idealist Napisano 20 Wrzesień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 20 Wrzesień 2011 Ponieważ lato upłynęło mnie i mężowi na wykańczaniu domu i o wakacjach nie było mowy, swędzenie zimowe zaczęło się u nas bardzo wcześnie. Już na początku września była narada z ekipą i kierunek został obrany - Solden, z kwaterą w Langenfeld. Solden, bo jedna para już tam była i ogromnie im się podobało, w drugiej parze jest początkująca dziewczyna, a podobno tras łagodnych jest całkiem sporo. My z kolei zaliczyliśmy lutową wpadkę wiosenną w SkiCircus i taplanie się w śniegowej zupie i teraz mojego męża ciągnie wyżej, poza tym nie jeździliśmy jeszcze w dolinie Otz. Znalazłam 100metrowy aparatment w Langenfeld w bardzo dobrej cenie, głównie dlatego, że ten tydzień to jeszcze niski sezon. Mamy też plan, żeby w karnecie dopłacić 10 Euro i jeden dzień pojeździć w Obergurgl-Hochgurgl. Moja główna obawa jest chyba taka, że może być zimno, bardzo zimno. Czy ktoś bywał w Solden w styczniu??? Może też ogólnie macie jakieś porady dotyczące tego regionu??? Chętnie się douczę przed wyjazdem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WIND Napisano 20 Wrzesień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 20 Wrzesień 2011 (edytowane) [ATTACH]2705[/ATTACH]Byłem 2 razy w zeszłym sezonie. Bardzo fajny ośrodek. Faktycznie sporo szerokich niebieskich tras. Czarnych mało i niespecjalnie wymagające.Co do pogody to........ jak to w austrii, raz około -5,-6 ale jeździłem na lodowcach też przy -26. Za to fajne knajpki gdzie mozna się ogrzać i zjeśc coś dobrego. W langenfeldzie fajny kompleks basenów aqua dome (troszku drogi) a w samym solden też przyjemny basen freizeitarena (znacznie tańszy).Śnieg pewny bo jeździ się bardzo wysoko. Infrastruktura bardzo dobra. Rano możliwa kolejka na 15 minut przy dolnym parkingu później juz bez tłoku.Czasem jest otwarta droga samochodowa bezpośrednio na lodowiec rettenbach, warto pojechac bo jest fajna i jeżeli się pojedzie rano to przez 1-1,5H mozna posmigać na lodowcach dosłownie bez nikogo (na górnym parkingu był nasz samochód i jakis czechów). Edytowane 20 Wrzesień 2011 przez WIND 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
loola Napisano 21 Wrzesień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 21 Wrzesień 2011 (edytowane) Byliśmy w Solden/Langenfeld dwa lata temu i rzeczywiście trasy są bardzo różne, moim zdaniem dla każdego stopnia zaawansowania jazdy na nartach. Poza tym to bardzo fajne miejsce. Ale my byliśmy w marcu i było co prawda mroźno ale słonecznie. Ale z tą pogodą to nie przewidzisz. W ubiegłym roku byliśmy w styczniu na lodowcu Maso Corto i pierwsze dni było stopni C kilka-kilkanaście na plusie a pod koniec wyjazdu siarczysty mróz. Ale do tego ciągle piękne słońce więc i tak wyjeździliśmy się na maxa. Natomiast w marcu na Tuxie pogoda była tragiczna - ciepło i deszczowo:mad: Edytowane 30 Wrzesień 2011 przez JC Dodanie linkow 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michał1976 Napisano 30 Wrzesień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 30 Wrzesień 2011 Polecam Witam. Polecam Wam jak najbardziej ten ośrodek w styczniu ponieważ nie jest zbyt tłoczno a warunki są bardzo dobre.Nie macie co obawiać się raczej o mrozy ponieważ byłem tam w styczniu 2010r i pogoda była super.Niewielkie mrozy max do -12stopni na lodowcach ale zupełnie nie odczuwalne ponieważ mało wiało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaj Napisano 18 