tanova Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 8 minut temu, Wujot napisał: Wrocław ma najdłuższy okres wegetacji roślinnej w Polsce, tereny położone w pobliżu 9tak do 50 km) nie odbiegają tu od miasta. Też zwróciłam uwagę, że na Twoich zdjęciach widać już pola rzepaku w rozkwicie i w lasach też jest bardziej zielono. U nas jeszcze nie. Na Pomorzu Zachodnim wegetacja jest w tym roku opóźniona o około 3 tygodnie - do niskich temperatur dochodzi jeszcze susza. Od Wielkanocy praktycznie nie było opadów. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 (edytowane) 4 godziny temu, Wujot napisał: 3 Maja. Dzień bajeczny. Interesujące, dobrze rozmoknięte błotko , całkiem ciepło , trochę wiatru i na końcu piękne słoneczko. Niewielki cieki przekształciły się w szerokie rzeczki i pokonywanie tego było wyzwaniem. Szczególnie samemu. Wybrałem najbardziej zapomniane ścieżki Natury 2000 w Siedleckim Lesie, Winnej Górze i okolicach Kotowic Aż trudno uwierzyć, że u bram Wrocławia można mieć takie klimaty. I to na wyłączność bo spotkałem jedynie wędkarzy... Pozdro Wiesiek W Karkonoszach taki warun a "Ten" (niekoniecznie z Gry O Tron) bawi się w błocie jak dziecko...🙃🤪 co to się porobiło... PS dobrze, że chociaż foty cudowne. Edytowane 4 Maj 2021 przez marionen 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ziemowit Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 (edytowane) 3 godziny temu, tanova napisał: Też zwróciłam uwagę, że na Twoich zdjęciach widać już pola rzepaku w rozkwicie i w lasach też jest bardziej zielono. U nas jeszcze nie. Na Pomorzu Zachodnim wegetacja jest w tym roku opóźniona o około 3 tygodnie - do niskich temperatur dochodzi jeszcze susza. Od Wielkanocy praktycznie nie było opadów. No to nie fajnie i kolejne moje zdziwienie. Na południu Polski w Kwietniu raczej często padało, a na Majówkę pogoda zaserwowała ulewę, że aż IMGW wydało ostrzeżenia o możliwych podtopieniach, a w górach śnieg. Edytowane 4 Maj 2021 przez Ziemowit 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ziemowit Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 (edytowane) 3 godziny temu, tanova napisał: Też zwróciłam uwagę, że na Twoich zdjęciach widać już pola rzepaku w rozkwicie i w lasach też jest bardziej zielono. U nas jeszcze nie. Na Pomorzu Zachodnim wegetacja jest w tym roku opóźniona o około 3 tygodnie - do niskich temperatur dochodzi jeszcze susza. Od Wielkanocy praktycznie nie było opadów. Faktycznie u was trochę sucho: Edytowane 4 Maj 2021 przez Ziemowit Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JC Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 Dzisiaj pokręciłem się po Beskidzie Małym koło Bielska. Przejechał z Bielska na Magurkę, następnie przez Czupel czerwonym szlakiem zjechałem do Międzybrodzia. Stąd wydrapałem się na Hrobaczą Łąkę i wróciłem do Bielska. W sumie nakręciłem ponad 40 km i pokonałem ponad 1300 m przewyższenia. 10 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 1 godzinę temu, Ziemowit napisał: No to nie fajnie i kolejne moje zdziwienie. Na południu Polski w Kwietniu raczej często padało, a na Majówkę pogoda zaserwowała ulewę, że aż IMGW wydało ostrzeżenia o możliwych podtopieniach, a w górach śnieg. Na majówkę zapowiadano mocne opady w niedzielę i poniedziałek - ledwie coś pomżyło przez chwilę. Na południu województwa trochę popadało, ale Szczecin i na północ od Szczecina już nie. W zasadzie suszę i deficyt wód gruntowych mamy w Zachodniopomorskiem od kilku lat - niestety widać to w okolicznych lasach i zbiornikach wodnych. Tak wyglądało jezioro Piaski, nad które często jeżdżę rowerem, w Puszczy Wkrzańskiej w marcu 2019 r.: A tak to samo miejsce w marcu tego roku: 7 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
