Victor Napisano 27 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 27 Marzec 2021 3 minuty temu, tanova napisał: Powitałabym z radością właśnie taki standard ścieżek na nasypach dawnych kolejek wąskotorowych czy innych długodystansowych, jakie powstają ostatnio jak grzyby po deszczu w naszym województwie, zresztą pewnie nie tylko w naszym. Piękna alternatywa i to się chwali,jak najbardziej jestem za ! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 27 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 27 Marzec 2021 27 minut temu, tanova napisał: Zobaczcie w jakim wykonaniu jest ścieżka rowerowa (o pardon - ekologiczna) w jednej z podszczecińskiej gmin. Kilka kilometrów równiutkiej, twardej drogi, dobrze wkomponowanej w las. Częściowo prowadzi równolegle do drogi samochodowej, częściowo idzie skrótem przez las. Wykonanie pozwala na jazdę i rodzicom z dziećmi w przyczepkach i emerytom na elektrykach (na których u nas w Polsce niestety niewielu emerytów stać) czy na starych składakach. Bardzo żałuję, że to raczej przykład potwierdzający wyjątek od reguły, ale zasadniczo - da się. Powitałabym z radością właśnie taki standard ścieżek na nasypach dawnych kolejek wąskotorowych czy innych długodystansowych, jakie powstają ostatnio jak grzyby po deszczu w naszym województwie, zresztą pewnie nie tylko w naszym. Cześć Pytanie czy czytacie ze zrozumieniem? Pisałem, że wzdłuż dróg nowych czy też remontowanych takie rozwiązania są znakomite - czytaliście czy nie? W lasach jest setki kilometrów dróg leśnych bitych i ścieżek po których można jeździć na czymkolwiek co ma koła. PO co tam wprowadzać sprzęt i budować betonową czy asfaltową drogę? Las nie jest własnością Twoją czy moją czy Victora czy innych paru dziadków na elektrykach. Las to środowisko naturalne życia wielu zwierząt i roślin, jedno z niewielu naturalnych jakie jeszcze są. Czy tam też musimy włazić z betonowymi butami w imię uprzystępnienia tym , którym się po prostu inaczej nie chce? Pozdrowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 27 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 27 Marzec 2021 5 minut temu, Mitek napisał: Cześć Pytanie czy czytacie ze zrozumieniem? Pisałem, że wzdłuż dróg nowych czy też remontowanych takie rozwiązania są znakomite - czytaliście czy nie? W lasach jest setki kilometrów dróg leśnych bitych i ścieżek po których można jeździć na czymkolwiek co ma koła. PO co tam wprowadzać sprzęt i budować betonową czy asfaltową drogę? Las nie jest własnością Twoją czy moją czy Victora czy innych paru dziadków na elektrykach. Las to środowisko naturalne życia wielu zwierząt i roślin, jedno z niewielu naturalnych jakie jeszcze są. Czy tam też musimy włazić z betonowymi butami w imię uprzystępnienia tym , którym się po prostu inaczej nie chce? Pozdrowienia @Mitek - rozumiem wqrw z powodu kwarantanny i współczuję, ale jednak pytanie brzmi, czy to Ty przeczytałeś i obejrzałeś ze zrozumieniem mój post? Można zbudować ścieżkę ekologiczną, świetną do jazdy rowerem - bez betonu. Super sprawa również dla osób o specyficznych potrzebach (rowery trójkołowe, poziome, przyczepki, emeryci). Do jazdy koło domu, po terenach które znam, nie potrzebuję szlaków, oznaczeń i innych ułatwień. Ale na turystykę długodystansową takie szlaki są fajne i uważam, że taką zrównoważoną opcję powinno się brać pod uwagę. Również pozdrawiam i życzę zdrowia. Mam nadzieję, że się nie rozchorujecie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 27 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 27 Marzec 2021 Rowerem przez II RP https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/bernard-newman-rowerem-przez-ii-rp-niezwykla-podroz-po-kraju-ktorego-juz-nie-ma/tf74dxp,681c1dfa to nie ja jechałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 27 