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 18 Październik 2011 hej Byłem w 3 tygodniu stycznia 2011, jeszcze w niskim sezonie zimno bywało niemiłosiernie, zwłaszcza, że słońca niewiele, na górze lodowca rano potrafiło być -18C i to nie raz. Za to plusy takie: PUSTO PUSTO PUSTO PUSTO PUSTO, przy odpowiednim lawirowaniu między gigijoch i lodowcami można było kawał dnia jeździć po sztruksie i do tego swobodnie bo bez tłoku. W dodatku ten wspaniale zmrożony śnieg...... Jak na moje upodobania to opłacało się wytrzymać zimno dla takiej frajdy z jazdy. A w "Gurglach" to były dopiero pustki - o godz. 10.30 na głównym narciarskim terenie co 10 krzesełko zajęte, do gondolki wsiadaliśmy we dwójkę i nikt się do nas nigdy nie dosiadał 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zzocha Napisano 18 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 18 Październik 2011 zimno bywało niemiłosiernie, zwłaszcza, że słońca niewiele, na górze lodowca rano potrafiło być -18C i to nie raz co to za zimno na górze i jeszcze rano:rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magnum Napisano 18 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 18 Październik 2011 Solden 14-21.01.2012 Witam, Byliśmy w Solden 2 lata temu w styczniu. Miejsce cudowne, pogoda była zmienna, ale generalnie ładna. Warto odbyć BIG3 Tour, czyli odwiedzić trzy platformy widokowe powyżej 3 tysięcy metrów. Także przejazd Ski tunelem jest frajdą. Będąc w Solden koniecznie odwiedźcie pobliski Obergurgl Hochgurgl - szerokie nartostrady i cudowna Top Mountain Star - chyba najwyżej położona restauracja w Austrii. Nie zapomnijcie o termach w Langenfeld - luźno, nawet w sezonie, a ceny, chyba niższe niż w Białce. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jerry502 Napisano 18 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 18 Październik 2011 Solden OK! Pogoda różna bywa w styczniu... Najlepsze trasy na Gaislachkogl, a kolejka (zwłaszcza w nocy) robi wrażenie. Na przerwe na stoku polecam schronisko Gampe Thaya przy trasie nr 11 http://www.riml.com/gampethaya.php Po nartach macie w Langenfeld termy http://www.aqua-dome.at/ Koniecznie podjedźcie do Obergurgl - piękne i puste trasy!!! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaj Napisano 19 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2011 co to za zimno na górze i jeszcze rano:rolleyes: Jak się jedzi głównie na górze to ma to znaczenie To -18 było w słońcu, w styczniu słońce stoi nisko i duża część lodowców przez większą częśc czasu pozostaje w cieniu. Zimno daje się we znaki. I tak tam jeszcze wróce, może już tej zimy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slak3 Napisano 19 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2011 W ubieglym sezonie bylem na Tuxie i na gorze bylo -25. ale ten mroz nie byl najgorszy. wialo niemilosiernie!!! co przy takiej temperaturze robilo sie z -50!!! szok.Nawet zdjecia nie dalo sie zrobic. bateria w aparacie po 2 minutach do naladowania szok. takiego czegos nie widzialem i nigdy nie odczulem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