surfing Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 Godzinę temu, JC napisał: W sumie nakręciłem ponad 40 km i pokonałem ponad 1300 m przewyższenia. Z ciekawością będę obserwował Twoje relacje, vertical 1300 dwa solidne podjazdy w tym ściana na Hrobaczą, współczesny elektryk MTB pozwala zrobić na lekko bardzo trudną trasę dla tradycyjnego roweru. Jacku przy dłuższych trasach podawaj ile zostało akumulatora i ewentualnie czy podładowywałeś w trasie. Jak duża jest ładowarka ? Na razie Skrzyczne kusi na skitury 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JC Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 17 minut temu, surfing napisał: Z ciekawością będę obserwował Twoje relacje, vertical 1300 dwa solidne podjazdy w tym ściana na Hrobaczą, współczesny elektryk MTB pozwala zrobić na lekko bardzo trudną trasę dla tradycyjnego roweru. Jacku przy dłuższych trasach podawaj ile zostało akumulatora i ewentualnie czy podładowywałeś w trasie. Jak duża jest ładowarka ? Na razie Skrzyczne kusi na skitury To Babia Góra, nie Skrzyczne. Baterię mam 650. Staram się tak dobierać trasy, aby nie doładowywać baterii. Dzisiaj miałem trochę gorąco, bo spieszyłem się do domu, a nie miałem przed wyjazd w pełni naładowanej baterii. Jak wróciłem do domu, to zostało mi 6%. Aplikacja wyliczyła mi dzisiejsze zużycie na poziomie 78%. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WujB Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 10 godzin temu, Wujot napisał: 3 Maja. Dzień bajeczny. Interesujące, dobrze rozmoknięte błotko , całkiem ciepło , trochę wiatru i na końcu piękne słoneczko. Niewielki cieki przekształciły się w szerokie rzeczki i pokonywanie tego było wyzwaniem. Szczególnie samemu. Wybrałem najbardziej zapomniane ścieżki Natury 2000 w Siedleckim Lesie, Winnej Górze i okolicach Kotowic Aż trudno uwierzyć, że u bram Wrocławia można mieć takie klimaty. I to na wyłączność bo spotkałem jedynie wędkarzy... Pozdro Wiesiek Po takiej drużce to plecy masz dobrze umyte 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
surfing Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 42 minuty temu, JC napisał: To Babia Góra, nie Skrzyczne. Głodnemu chleb na myśli, bo 05 maja jeszcze nigdy nie zjeżdżałem na nartach ze Skrzycznego W dwójkę się pomyliliśmy bo to Pilsko, Babia jest na lewo i na Twoim zdjęciu jej nie widać. Widok z Czupla od lewej Babia, Tatry, Pilsko 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WujB Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 8 godzin temu, tanova napisał: Też zwróciłam uwagę, że na Twoich zdjęciach widać już pola rzepaku w rozkwicie i w lasach też jest bardziej zielono. U nas jeszcze nie. Na Pomorzu Zachodnim wegetacja jest w tym roku opóźniona o około 3 tygodnie - do niskich temperatur dochodzi jeszcze susza. Od Wielkanocy praktycznie nie było opadów. To prawda. W lesie na ścieżkach pojawiły się łachy luźnego piachu, o czym przekonało się moje żeberko, tak trochę pękło 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
toppaner Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 To z JC mijałem się dzisiaj. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
