Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rowerowe eskapady - relacje


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Wujot napisał:

Jestem pełen uznania dla Mitka.

Twój przykład można jednak odczytać na odwrót. Wystarczy odpowiednio skrócić limit czasowy w pomorskiej aby się okazało, że dotychczasowa logistyka i dotychczasowy sprzęt nie pozwoli Mitkowi ukończyć maratonu w limicie. 

Dobrym przykładem jest "Maraton Północ Południe". 3 doby na przejechanie 1000km. Nie jestem pewien, czy w tym wypadku sprzęt jest mało ważny i jechanie pierwszym lepszym sztywniakiek MTB zapakowanym na ciężko to dobry pomysł.

Edytowane przez Ziemowit
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Ziemowit napisał:

Dobrym przykładem jest "Maraton Północ Południe". 3 doby na przejechanie 1000km. Nie jestem pewien, czy w tym wypadku sprzęt jest mało ważny i jechanie pierwszym lepszym sztywniakiek MTB zapakowanym na ciężko to dobry pomysł.

Kiepski sprzet to zawsze zly pomysl. Najlepsi jednak nawet na takim zestawie by ten maraton ukonczyli. Ja bym natomiast nie przejechal 1/3,nawet majac topowy rower za 100k i busa wiozacego bagaze.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Spiochu napisał:

Kiepski sprzet to zawsze zly pomysl. Najlepsi jednak nawet na takim zestawie by ten maraton ukonczyli. Ja bym natomiast nie przejechal 1/3,nawet majac topowy rower za 100k i busa wiozacego bagaze.

Chodziło mi bardziej o to, że to jest wyścig, w którym masz bardzo mało czasu i mnóstwo kilometrów do przejechania, więc każdy rower na którym możesz jechać średnio o 1km/h szybciej przy takim samym wysiłku jest bardzo pożądany przez kolarzy uczestniczących w takich wyścigach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Jeśli jesteś mocno wysportowanym, bardzo trenującym kolarzem, to masz lekki carbonowy rower z topowym osprzętem!

Jeśli jesteś amatorem kolarstwa, który chce spełnić marzenie i ... ukończyć ultra wyprawę, to jedziesz na tym co najlepszego masz . Dajesz z siebie wszystko, "modlisz" się  o brak awarii i o to aby ci sił i determinacji starczyło do końca, bo wtedy jesteś zwycięzcą! 

Nie róbmy z tych ultramaratonów atrakcji tylko dla zawodowców co na lekko w 30 godzin przejadą go bez spania. Oczywiści szacunek dla nich ogromny! Ale wydaje mi się że piękno takich imprez jest w zmaganiach każdego uczestnika!

...Dobry sprzęt pomaga zawodnikowi, ...zawodnik sprzętowi w czasie wyścigu przeciwnie.

Serwis każdego roweru jest niezbędny aby działał.

Rower za 50 000 bez serwisu też nie pojedzie za daleko.

Pozdrawiam

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasza dyskusja przypomina  mi czasówkę w Żółkwi na Ukrainie,gdzie do czasów pandemii jeździłem co roku,łącząc turystykę ze sportem.

Top miał oczywiście wypasiony carbon ze wszystkimi nowościami,środek,jak ja 10cio letnią szosę alu na Ultegrze ,kupione za 1800 zł dla spróbowania kolarstwa szosowego a koniec?Młodzi ukraińscy sportsmeni dojechali z okolicznych wsi na 40 letnich kolarkach,w których musieli przekładać nogę pod ramą,która była dla za wielka,i tak pokonali czasówkę...

I czym są wobec tego Wasze rozterki sprzętowe...

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, lski@interia.pl napisał:

Wasza dyskusja przypomina  mi czasówkę w Żółkwi na Ukrainie,gdzie do czasów pandemii jeździłem co roku,łącząc turystykę ze sportem.