idealist Napisano 19 Październik 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2011 Zobaczymy jak będzie, na pogodę nie mamy wpływu, w razie złych warunków będziemy jeździć niżej. Gurgle są oczywiście w planie, termy też, bo będziemy mieszkać tuż obok. Wielkie dzięki za namiary na knajpę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 20 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 20 Październik 2011 (edytowane) Top Mountain Star - chyba najwyżej położona restauracja w Austrii. . Chyba...nie;)Najwyżej położona w Austrii restauracja jest Jodchochle/3150 m.n.p.m/ na Stubaiu,a cukiernia na Pitztal -Kristall/ale nigdy nie widziałem otwrtej;)/.Top Mountain Star jest położona na 3000 m.n.p.m-taka ciekawostka:D Edytowane 20 Październik 2011 przez SB Znowu musiałem naprawić Ci cytat :D 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rkristoff Napisano 20 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 20 Październik 2011 Chyba...nie;)Najwyżej położona w Austrii restauracja jest Jodchochle/3150 m.n.p.m/ na Stubaiu,a cukiernia na Pitztal -Kristall/ale nigdy nie widziałem otwrtej;)/.Top Mountain Star jest położona na 3000 m.n.p.m-taka ciekawostka:D tylko do przyszlego roku, wlasnie trwa budowa nowej gondoli na Pitztalu (Hintere Brunnenkogel 3.440), na szczycie ma powstac takze mala Cafe Restaurant http://www.pitztaler-gletscher.at/de/skigebiet/wildspitzbahn pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JG77 Napisano 30 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 30 Październik 2011 W ubieglym sezonie bylem na Tuxie i na gorze bylo -25. ale ten mroz nie byl najgorszy. wialo niemilosiernie!!! co przy takiej temperaturze robilo sie z -50!!! szok.Nawet zdjecia nie dalo sie zrobic. bateria w aparacie po 2 minutach do naladowania szok. takiego czegos nie widzialem i nigdy nie odczulem. O właśnie ja też wtedy tam byłem i o tym pisałem w dzisiejszym wątku niejako naświetlając co może ,nie musi być na lodowcu ,nic o tej porze nie jest gwarantowane . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Falubaz Napisano 28 Listopad 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Listopad 2011 Czy ktoś mógłby polecić/odradzić Sölden w szczycie sezonu 11-18 lutego 2012? Chodzi mi oczywiście o zatłoczenie na trasach i kolejki przed wyciągami. Nie mogę się też upewnić nigdzie, czy standardowy skipass obejmuje obydwa lodowce Rettenbach i Tiefenbach? Jaki jest dostęp do wyciągów na obydwa lodowce - ktoś wspominał o dojeździe samochodem, ale zakładam że droga będzie nie przejezdna? Czy do tych wyciągów można zjechać jakimiś niebieskimi trasami, aby również początkujący i dzieci mogły tam dotrzeć? Jakie warunki występują na trasach z lodowców o tej porze roku (luty)? Lokum mam upatrzone w Längenfeld - z tego co czytam, to dosyć optymalna baza wypadowa? Same pytania... No cóż, kto pyta, wielbłądzi. Z góry dzięki za wszelkie informacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fanatyk Napisano 28 Listopad 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Listopad 2011 Skipas obejmuje cały ośrodek wraz z lodowcami. Dojazd do lodowców na nartach tzn trasami oraz gondolą, nie ma potrzeby, aby jechać autem na lodowiec. W lutym będą pewnie dobre lub bardzo dobre warunki śniegowe. Tutaj masz mapkę tras i wyciągów wszystko jest narysowane: http://www.skionline.pl/stacje/?co=mapy&id_miejscowosci=177 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
idealist Napisano 24 Styczeń 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 24 Styczeń 2012 Na razie tylko krótko melduję, że wróciliśmy i wyjazd oczywiście bardzo udany. Wieczorem napiszę więcej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinn Napisano 24 Styczeń 2012 Zgłoszenie Share Napisano 24 Styczeń 2012 Ok.Meldunek przyjęty,czekamy na relacje i fotki :laughing: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dumpling Zębowa Wróżka Napisano 24 Styczeń 2012 Zgłoszenie Share Napisano 24 Styczeń 2012 Wieczorem to jest Schladming... ale pozostaje jeszcze na napisanie relacji tzw późny wieczór więc czekamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
