johnny_narciarz Napisano 15 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Grudzień 2012 Austria i Włochy: od 10 zł za km przejechanej nartostrady, Francja i Szwajcaria - od ok 20 zł. Słowacja - od ok. 45 zł. Szusowanie w Polsce lub Czechach wychodzi najdrożej - to od 70 zł, jeśli wziąć pod uwagę koszt narciarskich wakacji i długość dostępnych za te pieniądze tras. Czy tak jest naprawdę? Na narty w Tatry, Karkonosze czy w Alpy? — takie pytanie często zadają sobie miłośnicy bialego szaleństwa przed każdą zimą. Travelplanet.pl przeliczył, gdzie zimowe wakacje wypadną najtaniej. Jednak oprócz kalulowania cen pobytu, przejazdu i karnetów, przy tych rachunkach wzięto pewien istotny dla każdego prawdziwego narciarza przelicznik. Ile kilometrów nartostrad mogę przejechać za wydane pieniądze. Jak wynika z analizy Travelplanet.pl. Alpy są drogie, ale tylko nominalnie. Kwoty wydane na tygodniowy wypad dwóch osób do Austrii Francji czy Włoch z podobnym pobytem w w Polsce, Czechach czy Słowacji są zdecydowanie wyższe. Na Austrię trzeba zarezerwować przynajmniej 4500 — 5000 zł, w Beskidach czy Tatrach pojeździmy już za ok 3000 zł. Jednak kwintesencją każdego wyjazdu na narty lub deskę jest szusowanie. Tydzień „rzeźbienia" tego samego stoku może wyglądać zniechęcająco, stąd w naszym porównaniu nie ma np. Zakopanego (nieiwelka długość nartostrad, konieczność kupowania osobnych karnetów na poszczególne masywy), Harrachova, niewielkich słowackich kurortów oraz miniaturowych alpejskich stacji (choć te, jak np. w Karyntii, oferują jeden wspólny karnet na cały Land i ofertę ski safari). Z prostego podzielenia kosztów zimowych wakacji przez dostępną długość nartostrad może wynikać że najlepiej pojechać w Dolomity, gdzie 1 km trasy "kosztuje" tylko 2 zł. Żaden jednak narciarz nie jest w stanie przejechać 1220 km w tydzień, podobnie zresztą jak w austriackim Skiwelt Amade (860 km tras), szwajcarskich Czterech Dolinach (450 km), francuskich Trzech Dolinach (600 km) czy wreszcie francusko szwajcarskich Bramach Słońca (650 km) Zakładając, że dobry narciarz jest w stanie przejechać na deskach ok 300 km w tydzień to i tak przy takim mianowniku naszej matematycznej operacji wyniki okazują się wymowne. Najdrożej szusuje się w Czechach (Szpindlerowy Młyn) i w Polsce (Szczyrk). Porównywalne ceny hoteli przy zasadniczo niższych cenach karnetów i kosztach dojazdu powodują, że ogólna kwota na narciarskie wakacje jest dużo niższa niż w krajach alpejskich. Na narty w polskie czy czeskie góry jedziemy krótko, karnety nie są poważną pozycją w budżecie ale... przez tydzień jeździmy po ok 20 km nartostrad. Dobry narciarz przejedzie je w jeden dzień, i to dwa razy... Z przyjętej metodologii liczenia ile naprawdę płacimy za jazdę na nartach czy desce wychodzi, że kilometr przejechanej nartostrady kosztuje ok 70 — 80 zł. Wypad na Słowację, paradoksalni mimo obowiązującego w tym karju euro, może obniżyć ten koszt do 46 zł (Jasna). A w Alpach? Tu koszt spada radykalnie, nawet do ok. 10 zł za km nartostrady zwłaszcza jeśli zdecydujemy się na Włochy (Val di Fassa) i Austrię (Gasteinertal). Ale i koszty nawet w tak słynnych ośrodkach jak austriackie Soelden czy włoska Madonna di Campiglio (18 zł) nie są ułamkiem tego, co trzeba zapłacić w czeskich czy polskich kurortach. Co ciekawe, nawet uważane za wyjątkowo drogie kraje na narty jak Francja czy Szwajcaria okazują się przy zaproponowanym przeliczniku przeszło trzykrotnie tańsze. Problemem może być -zwłaszcza dla narciarzy z północy czy wschodu Polski — duża odległość, którą trzeba pokonać samochodem. Warto wówczas sprawdzić ofertę narciarskich wakacji połączoną z transportem samolotem. Przy kwotach rzędu 1000 - 1500 zł za paliwo, przelot może okazać się atrakcyjną alternatywą, zwłaszcza że wiele ośrodków zapewnia transport z lotniska do hotelu. Za "Austria po Polsku". :smile: 