toppaner Napisano 4 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2021 A do tego Żar,Kiczera ,Mały Kościelec, Czupel, Magurska,Przegibek, Gaiki i powrót do Lipnik. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 5 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 5 Maj 2021 W ostatnią sobotę podobnie jak @tanova mieliśmy plany na trasę około 100km. Celem ponownie padło województwo świętokrzyskie, a dokładniej tereny pomiędzy Bodzentynem, a Sieradowickim Parkiem Krajobrazowym. Do naszej dwójki ponownie dołącza Sylwek, chcąc wypróbować nowy nabytek, czyli gravelowego Fuji. Startujemy z miejscowości Wzdół, jest tam wygodny parking przy cmentarzu. Pogoda jest jaka jest, pochmurno i dość chłodno (około 8 C) - grunt, że nie pada, a jeszcze 10 km przed startem lało całkiem nieźle. Wreszcie w komplecie:-)Pakowałem się dość szybko i nie zabrałem okularów, na zjazdach trochę ich brakowało. Pierwszy podjazd na Górę Sieradowską idzie gładko, na szczycie krótka fotopauza. I zaraz szybki zjazd Za Radkowicami chwilę odpoczywamy, a właściwie czekamy na przeschnięcie drogi po deszczu. Marcin szlifuje technikę na podjazdach. Powoli zbliżamy się do zalewu Wióry utworzonego na rzeczce Świślinie, będącej lewym dopływem Kamiennej. Trasa prowadzi mało uczęszczanymi asfaltami z większości znakomitą nawierzchnią. Zalew objeżdżamy od południa... ...by w końcu dotrzeć na zaporę. Zapora wraz ze zbiornikiem budowana przez cirka 25 lat. Rozpoczęcie w latach 80-tych, ale w międzyczasie kilkukrotnie zawieszano budowę i odwieszano. W 2001 w wyniku powodzi został przerwany tymczasowy wał, co spowodowało zalanie m.in. Ostrowca Świętokrzyskiego. Zapewne to zdarzenie miało wpływ na znaczne przyśpieszenie prac i w 2005 nastąpiło otwarcie zbiornika. Po kilku fotkach ciśniemy dalej. Koło Sarniej Zwoli ponownie robimy krótki postój, tym razem wyraźnie regeneracyjny. Wcinamy batony, banany, Sylwek nawet kanapki zajada:-) A miejsce całkiem ładne zaraz obok stadniny koni. Kawałek do Bodzentyna jedziemy drogą wojewódzką, ale za miastem ponownie zjeżdżamy na wąskie asfalty. I koniec, pierwsza stówka w roku 2021 zrobiona. Wycieczka/trasa bardzo fajna, mało ruchliwe asfalty o bardzo dobrej jakości. Z minusów to sporo psów uganiających się za nami oraz pobolewające mnie prawe kolano od 20km. I jeszcze krótkie statsy i mapka 9 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
surfing Napisano 7 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 7 Maj 2021 W dniu 4.05.2021 o 20:17, surfing napisał: W dwójkę się pomyliliśmy bo to Pilsko, Babia jest na lewo i na Twoim zdjęciu jej nie widać. Widok z Czupla od lewej Babia, Tatry, Pilsko Tu mamy pełną panoramę od @toppaner Babia po lewej. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JC Napisano 8 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 8 Maj 2021 Czy jechał ktoś z Was w ostatnich dniach z Bystrej na Klimczok? Czy jest na drodze jeszcze śnieg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dyna Napisano 8 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 8 Maj 2021 5 godzin temu, JC napisał: Czy jechał ktoś z Was w ostatnich dniach z Bystrej na Klimczok? Czy jest na drodze jeszcze śnieg? Od strony Szyndzielni jest go jeszcze sporo (od schroniska) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 9 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 9 Maj 2021 Cześć Wczoraj, wykorzystując ostatni dzień słabej pogody zrobiłem sobie małą długodystansową próbę: 3.30 pobudka - śnieg na samochodach co zmieniło nieco koncepcje ubrania i butów! 