JC Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 171cm -> rano Powyżej 170cm męczyłem się w skrętach. Żaden fetysz: tak jak napisałem wcześniej, najpierw testuje a potem kupuje pod siebie. No to masz zbyt krótkie narty. A to, że się męczysz... być może nie trafiłeś na puch, w którym te narty czuja się na przysłowiowa ryba. Oczywiście nie piszę, że musisz zmienić narty, bo to Twoja sprawa. Niestety to nie jest prawidłowo dobrana długość. A co jazdy między drzewami... to wszystko zależy od tego, co masz pod nartami, a nie na jakiej długości jeździsz. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mysiauek Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 No to masz zbyt krótkie narty. A to, że się męczysz... być może nie trafiłeś na puch, w którym te narty czuja się na przysłowiowa ryba. No ale nie mecze sie na moich "za krótkich" A co do jazdy między drzewami... to wszystko zależy od tego, co masz pod nartami, a nie na jakiej długości jeździsz. JC czekalem az ktos to powie ... Do tej pory tylko dwa razy trafilem na cos na tyle glebokiego ze zapadal sie Sugar Daddy. I wtedy pewnie by sie przydalo cos innego. Czy dluzszego -> pozostawiam to teoretykom. Ja bym wybral ta sama dlugosc ale cos o szerszej budowie... niestety wszystko bylo juz wypozyczone A te ktore udalo mi sie dostac mialy cos kolo 178cm i nie bawilem sie na nich dobrze Dodam tylko, ze jestem niedzielnym narciarzem i moje wrazenia i odczucia moga mocno sie roznic od doswiadczen zaawansowanych narciarzy, ktorzy mieli kontakt z baletem narciarskim, instruktorswem, zawodami i/lub puchem po pachy. Moje gówne doswiadczenia to rodzime lub slowacki lub alpejskie stoki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Jack Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 Cześć W takim razie nie mamy o czym rozmawiać. Pozdro serdeczne Od poczatku nie mielismy, gdy jedna ze stron ma wlasnie takie podejscie. Nastepnym razem nie bede marnowal czasu na dyskusje z Toba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ROSSIGNOL Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 (edytowane) ------------- Edytowane 20 Kwiecień 2011 przez ROSSIGNOL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Jack Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 Jan dorwałem te GRIZZLI i będę mógł dzisiaj testować. Biorę długość 177 (mam 176). Cos takie krotkie wzial? Trzeba bylo brac +50cm wzrostu, tak jak tu sie teraz radzi. A jak nie dasz rady na takich to cienki bolek jestes. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
magelan Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 Z tym puchem to możesz mieć spory problem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mareknot Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 Jan dorwałem te GRIZZLI i będę mógł dzisiaj testować. Biorę długość 177 (mam 176). Panowie w dyskusji o długości każdy ma częściowo rację. Na kłótnie z Wami nie mam ochoty bo wydaje mi się że nie ma o co. :) Jadę szukać puchu Z puchem to raczej tylko z gęsim lub kaczym poobcujesz, a jeżeli chodzi o to u nas raczej nie Grizzli, tyko niedźwiedź brunatny (Ursus arctos), ale trzeba uważać, gdyż jest drapieżny, ale do ataków na ludzi dochodzi niezmiernie rzadko, przy czym są one najczęściej pozorowane. Podczas ostatnich stu lat zanotowano dziesięć przypadków poranienia ludzi przez niedźwiedzie w Tatrach Polskich i na Podtatrzu. W 1927 roku miały miejsce jedyne dwa śmiertelne wypadki. W 2007 roku zdarzyła się sytuacja odwrotna, gdyż to właśnie turyści zabili półtorarocznego niedźwiedzia, co było pierwszym takim przypadkiem w historii Tatrzańskiego Parku Narodowego. Przyjemnego szusowania na tym misiu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1973marcin Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 jeśli ktoś lubi to czemu mu zabraniać jeździć na krótkich nartach każdy wybiera to co lubi i na czym się dobrze czuje , ja jak jade na 2 godziny jazdy rano to zabieram najkrótsze narty jakie mam ale jak jade na cały dzień to zabieram coś jeszcze , a co do długości i promienia skrętu to raczej się tym nie przejmuję kupując narty na wszystkim się da zjechać i na wszyskim da się pojeździć tylko trzeba odpowiednio dobrać się z warunkami i nartami 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Przemek Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 jja jak jade na 2 godziny jazdy rano to zabieram najkrótsze narty jakie mam ale jak jade na cały dzień to zabieram coś jeszcze , Potwierdzam! 