujemy się przy pięknej owczej farmie Luptakovic, aby naradzić się którędy lecimy. Nocleg w międzyczasie zaklepaliśmy w Chlebnicach, a nowsza wersja omija tą miejscowość. Przy okazji przeczekujemy burzę, która znienacka nadeszła. Miejsce jest przepiękne, sprzedawczynią jest przemiła dziewczyna, która widząc nasze rowery zdecydowanie nas kieruje do Chlebnic przez Orawskie Podzmacze. Krótsza droga od Malatiny (ponad 7km) to droga gruntowa, która po burzy może być zupełnie nieprzejezdna. Mimo iż druga opcja jest ponad dwa razy dłuższa, bez wahania wybieramy tą opcję. Pani dodaje, że do Orawskiego Podzamcza to tylko dwie "hopki" - podjazdy:-) Ładne widoki po pierwszej hopie/podjeździe. Niby niespełna 1 km, ale średnie nachylenie ponad 10% + mega zniszczona nawierzchnia + przejechane już dzisiaj 100km. To powoduje, że podjazd mocno wchodzi w nogi. Warto było, bo okolica piękna. Druga "hopa" była już znacznie łatwiejsza i w krótkim czasie dojeżdżamy do Orawskiego Podzamcza. Robimy tam małe zakupy na śniadanie, przeczekujemy krótki, ale intensywny deszczyk i lecimy do Chlebnic na nasz nocleg w pizzerii Viktoria. W samych Chlebnicach na 2 km przed kwaterą ponownie dopada nas deszczyk, ale jest on mało intensywny i nie robi wiele szkody. Po ogarnięciu się na kwaterze schodzimy na pizzę. Później w ogródku delektujemy się jeszcze pifkiem. W międzyczasie rozpętuje się konkretna burza z bardzo mocnymi opadami, która trwa do późna w nocy. Podsumowanie dnia drugiego. Świetna relacja, "morze" wygląda w reklamach w TV jakby "odrobinę inaczej". Tego miejsca kąpielowego nie znałem, będę musiał wypróbować. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 26 Lipiec 2022 Zgłoszenie Share Napisano 26 Lipiec 2022 Dzięki @moruniek, Co do kąpieliska, to w sumie taka hmm niewielka sadzawka, ale do schłodzenia pewnie w sam raz. Woda taka mleczna pewnie od jakichś osadów - przypominała mi nieco wodę w Pamukkale. Turystów raczej mało lub wcale, głównie lokalsi. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 26 Lipiec 2022 Zgłoszenie Share Napisano 26 Lipiec 2022 @cyniczny dziękuję za świetną fotorelację z miejsc mi znanych i nieznanych . Ścieżka z Nowego Targu trasą kolejową robi wrażenie, gdy się od niej zaczyna pętlę - gdy się kończy, to już emocje nie te, ale przynajmniej nogi odpoczną. W Oberży pod Różą jedliśmy śniadanie - co za przypadek, że trafiliście dokładnie do tego samego lokalu. Nabrzeże z płyt nad Orawą rzeczywiście dla osób o mocnych nerwach - ciekawe, czy ktoś kiedyś faktycznie się skąpał? Jak widać trasa wokół Tatr niejedno ma oblicze, ale w każdym wariancie jest zachwycająca . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 28 Lipiec 2022 Zgłoszenie Share Napisano 28 Lipiec 2022 Również pojeździłam trochę w podgórskich okolicach w niedzielę i poniedziałek. Więcej na blogu, zapraszam: 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
surfing Napisano 3 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2022 Ostatnie dni aby pojeździć wśród łanów zbóż 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 3 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2022 Króciutka zajawka, więcej zdjęć w podróży moruńka. Było fajnie, córka (i żona) dały radę zrobić ponad 50 kilometrów i się dobrze bawiły. Tak było. I dalej. Jeszcze takie. Sama rzeka. Więcej zdjęć w 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 6 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 6 Sierpień 2022 Taka krótka zajawka z dnia dzisiejszego, więcej w 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 9 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 9 Sierpień 2022 Siostrzeniec, a nawet chrześniak jeden z trojga, ich troje, mówi, ze jest na meczu. Rzut oka. Sierakowice będzie pół godzinki kiedyś byłem pusto. Trochę kręcenia. Loża honorowa przy prezesie. Chrześniak były piłkarz teraz fit i awf. Takie lazy afternoon like wheel. One odd out. Manhattan przegrał. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 9 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 9 Sierpień 2022 A rower ten sam, tylko auto inne, takie tipo… 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 9 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 9 Sierpień 2022 W dniu 3.08.2022 o 20:36, moruniek napisał: Jeszcze takie. Dobrze że tutaj można czasami zobaczyć dobre rowery. 