4.00 - wyjście z domu. 4.05 - ustawienie nawigacji lamp i wsiadłem na rower Zamierzeniem było przejechanie trasą wzdłuż rzek do Broku i z powrotem już łatwiejszą głównie asfaltową trasą. Trasę w części znałem i starałem się trzymać ściśle śladu nie omijając żadnych trudnych czy nieprzejezdnych momentów. Niestety z powodu bardzo wysokiego stanu wód rejon Bugu przed Wyszkowem zmusił mnie do nadłożenia około 10km asfaltami bo brody i drogi na tarasie zaiewowym nie istniały. Raz musiałem przenosić rower przez prawie 100m jezioro w miejscu gdzie normalnie jest droga. Piachy z racji opadów były łatwiejsze do przejechania. Natomiast szutry pokryte warstwą wilgotnego iłu zrobiły się lepkie i bardzo wolne. Rano, na granicy świtu jadąc wałami wiślanymi spotkałem dziki, sarny i jelonka. Zwłaszcza jeden dzik zrobił wrażenie bo zmierzyliśmy się wzrokiem z odległości 5 metrów. (Wbrew pozorom trudny odcinek bo ścieżki, którymi normalnie się jedzie były wypełnione wodą a nie chciałem załatwić butów od razu na początku więc musiałem dawać po trawie). Gdzieś na 120km złapałem gumę. Targanie roweru do jakiejś wody i wymiana zajęły w sumie prawie pół godziny. Na 140km grad ale nawet się nie zatrzymywałem. Na 165km pit stop na działce u brata - mnie więcej 30-35 minut. Jajecznica czyszczenie napędu itd. Teraz odcinek luzu bo 80 km asfaltami z paroma dosłownie łącznikami szutrowymi w asyście Rafała i jego kumpli, którzy na szosach i gravelach wracali z imprezy z działki. Spory deszcz zatrzymał nas na przystanku gdzieś na 180km. Powiem szczerze, że to był chyba najtrudniejszy odcinek. Chłopaki jechali dla mnie po prostu nieco za szybko. To kwestia jednego może dwóch km/h ale ciężko mi było utrzymać tempo 25-27km/h, a w jeździe pod wiatr, pomimo,że się chowałem momentami nawet 20km/h było maksem. Dlatego też odłączyłem się od Rafała i jego kolegów gdzieś na 250km i wróciłem do domu sam na azymut zaliczając jeszcze sporo ciężkiej jazdy w terenie po totalnie rozbitych przez samochody drogach pełnych dziur i kałuż. 21.30 w domu. Rybelek przygotował kąpiel - bajka. W sumie wyszło mniej więcej 285-290km jazdy w terenie zmiennym przy niezbyt sprzyjającej pogodzie, przejechane w 17 i pół godziny ze średnią z jazdy w okolicach 20km/h. Żadnym trwałych uszkodzeń ciała ani roweru, nie licząc stłuczonego kolana przy przenoszeniu roweru przez wybetonowany kanał oraz bolącego palucha u lewej nogi - nie ma pojęcia dlaczego akurat to??? Jazda samemu - jeżeli wisi nad jadącym konieczność realizacji celu - zwłaszcza w lesie czy innych miejscach odludnych stwarza poczucie konieczności radzenia sobie i nie mięknięcie a jednocześnie zmusza do zdecydowanie bardziej delikatnej taktyki jazdy w trosce o sprzęt i zdrowie. Zimno dało się we znaki aczkolwiek pogodę oceniam jako w sumie niezłą. Mógł być przecież taki Wąchock. Za godzinkę, może półtorej idziemy z Rybelkiem na rower. Pozdrowienia 11 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 9 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 9 Maj 2021 21 minut temu, Mitek napisał: W sumie wyszło mniej więcej 285-290km jazdy w terenie zmiennym przy niezbyt sprzyjającej pogodzie, przejechane w 17 i pół godziny ze średnią z jazdy w okolicach 20km/h. Szacun 👌 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 9 Maj 2021 Autor Zgłoszenie Share Napisano 9 Maj 2021 Do Iłży - 80 km w Słońcu, z Laskami...i na lody Dopiero ósmy raz na rowerze w tym roku Aura mało sprzyja, budowa i notoryczny brak czasu na jazdę, na forum, na wiele innych rzeczy, które lubię robić. Cóż? Pod koniec lipca powinno się uspokoić...a potem urlop! Dzisiaj się udało! Mimo, że temperatura na zewnątrz z rana niezbyt jeszcze ciepła, jakieś +10, to postanowiliśmy przed obiadem troszeczkę polatać na szosach. Towarzystwo: Ania, Paula i Piotr. W kieszeni aparat był, więc