3 pary miał ostatnio!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 (edytowane) Cześć Tak samo krecisz na trasie szerokosci np Rusinskiego i tak samo na dojazdowce na Pilsku ze Szczawin do Kamiennej? Jako niedzielnemu teoretykowi ... brak mi slow .... Nie wiem co to zbnaczy dla Ciebie: "tak samo" - po prostu adaptuje technikę, zmieniam ją w zalezności od warunków, szerokości trasy i czegos tam jeszcze ale z nartami na jakich jestem nie ma to nic wspólnego. Problemem moga być i tu sie zgodze bo odczułem to pare razy, krótkie miękkie narty na twardym stoku. Wymaga duzo siły i człowiek sie męczy. Mitek, moge opowiadac o dokadnie odwrotnych przypadkach... .... Postarm sie wkleic filmy żeby ujednoznacznic pojęcia. Bedzie łatwiej się dogadać. Ale jaki jest z tego wniosek? Dla mnie jeden: testowac przed zakupem. A poradami na forach narciarskich co najwyzej kierowac sie przy wyborze nart do wypozyczenia. Oczywiście, choc przyznam się - wiem, że to może być mało profesjonalne podejście i dostane po łapkach - ale prze ostatnie 20 lat nigdy nie kupiłem narty po jakichś szczegółowych testach. Po prostu brałem to co akurat było. Przez pare lat jeździłem na Salomonie bo miałem dostęp w dobrej cenie - nawet jedne mam do tej pory. Póxniej było pare przypadkowych par, które dostawłaem za friko a wtakiej sytuacji - wiadomo. Obecnie od dłuzszego czasu Rossi i Dynastar bo PM to serdeczni koledzy. Ale jakbym miał przemysleć swoje doznania to najlepszy (statystycznie) był chyba Volkl. Miałem pare par i doznania zawsze bardzo pozytywne - łatwa adaptacja, a i nazwa fajna i znaczek ładny. Ale mam do nich awersje od lat za kaczące sie baletki co przy tej narcie jest po prostu obciachem konstrukcyjnym. Kiedyś ale to jeszcze były czasy Tlałek moja ulubiona firma był Blizzard tylko ze względu na liternictwo i znaczek - gdy zmienili przestałem kupowac. Pozdro Cześć Od poczatku nie mielismy, gdy jedna ze stron ma wlasnie takie podejscie. Nastepnym razem nie bede marnowal czasu na dyskusje z Toba. Znowu sie unosisz a ja po prostu nie chcę sie kłócić a skoro deprecjonujesz wiele technik, które są podstawą jazdy we wspólczesnym gigancie na przykład jest to nieuniknione. Pozdro Edytowane 25 Marzec 2011 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mysiauek Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 Cześć Nie wiem co to zbnaczy dla Ciebie: "tak samo" - po prostu adaptuje technikę, zmieniam ją w zalezności od warunków, szerokości trasy i czegos tam jeszcze ale z nartami na jakich jestem nie ma to nic wspólnego. Problemem moga być i tu sie zgodze bo odczułem to pare razy, krótkie miękkie narty na twardym stoku. Wymaga duzo siły i człowiek sie męczy. Mitek, ja adaptuję swoje możliwości do odpowiednich dla mnie nart a później wybieram stoki, które mi odpowiadają. Oczywiście, choc przyznam się - wiem, że to może być mało profesjonalne podejście i dostane po łapkach - ale prze ostatnie 20 lat nigdy nie kupiłem narty po jakichś szczegółowych testach. Po prostu brałem to co akurat było. Mitek, ale zwykle -takie moje doświadczenie-ludzie kupują jedną parę nart (bo na tyle ich stać) i próbują jeździć na niej wszystko. Dlatego pytają o to na forach, jaka dla nich byłaby najlepsza. Nie mając kasy jeździłem na nartach kuoionych u ruskich na targu: RC4 Race Made in ukraine. I tak tez można. Ale