🙂 Te poprzednika, to jakieś takie wyjęte ze śmietniska. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 15 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 15 Sierpień 2022 A dziś pojeżdżone z synem. Od jeziora do jeziora, wokół komina. Młodemu poszła siła, coraz fajniej się z nim jeździ i sprawia mu to frajdę. W moich okolicach jest kilka małych zbiorników wodnych, wykorzystywanych do celów wędkarskich i rekreacyjnych (część po rewitalizacji). Jazda łąkami, lasami i trochę ścieżkami rowerowymi. Mazowiecka wieś, ach jakżeś piękna Ty. Taka ciekawostka. Tu punkt pamięci, teren prywatny - zamknięte. Większość fortów Twierdzy Modlin niedostępna do zwiedzania. Pierwsze jeziorko. I w drugą stronę. Tu nawet biwaki, trochę osób kąpiących. Jedziemy dalej, jeziorko nr. 2. To Rekreacyjny Zbiornik Wodny "Wielka Stopa". Jedziemy dalej. Tu widać jezioro Góra. Samo jezioro mocno zarośnięte. Raczej dla wędkarzy, niż do kąpieli. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moloo Napisano 17 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 17 Sierpień 2022 Chciałem przejechać Velo Dunajec z Zakopanego do Tarnowa, we wrześniu. I tu powstał mały problem nie mam jak się dostać do Zakopanego, pociąg z Bielska - Białej kursuje do końca sierpnia. Potem też kursuje z przesiadkami, ale od Suchej Beskidzkiej jest transport autokarem - nie wiem czy jest to związane z jakimś remontem, ale wszystkie pociągi od Suchej do Zakopca jest przesiadka do autobusu. Czy jest możliwość przewozu roweru autobusem (w sumie 3), ewentualnie jaka jest inna możliwość transportu z Bielska - Białej do Zakopca w 3 osoby z rowerami - może ktoś kiedyś coś takiego przerabiał. Oczywiście zależy mi na budżetowym przewozie i nie będę jechał z BB do Zakopca na rowerze, gdyż czas mnie goni. Dzięki za wszelkie info. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JC Napisano 17 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 17 Sierpień 2022 Pomysł zrealizowany, jedna z tras MTB w pobliżu Krynicy Zdrój przejechana. Sprawdzony też jeden z singli w Słotwiny Arena, wiecie taki zielony, dla takich „leśnych dziadków” jak ja 😉. Na wycieczkę wybrałem „Karola” - jedną z oznakowanych tras przygotowaną pod rowery górskie. Karol, to najdłuższa 22km i o największym przewyższeniu 975m, proponowana w Krynicy wycieczka. Więcej na moim Blogu 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 23 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 23 Sierpień 2022 Sprzet "reporterski" dla @JC 1 1 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JC Napisano 23 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 23 Sierpień 2022 2 godziny temu, Lexi napisał: Sprzet "reporterski" dla @JC Doskonała sprawa. W dobie szalejących cen paliwa, a i dla zdrowotności musze pomyśleć. @johnny_narciarz prawie coś takie już uskuteczniał po naszych górkach. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 23 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 23 Sierpień 2022 (edytowane) 3 godziny temu, JC napisał: Doskonała sprawa. W dobie szalejących cen paliwa, a i dla zdrowotności musze pomyśleć. @johnny_narciarz prawie coś takie już uskuteczniał po naszych górkach. Pomyśl, a narazie poczytaj..🙂 https://bikerumor.com/scott-sk-eride-approaches-the-absurd-an-e-mtb-shuttle-to-ski-fresh-powder/ Edytowane 23 Sierpień 2022 przez Lexi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 23 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 23 Sierpień 2022 Śladami miłośnika trunków. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JC Napisano 23 Sierpień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 23 Sierpień 2022 Słotwiny Arena, to nie tylko ośrodek narciarski, ale także doskonałe miejsce, do aktywnego wypoczynku latem. Wzdłuż tras narciarskich wytyczono ciekawe trasy rowerowe, które od dnia otwarcia stały się doskonałym miejscem do podnoszenia własnych umiejętności pokonywania band, stolików i dropów. Do tego dołożę ciekawe trasy MTB w dookoła Krynicy Zdrój i mamy miejscówkę, do której warto się wybrać na aktywny wypoczynek latem 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.