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michaś Napisano 15 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 15 Grudzień 2012 Kwoty wydane na tygodniowy wypad dwóch osób do Austrii Francji czy Włoch z podobnym pobytem w w Polsce, Czechach czy Słowacji są zdecydowanie wyższe. Na Austrię trzeba zarezerwować przynajmniej 4500 — 5000 zł, w Beskidach czy Tatrach pojeździmy już za ok 3000 zł. za 5 tysięcy w Austrii to ja 3 tygodnie pojeżdżę, w każdym razie takie statystki nie są zbyt miarodajne bo wszystko zależy, ale z teza artykułu jak najbardziej słuszna, licząc cenę do oferowanej usługi Alpy wychodzą zdecydowanie najtaniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fanatyk Napisano 16 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 16 Grudzień 2012 Zawsze twierdziłem, że mnie nie stać na narty w Polsce. No cóż trzeba dalej katować tą Francje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinn Napisano 16 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 16 Grudzień 2012 Robercik,myślę że jakbyś mieszkał bliżej południwej Polski to byś wyskakiwał na jedniodniowe wyjazdy A co do Francji też co roku zmuszamy się :biggrin: PS.Wprawdzie dopiero dotarłem ale już odliczam zresztą Ty chyba też,zostało 3-tygodnie :cheerful: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cysiu Napisano 16 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 16 Grudzień 2012 Wypad jednodniowy i 4-5 godzin jazdy kosztuje mnie w Polsce ok 80zł.W porównaniu do Alp w portfelu zostaje mi 2-3 razy więcej pieniędzy dlatego nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem "nie stać mnie na jazdę w Polsce", gdyż stan mojego portfela mówi zupełnie coś innego. :tongue: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artix Napisano 16 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 16 Grudzień 2012 (edytowane) Ok to ja podam dwa przyklady. Bedzie to trasa z Malmö do Austri i Zakopanego. Licze dwie osoby. Malmö-Zakopane 1162 km. Prom 1000zl (tylko w moim przypadku) Z paliwem roznie bo kazdy ma inne auto, ale ja dojade w tam i z powrotem za okolo 12000zl. Villa pod Gubalowka , apartament dwa pokoje, prysznic balkon, WiFi, 180zl za dobe ze snidaniem + 50zl prawdziwy obiad z dwoch dan, lub obiad w miescie 80-100 zl Kolacja oczywiscie tez powinna byc wliczona , no ale to kazdy roznie. Stok dzien okolo 50-80zl X2 ca 100-160zl Malmö-Innsbruck 1181km wiec podobnie, ta sama odleglosc i prom. Pokoik z dwoma wyrkami i WiFi znalazlem za 35 euro (143zl) za dobe bez wyzywienia. Sniadanie 15euro (61zl) Obiad w okolicach Stubai to okolo 20 euro (81zl) Skipass okolo 30-40 euro x2 (245-320zl) Ok Austra bez luxusu, ale i w Polsce mozna taniej, a w Ausrti drozej. jedynie na co nie mamy wplywu to cena paliwa i skipassow. W Austri jest jedynie drozej pod wzgledem nartowania, ale placimy za stoki ktore sa tego warte. Dla mnie w Austri porownujac do Szwecji jest smiesznie tanio, biorac pod uwage to ze odleglosc do stokow w gorze Szwecji jest wieksza, stoki jak w PL a ceny X2-X3 :stupid: Edytowane 16 Grudzień 2012 przez artix Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szparaa Napisano 16 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 16 Grudzień 2012 Wypad jednodniowy i 4-5 godzin jazdy kosztuje mnie w Polsce ok 80zł.W porównaniu do Alp w portfelu zostaje mi 2-3 razy więcej pieniędzy dlatego nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem "nie stać mnie na jazdę w Polsce", gdyż stan mojego portfela mówi zupełnie coś innego. :tongue: Teoretycznie tak, ale tu chodzi bardziej o to ile kosztuje przejechanie 1km na nartach, i jak tak się postarasz to w ładny, słoneczny dzień, warunki super np: w takiej białce przejedziesz jakieś 10km, bo kolejki duże, trasy króciutkie, wyciągiem jedziesz ok 6-8min a zjeżdzasz 30-40s:D, potem 30-40min kolejki i tak w kółko.. a w Austrii "w tym samym czasie" w Hochzillertal rekordowo udało mi się przejechać 115km, bez kolejek, a o warunkach nie pisząc.. Idąc dalej to pomyśl ile musiałbyś wydać $ żeby przejechać choćby te 80km w Polsce.