Top miał oczywiście wypasiony carbon ze wszystkimi nowościami,środek,jak ja 10cio letnią szosę alu na Ultegrze ,kupione za 1800 zł dla spróbowania kolarstwa szosowego a koniec?Młodzi ukraińscy sportsmeni dojechali z okolicznych wsi na 40 letnich kolarkach,w których musieli przekładać nogę pod ramą,która była dla za wielka,i tak pokonali czasówkę...

I czym są wobec tego Wasze rozterki sprzętowe...

Widziałem film o współczesnych Mongołach co deski po odpowiednim wygięciu i uformowaniu w ognisku wypalali aby w ten sposób mieć lepszy ślizg. To przytwierdzali rzemieniami do nóg. 

I czym jest to Wasze narciarstwo...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Ziemowit napisał:

Dobrym przykładem jest "Maraton Północ Południe". 3 doby na przejechanie 1000km. Nie jestem pewien, czy w tym wypadku sprzęt jest mało ważny i jechanie pierwszym lepszym sztywniakiek MTB zapakowanym na ciężko to dobry pomysł.

Cześć

Maraton N-S to maraton szosowy. Ogarnijmy podstawy rozmowy przynajmniej.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.06.2021 o 10:34, Wujot napisał:

Coś tam sobie gadamy. Najważniejsze, że to nie tylko jest gadanie a stoi za tym jednak praktyka. Dla mnie logistyka=decyzje sprzętowe. Nie podnieca mnie złoty łańcuch ale decyzja plecak vs sakwy już wydaje mi się istotna. Ciuchy jeszcze bardziej. 

Napisz coś o sprzęcie biwakowym (jakoś tego nie wyłapałem dotąd) - jeden namiot, tarpa? Materace? Śpiwory, płachta? Jak wieźliście (podział bagażu)?

I zestaw ciuchów - co miałeś?

No i czy po doświadczeniach dalej zostałbyś z tym dość ciężkim plecakiem w przyszłości czy jednak sakwy?

Cześć

Namiot wiózł Rafał dla siebie, jakiś lepszy 1,5kg małą dwójka z tropikiem. Materacyk pożyczyłem od kumpla, taki zwykły z Decathlonu dmuchany, śpiwór sobie kupiłem w Decathlonie za 130 czy 140 zeta. Taki lekki, letni ze sztucznego puchu. To mi się przyda na kajaki.

Miałem to co na sobie + dwie bluzy z długimi rękawami lekkie techniczne, rękawki i nogawki, kurtka przeciwdeszczowa, skarpetki i majtki na zmianę.

Zostaje przy plecaku, a właściwie to skłaniam się raczej do jazdy zupełnie na lekko. Plecak ten sam ale jednak wziąłbym bukłak (choć nie lubię z tego korzystać). Jedna dodatkowa sakwa na ramę od strony siodła i karmiki przy kierownicy.

Rower nie może być ciężki bo strasznie traci na manewrowości stąd rozwiązanie typu pełne sakwy czy też bagażnikosakwa z tyłu odpada.

Co do nawigacji to np Olek Pachulski jechał Iberica Traversa na Garminie bez mapy, bo sobie przypadkowo wykasował - prowadziła go strzałka na pustym ekranie a to 1800 km po górach w obcym kraju i też w nocy.

Mnie osobiście bawi jazda po śladzie, szukanie go itd. W niedzielę przejechaliśmy z Rybelkiem i naszą przyjaciółką jakieś 30 może 35 km odcinek Krwawej Pętli. Bardzo fajnie poprowadzony szlak wykorzystujący szlak pieszy i gdybym  nie trzymał się ściśle śladu to w wiele fajnych miejsc bym po prostu nie dotarł bo bym nie pomyślał, że tam może być coś ciekawego.

Pozdrowienia

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Namiot wiózł Rafał dla siebie, jakiś lepszy 1,5kg małą dwójka z tropikiem. Materacyk pożyczyłem od kumpla, taki zwykły z Decathlonu dmuchany, śpiwór sobie kupiłem w Decathlonie za 130 czy 140 zeta. Taki lekki, letni ze sztucznego puchu. To mi się przyda na kajaki.