chyba lepiej wypróbować co mi odpowiada? Tak jakby kupić samochód po przeczytaniu na forach co ludzie o nim mowią. Wziąść nowkę i nawet się nią nie przejechać. Offtop: ciekawe jak długo będziemy se tak gadać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 Cześć Mitek, ja adaptuję swoje możliwości do odpowiednich dla mnie nart a później wybieram stoki, które mi odpowiadają. Ale nie ma czegoś takiego jak: odpowiednie dla kogoś narty. Narty moga byc przeznaczone do czegoś: sportowa, freeridowa itd. a nie dla kogoś. Podam Ci taki przykład: wielokrotnie doradzałem ludziom w wyborze nart - nie pisze teraz o forum tylkow tzw. realu - nie możesz uciec jak cos nie wyjdzie. :) Zawsze doradzałem narty według własnej wiedzy i praktycznie zawsze były pretensje pom pierwszych zjazdach. Po dwóch trzech dniach najdalej tygodniu wszyscy! nioe zamienili by tych narta na inne. To dowód na to, że czesto osoby pytające o narty nie wiedzą co im jest potrzebne a to czy narta jest OK czy nie często nie od razu sie okazuje. Ostatnio doradzałem narty bratu zony (177cm 80 kg narciarz 3 sezony chyba bardzo mierne umiejetności). Wybralismy jakieś Blizzarady za 390 pln praktycznie nowe długość 170cm(dłuższych nie było wogóle - to tez paranoja). Po pierwszych dwóch dniach spotkalismy sie wieczorkiem (bylismy w tym samym mieście tylko w róznych miejscach) i stwierdził, że te narty chyba nie dla niego, że źle mu się manewruje (mój ulubiony tekst) po chwili rozmowy stwierdziłem, że niestety to ja wiem jakie on ma miec narty a nie on bo on sie na tym nie zna. Gdyby chodziło o systemy jakości to wtedy słucham go jak wyrocznie ale tu jest akurat odwrotnie. Zasugerowałem również zmiany w sposobie jazdy (o tyle o ile mozna to zrobic na sucho). Po tygodniu zwrócił honor, co więcej - nie ufając mi wyporzyczył sobie krótsze narty (160cm) ale juz wtedy stwierdził, że starsznie latają i sie na nich bardziej męczy. Mitek, ale zwykle -takie moje doświadczenie-ludzie kupują jedną parę nart (bo na tyle ich stać) i próbują jeździć na niej wszystko. Dlatego pytają o to na forach, jaka dla nich byłaby najlepsza. Nie mając kasy jeździłem na nartach kuoionych u ruskich na targu: RC4 Race Made in ukraine. I tak tez można. Ale chyba lepiej wypróbować co mi odpowiada? Tak jakby kupić samochód po przeczytaniu na forach co ludzie o nim mowią. Wziąść nowkę i nawet się nią nie przejechać. Offtop: ciekawe jak długo będziemy se tak gadać Jeszcze pewnie sobie pogadamy chwilkę a może ktos sie włączy. :) ja tez zawsze kupwoałem jedna pare nart. To, że obecnie mam ich kilkanaście nie wynika z tego, że kolekcjonuję tylko, po prostu sie zużywają i kupuje się nowe a stare żal wyrzyucić. Czasmi zreszta sie na nich jeździ ale zawsze jest jedna zasadnicza ( no góra dwie ). Natomiast fantastyczna sprawą jest jak najczęstrze zmienianie nart. Zamieniaie sie z kolegami, korzytsanie z darmowych testów itd. Jeste to jedna z najlepszych dróg do zuniwersalizowania swojej techniki. Pozdrawiam Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Kowal Napisano 25 Marzec 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 (edytowane) …………….. Edytowane 16 Kwiecień 2011 przez Jan Kowal 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Kowal Napisano 25 Marzec 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 (edytowane) ……………. Edytowane 16 Kwiecień 2011 przez Jan Kowal 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Jack Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 bez jaj mitek jest ortodoksyjny ja tez troche, wielokrotnie podkreslalismy, ze na kazdym sprzecie da sie zjechac. a to ze troche szpilek wsadzamy w nadmiernie rozdety balon krotkiej narty, to nic personalnego czy szkodliwego. W Austrii w styczniu bylem swiadkiem klotni ambitnego Ruska z pracwnikem wypozyczalni. Rusek chcial narty dla swojego syna (na oko jakies 8lat). Uparl sie na narty o 10cm dluzsze niz wzrost dziecka (zgodnie