BuenosAires Napisano 2 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 2 Grudzień 2012 (edytowane) WYJAZD Warszawa - Snow Arenas (Druskienniki) 11. 20121. PODRÓŻZ Warszawy do ośrodka narciarskiego na Litwie to ok. 370 km., są dwie możliwe trasy dojazdu:Warszawa - Wyszków - Białystok - Augustów - Ogrodniki - Druskienniki (trasa dłuższa, ale lepsza - wyższy standard dróg) ok. 380 kmWarszawa - Łomża - Augustów - Ogrodniki - Druskienniki (trasa krótsza, ale gorsza) ok. 360 kmW obu wariantach potrzebujemy na pokonanie ok. 5 godz (z postojem na kawę prawie 40 minutowym)W weekend na trasie pusto i mało policji.2. SNOW ARENASJadąc od granicy w kierunku Druskiennik (dosłownie 1 kilometr przed miastem) po prawej stronie widzimy wjazd do ośrodka. Olbrzymia hala na słupach z kratownic w kolorze beżowym i szarym. Parking bezpłatny. Bardzo ładny projekt, skromnie wkomponowany w lekko pagórkowaty krajobraz. Dużo drzew iglastych wokół. Skręt do ośrodka w prawo z głównej drogi, przed halami. 3. NARTYJeździmy od rana (ok. 10.00) mało ludzi, bilet 4 godzinny to 85,- złotych. Czas liczony od wejścia na teren ośrodka, za bramki. Za bramkami miejsce na przebieralnie, szafki magnetyczne, wypożyczalnie, toalety, restauracje. Przebieramy się w stroje narciarskie, rzeczy zostawiamy w szafkach. W tej części hali ciepło, normalna temperatura. Dodatkowo dla małych dzieci jest centrum zabaw. OBOWIĄZKOWO! kask narciarski. Po przejściu śluzy jesteśmy w hali narciarskiej. Temp. ok. +/- O, mały stok dla dzieci z jeżdżącą matą (praktycznie bez spadku) i hala główna. Kanapa 4 osobowa, ok. 500 m długości i równolegle do niej stok narciarski. Szerokość 50 m., część stoku wydzielona dla snowboardzistów i 2/3 szerokości dla narciarzy. Ale w części dla narciarzy pod wyciągiem ustawiony na stałe slalom do jazdy sportowej i wydzielony siatkami. W ten sposób do jazdy na nartach pozostaje ok. 25 m. (to trochę mało). Wyciąg bardzo szybki (2200 os./ godz.) i narciarze wsiadają praktycznie po 4. Feler jedynie to częste spowalnianie pracy wyciągu, aby ściągnąć nadmiar śniegu. Do 13.00 czekamy w kolejce ok. 5-7 min. potem ok. 10 min (po 14.00 przyjeżdża coraz więcej osób), ale my już kończymy. Śnieg szybki, warunki twarde, miejscami lód, ale jeździ się bardzo dobrze i stosunkowo szybko. Spokojnie można jeździć skrętem gigantowym. Z przerwą na lunch (na środku duża karczma) i kawę zjechaliśmy ponad 20 razy . To wystarczy (bez ciśnienia). Potem przebieralnie i zmieściliśmy się w 4 godzinach. Największy minus to huk od muzyki (stacja radiowa ), ale to niestety standard już wszędzie.4. WRAŻENIABardzo fajny wyjazd, ciekawe doświadczenie. I wcale nie erzac, ale normalne narciarstwo. Potem spacer nad Niemnem i runda po Druskiennikach. Skromne, spokojne miasto z dużym aquaparkiem. Piękny zapach sosnowego lasu i cisza litewskiego krajobrazu.5. OGÓLNIEPaliwo na poziomie 330,- + 170,- za karnety. Jedzenie i picie według uznania. Razem koszt na poziomie 500,- na 2 osoby. Czas trwania akcji 5.00 - 22.00. Razem 17 godzin i jesteśmy wyjeżdżeni. Na prawdę warto i obyło się bez punktów karnych na trasie :laughing: Edytowane 2 Grudzień 2012 przez BuenosAires 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Turnplayer Napisano 2 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 2 Grudzień 2012 Jako ze tez w listopadzie mialem przyjemnosc tam jezdzic to tez dopisze pare slow. Miasto jest pieknie polozone, otoczone lasami, nad rzeka, w centrum dodatkowo park ze stawem. Duzy aquapark, hotele spa itp. Kwatera w cenie 35litow (1.2zl) na bardzo przyzwoitym poziomie. Trafilem chyba na lepszy weekend poniewaz, do ok godz 14, kolejka na 1-2min max. W porze poobiedniej bez kolejek. Slalom stal tylko do 13stej i zostal zwiniety. Nie byla wydzielona zadna czesc dla snowbardzistow, lecz po jednej stronie