i kilka zdjęć się trafiło. A ponieważ Dziewczyny piękne...to na samym początku, to właśnie na nich się skupiłem Pierwsze 40 km było pod wiatr i dostałem nieźle w kość, choć na trafiających się podjazdach wyraźnie byłem najmocniejszy... po płaskim i w tempie - kilka pierwszych zmian również dałem. Przebłyski formy są To cieszy! Pierwszy postój w klimatycznym miejscu, przy stawach. Obowiązkowo sesja... Mleczyki uwielbiam! Obiekty brzydkiej płci się nie fotografowały. Klimat miejsca... I kilka ptaków w obiektywie Mały i szybki nurek Z daleka myślałem, że robię zdjęcie bocianowi...a tu niespodzianka: Czapla Siwa Półmetek - Iłża Zamek ma swoją historię: Rubas z bliska Ostatni ptak... ...lody ciasteczkowe - pycha!!! I powrót z wiatrem w tempie 40 km/h. Jazda z wiatrem, po dobrej jakości asfalcie, to coś pięknego! Idzie ciepło, dzień coraz dłuższy - trzeba przyśpieszyć trochę powrót do formy i jeździć częściej. Pozdrawiam serdecznie marboru 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 10 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 10 Maj 2021 W końcu piękna pogoda i przyzwoite temperatury więc trzeba gdzieś się ruszyć w niedzielę, zwłaszcza, że całą sobotę (bite 9h) spędziłem na zakupach we wszelkich możliwych marketach budowlanych. Startujemy z Grabowa nad Pilicą, tym razem wycieczka we dwóch, bez Marcina wyjątkowo. Pierwsze kilometry to kiepski asfalt przeplatany równiutkim no i pod spory wiatr, który będzie nas chłodził przez pierwsze 40 km. Jedziemy mocno bocznymi drogami, jest czas, aby pogadać jadąc obok siebie. Wiosna w końcu wybuchła i kolory są mega soczyste. Pierwszy dłuższy popas robimy za Jedlińskiem, gdzie odbijamy w końcu trochę od wiatru. Stawy w Goryniu I rzeka Radomka kawałek dalej Przed Brzózą Sylwek proponuje lekką modyfikację trasy i jazdę przez Ryczywół - to jest bardzo dobry pomysł. Na tej drodze niewielki ruch i spora część wiedzie przez las. Elektrownia Kozienice Z Ryczywołu jedziemy niespełna 1 km krajówką i zaraz skręcamy na Studzianki Pancerne. Zaraz po skręcie widzimy ładną wiatę i tam stajemy na drugi odpoczynek. Droga do Studzianek. Studzianki Pancerne, pomnik poległych - pierwszy raz tu byłem na rowerze 15 lat temu. Ostatnie kilometry przed Grabowem. Stawy koło Łękawicy I koniec, wycieczka dzięki modyfikacji wyszła o 10 km dłuższa. Trasa płaska, ale całkiem fajna, no i w końcu pogoda jak marzenie. 8 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 10 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 10 Maj 2021 Cześć Fajne masz te zdjęcia z motywem prostej po horyzont po środku. Taki element wiążący. My z Rybelkiem chcieliśmy się przejechać a niedzielę pod domem głównie żeby sprawdzić czy jestem w stanie jeździć ale gdy na odcinku 500 metrów spotkaliśmy 25 rowerzystów stwierdziliśmy, że jedziemy do koleżanki na browary. Też było miło. Pozdrowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 10 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 10 Maj 2021 No czytałem co żeś wyprawiał w sobotę:-) Machnąć 300 km i to w taką średnią pogodę i sporo w terenie - mega szacuneczek. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 10 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 10 Maj 2021 1 godzinę temu, cyniczny napisał: No czytałem co żeś wyprawiał w sobotę:-) Machnąć 300 km i to w taką średnią pogodę i sporo w terenie - mega szacuneczek. Cześć No nie było tak lekko, aczkolwiek zadowolony jestem z tego, że zrealizowałem plan i w żadnym momencie nie poszedłem na łatwiznę, do tego stopnia, że pojechałem odcinkiem gdzie musiałem targać rower przez krzaki i las, który mogłem ominąć asfaltem w dwie minuty. Sam cel nie był dla mnie nadrzędny ile zebranie doświadczeń w takiej samotnej jeździe i tu mam sporo przemyśleń począwszy od jedzenia. Oparłem się na batonach i energetykach typu czekolada ale okazało się, ze to może być tylko element wspomagający i dopiero solidnie tłuste krokiety z mięsem czy pasztet dają konkretny strzał energii a poza tym są bardziej "wodniste" w spożyciu. Nie można też dopuścić aby mieć jakikolwiek problem z płynami. Lepiej wieźć na plecach kilogram czy półtora więcej. Solidny moment zwątpienia miałem gdy złapałem gumę bo rower wyglądał strasznie (w pewnym momencie zostały mi praktycznie dwa sprawne biegi) i zmiana gumy bez dętki bez umycia koła i sprawdzenia opony byłaby bez sensu. Problemem była też wysoka woda co zmusiło mnie do zdejmowania bytów i niesienia roweru na plecach przez jeziorka w dwóch miejscach oraz sporego nadłożenia drogi aby uniknąć utopienie się w bagnie. Wbrew pozorom chyba najwięcej siły kosztował mnie odcinek gdzie jechałem przez 80 km po asfalcie w grupce chłopaków na szosach i innych grawelach. Pomimo, że jechali wolniej niż mogli i chronili od wiatru ciągła konieczność spawania do koła kosztowała mnie sporo siły i stresu. To są różnice rzędu pół km/h ale są a konieczność jechania swoim optymalnym tempem przy takich przejazdach jest kluczowa. Pogoda miała swoje plusy - chłodzenie i mniejsze pocenie, stosunkowo sprawne pokonanie odcinków piaszczystych itd. Natomiast tam gdzie spodziewałem się iść swoim tempem czyli na szutrach okazało się, że są rozbite przez samochody pełne dziur i kałuż, że momentami lepiej było jechać obok polem niż lawirować w tym labiryncie. Przypłaciłem to zresztą spektakularnym lotem przez kierownicę na praktycznie prostej drodze bo wpadłem w dziurę wypełnioną luźnym piachem, której w ogóle nie było widać. Nad sprawną obsługą Garmina muszę jeszcze sporo opracować, choć zasadnicza funkcja czyli prowadzenie po śladzie spisała się bez zarzutu. Przez własną głupotę jednak nie zapisałem sobie śladu i w związku z tym nie mam pojęcie tak naprawdę ile przejechałem więc uczciwie przyjmuje wynik minimalny choć liczba 300 kusi. Uważam też, o czym zresztą pisałem już parę razy, że dobrą strategią jest jeżdżenie na co dzień bez pieluchy. Choć mam dwie pary takich gaci, praktycznie z nich nie korzystam i teraz gdy ochroniłem pampersiakiem tyłek nic mnie nie boli ani się nie obtarło, a tego się bałem. Pozdrawiam serdecznie oczywiście i czekam na Wasze dalsze relacje. No i tak jakoś się udało bez strat. 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 10 Maj 2021 Zgłoszenie Share Napisano 10 Maj 2021 @Mitek taki dystans w takich warunkach i przy takiej pogodzie to rzeczywiście ekstremalny wyczyn. Ale i rzeczywiście ciekawe poznawczo wyzwanie, jak organizm sobie poradzi, jak zareaguje i czego potrzebuje. Gratulacje! Psychika dała radę, przygotowanie fizyczne też i nie wydarzyła się nieprzewidywalna poważniejsza awaria. Planujesz jakieś kolejne długie dystanse? Chyba coś wspominałeś w ubiegłym roku o Pomorskiej 500? @marboru @cyniczny - z przyjemnością przeczytałam i obejrzałam Wasze weekendowe relacje. Bardzo fajne kręcenie z kolegą, koleżankami. Mariusz - wpadł mi w oko rower Twojej drugiej towarzyszki. Canyon - czy to Endurace 7? Jak się sprawuje w jeździe? Przyznam, że podobają mi się wizualnie Canyony i gdybym kiedyś (hipotetycznie) jednak dojrzała do przesiadki z fitnessa na szosę, to zapewne brałabym tego producenta pod uwagę. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.