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 27 Marzec 2021 9 minut temu, sstar napisał: Rowerem przez II RP https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/bernard-newman-rowerem-przez-ii-rp-niezwykla-podroz-po-kraju-ktorego-juz-nie-ma/tf74dxp,681c1dfa to nie ja jechałem Znasz tę książkę? Polecasz? Bo ja jakiś czas temu zwróciłam uwagę opis i mam ją gdzieś z tyłu głowy jako pozycję do przeczytania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 27 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 27 Marzec 2021 1 minutę temu, tanova napisał: Znasz tę książkę? Polecasz? Bo ja jakiś czas temu zwróciłam uwagę opis i mam ją gdzieś z tyłu głowy jako pozycję do przeczytania. Nie, ale koncept mi się spodobał, opis w onecie również. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 27 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 27 Marzec 2021 56 minut temu, tanova napisał: @Mitek - rozumiem wqrw z powodu kwarantanny i współczuję, ale jednak pytanie brzmi, czy to Ty przeczytałeś i obejrzałeś ze zrozumieniem mój post? Można zbudować ścieżkę ekologiczną, świetną do jazdy rowerem - bez betonu. Super sprawa również dla osób o specyficznych potrzebach (rowery trójkołowe, poziome, przyczepki, emeryci). Do jazdy koło domu, po terenach które znam, nie potrzebuję szlaków, oznaczeń i innych ułatwień. Ale na turystykę długodystansową takie szlaki są fajne i uważam, że taką zrównoważoną opcję powinno się brać pod uwagę. Również pozdrawiam i życzę zdrowia. Mam nadzieję, że się nie rozchorujecie. Cześć Ja bym wolał podróż przez kraj który jest ale jak widać nie jest to możliwe. I nie wytłumaczysz mi idei "ekologicznych" ścieżek. To jest dokładnie taka sama sytuacja jak przecinanie rzek - dokładnie taka sama. I co: piękna ścieżka, służba, którą ją utrzymuje żeby się dziurki nie robiły, żeby woda nie rozmyła..... Nie moja bajka. Walczę o przebywanie w miejscach dzikich odkąd sam jeżdżę i niestety takich miejsc jest coraz mniej. I jak widać niedługo nie będzie ich w ogóle. Pozdrowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 Od nocnej jazdy na rowerze tylko nocny zjazd na nartach, po nieznanym lodowcu, jest lepszy. Ale lodowce są daleko, a tereny do jazdy blisko, więc nie wybrzydzajmy. W nocy kałuże są głębsze, jelenie dorastają do rozmiarów łosi a niewinny jeż przekształca się w jeżozwierza. Industrialne wtręty nabierają niezwykłej poetyki, zachwycić mogą, nawet, suche patyki. Zimne podmuchy są wyrazistsze, zapachy głębsze, wyboje mocniejsze. Do tego wszędzie trakty bezludne, choć czasem pociąg daleko błyśnie. Pozdro Wiesiek 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 3 godziny temu, Wujot napisał: Od nocnej jazdy na rowerze tylko nocny zjazd na nartach, po nieznanym lodowcu, jest lepszy. Ale lodowce są daleko, a tereny do jazdy blisko, więc nie wybrzydzajmy. W nocy kałuże są głębsze, jelenie dorastają do rozmiarów łosi a niewinny jeż przekształca się w jeżozwierza. Industrialne wtręty nabierają niezwykłej poetyki, zachwycić mogą, nawet, suche patyki. Zimne podmuchy są wyrazistsze, zapachy głębsze, wyboje mocniejsze. Do tego wszędzie trakty bezludne, choć czasem pociąg daleko błyśnie. Pozdro Wiesiek Świetne fotki. Częściej niż na rowerze jednak nocą czy rankiem na nartach. Dodać należy wschody słońca i jego etapy... 