idealist Napisano 24 Styczeń 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 24 Styczeń 2012 Sobota - 14.01Wyjeżdżamy z Warszawy o 5rano. W nocy spadł pierwszy od długiego czasu śnieg więc nieco obawialiśmy się o warunki na drodze, ale jak się okazało, niepotrzebnie. Już gdzieś na wysokości Poznania przetarło się i tak było aż do celu naszej podróży. Wybraliśmy opcję jazdy przez Niemcy, co pozwoliło nam przejachać znakomitą większość trasy autostradami. Jedyny minus to oczywiście chore opłaty na A2. Za przejazd w jedną stronę płaci się ponad 50zł, w obie strony wychodzi prawie 120zł, o ile dobrze pamiętam, a dodać należy, że ostatni odcinek do granicy jest na razie darmowy. Ciekawe ile zaśpiewają jak w końcu połączą Warszawę z Niemcami. Tak czy inaczej, jechało nam się doskonale i po 13 godzinach jazdy zameldowaliśmy się w Langenfeld.Kwatera bez zarzutu. Dla naszej 8-osobowej ekipy mieliśmy do dyspozycji całe piętro, w tym 4 pokoje z łazienkami, ogromną kuchnię z jadalnią i przestronny hall. Wszystko czyściutkie i zadbane. Brakowało trochę internetu i sauny, ale za tę cenę ciężko było wymagać wszystkiego. Lokalizacja też była idealna: po drugiej stronie ulicy mieliśmy piekarnię, a do skibusa niecałe 200m od narciarni. to nasz pensjonatW pierwszy wieczór poszliśmy do polecanej gdzieś w necie restauracji "Don Camillo" i tutaj był pierwszy zonk. Mimo, że restauracja nie była pełna, młodzi kelnerzy nie bardzo umieli sobie poradzić z naszą dużą grupą. Na nasze stwierdzenie, że nie mamy rezerwacji, bo przed chwilą przyjechaliśmy padło "I don't care". Bez komentarza. Już właściwie mieliśmy wychodzić gdy zjawił się właściciel i osobiście przygotował nam stolik. Nie powiem, było smacznie, ale bez rewelacji. Potem odkryliśmy znacznie lepsze miejsce.Niedziela - 15.01Od rana byliśmy w pełnym pogotowiu bojowym. Pogoda cudowna - słońce i mróz, o 7 rano termometr pokazywał -21stopni. Tuż obok naszej kwatery był punkt informacyjny prowadzący też sprzedaż skipasów, tam więc zaopatrzyliśmy się w "bilecik szczęścia". Ruszyliśmy samochodami w kierunku Solden i po niecałych 20 minutach jazdy byliśmy pod stacją Giggijoch. Na parkingu nie było najłatwiej, bo na zewnątrz jest niewiele miejsc i trzeba wjeżdżać do garażu wielopoziomowego. Stanowiska parkingowe są wąskie, manewry zajmują kierowcom bardzo dużo czasu i zwyczajnie tworzy się korek. Po tym doświadczeniu stwierdziliśmy, że zobaczymy jak wyglądają dojazdy skibusem. Był to strzał w dziesiątkę. Od 8.20 skibusy z Langenfeld do Solden jeżdżą co 10 minut, kierowcy jeżdżą bardzo szybko, przejazd zajmuje około 20 minut.Wracając do niedzieli. Jako że nie jestem narciarzem zaawansowanym i muszę jeszcze dużo pracować nad techniką, już wcześniej wykupiłam sobie w necie zajęcia z instruktorem w szkole "yellow power". Zdecydowałam się na zajęcia w grupie, głównie ze względu na zaporową dla mnie cenę zajęć indywidualnych (200Euro za 4 godziny). Przydzielono mnie do grupy średniozaawansowanej, w której znalazłam się z moją przyjaciółką i kilkoma Holenderkami. Zajęcia miały być po angielsku, ale instruktor (starszy pan) mówił głównie po niemiecku, w mocno austriackim dialekcie, od czasu do czasu wrzucając jakieś kawałki po