Miałem to co na sobie + dwie bluzy z długimi rękawami lekkie techniczne, rękawki i nogawki, kurtka przeciwdeszczowa, skarpetki i majtki na zmianę.

Zostaje przy plecaku, a właściwie to skłaniam się raczej do jazdy zupełnie na lekko. Plecak ten sam ale jednak wziąłbym bukłak (choć nie lubię z tego korzystać). Jedna dodatkowa sakwa na ramę od strony siodła i karmiki przy kierownicy.

Rower nie może być ciężki bo strasznie traci na manewrowości stąd rozwiązanie typu pełne sakwy czy też bagażnikosakwa z tyłu odpada.

Co do nawigacji to np Olek Pachulski jechał Iberica Traversa na Garminie bez mapy, bo sobie przypadkowo wykasował - prowadziła go strzałka na pustym ekranie a to 1800 km po górach w obcym kraju i też w nocy.

Mnie osobiście bawi jazda po śladzie, szukanie go itd. W niedzielę przejechaliśmy z Rybelkiem i naszą przyjaciółką jakieś 30 może 35 km odcinek Krwawej Pętli. Bardzo fajnie poprowadzony szlak wykorzystujący szlak pieszy i gdybym  nie trzymał się ściśle śladu to w wiele fajnych miejsc bym po prostu nie dotarł bo bym nie pomyślał, że tam może być coś ciekawego.

Pozdrowienia

Dzięki

1. Spałeś na sępa u Rafała czy pod gołym niebem?

2. Po co 2 bluzy?

3. Może zegarek sportowy pokazujący tylko odstępstwo od śladu byłby najbardziej minimalistycznym rozwiązaniem? Można by wtedy smartfona wyłączyć (mam na myśli gps) i trzymać jako backup. Wtedy obyłoby się bez powerbanków. Nawigacja głosowa też całkiem nieźle działa w terenie i jest oszczędna prądowo. Czyli w tej chwili to albo nawigacja głosowa albo zegarek albo jedno i drugie bo to razem dalej wychodzi niewiele (w sensie wagi i zapotrzebowania na prąd). 

4. Co do ścieżek pieszych... hmmm dopiero teraz odkryłeś, że są najlepsze??? ;)

5. Mieliście komary?

 Pozdro

Wiesiek

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pooglądałem trochę Pachulskiego, fajny gość, podoba mi się podejście.

On powiedział że na Pomorskiej 500 / 2020 było 15 km trudnego terenu, gdzie przydałaby się opona z profilem górskim/terenowym. Więc on wybiera oponę typowo gravelową (chyba szerokość 40, bez radykalnych klocków) optymalną na te pozostałe 495 km.

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Wujot napisał:

Dzięki

1. Spałeś na sępa u Rafała czy pod gołym niebem?

2. Po co 2 bluzy?

3. Może zegarek sportowy pokazujący tylko odstępstwo od śladu byłby najbardziej minimalistycznym rozwiązaniem? Można by wtedy smartfona wyłączyć (mam na myśli gps) i trzymać jako backup. Wtedy obyłoby się bez powerbanków. Nawigacja głosowa też całkiem nieźle działa w terenie i jest oszczędna prądowo. Czyli w tej chwili to albo nawigacja głosowa albo zegarek albo jedno i drugie bo to razem dalej wychodzi niewiele (w sensie wagi i zapotrzebowania na prąd). 

4. Co do ścieżek pieszych... hmmm dopiero teraz odkryłeś, że są najlepsze??? ;)

5. Mieliście komary?

 Pozdro

Wiesiek

 

Cześć

1. Na sępa, choć pierwotne ustalenia były zupełnie inne ale tak wyszło.

2. Miałem spać gdzieś pod gołym niebem i stąd taka asekuracyjna decyzja. Pogoda była ekstra ale jakby była inna też chyba zabranie dwóch było bez sensu.