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 11 godzin temu, Victor napisał: Piękna alternatywa i to się chwali,jak najbardziej jestem za ! Też jestem za. Wielu ludziom będzie się przyjemniej jeździć. Przynajmniej nie będzie błota pod rowerem. Jednak taka droga i tak się będzie degradować. Jak by tam położyli jeszcze asfalt, to by była bardzo bardziej trwała. Oczywiście nie w pobliżu drzew, których korzenie mogą rozwalać asfalt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 (edytowane) 7 godzin temu, Wujot napisał: Od nocnej jazdy na rowerze tylko nocny zjazd na nartach, po nieznanym lodowcu, jest lepszy. Ale lodowce są daleko, a tereny do jazdy blisko, więc nie wybrzydzajmy. W nocy kałuże są głębsze, jelenie dorastają do rozmiarów łosi a niewinny jeż przekształca się w jeżozwierza. Industrialne wtręty nabierają niezwykłej poetyki, zachwycić mogą, nawet, suche patyki. Zimne podmuchy są wyrazistsze, zapachy głębsze, wyboje mocniejsze. Do tego wszędzie trakty bezludne, choć czasem pociąg daleko błyśnie. Pozdro Wiesiek Cześć Ta....k trzeba Ci przyznać, a pisałem już to wielokrotnie, że na Twoich zdjęciach świat wygląda znacznie lepiej. Nie, to złe słowo. Ciekawiej....? Umiejętnym ujęciem przyobleczonym w różne optycznocyfrowe atrakcje osiągasz zupełnie nowy wizerunek zwykłego świata. Nadzwyczaj cenię profesjonalizm i dlatego wieczny pokłon Panie. Jak jeździsz w nocy to jeździsz na jedną lampkę czy na dwie? No i oczywiście tylko po asfaltowych i betonowych ścieżkach bo inaczej to niezgodne z BHP. Pozdrowienia Edytowane 28 Marzec 2021 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 11 godzin temu, tanova napisał: @Mitek - rozumiem wqrw z powodu kwarantanny i współczuję, ale jednak pytanie brzmi, czy to Ty przeczytałeś i obejrzałeś ze zrozumieniem mój post? Można zbudować ścieżkę ekologiczną, świetną do jazdy rowerem - bez betonu. Super sprawa również dla osób o specyficznych potrzebach (rowery trójkołowe, poziome, przyczepki, emeryci). Do jazdy koło domu, po terenach które znam, nie potrzebuję szlaków, oznaczeń i innych ułatwień. Ale na turystykę długodystansową takie szlaki są fajne i uważam, że taką zrównoważoną opcję powinno się brać pod uwagę. Również pozdrawiam i życzę zdrowia. Mam nadzieję, że się nie rozchorujecie. Cześć I jeszcze...bardzo dziękujemy za życzenia ale ... są nieco poniewczasie bo już od paru dnie jesteśmy wszyscy chorzy. Pozdrowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 3 godziny temu, Mitek napisał: Cześć Ta....k trzeba Ci przyznać, a pisałem już to wielokrotnie, że na Twoich zdjęciach świat wygląda znacznie lepiej. Nie, to złe słowo. Ciekawiej....? Umiejętnym ujęciem przyobleczonym w różne optycznocyfrowe atrakcje osiągasz zupełnie nowy wizerunek zwykłego świata. Nadzwyczaj cenię profesjonalizm i dlatego wieczny pokłon Panie. Jak jeździsz w nocy to jeździsz na jedną lampkę czy na dwie? No i oczywiście tylko po asfaltowych i betonowych ścieżkach bo inaczej to niezgodne z BHP. Pozdrowienia Eeee tam, zwykły smartfon Panie. Nic większego nie chciałoby mi się wozić. W nocy jeżdżę z dwoma, ale wczoraj miałem zwykłą miejską (300 lm), którą i tak przełączyłem na mniej (żeby prądu starczyło). To była dość spontaniczna akcja co się sama wydłużyła. Pojechałem zbyt lekko ubrany, w bawełnianych codziennych ciuchach, rękawiczki krótkie - trochę zmarzłem. Za to księżyc pięknie dawał, do ogólnej orientacji znakomicie. W szczegółach gorzej, parę razy zaskoczyły mnie okoliczności, ze dwa razy musiałem zeskoczyć i modlić się abym nie wpadł po łydki w błoto albo zaliczył glebę. Choć ciuchy i tak do pralki. Co do dróg rowerowych to najbardziej potrzebują ich ci co nie jeżdżą (nie mówię o szosowcach choć oni z innych powodów dróg rowerowych też nie lubią). Każdy kto nieopatrznie przejechał taką asfaltozę na długości powiedzmy 50 km i wynudził się setnie drugi raz takiej patologii nie pragnie. Zapraszam serdecznie na dolny odcinek Oder- Neisse - dobre na odwyk. Mówimy oczywiście o zastosowaniu turystycznym. Bo do transportu codziennego to zupełnie inna para kaloszy, tutaj absolutnie jestem za. Jeśli obie te funkcje da się połączyć to dobrze. Idea tras sakwiarskich samych dla siebie uważam, w naszych warunkach, za nieporozumienie. Wracając do jazdy rowerem. Istotne jest aby ciągle się coś działo. Trasa powinna być