z tu prezentowana szkola tu przez niektorych). Perswazje Ruska na nic sie zdaly - nie dostal. Tlumaczeniem bylo zdrowie dziecka - moglby sobie krzywde zrobc. Podczas szkolenia mojego syna (nie ma jeszcze skonczonych 4 lat, ale z 5 tygodni na nartach juz w szkolce spedzil) nigdy nie zauwazylem zeby jakiekolwiek dziecko mialo dluzsze narty niz do ramienia. Ale co oni w tej Austrii wiedza.. Polacy i Rosjanie jak widac wiedza lepiej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 Moja córka jeździła ten sezon na 140cm, ma 141 cm wzrostu i waży 32 kg, była bardzo zadowolona, jej jazda zwłaszcza jeśli idzie o tempo i pokonywanie trudnych tras bardzo się poprawiła, troszkę się obawiałem czy da radę bo mizerna jest ale nie było problemu. Z tym, że ona to raczej sie nie uczyła i ma już kilka sezonów za sobą a trasę zjedzie każdą bez żadnej obawy - zwłaszcza na tych nartach 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WIND Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 niedawno temu toczyla sie dyskusja o dlugosci (krotkosci) nart uzywanych w polsce i w europie. poprzewracalem troche fotek , zamieszczonycgh w albumach tego forum i nie znalazlem ZADNEGO zdjecia, pokazujacego narte dluzsza od wlasciciela.... moze zle szukalem, ale przerzucilem "losowo" ok 200 zdjec typowo co znajdowalem to to nie che rozpetywac na nowo tej samej dyskusji, ale na zdjeciach jakos nie widac, ze narty dluzsze robia sie popularne wsrod, co najmniej, Polakow........ Dyskusja toczyła sie nt tego czy narciarze chętniej wybierają narty długie czy krótkie. Tymczasem idzie teraz w kierunku czy i dlaczego narciarze wybieraja narty za krótkie. Jeżeli przegladamy zdjecia kolegów na slalomówkach to maja miec takie narty 180cm? Zawodnicy FIS smigaja na slalomówkach 165cm, nie wiedza co czynią? Dla części kolegów z forum jak narta jest niższa niz wzrost to sie do niczego nie nadaje? Przecież najważniejsze jest to jaka to jest narta, jak właściciel chce na niej jeździć. Rozumiem że dla freerajdowców slalomówka jest passe:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 (edytowane) Cześć W Austrii w styczniu bylem swiadkiem klotni ambitnego Ruska z pracwnikem wypozyczalni. Rusek chcial narty dla swojego syna (na oko jakies 8lat). Uparl sie na narty o 10cm dluzsze niz wzrost dziecka (zgodnie z tu prezentowana szkola tu przez niektorych). Perswazje Ruska na nic sie zdaly - nie dostal. Tlumaczeniem bylo zdrowie dziecka - moglby sobie krzywde zrobc. Podczas szkolenia mojego syna (nie ma jeszcze skonczonych 4 lat, ale z 5 tygodni na nartach juz w szkolce spedzil) nigdy nie zauwazylem zeby jakiekolwiek dziecko mialo dluzsze narty niz do ramienia. Ale co oni w tej Austrii wiedza.. Polacy i Rosjanie jak widac wiedza lepiej... Widzisz Ty nie zauważyłeś a ja ucze juz sporo lat. Co innego dziecko poczatkujące, zaczynające, o którym piszesz, a co innego dziecko jeżdżące. Mój syn w marcu skończył 9 lat i to jest jego 7 sezon na nartach. Zaczynał w wieku 2 lata i 10 m na nartach 80 cm. Po trzech pełnych sezonach dostał narty 110 cm wtedy około -5 cm adaptacja w ciągu jednego zjazdu i w tym momencie pożałowałem że nie kupiłem120 cm. Następna zmiana po dwóch sezonach na narte 140 (Rossignol RSX) wtedy około +10 cm. Adaptacja jakieś 2-3 godziny w Bełchatowie. Obecnie jeździ na tych nartach śmigi - jeszcze troche bałaganiarskie, poza trasą w sniegu 30-40 cm nie puchu tez daje radę. Córka zaczynała wcześniej i tu zmian przyszła szybciej ale jest konkretniejszej budowy. Obecnie 6 lat i narta 110 cm z którą robi co chce w tym złym znaczeniu, każdy ruch przenosi się na narty i w przyszłym seoznie bedzie zmiana na +5 minimum. Dzieci nie mają irracjonalnego starchu przed długością, bardzo szybko sie adpatują. Wielokrotnie zauwazyłem, że dzieci na nartach dobranych do wzrostu lub nieco ponad miały zdecydowanie piorządniejszą technikę, bardzo szybko eliminowały podpieranie