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nurek1974 Napisano 16 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 16 Grudzień 2012 (edytowane) To samo co szparaa tylko troch więcej bez większych problemów. Na upartego można w Hochzillertal przejechać w 6 dni koło 800-900 km tyle to w całym sezonie w Polsce trudno nazbierać nie wspominam już jakie byłyby koszty tego. Edytowane 16 Grudzień 2012 przez nurek1974 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
W.W. Napisano 16 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 16 Grudzień 2012 (edytowane) Jest jeszcze jeden aspekt, pominięty w tym porównaniu - ludzie. Nie każdy jest ekspertem o żelaznych nogach, jak tu większość. Część jedzie z żoną i dziećmi. Oni po 3 - 4 godzinach na śniegu mają dość! Długie przerwy w kolejkach pomiędzy zjazdami paradoksalnie, ale wydłużają czas pobytu na stoku. Rodzinie jednak chyba lepiej nasze "góry" wypadają - przynajmniej do czasu zrównania naszych zarobków z zarobkami w UE - ale to już nie za mojej kadencji. Edytowane 17 Grudzień 2012 przez W.W. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cysiu Napisano 16 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 16 Grudzień 2012 Dodatkowo jeśli ktoś może swobodniej dysponować czasem to ma szansę wybrać takie ośrodki w takich terminach, że na stoku będą pustki. Jeśli jednak ktoś chce za każdym razem zjeżdżać inną trasą to oczywiście w Polsce nie ma czego szukać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
W.W. Napisano 16 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 16 Grudzień 2012 Do tego dzieci mają szkołę a wolne tylko w ferie. Tak więc przedział czasowy jest ograniczony do 2 tygodni. Zawsze zastanawiały mnie spore ilości bardzo młodych narciarzy na stokach, w terminach nieferyjnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pieczara Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 (edytowane) Do tego dzieci mają szkołę a wolne tylko w ferie. Tak więc przedział czasowy jest ograniczony do 2 tygodni. Zawsze zastanawiały mnie spore ilości bardzo młodych narciarzy na stokach, w terminach nieferyjnych. Czasem są to lekcje wf, ale czasem zorganizowane wyjazdy z okolicznych szkół. 2 tygodni ferii w PL można zamknąć w 4000-4500 (dojazd nocleg wyżywienie i karnety dla 4 osób), za te kwotę Austrii można by myśleć o max tygodniu i raczej dla 3 osób niż 4. Edytowane 17 Grudzień 2012 przez pieczara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig12345 Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 >>.[...]karnety nie są poważną pozycją w budżecie ale... przez tydzień jeździmy po ok 20 km nartostrad. Dobry narciarz przejedzie je w jeden dzień, i to dwa razy... Z przyjętej metodologii liczenia ile naprawdę płacimy za jazdę na nartach czy desce wychodzi, że kilometr przejechanej nartostrady kosztuje ok 70 — 80 zł. hm.... ta metodologia zakłada, że nikt 2x nie pojedzie po tej samej trasie? jesli tak to prawidłowo. Jednak to założenie mocno stronnicze na rzecz Alp... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pawel_ts Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 >>.