zmienna, odcinki twarde i miękkie, szeroko i wąsko na koło. Wyboje zmuszające do pełnej koncentracji. Nawet kawałek kocich łbów ma sens bo człowiek kombinuje jak je tutaj najlepiej przejechać. Dalej rozryte skrzyżowania leśne, a jeszcze głębokie koleiny po deszczu. Wszystko to pozwala się doskonalić, utrzymać zmienną uwagę Czasem nie ma czasu aby zauważyć np. monotonię lasu. Jeśliby ci wszyscy miłośnicy asfaltozy (czy szutrozy stabilizowanej) przejechali te 2000 - 3000 km w sezonie to szybko by zauważyli, że mają już ten etap za sobą. I to jest paradoksalne, że najwięcej kasy mamy wydać dla tych co nie jeżdżą. Na zakończenie parę fotek. Naprawdę wolicie tę asfaltozę, szutrozę, betonozę zamiast tej cudownej różnorodności? Nie wierzę, chyba, że po prostu nie kochacie roweru. Pozdro Wiesiek 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 5 minut temu, Wujot napisał: Eeee tam, zwykły smartfon Panie. Nic większego nie chciałoby mi się wozić. W nocy jeżdżę z dwoma, ale wczoraj miałem zwykłą miejską (300 lm), którą i tak przełączyłem na mniej (żeby prądu starczyło). To była dość spontaniczna akcja co się sama wydłużyła. Pojechałem zbyt lekko ubrany, w bawełnianych codziennych ciuchach, rękawiczki krótkie - trochę zmarzłem. Za to księżyc pięknie dawał, do ogólnej orientacji znakomicie. W szczegółach gorzej, parę razy zaskoczyły mnie okoliczności, ze dwa razy musiałem zeskoczyć i modlić się abym nie wpadł po łydki w błoto albo zaliczył glebę. Choć ciuchy i tak do pralki. Co do dróg rowerowych to najbardziej potrzebują ich ci co nie jeżdżą (nie mówię o szosowcach choć oni z innych powodów dróg rowerowych też nie lubią). Każdy kto nieopatrznie przejechał taką asfaltozę na długości powiedzmy 50 km i wynudził się setnie drugi raz takiej patologii nie pragnie. Zapraszam serdecznie na dolny odcinek Oder- Neisse - dobre na odwyk. Mówimy oczywiście o zastosowaniu turystycznym. Bo do transportu codziennego to zupełnie inna para kaloszy, tutaj absolutnie jestem za. Jeśli obie te funkcje da się połączyć to dobrze. Idea tras sakwiarskich samych dla siebie uważam, w naszych warunkach, za nieporozumienie. Wracając do jazdy rowerem. Istotne jest aby ciągle się coś działo. Trasa powinna być zmienna, odcinki twarde i miękkie, szeroko i wąsko na koło. Wyboje zmuszające do pełnej koncentracji. Nawet kawałek kocich łbów ma sens bo człowiek kombinuje jak je tutaj najlepiej przejechać. Dalej rozryte skrzyżowania leśne, a jeszcze głębokie koleiny po deszczu. Wszystko to pozwala się doskonalić, utrzymać zmienną uwagę Czasem nie ma czasu aby zauważyć np. monotonię lasu. Jeśliby ci wszyscy miłośnicy asfaltozy (czy szutrozy stabilizowanej) przejechali te 2000 - 3000 km w sezonie to szybko by zauważyli, że mają już ten etap za sobą. I to jest paradoksalne, że najwięcej kasy mamy wydać dla tych co nie jeżdżą. Na zakończenie parę fotek. Naprawdę wolicie tę asfaltozę, szutrozę, betonozę zamiast tej cudownej różnorodności? Nie wierzę, chyba, że po prostu nie kochacie roweru. Pozdro Wiesiek Cześć No właśnie. Pisałem już o tej zabawnej historii: Robiliśmy zakupy w sklepie Adidiasa. Pani przed nami miała pokaźna kupę strojów do biegania, rachunek po jakichś rabatach na ponad 1000 pln. Pan przy kasie chciał być miły i zagadnął: - No, to musi Pani ostro biegać. - Nie, ale zamierzam. Odpowiedź zaskakująca ale wiele mówiąca. Podobna sytuacja. Pozdrowienia 1 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1mirinda Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 Złapanie kapci przedzierając się przez młode akacje, czy jeżyny bo mapka pokazywała że urwane drogi zaczynają się za kilkaset metrów. Moczenie roweru w Wiśle aby pozbyć się choć trochę błocka z napędu po przejechaniu trasy rozjeżdżonej przez terenówki. Brodzenie przez rzekę bo mostek zaznoczony na mapie rozpadł się