hali bylo kilka 'atrakcji' w postaci hopek itd. Jednak smialo mozna bylo obok tego jezdzic. Takze nie bylo tak zle z szerokoscia. Rzecz ktora mnie pozytywnie zaskoczyla, to fakt ze gdy wchodzi sie do knapjy na stoku, to czas przestaje sie liczyc. Takze mozna spokojnie biesiadowac bez obawy ze czas ucieka. Ceny w resturacji bardzo przystepne, piwo 6litow, pelen obiad ( mieso, surowka, ziemniaki, przystawka ) ~20-25litow. Dodatkowo na samym szczycie hali jeszcze jedna restauracja z pieknym widokiem na niemen, las i miejscowosc. Obok lodowy bar w ktorym mozna przystanac na male co nieco :biggrin: Podsumowujac miejsce godne polecenia, na przedseozonowe uruchomienie miesni w sam raz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BuenosAires Napisano 2 Grudzień 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 2 Grudzień 2012 (edytowane) 1. To super, nie wiedziałem, że czas w knajpie jest zatrzymywany. 2. Jest na górze bar lodowy i restauracja. Na środku trasy duża karczma. 3. Jest wypożyczalnia i sklep narciarski w części ogólnodostępnej. Chociaż wypożyczalnia już za bramkami. 4. Część dla snowboardzistów jest tak zaaranżowana, że trudno po niej jeździć. Mnóstwo hopek i częściowo siatki oddzielające tę część od reszty. 5. Ja byłem w sobotę i sporo klubów trenowało. Pantera z Litwy i WKN z Warszawy. Tak, że część stoku pod samym wyciągiem była zagrodzona siatkami. 6. To prawda ceny całkowicie normalne. 7. Dygresja: bardzo sympatyczni ludzie na wyciągu. Kilka razy nas zagadnęli i się pośmialiśmy. To miłe :laughing: 8. Dla mężczyzn: niektóre Litwinki całkiem/ całkiem :wink: Edytowane 2 Grudzień 2012 przez BuenosAires Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 4 Maj 2013 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2013 (edytowane) Przy okazji "służbowego" wyjazdu do Kowna postanowiłem sprawdzić czy jazda na nartach w hali jest fajna, tym bardziej że moje odczucia na ten temat były zawsze sceptyczne, a żeby móc się wypowiadać na jakiś temat to należy wpierw go zgłębić od strony praktycznej. A zdarzyło się choćby w przypadku wyjazdu na narty samolotem że moje odczucia były w tej kwestii diametralnie różne od tych praktycznych, ale w przypadku jazdy na nartach w hali tak się nie zdarzyło....Więc tak, wyjazd wpierw do Kowna, droga z BB to ponad 700 km jazdy w moim przypadku dość czasochłonna z racji pojazdu jakim się przemieszczam. Droga przez PL mija choć w deszczu dość spokojnie, jakaś tam jedna fotka przed Augustowem, na Litwę wjeżdżamy i tam nas witają panowie z służby celnej zainteresowani co to auto tak "siedzi", po krótkiej aczkolwiek cechującej się wzajemnym zrozumieniem rozmowie pan celnik sugeruje żebym coś pokombinował tak żeby on zapomniał o tym co widzi:tongue:, mam dar przekonywania, udaje się, i jedziemy dalej....W Kownie schodzi nam jednak dłużej niż planowaliśmy, więc do Druskiennik docieramy dopiero po południu. Po drodze takie klimaty, Litwo ojczyzno moja... Na parkingu samochodów parę jest, ale nasz ma największy boks:tongue: Zbieramy graty i biegniemy do wejścia, szybki zakup karnetów, euro nie przyjmują, ale kartą można zapłacić. Ruszamy w stronę bramek, no i tu pojawiają się pierwsze i nie ostatnie problemy natury technicznej, a mianowicie karnet działa tylko na golasa, czyli nie może być w kieszeni np. Więc trzeba odłożyć narty/kijki/torbę, żeby zwolnić ręce wydłubać z kieszeni karnet przyłożyć go, po to żeby się dowiedzieć że to nie te bramki:mad::. Poinstruowani ruszamy w kierunku tych właściwych, przedostajemy się do strefy szatni, tam przebieranie i znowu walka z szafkami które nie chcą się parzyć z kartami, a czas leci....No ale w końcu udaje się zatrzasnąć szafki, więc możemy iść na narty, tylko gdzie to iść:, zero oznaczeń, a intuicja nic nie podpowiada, odnajdujemy wejście i tu ponownie