Bumer Napisano 12 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2013 Cóż w takiej chwili powiedzieć? Życie różnie nas doświadcza, czasem okrutnie. Łączę się w bólu z Rodziną Niko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mifilim Napisano 12 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2013 nic mądrego nie umiem napisać. żegnaj i pozostań w pamięci na zawsze Niko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aklim Napisano 12 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2013 , , , [][][] żałuję , że nie udało mi się Go poznać osobiście...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 12 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2013 Jest mi zwyczajnie zaje...cie smutno :frustrating: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aressi Napisano 12 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2013 Składam wyrazy współczucia Rodzinie, przyjaciołom i znajomym Niko. Wierzyć się nie chce, że już nigdy nie przeczytamy jego wnikliwych i fachowych analiz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmarcin Napisano 12 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2013 Cały czas wierzyłem, że wygra tą walkę, że będzie, że coś jeszcze napisze... niestety nie udało się :sad: Strasznie smutno gdy odchodzą tacy wspaniali ludzie, fachowcy, perfekcjoniści, pasjonaci. Ludzie tak życzliwi i oddani temu co kochają, bezinteresownie pomagający innym. Niko już niestety nie ma między nami, ale niech na zawsze pozostanie w naszej pamięci... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KP Napisano 12 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2013 Super czytało się jego analizy ..... Wielka szkoda. Szczerze współczuję rodzinie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pinio46 Napisano 12 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2013 Cóż powiedzieć Niko spoczywaj w spokoju :frown:: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomasz13 Napisano 12 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2013 Moje kondolencje dla Rodziny i Bliskich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bubis Napisano 13 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 13 Luty 2013 Był to wspaniały,wielki i ponadczasowy człowiek,wielki żal że już go nie ma wśród nas......:frustrating:,pokój Jego duszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ninjaa Napisano 13 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 13 Luty 2013 Ciężko cokolwiek w takiej sytuacji napisać, przykra wiadomość. Wyrazy współczucia dla bliskich Niko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rossignol 1 Napisano 20 Marzec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 20 Marzec 2013 Nawet nie wiem co napisać. To tak jakby część forum przestała istnieć. Myślałem że tylko ja mam problemy. Ku..wa Nico a chciałem kiedyś byś zabrał mojego syna na narty. Pewnie teraz jeździcie razem... Zawsze będę pamiętał.... Nie wiem jak to wyrazić..... piosenka dla Ciebie http://youtu.be/DWhitiEJexE z ostatniej naszej dyskusji...... oczywiście Ted Ligety jedzie na skręt na dwa razy. pozdrawiam rossignol Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 2 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 2 Kwiecień 2013 Dopiero teraz wykopałem tą zlą wiadomość:To chyba zły sen:mad::to jakby zostalibyśmy sierotami:mad::Niko nie żyje,to wątek-techniki narciarskie" nie zyje.Niko a czasmi się spieraliśmy,jesteśmy umówieni na stoku i ... będzie to stok w górach niebiańskich,najwyższych,o najlepiej przygotowanych trasach.Ale tu na ziemi będzie brakować konfrontacji słownej.która powodowała tyle zamętu i chęci dalszego kształcenia.Jest mi bardzo przykro,że dopiero dzis dowiedziałem się o Twojej śmierci.Kolejny wirtuoz narciarstwa Nas pozostawia.Teraz innym będzie udzielać swych rad.....Niko wstań,zima trwa,zapnij narty! 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_67 Napisano 12 Marzec 2014 Zgłoszenie Share Napisano 12 Marzec 2014 Temat powrócił za sprawą użytkownika HenrykFord ze skiforum. Jak to czytałem to jeszcze bardziej żałuję, że nie poznałem tego nietuzinkowego człowieka. Pozwalam sobie tu wkleić cały post: ŚLADEM CZŁOWIEKA. Osiedlowy trener GW Kraków nr 0, wydanie z dnia 21/08/1996 Sposób na ośmiu kółkach Pan to taki duży harcerz - mówią o nim ludzie. Niektórzy, widząc jak jeździ na rollerach, śmieją się: "taki stary i taki głupi". Jerzy Dzięcielak - z zawodu żołnierz, pracował jako wykładowca w szkole oficerskiej, od kilku lat na emeryturze. Ma swój własny sposób na życie. - Na własnoręcznie wykonanych łyżworolkach jeździłem już w latach sześćdziesiątych. Były ciężkie, niewygodne, ale nie było wtedy dobrego sprzętu. Pewnie dlatego sport ten nie zdobył sobie wtedy popularności - wspomina pan Jurek. Przestrzeń dla rollerów Kiedy zapanowała