dawno. Takie sytuacje wspominam z uśmiechem, a nabite kilometry na asfalcie jakoś szybciej uciekają z pamięci. Może dlatego, że mieszkam na płaskim Mazowszu i nie mam zacięcia jak szoszowcy, aby cały czas poprawiać swoje wyniki. Drogami asfaltowymi oczywiście też jeżdżę. Omijam tylko drogi krajowe że względów bezpieczeństwa, zwyczajnie się boję jeździć po takich drogach. Zamiast wylewać asfalt w lasach powinni zadbać o ścieżki i chodniki przy ruchliwych drogach bo to poprawi bezpieczeństwo. Krytykowany w moim wcześniejszym poście asfalt do Królewskich Źródełek zmniejszy w tym miejscu bezbieczenstwo bo nie ma tam zakazu wjazdu samochodem. Teraz na dołach samochody jadą między pieszymi i rowerzystami 20km/h, a przy równej drodze i braku wyobraźni polskich kierowców będzie tam rzeź. 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 To ja mam teraz zgryz. Od zawsze dominował u mnie XC, czy nawet MTB, bo w takim rejonie mieszkam. A teraz do garażu dołączył rower szosowy (na razie 3 wyjazdy, ale wciąga prędkość i kapitalna reakcja na depnięcie na pedały). Zatem stoję w rozkroku pomiędzy terenami dzikimi i asfaltowanymi, ale sercem za dzikością, szos ci u nas dostatek, zawsze jest gdzie pojechać, a rower XC czy MTB wryje się wszędzie. @Wujot, Wieśku, rozwala mnie Twoje kadrowanie, prosty smartfon, bardzo dobre naświetlenie i przede wszystkim kadr, który robi większość roboty. Raz obiekt książkowo w 1/3, raz w centrum, ale wtedy kiedy trzeba. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 25 minut temu, Chertan napisał: To ja mam teraz zgryz. Od zawsze dominował u mnie XC, czy nawet MTB, bo w takim rejonie mieszkam. A teraz do garażu dołączył rower szosowy (na razie 3 wyjazdy, ale wciąga prędkość i kapitalna reakcja na depnięcie na pedały). Zatem stoję w rozkroku pomiędzy terenami dzikimi i asfaltowanymi, ale sercem za dzikością, szos ci u nas dostatek, zawsze jest gdzie pojechać, a rower XC czy MTB wryje się wszędzie. @Wujot, Wieśku, rozwala mnie Twoje kadrowanie, prosty smartfon, bardzo dobre naświetlenie i przede wszystkim kadr, który robi większość roboty. Raz obiekt książkowo w 1/3, raz w centrum, ale wtedy kiedy trzeba. Cześć Tym się właśnie różni wykształcony profesjonalista z doświadczeniem od zwykłego amatora. Po prostu robi dobre zdjęcia bo umie a nie bo mu wyjdzie. Też zawsze zdjęcia Wiesława podziwiam. Pozdrowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 42 minuty temu, Chertan napisał: @Wujot, Wieśku, rozwala mnie Twoje kadrowanie, prosty smartfon, bardzo dobre naświetlenie i przede wszystkim kadr, który robi większość roboty. Raz obiekt książkowo w 1/3, raz w centrum, ale wtedy kiedy trzeba. Przede wszystkim kompozycja jest kategorią psychologiczną a nie geometryczną. Bardzo dobrze to widać zestawiając zdjęcia nocne z tymi krajobrazowymi. To jest zupełnie inna organizacja kadru. Bo w pierwszym chodziło o dramatyzm i niezwykłość a w drugim o harmonię w naturze. Nigdy nie patrzę na to poprzez "automatyczne" reguły bo są one bez sensu. Jak masz ochotę to zajrzyj do mojego tekstu w którym próbowałem się z tym zmierzyć. http://polandtravel.info/jurewicz/kompozycja-dla-carlosa/ Na blogu jest jeszcze kilkadziesiąt zagadnień (część to teksty trudne dla nielicznych, ale są też dużo przystępniejsze). Jak by Ci jeszcze brakowało to na forum fotograficznym znajdziesz jeszcze kilkadziesiąt kolejnych . Pozdro Wiesiek 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 19 minut temu, Wujot napisał: Przede wszystkim kompozycja jest kategorią psychologiczną a nie geometryczną. Bardzo dobrze to widać zestawiając zdjęcia nocne z tymi krajobrazowymi. To jest zupełnie inna organizacja kadru. Bo w pierwszym chodziło o dramatyzm i niezwykłość a w drugim o harmonię w naturze. Nigdy nie patrzę na to poprzez "automatyczne" reguły bo są one