trzeba zwolnić ręce celem wyjęcia karnetu. Nareszcie wchodzimy do hali z stokiem i śniegiem, czuć mróz. Wejście na stok jest w połowie, tak więc zapina się narty i zjazd pod krzesło. I tu się nie zgodzę z kolegą z pierwszego postu w temacie że krzesło jest szybkie, nie nie jest szybkie, to zwykłe 4 os. krzesło nie wyprzęgane które potrzebuje do pokonania 450 m ok. 4,5 min. zjazd trasą trwa ok 40 sekund, więc relacja zjazd/wyjazd mówiąc delikatnie dupy nie urywa.Jeśli chodzi o stok to połowa stoku jest zazgracona przez złom dla parapetów, dla "normalnych" narciarzy pozostaje 2 połowa, ale środek jest oblodzony, tak więc fajna jazda jest tylko pasem pod ścianą o szerokości 12-15 m. Konfiguracja stoku jest moim zdaniem zła, zaczyna się płasko, czyli żeby się rozpędzić trzeba skorzystać z innych czynników niż te naturalne grawitacyjne, to nie jest problem, ale wolał bym te grawitacyjne, więc jak się rozpędzi to do połowy choć wąskim torem jazda jest fajna, w połowie jest lekkie przepłaczenie i tu zaczyna brakować powera to jazdy ciętym skrętem, a zanim się rozpędzi to stok się kończy:stupid:.Kolejny mankament to oświetlenie, a raczej jego brak, mnie akurat problem nie dotknął, bo mam gogle z szybą bezbarwną, ale osoby z szybami barwionymi narzekały że nie widzą. Edytowane 9 Sierpień 2013 przez SB 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 4 Maj 2013 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2013 Wnioski:Chciałem sprawdzić czy jeśli miał bym taką halę w zasięgu ręki, czyli w Bielsku, to od mojego miejsca zamieszkania 15 km, czy był bym tam bywalcem. Nie mówię że nie, ale na pewno nie był bym częstym gościem, to dokładnie tak jak sobie to wyobrażałem, czyli że to nawet nie jest namiastka prawdziwego narciarstwa:rolleyes::.Natomiast jeśli taka hala powstała by w Muszynie, bo są takie plany, czyli ok 200 km. od mojego miejsca zamieszkania, to wiem na pewno że specjalnie nie jechał bym tam sobie pojeździć, moim zdaniem nie warto taki kawał jechać dla czegoś takiego. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gajowy01 Napisano 4 Maj 2013 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2013 Dzięki za relację, mój sceptycyzm został podkarmiony Jeśli się tam wybiorę to z jakimś konkretnym celem: nauka czegoś nowego ...może deski?, jakieś tyczki itp. Po to żeby sobie po prostu pojeździć - to czuję, że nie bardzo... Napisz cokolwiek o jakości śniegu - na foto wygląda w miarę OK, znacznie lepiej niż na fotkach/relacjach z jesieni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boogie Napisano 4 Maj 2013 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2013 gajowy na płaskim tyczki? to sie przecież mija z celem, olać tyczki obiekty tego typu to coś na zasadzie "zaliczyć" i mieć to w pamięci bo tak jak Sławek mówi regularne odwiedzanie mija się z celem:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aklim Napisano 4 Maj 2013 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2013 (edytowane) chłopaki w sezonie to taka hala jest dla mnie bez sensu , ale np w lecie dla podtrzymania formy ,why not ? :smile: oczywiście tak do 100 km , bo dalej to traci sens:stupid: Edytowane 4 Maj 2013 przez aklim 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinn Napisano 5 Maj 2013 Zgłoszenie Share Napisano 5 Maj 2013 Dobrze prawisz aklim,zaliczyć A tak apropo Sławek pozostało Ci jeszcze zaliczyć sztuczny stok w lecie ,zebyś sobie zdanie wyrobił :stupid::biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mysiauek Napisano 5 Maj 2013 Zgłoszenie Share Napisano 5 Maj 2013 Sławek, widzę, że trafiłeś na litewskie szutrówki. Ja do tej pory znam jeden ich plus: są równiejsze niż polski asfalt :applause:Przykład z okolicy Wysztyńca: Co idei samej hali: tak, ale max 20 minut jazdy od miejsca zamieszkania lub od pracy. Godzinka