[...]karnety nie są poważną pozycją w budżecie ale... przez tydzień jeździmy po ok 20 km nartostrad. Dobry narciarz przejedzie je w jeden dzień, i to dwa razy... Z przyjętej metodologii liczenia ile naprawdę płacimy za jazdę na nartach czy desce wychodzi, że kilometr przejechanej nartostrady kosztuje ok 70 — 80 zł. hm.... ta metodologia zakłada, że nikt 2x nie pojedzie po tej samej trasie? jesli tak to prawidłowo. Jednak to założenie mocno stronnicze na rzecz Alp... To raczej statystyka ile kosztuje karnet na 1km dostępnej nartostrady, no bo kto by przejechał wszystkie trasy w "DolomitiSuperSki" !! A więc z definicji na korzyść dużych, a nawet bardo dużych ośrodków, Polska jest tańsza: - koszt dojazdu (500km zamiast 1300km), a z południa to jeszcze taniej - koszt noclegu w tym samym standardzie i lokalizacji, nie można liczyć apartamentu na obrzeżach do hotelu w centrum - koszt karnetu (80PLN - PL , 45EUR - AT,IT, 70CHF- CH) takie same albo porównywalne: - jedzenie, jeżeli nie szukamy najdroższych miejsc na posiłek to koszty są podobne - ilość przejechanych kilometrów ... jazda "z głową" . w Szklarskiej przejeżdżałem podobnie km jak w Alpach, faktem, że przez 4-5 godzin na jednej trasie, a kolejki w Szwajcarii (Laax) trafiłem na większe niż kiedykolwiek w Polsce, no może nie licząc początków lat 80, kiedy to po 40min stało się w kolejce czyli teza potwierdzona: Kłamstwo, Wielkie Kłamstwo, Statystyka .... ale i tak wolę narty za granicą, ze względu na ilość dostępnych tras, ich różnorodność oraz warunki wypoczynku 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_67 Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 Witam. Jakoś to dziwnie liczycie. Mnie wychodzi, że Polska jest jednak tańsza. Prosty przykład: 6 dni na nartach, dojazd samochodem. Austria (np. Zillertal) Dojazd – 1800km (np. 10l/100km) – koszt przy cenie za Pb 5,5zł – 990zł Skipass na 6 dni – 210E przy cenie 4,07 zł/E – 855zł Nocleg – 7X25EX4,07zł – 712zł Suma – 2557zł Szczyrk Dojazd – 6X200km=1200km (przy 10i/100km i cena Pb 5,5zł) – 660zł Skipass na 6 dni (osobny) = 6X68zł – 408zł Nocleg w domu – 0zł (nie muszę płacić za noclegi dodatkowo) Suma – 1068zł Oczywiście przykład dotyczy mnie (Miejsce zamieszkania Bytom). Przykład dotyczy tylko jazdy na nartach. Jeżeli ktoś traktuje wyjazd na narty jako urlop, z całym jego „dobrodziejstwem” to tu ceny będą różne, bo jak to mówią, co kto woli i w tym wypadku porównanie wychodzi na korzyść Alp. Ja jednak traktuję wyjazd na narty jako wyjazd tylko i wyłącznie na narty. Pozdrawiam 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nurek1974 Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 Mnie Piotrze identyczny wyjazd wyszedł 450 euro za całość, różnica była tylko w kosztach dojazd (dzielone na trzech) i tańsza kwatera, licząc że przejechałem około 450km na nartach w te 6 dni a można więcej to wychodzi taniej niż w Polsce tyle że ja tam pojechałem stricte narciarsko i żadne opalanie nie wchodziło w grę pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 hm.... ta metodologia zakłada, że nikt 2x nie pojedzie po tej samej trasie? jesli tak to prawidłowo. Jednak to założenie mocno stronnicze na rzecz Alp... Taki jest fakt i nie dopatrywał bym się tu drugiego dna. Już pomijając koszta, ale sama przyjemność jest bezcenna.... W piątek z racji że byłem w Nowym Targu zabrałem sobie nartki i pojechałem do Białki, kupiłem karnet 2 godzinny, a po godzinie już byłem na tyle znudzony jazdą że odpiąłem narty i do domu. Niby kolejki nie było bo ok 2 minuty stania, do tego wyjazd "szustką" szybki bo to kolej wyprzęgana ok 5 min, a jazda w dół ok 1,5 min., proporcja logistyczna w stosunku do jazdy ma się nijak:rolleyes::, w Alpach jest to często 1:1, 2:1, a nie tak jak na naszych stokach 5:1, a jak się ludzi najedzie to z tego co słyszę nieraz trzeba z pół godziny postać żeby zjechać na deskach 800 m, czyli ok 1 minuta jazdy w dół, czyli proporcja jest 30:1:eek: Czyli generalnie już w przypadku jazdy bez lub z małą kolejką nie ma to za wiele wspólnego z jazdą na nartach:rolleyes:: Są oczywiście odstępstwa od tej reguły, np. w SON Szczyrk:cool:: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_67 Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 Mnie Piotrze identyczny wyjazd wyszedł 450 euro za całość, różnica była tylko w kosztach dojazd (dzielone na trzech) i tańsza kwatera, licząc że przejechałem około 450km na