wenetrzną, znacznie wcześniej jeździły w sposób kontrolowany skretem cietym. Krótkie narty ale nie za krótkie na poczatku to po prostu normalnych schemat ale dla dziecka już jeżdżącego narta do wzrostu to powinien byc prawie standard. Rusek - nalezy raczej pisac Rosjanin - kulturalniej chyba - mógł miec właśnie jeżdżace dziecko. To, że Ty czegos nie zauważyłeś nie znaczy, że to nie jest słuszne. Jeżeli chcemy wychowac samodzielnego, dobrego technicznie narciarza nie ma co sie bać długości - będzie tylko plusowało w przyszłości. Co innego gdy dziecko ma sie bawic w slizganie wtedy dobór obojętny choć na stromszych stokach, w twardszych warunkach na krótkich nartkach dzieci będą miały kłopoty - tak samo jak dorosli. Austiacy czy nie Austriacy w schematyzm wpada każdy. Sam zreszta rgumentowałeś - z czym w pełni się zgadzam - że nie ma narty niebezpiecznej, więc jak to jest? Pozdro Cześć Dyskusja toczyła sie nt tego czy narciarze chętniej wybierają narty długie czy krótkie. Tymczasem idzie teraz w kierunku czy i dlaczego narciarze wybieraja narty za krótkie. Jeżeli przegladamy zdjecia kolegów na slalomówkach to maja miec takie narty 180cm? Zawodnicy FIS smigaja na slalomówkach 165cm, nie wiedza co czynią? Dla części kolegów z forum jak narta jest niższa niz wzrost to sie do niczego nie nadaje? Przecież najważniejsze jest to jaka to jest narta, jak właściciel chce na niej jeździć. Rozumiem że dla freerajdowców slalomówka jest passe:) Nie - chodzi o to aby wybierac narty świadomie. jak ktos bierze slalomke to jest jego wybór ale jak ma 185 190 wzrostu i wybiera 155cm to jest to wybór zły, chyba, że jest doświadczonym narciarzem i z premedytacja bierze taka narte do jakichs specjalnych celów. Jak ktoś mając 185 cm wzrostu iadekwatna wage wybiera gigantkę 168 cm argumentując, że on chce w ten sposób osiągnąć narte pośrednia to jest to wybór zły. Jak ktos słabo jeździ i wybiera narte freeridową +5 cm do wzrostu to jest to wybór zły. Itd itd. Chodzi o to żeby wybór była świadomy. Ktoś kto raz czy dwa razy sie przejechał na narcie prawidłowo dobranej i stwierdził, że mu się źle jeździ i wrócił do długości np -20 cm do wzrostu po prostu nie wie jak się jeździ na na tej dłuższej narcie. Adaptacja techniki jest procesem i im lepszy narciarz tym szybsza adaptacja - to bardzo dobry miernik poziomu wyszkoenia narciarza. Po dwóch zjazdach narciarz przecietny nawet nie wie jak ma zmieniac technike aby wykorzystac narte w pełni a ekspert siada i jedzie po dwóch minutach. Pozdrawiam Edytowane 25 Marzec 2011 przez Mitek 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Jack Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 (edytowane) Zawodnicy FIS smigaja na slalomówkach 165cm, nie wiedza co czynią? No niestety nie wiedza. Wg przepisow mogli by miec dluzsze, nie moga miec natomiast krotszych. Ale oni tam jezdzic nie potrafia. Przeciez kazdy wie ze szybciej by przejechali te slalomy na dlugich nartach jakby technike mieli jak sie nalezy... Edytowane 25 Marzec 2011 przez Jack Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 (edytowane) Trasy na takie zawody są specjalnie preparowane, prawdopodobnie nikt z nas na swoich nartach na takiej trasie nie pojeździłby nie mówiąc już o czymś więcej - bez względu na ich długość i rodzaj. Do tego mają narty przygotowane na jeden przejazd (zawody, przy treningu na kilka przejazdów). Do tego tam chodzi o jak najszybsze zjechanie z góry na dół w ściśle określonych warunkach czyli ciasno, agresywnie, gdzie najważniejsza jest szybka zmiana kierunku i tworzenie tzw show (ma być spektakularnie, wyjątkowo i ryzykownie o czym chyba zapominamy - czyli masa kontuzji w tym sporcie i to nie tylko przy upadkach) - to robią ludzie o najwyższych umiejętnościach i perfekcyjnym przygotowaniu fiizycznym. Jak ktoś jeździł na lodowcach w listopadzie czy grudniu to widział może trening, zawodnicy pojeźdżą godzinkę, dwie i do domku - dlaczego