3. Ja nie mam zegarka więc nie mam tego problemu z wyborem. Garmin ETrex i tel jako asekuracja. Nie wiem czy by mi się dobrze jechało na sam głos. Jestem wzrokowcem, do tego lubię mapy i myślę, że umiem z nich wyciągać wiele dodatkowych informacji. Często poszerzam widok bo lubię mieć ogląd sytuacji. Na wycieczki prywatne zabieram zazwyczaj także papierowe mapy i często z nich korzystam.

4. Odkrywam, odkrywam...

5. Komary i inne fruwadła staram się po prostu olewać. Potrafię siedzieć "obsiędziony" przez komary i mnie to specjalnie nie rusza. Po pewnym czasie nie czuję. W ruchu problem nie istnieje - szkoła kajakowa. :) Raz spotkałem się z problemem nie do zaakceptowania i nie do zwalczenia. a Liwie wpłynęliśmy w wysyp jakichś takich małych czarnych muszek. To było coś koszmarnego. Każda roślina wystająca z wody czy rosnąca na brzegu była po prostu czarna i trwało to chyba z kilometr albo więcej. Zużyliśmy wszystko co mieliśmy a trupy wygarnialiśmy z kajaków rękami. Horror, którego nie chciałbym drugi raz przeżywać bo obrzydzenie było konkretne a owady mieliśmy wszędzie.

Pozdrowienia serdeczne

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, MarioJ napisał:

Pooglądałem trochę Pachulskiego, fajny gość, podoba mi się podejście.

On powiedział że na Pomorskiej 500 / 2020 było 15 km trudnego terenu, gdzie przydałaby się opona z profilem górskim/terenowym. Więc on wybiera oponę typowo gravelową (chyba szerokość 40, bez radykalnych klocków) optymalną na te pozostałe 495 km.

 

Cześć

Moje wybory z pewnością nie były optymalne czy nawet logiczne. Ja mam jeden rower i nie planuję zakupu innego. Na gravelu jeździłem i ta geometria jest dla mnie zbyt agresywna. Mam wrażenie, że wiszę nad przednim kołem a całe ciało opiera się na rękach - oczywiście to też kwestia ustawień osobistych. Z tego co widziałem znakomita większość ścigających się poważniej wybiera gravele właśnie na 400.

Pozdrowienia

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Mitek napisał:

 

2. Miałem spać gdzieś pod gołym niebem i stąd taka asekuracyjna decyzja. Pogoda była ekstra ale jakby była inna też chyba zabranie dwóch było bez sensu.

 

Jeżdżę ostatnio na 2-3 dniowe wyjazdy (na pogodę), korzystam z agroturystyk i jest super. Wszystko co biorę wypełnia mi połowę 10 l plecaka plus małą podsiodłówkę gdzie są cięższe rzeczy - dętki, narzędzia, baterie) Ale trochę mnie ciągnie aby czasem się ciut uniezależnić ( bez garów). Oczywiście w wariancie minimum minimorum. Wychodzi mi, że hamak z moskitierą to do 600 g, do tego tarpa (mimo wszystko, choć na 100% lampy niekoniecznie) i pewnie w 1,2/0,6 kg miałbym biwak. Zakładam oczywiście bardzo ciepłe noce, bo śpiwora nie chce mi się targać. Pewnie niedługo przetestuję taką jazdę.

W kwestii nawigacji - gdy jedziesz po zaplanowanym dokładnie śladzie mapa nie jest w ogóle potrzebna. A zawsze jak trzeba można włączyć smartfona. Nawiasem mówiąc można wgrać mapy papierowe do tel. i korzystać z dobrodziejstwa dokładnej pozycji oraz zakładam, że dobrych map topo. Choć w letniej turystyce OSM jest moim zdaniem najlepszy, bo prezentuje to co jest jednak przeważnie przejezdne/przechodnie a w topo jest często stan wiedzy sprzed 20 lat. Czyli sf. Geoportal wrzuciłem do kubła. Ale jak lubisz papierowe mapy to... je targaj. Najlepiej z mapnikiem!

