Gość ununquadium Napisano 6 Lipiec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 6 Lipiec 2011 (edytowane) Cześć, mam nadzieję, że nie było takiego tematu Przejdę od razu do rzeczy. Na nartach jeżdżę od niedawna, 2 lat. Było to parę wypadów na malutki stok znajdujący się we wiosce blisko mojego miasta. Tylko tam miałem okazję się nauczyć jeździć, a że trasa była na 100 m i potem tylko orczyk, moich umiejętności testować nie mogłem. Potem po kilkunastu wypadach na tą wioskę, pojechałem pierwszy raz na coś poważnego - Alpy, Austria. Pełno zjazdów, 290km tras (dla porównania zawsze jeździłem tylko 100 metrów w dół i z powrotem na górę orczykiem), długie, trudne zjazdy. Pierwsze zjazdy były proste. Potem się to zmieniło, bo czym w głąb kompleksu tym bylo trudniej. Na tamtym małym stoku nauczyłem się zjeżdzać na krechę, bo nie trzeba było hamować, nigdy nie miałem instruktora, potrafiłem trochę hamować pługiem. Jak na tamten stok oceniałem moje umiejętności na 5, to tu zaczęło się robić gorzej. W pierwszy dzień miałem około 20 wypadków, z tego 3 z lekka mocniejsze. Przeważnie zawsze jak zjezdżałem od boku do boku tak jak mi kazano był moment kiedy traciłem kontrolę i zjezdżałem w dół pędząc z prędkością światła w dół aż coś uderzę albo pod wpływem szybkości się wywalę. Przeważnie wypinały mi się wtedy tylko narty i się przewracałem i leciałem na 5 metrów dalej, a raz przeszorowałem sobie twarz od śniegu, małe zadrapanie. Nic poważniejszego nie było, ale rodzina trochę się o mnie obawiała. Kolejnych dni szło mi coraz lepiej, a nawet perfekcyjnie. Chyba nadal gdybym "puścił się" i poleciał w dół z trudem bym sobie poradził, ale zapobiegam takim sytuacjom (i potem już takich nie miałem - w Alpach byłem 14 dni), bo staram się jeździć lekko hamując bokiem (przypomina to carving, a jedzie się dość szybko - nie chcę się jednak zabić dlatego wole nie sprawdzać jak mogę rozwinąć prędkość). Jak z waszymi wypadkami? Zaczynaliście tak samo? Edytowane 6 Lipiec 2011 przez ununquadium Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
januszb Napisano 6 Lipiec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 6 Lipiec 2011 Jak z waszymi wypadkami? Zaczynaliście tak samo? nie przejmuj się wypadki to normalna rzecz w narciarstwie starzy instruktorzy zawsze powiadali: "jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz" wybieraj tylko puste stoki tak aby po bokach było jaknajmniej drzew,kup sobie kask, ochraniacze na kolana,łokcie, nadgarstki, kręgosłup no i jak jedziesz za granicę to wykup sobie porządne ubezpieczenie bo prawdopodobnie będą Cię zwozić helikopterem a to jest bardzo kosztowne Jak ostatnio miałem taki wypadek to operacja trwała 3 godziny bo musieli mi kości skręcać 8 śrubami i jeszcze kawał blachy tam przykręcili a po roku znowu taka sama operacja bo śruby i blachę trzeba było wyciągnąć w ogóle straszne to wszystko więc radziłbym zapisać się w przyszłym sezonie na jakiś kurs prowadzony przez instruktora narciarskiego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.