angielsku. Sytuacja była dość zabawna, bo nawet Holenderki go nie rozumiały. Ja miałam okazję potrenować mój niemiecki, ale nie takie było założenie. W ogóle na tej lekcji było więcej przerw niż jazdy, a mimo to część dziewczyn stwierdziła, że nie wytrzymuje kondycyjnie i do końca zajęć została połowa grupy. Nie chcę powiedzieć, że były to pieniądze wyrzucone w błoto, ale liczyłam na więcej. Na pewno jeździło mi się potem łatwiej, ale liczyłam na bardziej intensywne i trudniejsze zajęcia. No ale takie jest ryzyko zajęć grupowych. W każdym razie niedzielę spędziłam na niebieskich trasach Giggijoch, szerokich i bardzo przyjemnych do nauki. Niestety, ze względu na dużą ilość jeżdżących, szybko są rozjeżdżone i zmuldzone. CDN 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
idealist Napisano 24 Styczeń 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 24 Styczeń 2012 Poniedziałek - 16.01Pięknej pogody ciąg dalszy. Tym razem już skibusem ruszamy na Giggi, tam kilka zjazdów rozgrzewkowych na niezjeżdżonym jeszcze sztruksie i dalej w górę, na lodowiec. Przepięcie idzie gładko, z wyjątkiem jednego wąskiego gardła, 4 osobowego krzesła D51 przy trasie 24, przy którym zawsze się chwilę czeka. Przekraczamy magiczne 3000m i jesteśmy na "dachu świata". Potem skitunnelem na słoneczne stoki i tam kolejna sesja zdjęciowa na słynnym tarasie.i jazda, jazda, jazda. Niebieskie trasy lodowcowe są idealne dla osób uczących się albo chcących ćwiczyć technikę. Jest bardzo szeroko i bezpiecznie. Mnie denerowowały długie wypłaszczenia.Na dole lodowca Tiefenbach jest bardzo fajna knajpka, w której oknach widać było coś takiego.W ogóle knajpy w Solden są bardzo fajne. My stołowaliśmy się na Tiefenbachu albo na Giggijoch. Obie restauracje bardzo przestonne, samoobsługowe, z dużym wyborem dobrego jedzenia. CDN 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bumer Napisano 24 Styczeń 2012 Zgłoszenie Share Napisano 24 Styczeń 2012 Czy w Langenfeld jest jeszcze to "bajorko" z barakiem robiące za termę? Teraz od kilku lat jest tam nowoczesny akwapark ale czy pozostało to naturalne żródło? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
idealist Napisano 24 Styczeń 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 24 Styczeń 2012 Tego niestety nie wiem. Teraz jest tam piękny kompleks Aqua Dome, który naprawdę warto odwiedzić. Są to zdecydowanie najlepsze termy na jakich byłam. Na zewnątrz są cztery baseny termalne na różnych poziomach, w tym jeden solankowy z muzyką relaksacyjną. W środku oczywiście jacuzzi, bicze wodne, do tego dwie kabiny z grzejącymi lampami, oaza ciepła czyli mozaikowe nagrzewające się ławy i całe mnóstwo leżaków. To wszystko robi wrażenie, a przede wszystkim pozwala się genialnie zrelaksować. Oprócz tego, w tym samym budynku mieści się kompleks saun, ale my sobie go darowaliśmy głównie ze względu na Niemców, dla których "textilfreie Zone" oznacza chodzenie wszędzie zupełnie nago. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