nartach w te 6 dni a można więcej to wychodzi taniej niż w Polsce tyle że ja tam pojechałem stricte narciarsko i żadne opalanie nie wchodziło w grę.... Nurek, twój przykład jest ekstremalny, żeby nie powiedzieć ekstremistyczny:rolleyes:::wink: Ja osobiście maksymalnie przejeżdżam jakieś 60km, a średnio 35km. Jak zrobiłem sobie ostatnio wykres ze skiline będąc na Wielkiej Raczy, to wyszło mi 36km, więc wynik średni. Po wizycie w Szczyrku nogi mnie napierd.....ją tak samo jak po dniu w Austrii. Wiem, wiem, to ze względu na orczyki:wink: Po prostu, jednodniowy wyjazd na ośrodek w Polsce jest tańszy od wyjazdu w Alpy i to jak by nie liczyć. Nie zmienia to jednak faktu, że jak tylko zdrowia i kasy nie zabraknie, to Alpy trza zaliczyć co rok obowiązkowo. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fanatyk Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 Robercik,myślę że jakbyś mieszkał bliżej południwej Polski to byś wyskakiwał na jedniodniowe wyjazdy A co do Francji też co roku zmuszamy się :biggrin: PS.Wprawdzie dopiero dotarłem ale już odliczam zresztą Ty chyba też,zostało 3-tygodnie :cheerful: Wiem, wiem. Jak mieszkałem w Stalowej Woli często na weekendy jeździliśmy z rodzicami do Krynicy. Teraz w nasze góry za daleko:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aressi Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 Nie jestem do końca przekonany czy taka dyskusja ma sens. Bo to chyba jednak nie jest tak, że dostajemy taki sam czy bardzo podobny produkt za różne pieniądze. Jest różnica w cenie (czy duża?) i jest różnica (duuuża!) w jakości produktu jaki otrzymujemy. No i jak to porównać? W kwotach bezwzględnych ośrodki alpejskie zawsze wypadną drożej. Ale dostajemy za to coś zupełnie nieporównywalnego do polskich stoków. To trochę tak jakby porównać kawior i kaszankę! :biggrin: I tym i tym się można najeść. Pomijam fakt, że ktoś może nie lubić kawioru. A ktoś inny kaszanki! :biggrin: Z tym, że za kilogram kawioru można kupić tonę kaszanki, a za cenę wypadu do Austrii czy nawet Francji nie można pojechać choćby dwa razy w polskie góry. Natomiast jeśli jedynym wykładnikiem jest tylko i wyłącznie czas poświęcony na jazdę na nartach (albo chociaż potencjalna możliwość) to już zupełnie nie ma czego porównywać! Ja jako narciarz nizinny jestem zmuszony korzystać z lokalnego ośrodka jakim jest Wieżyca-Koszałkowo. Dojazd w jedną stronę to około 120 km. Czyli tam i z powrotem 240 km. W weekend jeden wjazd kosztuje 2 zł(!). Można powiedzieć, że dwa złote to nie jest dużo tylko co się za te pieniądze dostaje? Wjazd byle jakim orczykiem na górę to max. 2 minuty i zjazd to około 20 sek. (max!). W ciągu dwóch godzin jeżdżąc non-stop jestem w stanie zjechać 30 razy. I to pod warunkiem, że nie ma kolejki (a w weekendy są!). Czyli płacę 60 zł za dwie godziny raczej kiepskiej jazdy. Gdyby chcieć pojeździć tak jak w Alpach czyli powiedzmy 6 godzin no to musiałbym zapłacić około 180 zł za same karnety!!! Czyli tyle co w najlepszych alpejskich ośrodkach oferujących setki kilometrów świetnie przygotowanych tras! I nad czym tu dyskutować? : 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pieczara Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 Z tym, że za kilogram kawioru można kupić tonę kaszanki, a za cenę wypadu do Austrii czy nawet Francji nie można pojechać choćby dwa razy w polskie góry. Nie będę linkował googla ale pierwsza oferta z brzegu dla kawioru 1kg (320pln wiem pewnie są i inne), kaszanka na wypasie (20pln choć i są takie za 7pln) więc porównanie nie trafione, no chyba że pisałeś o ***** (pięcio) gwiazdkowej Austrii. Jak szukamy skrajnych przykładów to dodam od siebie że jak nie liczyłem i porównywałem oferty zawsze wyjdzie ok 2x drożej za Granicą przy pobycie na 14 nocy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aressi Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 