W ramach grupy rekonstrukcji historycznej!!! ;)

Edytowane przez Wujot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Wujot napisał:

Jeżdżę ostatnio na 2-3 dniowe wyjazdy (na pogodę), korzystam z agroturystyk i jest super. Wszystko co biorę wypełnia mi połowę 10 l plecaka plus małą podsiodłówkę gdzie są cięższe rzeczy - dętki, narzędzia, baterie) Ale trochę mnie ciągnie aby czasem się ciut uniezależnić ( bez garów). Oczywiście w wariancie minimum minimorum. Wychodzi mi, że hamak z moskitierą to do 600 g, do tego tarpa (mimo wszystko, choć na 100% lampy niekoniecznie) i pewnie w 1,2/0,6 kg miałbym biwak. Zakładam oczywiście bardzo ciepłe noce, bo śpiwora nie chce mi się targać. Pewnie niedługo przetestuję taką jazdę.

W kwestii nawigacji - gdy jedziesz po zaplanowanym dokładnie śladzie mapa nie jest w ogóle potrzebna. A zawsze jak trzeba można włączyć smartfona. Nawiasem mówiąc można wgrać mapy papierowe do tel. i korzystać z dobrodziejstwa dokładnej pozycji oraz zakładam, że dobrych map topo. Choć w letniej turystyce OSM jest moim zdaniem najlepszy, bo prezentuje to co jest jednak przeważnie przejezdne/przechodnie a w topo jest często stan wiedzy sprzed 20 lat. Czyli sf. Geoportal wrzuciłem do kubła. Ale jak lubisz papierowe mapy to... je targaj. Najlepiej z mapnikiem!

W ramach grupy rekonstrukcji historycznej!!! ;)

Cześć

Hamak jest z pewnością optymalnym w sensie wagi i objętości rozwiązaniem. Ja w hamaku spać po prostu nie mogę bo lubię spać na płaskim i twardym więc deski na ławce przystankowej wydają się idealne.

A co do map to rzeczywiście lubię mapy (podobnie jak klasyczne książki oraz płyty z okładkami :)). Zbieram mapy i mam nawet całkiem fajna kolekcję.

Pozdrowienia serdeczne

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Wujot napisał:

Jeżdżę ostatnio na 2-3 dniowe wyjazdy (na pogodę), korzystam z agroturystyk i jest super. Wszystko co biorę wypełnia mi połowę 10 l plecaka plus małą podsiodłówkę gdzie są cięższe rzeczy - dętki, narzędzia, baterie) Ale trochę mnie ciągnie aby czasem się ciut uniezależnić ( bez garów). Oczywiście w wariancie minimum minimorum. Wychodzi mi, że hamak z moskitierą to do 600 g, do tego tarpa (mimo wszystko, choć na 100% lampy niekoniecznie) i pewnie w 1,2/0,6 kg miałbym biwak. Zakładam oczywiście bardzo ciepłe noce, bo śpiwora nie chce mi się targać. Pewnie niedługo przetestuję taką jazdę.

W kwestii nawigacji - gdy jedziesz po zaplanowanym dokładnie śladzie mapa nie jest w ogóle potrzebna. A zawsze jak trzeba można włączyć smartfona. Nawiasem mówiąc można wgrać mapy papierowe do tel. i korzystać z dobrodziejstwa dokładnej pozycji oraz zakładam, że dobrych map topo. Choć w letniej turystyce OSM jest moim zdaniem najlepszy, bo prezentuje to co jest jednak przeważnie przejezdne/przechodnie a w topo jest często stan wiedzy sprzed 20 lat. Czyli sf. Geoportal wrzuciłem do kubła. Ale jak lubisz papierowe mapy to... je targaj. Najlepiej z mapnikiem!

W ramach grupy rekonstrukcji historycznej!!! ;)

Hamak to tak bardziej ciekawostka. Nie wyobrażam sobie w tym spać, może nie być możliwości zamontowania.