bez sensu. Jak masz ochotę to zajrzyj do mojego tekstu w którym próbowałem się z tym zmierzyć. http://polandtravel.info/jurewicz/kompozycja-dla-carlosa/ Na blogu jest jeszcze kilkadziesiąt zagadnień (część to teksty trudne dla nielicznych, ale są też dużo przystępniejsze). Jak by Ci jeszcze brakowało to na forum fotograficznym znajdziesz jeszcze kilkadziesiąt kolejnych . Pozdro Wiesiek Jak najbardziej poczytam. Generalnie też podchodzę do kompozycji "na oko" tudzież "na efekt", a geometria dla mnie, amatora, jest punktem wyjścia. Kiedyś przy fotografii analogowej przewaliłem sporo lektur i potem praktyki. Potem temat zdechł, bo nie chciało mi się aparatu nosić, a telefon dawał małe możliwości. Teraz nieco wraca zwłaszcza przy telefonach z kilkoma ogniskowymi, bo wreszcie coś można. Jednak nic nie zastąpi wielu lat pracy w temacie, jak w każdej z resztą działce. Coś link z Twojego podpisu nie działa. Albo nie ma już zawartości strony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 12 minut temu, Chertan napisał: Coś link z Twojego podpisu nie działa. Albo nie ma już zawartości strony. Tego ze SF? Już go nie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 46 minut temu, Wujot napisał: Nigdy nie patrzę na to poprzez "automatyczne" reguły bo są one bez sensu. Żeby łamać zasady warto je najpierw poznać - inaczej nawet się nie wie ze się je łamie i po co...generalnie dobrze być świadomym 🙂 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 13 minut temu, Lexi napisał: Żeby łamać zasady warto je najpierw poznać - inaczej nawet się nie wie ze się je łamie i po co...generalnie dobrze być świadomym 🙂 Pod warunkiem, że jest w tym choć cień sensu. Ponieważ temat jest trudny i złożony to zaadaptowano parę uproszczonych "reguł" tak aby je przepisywać jeden od drugiego. Dla sztuki ale nie Sztuki. To tak jakbyś powiedział, że matematyka to dodawanie. Matematyka nie jest dodawaniem. Jest znakomita książka Arnheim "Sztuka i percepcja wzrokowa, psychologia twórczego oka". Napisana z pozycji malarstwa i grafiki ale fotograf też znajdzie tam sporo ciekawego (np rozdział o świetle). Pozdro Wiesiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 (edytowane) 6 godzin temu, Wujot napisał: Co do dróg rowerowych to najbardziej potrzebują ich ci co nie jeżdżą (nie mówię o szosowcach choć oni z innych powodów dróg rowerowych też nie lubią). Każdy kto nieopatrznie przejechał taką asfaltozę na długości powiedzmy 50 km i wynudził się setnie drugi raz takiej patologii nie pragnie. Zapraszam serdecznie na dolny odcinek Oder- Neisse - dobre na odwyk. Mówimy oczywiście o zastosowaniu turystycznym. Bo do transportu codziennego to zupełnie inna para kaloszy, tutaj absolutnie jestem za. Jeśli obie te funkcje da się połączyć to dobrze. Idea tras sakwiarskich samych dla siebie uważam, w naszych warunkach, za nieporozumienie. Wracając do jazdy rowerem. Istotne jest aby ciągle się coś działo. Trasa powinna być zmienna, odcinki twarde i miękkie, szeroko i wąsko na koło. Wyboje zmuszające do pełnej koncentracji. Nawet kawałek kocich łbów ma sens bo człowiek kombinuje jak je tutaj najlepiej przejechać. Dalej rozryte skrzyżowania leśne, a jeszcze głębokie koleiny po deszczu. Wszystko to pozwala się doskonalić, utrzymać zmienną uwagę Czasem nie ma czasu aby zauważyć np. monotonię lasu. Jeśliby ci wszyscy miłośnicy asfaltozy (czy szutrozy stabilizowanej) przejechali te 2000 - 3000 km w sezonie to szybko by zauważyli, że mają już ten etap za sobą. I to jest paradoksalne, że najwięcej kasy mamy wydać dla tych co nie jeżdżą. Ja tutaj się wypowiadam jako adwokat tych rowerzystów lubiących asfaltowe ścieżki. Sam jeżdżę głównie po górach, bez asfaltu, taka ironia. Przykład fajnej drogi asfaltowej Żmigród - Jamnik. Myślę że dużo rowerzystów z miasta Żmigród porusza się nią w