Nie będę linkował googla ale pierwsza oferta z brzegu dla kawioru 1kg (320pln wiem pewnie są i inne), kaszanka na wypasie (20pln choć i są takie za 7pln) więc porównanie nie trafione, no chyba że pisałeś o ***** (pięcio) gwiazdkowej Austrii. Jak szukamy skrajnych przykładów to dodam od siebie że jak nie liczyłem i porównywałem oferty zawsze wyjdzie ok 2x drożej za Granicą przy pobycie na 14 nocy. Nieee no trochę przejaskrawiłem! To oczywiste. :biggrin: Nie chodzi wcale o to czy rzeczywiście kupię tonę czy też tylko 16 kg jak wynika z Twoich poszukiwań. Pisałem o tym, że za granicą z pewnością wychodzi drożej tylko, że dostajesz za to zupełnie inny produkt! Zapłacisz dwa razy więcej (a może i nie?), a dostajesz produkt ..... No właśnie! Ile razy lepszy??? : Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cysiu Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 chyba wszystko zależy gdzie się mieszka i czego oczekuje. Przeglądając najtańsze oferty wyjazdu w Alpy za 6 dni jazdy trzeba zapłacić ok 1500zł, co daje 250zł za jeden dzień jazdy. W Polsce jak już pisałem można pojeździć bez kolejek za ok 80 zł. Jasne, że infrastruktura jest wtedy gorsza, przygotowanie tras również (choć czasem można się miło zaskoczyć). Uwielbiam jeździć krótkim skrętem więc więcej niż 4 godziny dziennie raczej na stoku nie wytrzymam (niezależnie czy będę w Alpach czy w Polsce). W związku z tym za te same pieniądze wolę być 18 dni na stoku niż 6. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pieczara Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 Od dwóch lat staram się namierzyć wyjazdy zagraniczne i w Polsce, jak pomnożysz koszt x4 (rodzina 2+2) a potem x2 (Austria "za darmo") to już nie wygląda tak różowo. Z tyłu głowy pozostaje cały czas argument że dzieciaki nie "wyciskają" z polskich stoków połowy możliwości (kolejny rok "doskonalenie"), to "po co przepłacać jak nie widać różnicy". Na razie najważniejszy dla nich jest biały śnieg i lepiej żeby świeciło słońce (to są priorytety), oczywiście krajobrazy, przestrzenie i Austria są na + Nie będę ukrywał że jakby było więcej kapusty to brałbym od razu i to samolotem bo za 2 godzinki można być w Innsbrucku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aressi Napisano 17 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2012 chyba wszystko zależy gdzie się mieszka i czego oczekuje. Przeglądając najtańsze oferty wyjazdu w Alpy za 6 dni jazdy trzeba zapłacić ok 1500zł, co daje 250zł za jeden dzień jazdy. W Polsce jak już pisałem można pojeździć bez kolejek za ok 80 zł. Jasne, że infrastruktura jest wtedy gorsza, przygotowanie tras również (choć czasem można się miło zaskoczyć). Uwielbiam jeździć krótkim skrętem więc więcej niż 4 godziny dziennie raczej na stoku nie wytrzymam (niezależnie czy będę w Alpach czy w Polsce). W związku z tym za te same pieniądze wolę być 18 dni na stoku niż 6. Od dwóch lat staram się namierzyć wyjazdy zagraniczne i w Polsce, jak pomnożysz koszt x4 (rodzina 2+2) a potem x2 (Austria "za darmo") to już nie wygląda tak różowo. Z tyłu głowy pozostaje cały czas argument że dzieciaki nie "wyciskają" z polskich stoków połowy możliwości (kolejny rok "doskonalenie"), to "po co przepłacać jak nie widać różnicy". Na razie najważniejszy dla nich jest biały śnieg i lepiej żeby świeciło słońce (to są priorytety), oczywiście krajobrazy, przestrzenie i Austria są na + Nie będę ukrywał że jakby było więcej kapusty to brałbym od razu i to samolotem bo za 2 godzinki można być w Innsbrucku. No i dochodzimy do sedna sprawy. Nie mają chyba większego sensu takie porównania bo rzeczywiście bardzo dużo zależy od możliwości i oczekiwań. Każdy musi znaleźć odpowiednią i satysfakcjonującą ofertę dla siebie na miarę własnych potrzeb i własnych możliwości. I taka będzie najlepsza! :smile: Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.