Śpiwór xlite 200/300 + karimata to 500-650g. W 1kg zmieścisz się z tarpem. W 1,3-1,6kg z namiotem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Spiochu napisał:

Hamak to tak bardziej ciekawostka. Nie wyobrażam sobie w tym spać, może nie być możliwości zamontowania.

Śpiwór xlite 200/300 + karimata to 500-650g. W 1kg zmieścisz się z tarpem. W 1,3-1,6kg z namiotem.

Cześć

Hamaki są bardzo popularne wśród rowerzystów. Polska jest dość zalesionym krajem więc z zawieszeniem nie ma problemu. Z tarpem czy bez tarpa... bardzo dużo ludzi tak sypia i sobie chwali. Ja - podobnie jak Ty - musiałbym się uczyć spać od nowa. :)

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już od dłuższego czasu czekałem na właściwą pogodę aby zrobić taką trasę. Właściwą czyli:
- aby były chmurki i dużo słońca
- dobra zieleń
- najlepiej zero wiatru
- nie za gorąco

i ten dzień (a dokładnie to dwa, choć drugi nie cały) w poniedziałek się zadział!

W realizacji tak to wyszło. Zacząłem na stacji w Kamieńcu Ząbkowickim. Szybko wjechałem na ER 09, który dowiózł mnie do Głuchołaz. Dalej miało być tak zwanym Szlakiem Czarownic (czarny rowerowy). Nocleg w okolicach Nysy. Następnego dnia kontynuacja do Paczkowa gdzie szlak się kończy i domknięcie pętli wzdłuż Zalewu Paczkowskiego i Topoli.

1761605215_Siestrzechowice1.thumb.JPG.4785bf19b65504238c56c9f1c2febf2e.JPG

Jazda u podnóży Góra Opawskich i okolicach to jest miodzio widokowe. Zdecydowana większość drogi to gładkie asfalty.

197449389_IMG_20210614_074939ER09Brzenica-PaczkwPM.thumb.jpg.974acf6cb34555975b2fc7e3ee71302f.jpg 1774693376_IMG_20210614_082058ER09Brzenica-PaczkwPM.thumb.jpg.01d29890e525391b1bfc555d1bf95c4d.jpg 1039200275_IMG_20210614_084037PaczkwPM.thumb.jpg.2f0a45127ad150ced379285016731947.jpg 1246481485_IMG_20210614_093707ER09Paczkw-SiestrzechowicePKM.thumb.jpg.be9282bf8a4c6dca28e6e9ab81290883.jpg 1501678743_IMG_20210614_101444ER09Paczkw-SiestrzechowicePKM.thumb.jpg.1c1384185a704147986412237b243201.jpg 1858905573_IMG_20210614_103647ER09Paczkw-SiestrzechowicePKM.thumb.jpg.53792848af2fd907aeefa87985a4acf6.jpg 1443009416_IMG_20210614_122940ER09Morw-GuchoazyPM.thumb.jpg.7dcb7c4df7513acc7fd971088397ea05.jpg 34381981_IMG_20210614_135850GuchoazyPM.thumb.jpg.4a29cb184d6a849ff0966af37d25a5bc.jpg

Jestem u podnóża Gór Opawskich

977962023_IMG_20210614_142152SzlakCzarownicGuchoazy-JarnotwekM.thumb.jpg.a5bbc1b4e4f87e1830c16df5dfdbceb6.jpg

Nade mną wisi Biskupia Kopa. Gapię się na nią a ona patrzy w dół szyderczo i mówi
- i co mi zrobisz?
No to się wkurzyłem i odpowiadam:
- skopię ci dupsko

Oczywiście na wariant biskupi nie jestem przygotowany. Wyciągam telefon - kurczę stromo jest, i wyznaczam najłagodniejszą linię licząc, że będą to drogi do jazdy.

