wojmu Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 (edytowane) Oczywiscie masz racje, nie nalezy przesadzac z alkocholem na stoku! Ani przez chwile nie czulem ze alkohol na mnie oddzialywuje, a przy tej ilosci roznorakich posilkow nie mial prawa podzialac. Ale skoro w Austri jest max 0.5 a ja nie przekroczylem tej granicy, wiec nie popelnilem zadnego wykroczenia. Wszystko odbywalo w kontrolowanych formach :biggrin: a nie powinno być wg tego Kwestie ruchu turystycznego obywateli reguluje tzw. konwencja wiedeńska z 1968 roku. Konwencja ta reguluje między innymi zakres obowiązkowego wyposażenia dodatkowego aut. Zgodnie z w/w konwencją, po terenie państw sygnatariuszy, można poruszać się autem wyposażonym zgodnie z wymogami kraju gdzie auto jest zarejstrowane. W Polsce do obowiązkowego wyposażenia dodatkowego auta należy; trójkąt ostrzegawczy i gaśnica. Nasze prawo nie wymaga posiadania kamizelek, linki holowniczej, żarówek, bezpieczników, apteczki, kondomów, alkomatu, podwójnych trójkątów i kij wie jeszcze czego. Tak więc obywatel polski poruszający się autem zarejstrowanym w Polsce i wyposazonym zgodnie z polskim prawem, moze poruszać się po terenie krajów sygnatariuszy konwencji. Żądanie od obywatela polskiego posiadania kamizelki, żarówek itp, itd jest bezprawne. Tym bardziej karanie, co miało miejsce np. w Niemczech, gdzie karano mandatami obywateli polskich za brak apteczki. Po interwencji władz polskich, Niemcy zwrócili wszystkie niesłusznie pobrane mandaty! Sprawa wyposażenia nie jest jednak taka prosta. Wyobrażmy sobie awarię np. na autostradzie w Austrii. Aby wyjść z auta należy ubrać kamizelkę. Teoretycznie Polak nie musi jej posiadać w aucie, ale w przypadku awarii nie może wyjść z auta bez kamizelki, choćby ustawić trójkąt! Tak więc jadąc w daleką zagraniczną podróż kup sobie kamizelkę, choćby jedną. No i oby nigdy się nie przydała, apteczkę. Inne wyposażenie dodatkowe możesz olać. Gdyby ktoś Ciebie kontrolował i coś zarzucał, powołaj się na konwencję wiedeńską. Gdyby to nie pomogło, zadzwoń po pomoc do ambasady. Pod żadnym pozorem nie przyjmuj mandatu za brak jakiegoś elementu wyposażenia obowiązkowego w danym kraju podczas gdy w Polsce nie jest on obowiązkowym !!! Miłej podróży! skoro wyposażenie samochodu ma być wg kraju rejestracji to dopuszczalna zawartość alkoholu równie dobrze może być wg kraju zamieszkania. Ale dlaczego odbierać sobie przyjemność :smile: a i nogi bardziej miękkie podczas jazdy. a to myślenie w większości naszych obywateli. Edytowane 11 Luty 2013 przez wojmu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MB Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 Ale dlaczego odbierać sobie przyjemność :smile: a i nogi bardziej miękkie podczas jazdy. Przyjemnością ma być jazda na nartach.:smile: Jeden grzaniec,czy jedno piwo nie powinno być dla nikogo zbyt dużą dawką alkoholu. Ale wszystko ponad to jest przesadą. Takie jest moje zdanie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artix Napisano 11 Luty 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 Przyjemnością ma być jazda na nartach.:smile: Jeden grzaniec,czy jedno piwo nie powinno być dla nikogo zbyt dużą dawką alkoholu. Ale wszystko ponad to jest przesadą. Takie jest moje zdanie. Gdy zatrzymala mnie kontrola pod Szymoszkowa, boje sie nawet wypic jednego grzanca. :frown:: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SKIer Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 Temat jazdy na nartach i picia alkoholu był już poruszany wielokrotnie. Ja podobnie jak Figo jestem zdania że jedno podkreślam jedno piwo nikomu nie zaszkodzi. A jak ktoś chce się napić więcej to niech siedzi w knajpie i na stok potem nie wychodzi. Najgorsze jest to i nie chcę tu generalizować ani nikomu wytykać, ale zauważyłem że w dużej mierze problem picia na stoku dotyczy rekreacyjnych i początkujących narciarzy, którzy ledwo potrafią zapanować nad nartami (nawet na trzeźwo). Gdy wypiją parę głębszych to im się wydaje że śmigają już jak Bode Miller stwarzając tym samym zagrożenie dla wszystkich obecnych na stoku. Tyle z mojej strony: piłeś - nie jedź. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jero36 Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 Przyjemnością ma być jazda na nartach.:smile: Jeden grzaniec,czy jedno piwo nie powinno być dla nikogo zbyt dużą dawką alkoholu. Ale wszystko ponad to jest przesadą. Takie jest moje zdanie. I o to właśnie chodzi, ale przy niesprzyjających warunkach można po grzańcu wydmuchać. I dlatego trzeba uważać na łapanki na narciarzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ninjaa Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 Czasami dobrze jest, gdy nam ktoś przypomni jaka odpowiedzialność wiąże się z jazdą samochodem. Popieram przedmówcę. Niektórym bardzo przydałoby się takie przypomnienie na stoku Policja od końca 2011 może już wlepiać mandaty za bycie pod wpływem alkoholu na stoku i brak kasku u osób do 16 roku życia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bumer Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 (edytowane) Jak pisze John - "Tak więc pilnować się trzeba na każdym kroku." Święta racja, koniecznie,na każdym kroku! Żeby nie było na ten przykład falstartu! :smile: I to bez względu czy po "kukułkach", winie, dyskotece, kolacji, po wypłacie.... Edytowane 11 Luty 2013 przez Bumer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chris_M Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 Ja również uważam, że jedno piwo lub lampka wina nie powinno zaszkodzić, ale jednocześnie pragnę zwrócić uwagę, że chyba wszystkie firmy ubezpieczeniowe w swoich OWU mają zastrzeżenie, że z odpowiedzialności ubezpieczyciela wyłączone są wypadki, do których doszło po spożyciu alkoholu. Ponieważ nie mam najmniejszej wątpliwości, że firma ubezpieczeniowa z tego wyłączenia skorzysta gdy tylko będzie miał ku temu jakikolwiek pretekst, więc teraz będąc w Alpach boję się wypić na stoku nawet jednego bombardino. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aksaa Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 Ja osobiście uważam że powinni jak najwięcej sprawdzać osób, byłam sama świadkiem jak w Zakopcu w małego dzieciaka młody chłopak wjechał na strzałkę ;-/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
John Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 Ja również uważam, że jedno piwo lub lampka wina nie powinno zaszkodzić, ale jednocześnie pragnę zwrócić uwagę, że chyba wszystkie firmy ubezpieczeniowe w swoich OWU mają zastrzeżenie, że z odpowiedzialności ubezpieczyciela wyłączone są wypadki, do których doszło po spożyciu alkoholu. Ponieważ nie mam najmniejszej wątpliwości, że firma ubezpieczeniowa z tego wyłączenia skorzysta gdy tylko będzie miał ku temu jakikolwiek pretekst, więc teraz będąc w Alpach boję się wypić na stoku nawet jednego bombardino. Niestety większość ludzi czyta te druki małymi literkami dopiero po szkodzie. To samo tyczy się pojazdów z zamontowanym oświetleniem ksenonowym w reflektorach halogenowych, jeździ tego masa po naszych drogach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pieczara Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 Ale dlaczego odbierać sobie przyjemność :smile: a i nogi bardziej miękkie podczas jazdy. a to myślenie w większości naszych obywateli. To raczej przykład "niemyślenia" :angry: a nogi nie powinny być miękkie tylko sprężyste!!! @Jero36 Ja w tym sezonie tylko raz spróbowałem, ciepłe szybkie piwko na stoku miało być na dwoje, w końcu wypiłem sam i po starcie od razu zapaliłam mi się