idealist Napisano 24 Styczeń 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 24 Styczeń 2012 Wtorek - 17.01 Czas na wypad do ośrodka Obergurgl-Hochgurgl. Dopłacając 10Euro do skipasu Solden można spędzić jeden dzień w Gurglach. Jedziemy samochodami, droga mocno kręta i pod górę. Pogoda taka sobie, słońce na przemian z chmurami. Jak się okaże w górach, wyżej jest bardzo zimny, nieprzyjemny wiatr. Po 9 jesteśmy w Hochgurgl, na parkingu prawie pusto. Jesteśmy my i kilka innych samochodów z Polski. Jedziemy na górę, aż do restauracji Panorama. Niestety, wiatr daje tak przejmujące uczucie zimna, że czym prędzej zjeżdżamy na dół. Ogólnie widać, że infrastruktura jest starsza niż w Solden. Wyciągi krzesełkowe bez odbijania kart magnetycznych, tak więc z tego dnia nie mamy skiline'u. Dobrze, że krzesełka mają zamykane "przyłbice", bo byśmy pozamarzali. Prze południem jeździmy w Hochgurgl, jest fajnie, ale bez zachwytów. Przeprawiamy się więc na Obergurgl i tam znajdujemy bardzo fajne trasy. Mnie szczególnie przypadła do gustu niebieska "5" przechodząca w czarną "4" - szeroka z bardzo fajnym nachyleniem, tam spędzamy najwięcej czasu. Późnym popołudniem wracamy do Hochgurgl i zjeżdżamy na dół, już w całkowitym cieniu, znowu smagani przejmującym wiatrem. Nos mi nieomal odpadł z zimna, ale dzień bardzo udany:smile: 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
idealist Napisano 24 Styczeń 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 24 Styczeń 2012 sroda - 18.01 Dzień absolutnie cudownej pogody!!! Znowu zaczynamy na Giggi i lecimy na lodowiec. Do dziś nie mogę zrozumieć naszej zaćmy i decyzji, żeby przepiąć się na lodowiec zamiast na Gaislachkogl. Jak się potem okazało, przepadło to bezpowrotnie, przynajmniej w czasie tego wyjazdu. Po południu wracamy na Giggi i jeździmy do zamknięcia wyciągów. Dla mnie to był najpiękniejszy dzień jazdy, wjeździłam się w narty, poczułam się pewnie. Niestety, na ostatnim zjeździe, zmęczona, na jakiejś muldzie nie dałam rady zamortyzować nierówności, czuby mi się skrzyżowały, poczułam szarpnięcie w lewym bucie i zrobiłam piękny helikopter. Szybko wstałam i pojechałam dalej, ale mocno naciągnęłam boczne więzadło kolanowe. Wieczorem nie byłam w stanie skręcać na boki tym kolanem. Czwartek - 17.01 Po domowej kuracji kolano miało się nieco lepiej, choć ruchomość była nadal mocno ograniczona. Pogoda za to była gorzej niż zła. Lodowiec i wyższe wyciągi zostałe zamknięte ze względu na silny wiatr. Rano na Giggi była taka mgła, że jeździło się jak w mleku, błędnik wariował. Potem widoczność poprawiła się, ale warunki nie, bo zamknięcie dużej części ośrodka oznaczało kumulację narciarzy na Giggijoch. Tego dnia skończyliśmy jazdę wcześniej, bo nie mieliśmy frajdy z lawirowania między narciarzami. To był najgorszy dzień z całego pobytu. W sumie dobrze, że nikomu z nas nic złego się nie stało, a było blisko. Będącą z nami snowboardzistkę dosłownie zdjął ze stoku uczący się na nartach Niemiec, a kiedy ja udzielałam jej pomocy, we mnie wjechał nie panujący nad nartami Rosjanin. Rosjanin był bez kasku i mocno obił sobie głowę więc jemu też trzeba było udzielić pomocy. Makabreska. Piątek - 18.01 Kolano o dziwo prawie przestało boleć. Od rana sypał śnieg, a całkowite zachmurzenie nie zwiastowało poprawy. Humory mieliśmy średnie jadąc do Solden. Na stoku okazało się, że w taką pogodę można mieć nieziemski fun. Upadki w puchu były tego dnia obowiązkowe i wywoływały salwy śmiechu, a widok narciarzy dziubiących kijkami w poszukiwaniu narty był tego dnia powszechny. Ratraki dzielnie starały się przecierać trasy, ale nie były w stanie wygrać z takimi opadami śniegu. Tego dnia jeździliśmy do 15.30, co rano wydawało się być absolutnie niemożliwe. Do dziś czuję nogi po tym piątkowym szaleństwie. Na koniec pobawiliśmy się na "Solden party" czyli koncercie odbywającym się w każdy piątek na Giggijoch. Bardzo fajnie chłopaki grali!!! 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.