rozrywki i do domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aressi Napisano 5 Maj 2013 Zgłoszenie Share Napisano 5 Maj 2013 Chyba nie ma co tak wybrzydzać. Wiadomo, że taki obiekt nie jest żadną alternatywą dla jakichkolwiek gór, że nawet nie wspomnę o Alpach. Jest to raczej pewnego rodzaju namiastka narciarstwa dla nizinnych narciarzy z okolic leżących w promieniu powiedzmy do 100-150 km. No i ewentualnie można to zaliczyć jako swego rodzaju ciekawostkę. Myślę też, że odwiedzenie tej hali w lecie może stanowić dodatkową atrakcję. Ale głównie dla tych, którzy - jak w tym wypadku SB - i tak się w tamte rejony wybierają. Stawianie takiej hali w Muszynie chyba nie jest aż tak dobrym pomysłem ale już np w Trójmieście to zupełnie co innego. Miałoby większy sens. Chyba, że ma to miejsce w zupełnie egzotycznych miejscach, które raczej nie kojarzą się z uprawianiem narciarstwa jak np w Dubaju. Ale kto z Was jadąc do Dubaju wziąłby ze sobą sprzęt narciarski? No OK! Racja. Johnny Narciarz.:biggrin:::biggrin: I kto jeszcze? :wink::stupid: 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lski@interia.pl Napisano 5 Maj 2013 Zgłoszenie Share Napisano 5 Maj 2013 Hala ma sens głównie do treningu slalomu,moje doświadczenia z Druskiennikami były kiepskie,bo nie umieli zrobić nic twardego pod tyki,jeździło się na przewalającym się cukrze...Ale może już się nauczyli... A w Landgraaf,gdzie jeździliśmy wcześniej trenować,rezerwujesz sobie do stawiania jedną z tras o różnej twardości,pierwsza to lodowisko jak kawałek Torwaru i tam slalom jeździła Katia Poutiajnen i naprawdę jej jechało,więc nie deprecjonowałbym tak całkiem hali... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 5 Maj 2013 Zgłoszenie Share Napisano 5 Maj 2013 Jeszcze jedno mi się przypomniało, wchodząc na halę(tam gdzie jest już stok) czuć zapach spalin naftowych, podobny jak czasem na lotnisku, zapewne to od ratraka, nie jest to bardzo uciążliwe, ale jednak... Napisz cokolwiek o jakości śniegu - na foto wygląda w miarę OK, znacznie lepiej niż na fotkach/relacjach z jesieni. Pas który nadawał się do jazdy to bardzo fajny szybki śnieg, zaczepny- w sensie że dobrze krawędzie na nim trzymały, tam gdzie nagarnięte jest luźnego śniegu dramatu nie ma nie jest to cukier który znamy z konwencjonalnych stoków, ten śnieg ma frakcję zbliżoną do mąki, a co za tym idzie nie jest tak podatny na rozjeżdżanie się pod nartami. szkoda że ten lód tam się pojawia, a jakby nie ma możliwości odświeżania warstwy, bo na hali nie ma urządzeń do naśnieżania, albo są po zrobieniu śniegu zabierane z hali, albo produkcja śniegu się na hali nie odbywa, tego nie wiem, no ale może być tak że to nie takie proste:confused:: gajowy na płaskim tyczki? to sie przecież mija z celem, olać tyczki... Nie widzę tego, chyba że do tyczek u góry rampę postawią która pozwoli się rozpędzić, bo potem jest ok do połowy, w dolnej części to już będą tyczki takie w wersji light, będzie to raczej walka o to żeby się nie zatrzymać:. chłopaki w sezonie to taka hala jest dla mnie bez sensu , ale np w lecie dla podtrzymania formy ,why not ? :smile: oczywiście tak do 100 km , bo dalej to traci sens:stupid: Tak jak mysiek pisze, to by musiało być tak jak mamy teraz baseny miejskie(nie mylić z termami) że praktycznie każdy w zasięgu do niespełna pół godziny ma przynajmniej 1 taki obiekt, ja z moją lokalizacją mam takich co najmniej 6. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 5 Maj 2013 Zgłoszenie Share Napisano 5 Maj 2013 A tak apropo Sławek pozostało Ci jeszcze zaliczyć sztuczny stok w lecie ,zebyś sobie zdanie wyrobił :stupid::biggrin: Lubię zaliczać to i owo:stupid:, ale sztuczny stok to już profanacja narciarstwa, to jedna z 2 rzeczy których nigdy nie zdecydują się zakosztować, ta druga to s e x z kolegą:tongue::biggrin: Sławek, widzę, że trafiłeś na litewskie szutrówki. Ja do tej pory znam jeden ich plus: są równiejsze niż polski asfalt :applause: To jest pierwsze co mi przyszło na myśl po przejechaniu kilkuset metrów tego rodzaju traktem, tym samochodem którym jechaliśmy można myło po tym spoko 80 jechać, a co za samochodem:eek:, że nie ja prowadziłem akurat to chciałem zrobić zdjęcie, ale jak otwarłem okno, to szybko go zamykałem, bo na zewnątrz był szok, kamienie z pod opon latały we wszystkich kierunkach:eek:. Hala ma sens głównie do treningu slalomu,moje doświadczenia z Druskiennikami były kiepskie,bo nie umieli zrobić nic twardego pod tyki,jeździło się na przewalającym się cukrze...Ale może już się nauczyli... A dało się tam tyki w ogóle wkręcić, bo tego śniegu to tam za wiele nie ma, może z 30 cm, w tej części co hala jest w powietrzu można ją przypadkiem na wylot przewiercić:wink: A w Landgraaf,gdzie jeździliśmy wcześniej trenować,rezerwujesz sobie do stawiania jedną z tras o różnej twardości,pierwsza to lodowisko jak kawałek Torwaru i tam slalom jeździła Katia Poutiajnen i naprawdę jej jechało,więc nie deprecjonowałbym tak całkiem hali... Tanja chyba:wink:, ale raczej nie jest to zbyt popularne miejsce treningów zawodników, to też daje w pewnym sensie odpowiedź co to jest warte... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lski@interia.pl Napisano 5 Maj 2013 Zgłoszenie Share Napisano 5 Maj 2013 Faktycznie przekręciłem imię,Tanja,nie Katja.Hale są bardzo popularne w sierpniu do slalomu,jeździli tam Słoweńcy z Pucharu Europy,pierwszy team Austrii jeździ w Wittenburgu,gdzie też jest lodowisko,a tory musisz rezerwować pół roku wcześniej.Dla podziwiaczy krajobrazu i miłośników opalania,widoki w hali rzeczywiście nie są fascynujące. Mnie najbardziej urzekają stabilne warunki pogodowe,niezależnie od tego,co pokazuje prognoza... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hucu Napisano 9 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 9 Czerwiec 2013 (edytowane) gajowy na płaskim tyczki? to sie przecież mija z celem, olać tyczki obiekty tego typu to coś na zasadzie "zaliczyć" i mieć to w pamięci bo tak jak Sławek mówi regularne odwiedzanie mija się z celem:) Nie widzę tego, chyba że do tyczek u góry rampę postawią która pozwoli się rozpędzić, bo potem jest ok do połowy, w dolnej części to już będą tyczki takie w wersji light, będzie to raczej walka o to żeby się nie zatrzymać:. Tak jak mysiek pisze, to by musiało być tak jak mamy teraz baseny miejskie(nie mylić z termami) że praktycznie każdy w zasięgu do niespełna pół godziny ma przynajmniej 1 taki obiekt, ja z moją lokalizacją mam takich co najmniej 6. Późno trafiłem na relacje Sławka i komentarze,ale swoje trzy grosze dorzucę.Nie zgodzę sie,że Druskienniki nie nadają się do tyczek.Dla zawodników z krajów alpejskich i dla tych z kasą,którzy mogą polecieć do Nowej Zelandii,Chile lub Argentyny oczywiście wyjazd taki jest bez sensu.Ale w naszym kraju jest pewien człowiek(nie wiem czy mogę pisać głośno,żeby nie było,że to kryptoreklama),który w Druskiennikach zaczyna sezon.Dodam,że młodzi zawodnicy od Niego maja naprawdę dobre wyniki na arenie krajowej.Osobiście żałuję,że współpraca naszego klubu z tym panem z przyczyn takich czy innych nie wypaliła. Być może w sierpniu uda mi się tam trafić i wtedy będę mial szerszy pogląd w tym temacie.Tak czy inaczej uważam,że letni wyjazd do Druskiennik dla młodych zawodników ma sens. Oczywiście później jeszcze od września do listopada koniecznych jest kilka sesji treningowych na lodowcu,a później wyniki ligi zakopiańskiej czy małopolskiej zweryfikują czy przygotowania miały sens.Być może to tylko zbieg okoliczności,że wielu młodych narciarzy idących tym tokiem ma naprawdę dobre wyniki,ale chyba coś w tym jest.Oczywiście,że nie kazdy z