1091920929_Siestrzechowice2.JPG.b2d344d57872dbbecea259ba3b4fb9dd.JPG

O dziwo linia jest 100% trafiona. W zasadzie w całości do podjazdu, choć parę razy uznałem, że lepiej pchać jak jakąś ściankę młynkować. Końcówka (ta na niebiesko) już jest trudna do podjazdu. Choć może na fullu bym spróbował powalczyć.


1379981575_IMG_20210614_150327PodjazdnaBiskupiKopPM.thumb.jpg.b0ac47badb85a49ddbdf442d822c70bf.jpg 1208360588_IMG_20210614_161759PodjazdnaBiskupiKopPM.thumb.jpg.e7a7b0477a1510edea0d1515c04cb4f1.jpg 442569891_IMG_20210614_163016BiskupiaKopaPM.thumb.jpg.6af43d74f594ae38e411fd8205f64a53.jpg

Po piwku (pszeniczny Litovel) i zasięgnięciu czeskiego języka postanawiam zjechać przez Zlote Hory. Ta strona jest łatwiejsza choć to uczciwe mtb.

503099109_IMG_20210614_164415BiskupiaKopazjazdZlateHoryPM.thumb.jpg.8b5e22338582480f6ca9d19c008c3403.jpg

679915542_IMG_20210614_165024BiskupiaKopazjazdZlateHoryPM.thumb.jpg.80fbde0be200a474aab4b4c7fc038844.jpg

Miasteczko jest urokliwe ale szkoda mi czasu na jakieś dłuższe pobyty. Po drodze zaglądam jeszcze na zapuszczone Zlate Jeziero. Dlaczego, sami odgadniecie!

440808738_IMG_20210614_171206ZlateJezeroPKM.thumb.jpg.ce7272eb72adcc48b598bc3fb58ea7a2.jpg

1702657636_IMG_20210614_172305ZlateJezeroPM.thumb.jpg.c317c608fb0b6a1f7a595bfc43709734.jpg

1024622630_IMG_20210614_173555ZlateJezero-JarnotwekPM.thumb.jpg.f9718f548b55825e62bb4bbd027a306f.jpg

Wracam na Polską stronę i na Szlak Czarownic

1415779143_IMG_20210614_175107SzlakCzarownicJarnotwek-HajdukiNyskieP_1M.thumb.jpg.7e71e8e8fbb7decbc4903a55c13d8e1a.jpg

Patrzę sobie w tył i myślę gravele - srawele. I patrzę z czułością na moją krowę na 2,4" z grubymi klockami. Zawsze mogę skręcić gdzieś w bok i mnie nie zawiedzie.

1854862161_IMG_20210614_175354SzlakCzarownicJarnotwek-HajdukiNyskiePKM.thumb.jpg.25c042302d6498944821702229ea95c3.jpg

Patrzę na tablicę i myślę, ale jaja, to się chyba wymawia z francuskiego Szabielę i...


1931357354_IMG_20210614_175548SzlakCzarownicJarnotwek-HajdukiNyskiePM.thumb.jpg.d6874184bb5008d7a3540e4735722dc8.jpg

713060817_IMG_20210614_175852SzlakCzarownicJarnotwek-HajdukiNyskiePM.thumb.jpg.09d24a001180ca086b9f43de3bc64db7.jpg

Na koniec jeszcze wizyta w Nysie i kolejne sesje. Ale już Was nie będę męczył. Więc tylko przyuważone po drodze

2051320810_IMG_20210614_192115ER09Morw-NysaPM.thumb.jpg.52a78d3491eeec33135a82a5bb249cd2.jpg

W stasach dzień wyszedł pod 160 km, blisko 2000 m vertical i... 557 fot. :)

Drugi był tylko trochę gorszy.

Pozdro
Wiesiek

Edytowane przez Wujot
  • Like 12
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, sstar napisał:

Pieknie... pieknie, ty nam pszenicznym oczu nie mydlij, napisz lepiej jak tam te francuskie wina.

Robercie, ja tam plebejskie gardło (i nie tylko) mam. Wina to nie moja półka. Czasem tylko żonie kupię (najdroższe ale w granicach rozsądku).  Tyle mam wspólnego z tematem.

