marboru Napisano 9 Marzec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 9 Marzec 2012 Gasherbrum I zdobyty przez Polaków! 9 marca 2012 roku, około godziny 08:30 czasu lokalnego Adam Bielecki i Janusz Gołąb dokonali pierwszego zimowego wejścia na Gasherbrum I (8068m n.p.m.) w Karakorum, w Pakistanie. Wejście odbyło się tak zwaną Drogą Japońską od strony północno zachodniej. Zdobywcy dokonali wejścia bez użycia aparatury tlenowej. Wyprawa założyła bazę 21 stycznia 2012 roku, szczyt został zdobyty 49 dnia od rozpoczęcia akcji górskiej. Wejście jest drugim w historii zimowym wejściem na ośmiotysięcznik w Karakorum. Przypomnijmy, że do tej pory zdobyto 11 ośmiotysięczników, z czego 9 zdobyli Polacy, w tym Shisha Pangma zdobyta przez mieszany zespół Piotr Morawski i Simone Moro! Do zdobycia zostało "jeszcze" K2, Broad Peak, Nanga Parbat. Kierownikiem wyprawy jest Artur Hajzer, a kierownikiem bazy alpinistka Agnieszka Bielecka. Ponadto wyprawa korzystała z pomocy dwóch wspinaczy pakistańskich (Ali Sadpara oraz Shaheen Baig). Wyprawa jest współfinansowana ze środków Ministerstwa Sportu i PKN Orlen. Od strony południowej do szczytu zbliża się trzyosobowy zespół innej, międzynarodowej wyprawy w składzie: Gerfried Goeschl (Austria), Cedric Hahlen (Szwajcaria) oraz Nissar Sadpara (Pakistan). Planują oni wejście na szczyt w godzinach popołudniowych. Jeżeli zdobędą szczyt prawo do miana pierwszych zimowych zdobywców będzie się należało całej piątce. Aktualnie Adam Bielecki i Janusz Gołąb schodzą w kierunku obozu III, być może uda im się zejść dzisiaj do obozu II na wysokości 6450 m n.p.m. gdzie czeka na nich kierownik wyprawy Artur Hajzer. O pełnym sukcesie będzie można mówić, gdy wszyscy himalaiści zejdą do bazy, co jest planowane na 10 lub 11 marca. Adam Bielecki – 28 lat. Klub Wysokogórski Kraków. Pochodzi z Tychów, mieszka w Krakowie. Absolwent Psychologii UJ. Wspina się w górach od 13 lat. Lider kilkudziesięciu wypraw w różne góry na 5 kontynentach. Zdobywca wyróżnienia w konkursie Kolosy 2000 za dokonanie w wieku siedemnastu lat, najmłodszego na świecie, samotnego i w stylu alpejskim wejścia na Khan Tengri 7010 m. Jesienią 2011 roku zdobył piąty szczyt świata Makalu bez użycia tlenu. Janusz Gołąb - wspina się od 1986 roku. Członek legendarnego tzw. "Wunder team", który na przełomie wieków dokonał serii najznakomitszych wspinaczek o charakterze alpejskim w historii polskiego alpinizmu. Były to między innym zimowe przejścia ściany Troll Wall w Norwegii, Grandes Jorasses w masywie Mont Blanc, Eiger w Alpach. Nie brakowało ekstremalnych wspinaczek na Alasce, Grenlandii. Uczestnik głośnej wyprawy w góry Patagonii "Pepsi na Max". Zwieńczeniem alpejskich sukcesów było wytyczenie nowej drogi na wielkiej ścianie Kedar Dome w Himalajach Gharwalu. Janusz Gołąb jest laureatem prestiżowej nagrody Kolosy; odznaczony został Medalem Za Wybitne Osiągnięcia Sportowe. Należy do Klub Wysokogórski Gliwice. Źródło: polskihimalaizmzimowy.pl Widok na kopułę szczytową GI z obozu III. Fot. Agnieszka Bielecka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 13 Marzec 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 13 Marzec 2012 Chcieli wejść po Polakach. Zaginęli UCZESTNICY MIĘDZYNARODOWEJ WYPRAWY POSZUKIWANI Trzech alpinistów z międzynarodowej wyprawy na Gasherbrum I (8068 m) w Karakorum, którzy wspinali się na szczyt po Polakach -Adamie Bieleckim i Januszu Gołąbie - zaginęło. 9 marca Polacy dokonali pierwszego zimowego wejścia na Gasherbrum I. Górę od strony południowej atakowali zupełnie nową drogą: Austriak Gerfried Goeschl, Szwajcar Cedric Hahlen oraz Pakistańczyk Nisar Hussain. Natomiast Bielecki i Gołąb, wspierani przez kierownika ekspedycji Artura Hajzera, wspinali się tzw. drogą japońską od strony północno-zachodniej. Polacy zawrócili Uczestnikami międzynarodowej wyprawy są także Polacy - Dariusz Załuski i Tamara Styś, która razem z Baskiem Aleksem Txikonem również podjęła próbę wejścia na wierzchołek. Oboje doznali odmrożeń i zawrócili z wysokości 7200 m z powodu pogarszających się warunków. W poniedziałek Załuski i Agnieszka Bielecka (siostra Adama zajmuje się bazą) wyruszyli w stronę obozu I, dokąd ewentualnie mogła dotrzeć trójka zaginionych alpinistów. Po zdobyciu szczytu planowali schodzić śladami Bieleckiego i Gołąba, którzy zostawili im w obozie III na wysokości 7000 metrów namiot, gaz i śpiwory, a ponadto w "dwójce" - baterie. Jednak fatalna pogoda uniemożliwiła Załuskiemu i Bieleckiej dojście do "jedynki". - Ostatni kontakt radiowy z Gerfriedem mieliśmy 