weekend. Nie tylko, przyjeżdżają też ci leniwi turyści którzy prawie nie jeżdżą, których nie lubicie. Fajnie że takie drogi powstają, to zachęca tych wygodniejszych rowerzystów do ruchu, do świeżego powietrza. Bardzo dobra jest też masowość, na takich drogach powinna być właśnie masowość, niech jak najwięcej ludzi z tego korzysta. Jeśli komuś tłumy nie odpowiadają to znajdzie sobie alternatywną drogę leśną, tam będzie luźno. A jak jak jeszcze znajdzie sobie drogę piaszczystą, to pustki gwarantowane. Ktoś inny napisał że asfaltowe drogi ułatwiają poruszanie. Dwóch ekspertów się wypowiada i mają sprzeczne zdania. Jeden : "najbardziej potrzebują ich ci co nie jeżdżą", drugi coś że asfalt ułatwia i zrobi masowość. Dwie sprzeczności, komedia. Będziemy narzekać że za dużo ludzi jeździ na rowerach ? Czy się cieszymy z tego że społeczeństwa się rusza? Poniżej kawałek "nudnego asfaltu, nic się nie dzieje", foto zaczerpnąłem z sieci Edytowane 28 Marzec 2021 przez MarioJ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot Napisano 28 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2021 (edytowane) 52 minuty temu, MarioJ napisał: Ktoś inny napisał że asfaltowe drogi ułatwiają poruszanie. Dwóch ekspertów się wypowiada i mają sprzeczne zdania. Jeden : "najbardziej potrzebują ich ci co nie jeżdżą", drugi coś że asfalt ułatwia i zrobi masowość. Dwie sprzeczności, komedia. Będziemy narzekać że za dużo ludzi jeździ na rowerach ? Czy się cieszymy z tego że społeczeństwa się rusza? Poniżej kawałek "nudnego asfaltu, nic się nie dzieje", foto zaczerpnąłem z sieci Gdzie Ty widzisz sprzeczność? Przeczytaj ze zrozumieniem. Ale istotne jest to, że jeśli zrobisz niezbyt sensowne rozwiązanie w jednym miejscu to nie zrobisz w innym. Proste. Droga którą pokazałeś w tygodniu jest pusta a w niedzielę szacowałbym na 100 - 200 przejazdów (na parkingu w Żmigrodzie jest 16 miejsc). Obstawiam, że otwarcie odcinka Książęca Wieś - Gruszeczka nie zwiększy znacząco tego ruchu (powinniśmy to wiedzieć bo będą bramki pomiarowe). A to dlatego, że na tej trasie niewiele się dzieje. Za to szutrowy i trochę już ruszony zębem czasu odcinek z Milicza do Grabownicy cieszy się wielką popularnością. Co nie jest niczym zaskakującym bo mamy tam dużo atrakcji. Ale zasadniczo uważam, że Dolnośląska Kraina Rowerowa ma duży potencjał turystyczny i po zbudowaniu bazy noclegowej oraz sensownej promocji i przedefiniowaniu tras akurat te inwestycje mogą mieć sens a Gruszeczka i Przedkowice mogą stać się hubami. Wykazujesz naiwną wiarę, że wystarczy puścić asfalt przez środek lasu i będą tam tłumy turystów. Z jakichże to powodów? To tak nie działa. Czemu nie jeździsz super asfaltami wzdłuż obwodnicy powiatowej??? Z Trzebnicy do Żmigrodu jest z 40 km ddr - dlaczego ruch turystyczny jest głównie na odcinku Przedkowice - Źmigród? Pozostałości z nasypów kolejowych bardzo rzadko kiedy wykazują potencjał turystyczny, dojazdowy do pracy zdecydowanie częściej. Choć też może w 50% przypadków. Temat jest złożony a pieniądze publiczne więc tym bardziej warto się pochylić. Na razie na przykładzie Wrocławia (1200 km ddr) widać, że sens jest wydawać pieniądze gdzie jest realny ruch. Skutki 12 lat konsekwentnej polityki Daniela widać mocno. Teraz jest pytanie czy tych "nowych" rowerzystów rzeczywiście trzeba wpuszczać w asfaltozę? I czy dadzą się wpuścić. Wiem, że dyskusja z Tobą nie ma sensu bo tematu nie znasz a coś Ci się wydaje i skupiasz się na jakiś pseudo problemach. Zauważyłeś, że nowa droga generuje nowy ruch - wow. A ja przejechałem te kilkaset kilometrów rozważanych lokacji i mogę porozmawiać dosłownie o każdym odcinku. I znam drugie i trzecie dno. Pozdro Wiesiek Edytowane 28 Marzec 2021 przez Wujot 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