tej grupy osiąga wyniki na miare oczekiwań,ale biorąc pod uwagę,że większość z nich mieszka daleko od gór(Łódź,Poznań,Gdynia itp) to uważam to za bardzo dobry wynik.Dla zainteresowanych filmik z treningu w Druskiennikach zeszłego lata.Uprzedzam,że narty zaczynaja sie po około 2(słownie dwóch) minutach Edytowane 9 Czerwiec 2013 przez hucu 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tadeusz T Napisano 10 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 10 Czerwiec 2013 (edytowane) Śnieg w Druskiennikach jest robiony w Hali. Pod sufitem wiszą dysze - takie lance bez lanc... :biggrin: jakiejś nieznanej z urządzeń do naśnieżania firmy. Wydajność maja niewielką, ale rozmieszczone są dość gęsto i dają radę :smile:. Naśnieżają oczywiście w nocy i niestety nieraz przed południem już po ratraku, a przed otwarciem Hali. W hali trenuje sporo klubów, kadry młodzieżowe z całej Europy Środkowo - Wschodniej, wiec spoko na tyczkach da się pojeździć. Na pierwszy kontakt z tyczkami w sezonie myślę, że wystarczy. Oczywiście nie piszę o zawodnikach na poziomie PŚ :smile:. Dla amatora na rozjeżdżenie przed sezonem i posmakowanie tyczek absolutnie OK. Tadek Edytowane 10 Czerwiec 2013 przez Tadeusz T Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacek-1210 Napisano 10 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 10 Czerwiec 2013 Jako nowy, witam na forum i dorzucę coś od siebie:27-29 maja b.r. (więcej nie podaję żeby nie podpaść pod kryptoreklamę)główne wejście :biggrin: : nachylenie stoku to ok. 18-20 stopnina takich, użyczonych nartach miałem okazję jeździć:nie tylko takiemu cieniasowi jak ja, ale też lepszym nie było łatwo po tych tykach jeździć:kto tu pisze, że nie umieją przygotować stoku :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tadeusz T Napisano 10 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 10 Czerwiec 2013 OOOO! widzę, że porządnie oddzielili trasę "tyczkową" od ogólnodostępnej. W październiku ten podział był mocno wirtualny...:biggrin: Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacek-1210 Napisano 10 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 10 Czerwiec 2013 Ba, tam był goły lód, jakby całkiem początkujący wypadł na prędkości z trasy na ten lód, to zatrzymałby się na dolnej stacji kolejki linowo-krzesełkowej, więc siatki raczej nieodzowne :redface: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 14 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 14 Czerwiec 2013 Sławek super relacja:rolleyes::,ale sam Ci poleciłem odwiedzenia tego miejsca podczas pobytu w Litwie.Znając twoje wygórowane wymagania co do warunków bytowo-narciarskich przypuszczalem,ze będzie kicha!:biggrin:Ale fajnie,że byłeś i sam sprawdzileś taką formę narciarstwa..Z mojej strony byłem tam w wrześniu 2012-na weewkend,ludzi prawie zero pomimo zjazdu vw garbus w tym terminie.Przed wyjazdem zapoznałem się z topografią dojazdu i planem tego osrodka.Byłem sam i pierwszy raz i nie odczułem żadnych problemów z wejściem ,i dalszym poruszaniu się.Owszem szafki wymagają przytrzymania dłużej skipassu przy wczytywaniu kodu,co mnie również lekko zdenerwowało:tongue:Ale wszystko jest czytelne,jest plan przy wejściu i dobre oznakowanie.Nie jest to ośrodek alpejski i nie ma co się wspierać o sens jazdy na takim stoku:stupid:Dla mnie to jest mozliwość wykorzystaniu czasu na swoje hobby-jak kręgle,bilard,basen albo chwilę pojeździć na nartach.Już dawniej pisałem ,że dla osób przebywających na wakacjach w augostowskim to możliwość jazdy na nartach w lecie. Jak dla mnie to ostatnio w tym okresie konkurencja dla lodowców,tym bardziej,że pogoda robi figle!.Trasa łatwa,ale pewny śnieg,lepiej używać nart o krótkim promieniu skrętu:rolleyes::Może uda się pojeździć w lpcu:tongue: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.