9 marca o godzinie 9 rano: biwakowali oni na wysokości 7700 m i planowali atak szczytowy. Alex widział ich jakieś 200-250 m poniżej szczytu około godziny 12. Później widoczność znacznie się pogorszyła i obserwowanie przestało być możliwe -poinformowała Bielecka. Janusz Kurczab, olimpijczyk igrzysk Rzym 1960, szermierz, taternik i alpinista, śledzący sytuację na Gasherbrumie I uważa, że nadzieje na odnalezienie zespołu Goeschla są znikome. - Niemożliwością jest, by schodzili na stronę chińską, gdyż byłoby to samobójstwem. Tam można tylko spaść, a do najbliższej osady jest tydzień drogi. Załamanie pogody mogło sprawić, że zostali uwięzieni w którymś z obozów. Kontaktu z nimi nie ma, bo wyczerpały się baterie. Trudno jednoznacznie stwierdzić, co mogło się z nimi stać. Sytuacja jest dramatyczna, bo pogoda się nie poprawia - powiedział w rozmowie z PAP. Polacy lubią zimę Na dziewięć spośród 14 ośmiotysięczników jako pierwsi wspięli się zimą Polacy, w tym na jeden z Włochem Simone Moro. Niezdobyte o tej porze roku pozostały jeszcze trzy góry: Broad Peak (8047 m), Nanga Parbat (8126 m) i K2 (8611 m). Tę ostatnią górę szturmowała w tym roku wyprawa rosyjska, która zakończyła się tragicznie. W bazie zmarł jeden z uczestników ekspedycji. Z kolei włosko-kazachski duet Simone Moro - Denis Urubko podjął próbę wejścia na Nanga Parbat. Jednak po długim okresie fatalnej pogody himalaiści zrezygnowali z dalszej akcji górskiej. Źródło: TVN24.pl ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Niestety to bardzo ryzykowny sport... :frown:: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinn Napisano 13 Marzec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 13 Marzec 2012 Jeśli zostali w kopule szczytowej nie ma szans ich uratować :sorrow: Miejmy nadzieje ze zeszli na stronę Chińską Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 13 Marzec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 13 Marzec 2012 Cześć Szanse sa minimalne ale póki nie ma jednoznacznej informacji zawsze są. Pamietajmy co przetrwał Kukuczka na Dhaulagiri? No ale to był Kukuczka - o wiekszego twardziela trudno. Oby i się udało. Myslę, że nawet cięzko sobie wyobrazic warunki zimowe w górach wysokich. Temp rzędu -30 -40 wiatry do 70-80 km/h i więcej, brak tlenu. Trudno o bardziej skrajne i nieprzyjazne czlowiekowi. Pozdro serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 14 Marzec 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 14 Marzec 2012 Pojawiły się niestety komplikacje... Polacy utknęli na Gasherbrum. "Nie jest nam wesoło" NIE MOGĄ ZEJŚĆ ANI ODLECIEĆ Polacy, którzy 9 marca jako pierwsi zdobyli zimą Gasherbrum I (8068 m) w Karakorum, z powodu odmrożeń nie mogą samodzielnie zejść z bazy położonej na wysokości 5000 metrów. Przylot helikoptera uniemożliwia zła pogoda. Zajmująca się bazą Agnieszka Bielecka poinformowała, że od kilku dni nie ma odpowiednich warunków, aby można było wykonać lot. Jest pochmurno i wieje silny wiatr, dochodzący do 70 km/h na wyższych wysokościach. - Nie jest nam wesoło; od niedzieli czekamy na helikopter. Janusz ma odmrożony nos, a mój brat prawy paluch i samodzielnie nie zejdą. A droga jest długa. Do czoła lodowca Baltoro, które jest na wysokości ok. 3500 m, mamy do przejścia 80 km. Minusowe temperatury 15-20 stopni pogłębiają skutki odmrożeń. Utrzymujemy kontakt z lekarzem, specjalistą medycyny górskiej Robertem Szymczakiem i stosujemy się do jego zaleceń - powiedziała Bielecka. "Powinni jak najszybciej trafić do szpitala" Dr Szymczak w rozmowie z podkreślił, że obaj alpiniści powinni jak najszybciej trafić do szpitala. Dalszy marsz jest dla nich niebezpieczny, gdyż może nastąpić pogłębienie odmrożenia. - Bielecki i Gołąb mają otwarte rany, które można porównać do tych po oparzeniach. Przejście lodowca, schodzenie w dół, to nie jest treking, to kilkudniowa wyprawa. Jeśli domrożą odmrożone części ciała, mogą je stracić. Podczas marszu trudno jest o sensowne opatrunki, a takowe są konieczne - wyjaśnił. Uczestnicy narodowej ekspedycji pod honorowym patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego, dzielą bazę z alpinistami międzynarodowej wyprawy, w składzie której są także Polacy - operator filmowy Dariusz Załuski i Tamara Styś. Źródło: TVN24.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 21 Marzec 2021 Zgłoszenie Share Napisano 21 Marzec 2021 Off https://www.onet.pl/sport/onetsport/adam-bielecki-komentuje-zimowa-wyprawe-na-k2-pozniej-szambo-sie-wylalo/7zc54w7,d87b6cc4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.