agnel2748 Napisano 29 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 29 Marzec 2021 (edytowane) 14 godzin temu, 1mirinda napisał: Moczenie roweru w Wiśle aby pozbyć się choć trochę błocka z napędu po przejechaniu trasy rozjeżdżonej przez terenówki. Brodzenie przez rzekę bo mostek zaznoczony na mapie rozpadł się dawno. Takie sytuacje wspominam z uśmiechem, a nabite kilometry na asfalcie jakoś szybciej uciekają z pamięci. Może dlatego, że mieszkam na płaskim Mazowszu i nie mam zacięcia jak szoszowcy, aby cały czas poprawiać swoje wyniki. Teza że ''nabite kilometry na asfacie uciekaja szybciej z pamięci'' to się zgadza ale tu nie zawsze chodzi tylko o te ilości kilometrów czy o ''poprawiac soje wyniki'' ( choć może w więszości przypadków tak jest )-Ja na rowerze jeżdżę od dziecka - na komunię mała kolarka, potem liceum duża kolarka, potem znowu moda na MTB , potem weszły klamkomanetki to od ca 2003 głównie kolarka choc na MTB tez sporo kilometrów. Wyścigi ,tłum nigdy mnie nie pasjonowały , stratowałem w kilku maratonach Mtb , teraz co roku tez jeździmy na ca. tydzień w Alpy przy okazji zahaczyć jakieś górskie Fondo ( 2021 ma być Ventoux o ile się odbędzie ) ale to nie to -jeśli wyścigi to tdf, giro , vuelta ale w telewizji. Ja jestem bardziej ''maniakiem'' przełęczy ( najlepiej wyasfaltowanych ). Tak się złożyło że tak od ca.96 jeździłem sporo po Europie ( prawie zawsze rower był w aucie) - i trochę tych przełęczy/podjazdów znam .....Picco Valleta, Col de la Bonette ,Col Agnel, Nivolet, Stelvio,Iseran,Tiefenbacher Solden, Gavia,Galibier,Pic Du Midi (Turmaet + 600 m)....Hochtor...Zoncolan,,Mortirolo...Colle Finestre...Karkonoska kolejność nie przypadkowa, generalnie przejechałem większość Europejskich dróg >2000 Mimo, że od ''zdobycia ''niektórych czasu mineło sporo ( choć np. Stelvio było 2 lata temu) to każdy z tych podjazdów pamietam raczej dobrze , na każdy coś jestem w stanie powiedzieć, wskazać na mapie - tego się po prostu nie da zapomnieć- to podobne uczucie do zdobywania szczytów, wjazd na takie 2500 radocha niesamowita. Ale ludzie są różni -niektórzy uciekają od asfaltów jak od ognia. Kiedyś tam powrót z jakiegoś kólka... Zakręt śmierci , szykuje się fajny szybki zjazd asfaltem a moi swego czasu towarzysze wycieczek skrecają i zjazd w dół po jakiś totalnych kamolcach- to zdecydowanie nie dla mnie. Ostatnio pobudowali u nas( Karkonosze/Izerskie) Single Tracki ludzie się w większości zachwycają, w weekendy tłumy szczególnie Nove Mesto pod Smrkiem.....dla mnie nudne to strasznie- jeździ się w kólko trochę bez celu. Ale jakieś górskie widokowe szutry,konkretna pętla to oczywiście jestem jak najbardziej za...a jak jeszcze połaczy się szuter z przełęczą z wysokością to juz wogóle (np. Col de la Finestre, wspomniane Pic du Midi nawet Kopalnia Stanisław, Smrek...Rudawy Janowickie .) Także moje zdanie takie -niekoniecznie musi być asfalt , niekoniecznie budowa tych dróg rowerowych ( jak sa ok jak nie tez nie ma problemu) ale STOP dla ''zakazu jazdy rowerem'' w górskich parkach ....to mnie najbardziej wkórza. Przeciez na taką Snieżkę to i tak mało ktoo wyjedzie. Góry są dla wszystkich nie tylko dla pieszych. 13 godzin temu, Chertan napisał: To ja mam teraz zgryz. Od zawsze dominował u mnie XC, czy nawet MTB, bo w takim rejonie mieszkam. A teraz do garażu dołączył rower szosowy (na razie 3 wyjazdy, ale wciąga prędkość i kapitalna reakcja na depnięcie na pedały). Zatem stoję w rozkroku pomiędzy terenami dzikimi i asfaltowanymi, ale sercem za dzikością, szos ci u nas dostatek, zawsze jest gdzie pojechać, a rower XC czy MTB wryje się wszędzie. Zakup kolarki ryzykowna sprawa--na przykładzie naszej ekipy tj. 6-7 osób poczatkowo prawie wszyscy mtb , po zakupie kolarek mtb jeżdżą tylko sporadycznie. Edytowane 29 Marzec 2021 przez agnel2748 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.