Za to w Głuchołazach singletracka zrobili. Jest jeszcze parę innych tematów w Górach Opawskich (w tym ze 160 km Szlaku Czarownic). Tak, że gdzie nóg nie włożysz tam drzew więcej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.06.2021 o 18:35, Wujot napisał:

W zasadzie w całości do podjazdu, choć parę razy uznałem, że lepiej pchać jak jakąś ściankę młynkować. Końcówka (ta na niebiesko) już jest trudna do podjazdu. Choć może na fullu bym spróbował powalczyć.

Małżonka zawsze ten kawałek podjeżdżała na starym 26 sztywniaku , a mi też jakoś się nie udawało 

 

W dniu 17.06.2021 o 09:05, Wujot napisał:

Za to w Głuchołazach singletracka zrobili. Jest jeszcze parę innych tematów w Górach Opawskich (w tym ze 160 km Szlaku Czarownic). Tak, że gdzie nóg nie włożysz tam drzew więcej. 

Choćby Pricny Vrch na który też można dość łatwo wjechać

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień we Francji przy okazji startu chłopaków w https://www.gfmontventoux.com/. .....nie lubię peletonu  jechałem częściowo swoją wersję.

Podjazdy w większości znane ( + perełki Montvernier i  Plan du Lac, )  ciągle smakują tak samo....do tego upał i  co najwyżej taka sobie forma.

 

etap 1. rozgrzewka w Vaisson de la Romaine

https://www.strava.com/activities/5459069551

etap 2. Mont Ventoux 1912  https://www.strava.com/activities/5464398185

etap 3. Col du Glandon 1924 + Col du Croix de Fer 2067+ zakrętasy z trasy TDF Montvernier https://th.bing.com/th/id/R49d7dd409337582ec43af0250dbb2d38?rik=9dZbXH5U2qySWQ&pid=ImgRaw

https://www.strava.com/activities/5474699927

etap 4.Col d'Iseran 2770 + Plan du Lac 2375  https://www.strava.com/activities/5482078132

etap 5. Galibier 2642 (przez Tellegraf) https://www.strava.com/activities/5485410375

etap 6.Alp d'Huez 1860 , Col d'Sarenne-1999. Col du Galibier 2642 ( przez Lautaret)

https://www.strava.com/activities/5491799195

Edytowane przez agnel2748
  • Like 3
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, agnel2748 napisał:

Tydzień we Francji przy okazji startu chłopaków w https://www.gfmontventoux.com/. .....nie lubię peletonu  jechałem częściowo swoją wersję.

Podjazdy w większości znane ( + perełki Montvernier i  Plan du Lac, )  ciągle smakują tak samo....do tego upał i  co najwyżej taka sobie forma.

 

etap 1. rozgrzewka w Vaisson de la Romaine

https://www.strava.com/activities/5459069551

etap 2. Mont Ventoux 1912  https://www.strava.com/activities/5464398185

etap 3. Col du Glandon 1924 + Col du Croix de Fer 2067+ zakrętasy z trasy TDF Montvernier https://th.bing.com/th/id/R49d7dd409337582ec43af0250dbb2d38?rik=9dZbXH5U2qySWQ&pid=ImgRaw

https://www.strava.com/activities/5474699927

etap 4.Col d'Iseran 2770 + Plan du Lac 2375  https://www.strava.com/activities/5482078132

etap 5. Galibier 2642 (przez Tellegraf) https://www.strava.com/activities/5485410375

etap 6.Alp d'Huez 1860 , Col d'Sarenne-1999. Col du Galibier 2642 ( przez Lautaret)

https://www.strava.com/activities/5491799195

Wielkie dzięki - 3go lipca jak wszystko pójdzie dobrze, to dekuję sie na tydzień w Malaucène. Mt. Ventoux jest oczywiście na tzw. bucket list, podobnie jak oglądanie TDF. Zaraz wchodzę na Strave i popatrzę co tam podjezdzaliscie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...