czerwona lampka [uŁAŃSKA FANTAZJA]. Po dwóch skrętach postanowiłem, że resztę czasu pojeżdżę za moimi małymi Szurańcami co by nie nabierać prędkości, choć oprócz zmiany samopoczucia nie czułem innych skutków ubocznych. To było pierwsze i ostanie piwo na stoku w ogóle (lepiej dmuchać na zimne). I żeby było jasne, po jakimkolwiek alkoholu nie wsiadam za kółko przez 24h Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MB Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 Mam tak samo jak pieczara. Mnie się źle jeździ na nartach po piwie.Po piwie to mnie się dobrze śpi. I tak samo jeśli już muszę spożywać coś mocniejszego,to w następny dzień nie wsiadam za kierownicę wcale. Tak jest bezpiecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jero36 Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 To raczej przykład "niemyślenia" :angry: a nogi nie powinny być miękkie tylko sprężyste!!! @Jero36 Ja w tym sezonie tylko raz spróbowałem, ciepłe szybkie piwko na stoku miało być na dwoje, w końcu wypiłem sam i po starcie od razu zapaliłam mi się czerwona lampka [uŁAŃSKA FANTAZJA]. Po dwóch skrętach postanowiłem, że resztę czasu pojeżdżę za moimi małymi Szurańcami co by nie nabierać prędkości, choć oprócz zmiany samopoczucia nie czułem innych skutków ubocznych. To było pierwsze i ostanie piwo na stoku w ogóle (lepiej dmuchać na zimne). I żeby było jasne, po jakimkolwiek alkoholu nie wsiadam za kółko przez 24h Źle zrozumiałeś albo ja żle przekazałem myśl nie tyle miekkie co mniej sztywne. Co do "ułańskiej fantazji" jestem za stary na takie dziwne szmery w głowie. A tak na marginesie nie mieszajmy pojęć nie mówimy tu o pijanych na stoku, tylko o jednym czy dwóch piwach przez cały dzień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MAIKEL 1977 Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 po tych piwach to trzeba dosyć często załatwiać potrzebę fizjologiczną a wtedy jazda staje się troszku mniej przyjemna:shocked: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pieczara Napisano 12 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2013 Źle zrozumiałeś albo ja żle przekazałem myśl nie tyle miekkie co mniej sztywne. Co do "ułańskiej fantazji" jestem za stary na takie dziwne szmery w głowie. A tak na marginesie nie mieszajmy pojęć nie mówimy tu o pijanych na stoku, tylko o jednym czy dwóch piwach przez cały dzień. Ja sobie nie ufam i przy prędkości 40-50km/h na nartach wiem że opóźnienie nawet o 0,5 sek. to dodatkowe kilkanaście metrów reakcji a nogi "mniej sztywne" nie pomogą. Zresztą innym też w tym temacie nie ufam. @Figo O tym ze po jednym piwie to ja idę spać, nie chciałem pisać, bo zaraz posypały by się pytania czy już skończyłem 18 lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
logos Napisano 12 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2013 Zauważyłwm, ze działanie alkoholu na wiekszych wysokosciach / 2000 - 2500 mnpm / jest bardziej odczuwalne niż "na dole". W moim przypadku w ciagu dnia jedno małe piwo 0,3 l na stoku i to wszystko. Po "większej dawce" juz jakby nogi były za luzne. I jeszce jedno: z wiekiem ta granica jakby sie obniza ;-) Pozdr Wojtek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bumer Napisano 12 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2013 Zauważyłwm, ze działanie alkoholu na wiekszych wysokosciach / 2000 - 2500 mnpm / jest bardziej odczuwalne niż "na dole". W moim przypadku w ciagu dnia jedno małe piwo 0,3 l na stoku i to wszystko. Po "większej dawce" juz jakby nogi były za luzne. I jeszce jedno: z wiekiem ta granica jakby sie obniza ;-) Pozdr Wojtek Trening czyni mistrza. Coś mi się wydaje że nie bardzo przykładasz się w tym temacie. :smile: Wolno, ale zbliża się czas przechodzenia na ziółka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.