moda na rollery, Jerzy Dzięcielak wyciągnął z szafy swoje stare, wielokrotnie przerabiane wrotki. W końcu jednak kupił nowe - rollery z prawdziwego zdarzenia. Najpierw jeździł sam. - Jak zobaczyłem z okna jeżdżących chłopaków, to zaraz do nich pobiegłem. Chciałem im pomóc. Miałem doświadczenie w jeździe na nartach biegowych. To bardzo podobna technika. - A potem to już sami zaczęliśmy szukać pana Jurka - przekrzykują się chłopcy. Stłoczeni w samochodzie pana Dzięcielaka wracamy z rampy przy krakowskim Domu Harcerza. Codziennie przyjeżdżają tu rowerzyści, deskorolkowcy, wrotkarze, rollerowcy i dzieciaki, które po prostu chcą pobiegać i pobawić się. To jedno z niewielu miejsc, gdzie dzieci mają swobodę, w pobliżu nie pędzą autobusy i samochody, a mieszkańcom nie przeszkadzają hałasy. Pan Jurek odkrył Dom Harcerza dwa lata temu i od tej pory przywozi tu "swoich" chłopców. Często jeżdżą też na Rynek i pod hotel "Forum". - Szkoda, że mój samochód jest taki mały i nie mogę zabierać z sobą więcej dzieci - narzeka Dzięcielak. Od kiedy zajął się pracą z dzieciakami, poświęca temu zajęciu pół dnia. I ma co robić! W wakacje przyjeżdża do niego około pięćdziesięcioro młodych zapaleńców. Siedzi z nimi, naprawia sprzęt, uczy tego wszystkiego, co sam wie na temat rollerów. Zakręcić się w powietrzu Jeszcze niedawno marzył o tym, żeby wykonać każdą opanowaną figurę z podwójnym obrotem. Dotąd umiał zakręcić się w powietrzu tylko raz. - Ludzie mówią, że pewne rzeczy są niemożliwe, a mnie najbardziej ciągnie właśnie to, co jest niemożliwe. Jeśli mi coś nie wychodzi, to jeszcze bardziej się zacietrzewiam - tłumaczy. Teraz już prawie zawsze udaje mu się wykonać w powietrzu podwójny obrót. Zawsze bardzo lubił sport i poświęcał mu dużo czasu. Najpierw uczył narciarstwa swoją córkę. Kiedy, mimo licznych sukcesów, porzuciła sport, poszukał nowych uczniów. Lubi pracować z dziećmi, dzięki nim czuje się młodziej. Na temat rollerów stara się zdobyć maksimum wiedzy teoretycznej, czyta książki, ogląda kasety wideo, analizuje każdy ruch zawodników. Śmieje się, że każe chłopakom uczyć się wzorów fizycznych. Osiedlowe slalomy - Wszyscy bardzo go lubimy. To niesamowity człowiek. Poświęca naszym dzieciom czas i nawet pieniądze, bo przecież ciągle wozi je samochodem za darmo - opowiada Aleksandra Chojnacka, mama Roberta. - Kiedy mój syn zaczynał jeździć na rolkach, bałam się o niego. Poszłam wtedy po radę do pana Jurka. I teraz już się nie boję, bo wiem, że syn ma dobrego opiekuna. Osiedle na Woli Duchackiej tętni życiem, mimo że jest już ciemno. Kiedy podjeżdżamy pod blok, kilka dziewcząt na rollerach chwyta się za tył samochodu, a pan Dzięcielak powolutku jedzie. Kilkanaścioro dzieci sunie po asfalcie. - To jedyne miejsce na naszym osiedlu zdatne do jazdy - mówi pan Jurek, wskazując palcem na drogę wewnętrzną. - Ci, którzy nas znają, nie rozpędzają się tutaj, ale niektórzy jadą tędy po raz pierwszy, na nich trzeba uważać. Jak dotąd nie było żadnych wypadków. Ci mieszkańcy, którzy znają Dzięcielaka, darzą go sympatią, inni śmieją się z 57-letniego faceta, który z gromadą dzieci pędzi na rollerach. Tylko jednej pani przeszkadzają rollerowcy, otwiera okno i krzyczy: - Wy górole! Czasem wieczorem, kiedy nikt nie widzi, mamy zabierają rolki swoich pociech i same próbują jeździć, niektóre już rozumieją zapał pana Jurka. Każdy ma swój sposób na życie Pierwszy raz rozmawiałam z panem Dzięcielakiem jesienią ubiegłego roku. Kiedy po długiej zimie dzwonię do niego do domu, stwierdzam, że niewiele się zmieniło: odbiera żona i mówi: "Męża nie ma, on teraz siedzi z dzieciakami na podwórku". Zajmuje się teraz młodszymi dziećmi. - Bo te starsze - stwierdza z żalem - chodzą, a właściwie jeżdżą swoimi drogami. Nie czekają już na samochód, ale wsiadają w autobus i pędzą na rampę. Czasem przychodzą do "trenera" po radę albo pochwalić się, co nowego potrafią. Ostatnio zbudowali na osiedlu własną skocznię i zaprosili na nią pana Dzięcielaka. Pan Jerzy nie narzeka, kiedy na podwórzu dzieciaki pytają go, czy będzie je uczył jeździć. Smutno mu tylko, że teraz to już coraz mniej dzieci będzie przyjeżdżać, bo powstają kluby, które mają sponsorów, a on nie może tego samego zaproponować małym rollerowcom. Piruet z pchłami - Robię to, co inni ludzie. Staram się zagospodarować swój wolny czas. Całe nieszczęście polega na tym, że polubiłem taki sport, który uprawiają głównie dzieci - śmieje się Dzięcielak. - Przyzwyczaiłem się do tego, że ludzie się ze mnie śmieją. To mi nie przeszkadza. Każdy ma swój sposób na życie. Kiedy szedłem na emeryturę, zastanawiałem się, co będę robić. Obudziłem się na drugi dzień rano i zapomniałem o mojej dotychczasowej pracy. Zacząłem po prostu żyć od nowa. Katarzyna Śliwińsk KR-DLO Niesamowity gość. Pozdrawiam 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.