nie fikają po 8 godzin non stop, dlaczego kazdy od razu odpina buty?. A my piszemy o jeździe ogólnej zwykłych ludzi często uczacych się czy chcących się rozwijać, jeżdżących w różnych warunkach śniegowych. To dwa rózne światy a przykład zupełnie bezsensowny i oderwany od realiów. Taką demagogię mozna stosować na wiele sposobów: Dlaczego kierowcy F1 nie jeżdżą bolidami po miescie? Dlaczego Sebastian Loeb nie wozi swoją rajdówką synka do przedszkola? Dlaczego na kursach prawa jazdy ludzie nie uczą się jeździć autami takimi jak wyżej wymienieni, przecież Ci kierowcy są najlepsi i na pewno wiedzą co robią? Dlaczego dobrzy kierowcy nie jeżdżą na codzien rajdówkami z supertwardym zawieszeniem? Dlaczego dzieciaki w szkołach nie uczą się pływac w kostiumach "łuska rekina", przecież w takim pływa Korzeniowski i chyba wie co robi? To co robią zawodnicy nie ma wiele wspólnego z tym co robimy my, oprócz tej samej nazwy i tego,ze niby wygląda to podobnie. Niektórym może się wydaje,że to wyglada prawie tak samo .. prawie:D Edytowane 25 Marzec 2011 przez mihumor 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WIND Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 Chodzi o to żeby wybór była świadomy. Ktoś kto raz czy dwa razy sie przejechał na narcie prawidłowo dobranej i stwierdził, że mu się źle jeździ i wrócił do długości np -20 cm do wzrostu po prostu nie wie jak się jeździ na na tej dłuższej narcie. Tylko ja cały czas nie rozumien skąd się bierze teza iz większośc ludzi ma źle dobrana długośc nart, bo chyba nie z tego że na zdjęciach mało jest osób z nartami wyższymi od siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WIND Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 Dlaczego kierowcy F1 nie jeżdżą bolidami po miescie? Dlaczego Sebastian Loeb nie wozi swoją rajdówką synka do przedszkola? Dlaczego na kursach prawa jazdy ludzie nie uczą się jeździć autami takimi jak wyżej wymienieni, przecież Ci kierowcy są najlepsi i na pewno wiedzą co robią? Dlaczego dobrzy kierowcy nie jeżdżą na codzien rajdówkami z supertwardym zawieszeniem? Dlaczego dzieciaki w szkołach nie uczą się pływac w kostiumach "łuska rekina", przecież w takim pływa Korzeniowski i chyba wie co robi? Jasna sprawa z założeniami o jak najlepszym wyniku, lecz odpowiedź (jedna z wielu) na poniższe pytania to - "pieniądze" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Jack Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 To dwa rózne światy a przykład zupełnie bezsensowny i oderwany od realiów. Taką demagogię mozna stosować na wiele sposobów: Dlaczego kierowcy F1 nie jeżdżą bolidami po miescie? Jesem narciarzem i kierowca. Bolidem F1 bym nie ruszyl. Na nartach zawodnika zjade, tak jak zapewne 80% uzytkownikow tego forum... Nie wazne czy bylaby to SL'ka badz narta do biegu zjazdowego. Przyklad byl po to zeby pokazac ze wraz z wzrostem predkosci, odleglosci miedzy bramkami, zwieksza sie dlugosc narty zeby osiagnac sukces. Jak dla mnie te same przelozenie jest w jezdzie na amatorskich nartach. Chesz jechac szybciej dluzszym skretem bierzesz dluzsza narte, chcesz wiecej pokrecic to bierzesz krotsza narte, no ale oczywiscie ja nie wiem jak sie jezdzi na nartach bo instruktorem nie jestem, wiec juz siedze cicho... Milego weekendu zycze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
feist Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 To może Ja dorzucę swoje 3 grosze... a wiec jako osoba zaczynająca swoją przygodę z narciarstwem mam niejako świeże spostrzeżenia a propos długości nart na mój pierwszy kontakt z nartami: dostałem 10 letnie elany o długości 178cm, mój wzrost to 176cm a waga wtedy 82kg wiec były +2cm dłuższe niż Ja moje pierwsze wrażenie....okropne! co zjazd to gleba drugi kontakt z nartami to narty 154cm czyli -22cm wrażenia - w końcu narty sie nie krzyżują i jeżdzę pługiem! no i tak mijały kolejne dni na nartach z przy krótkimi nartami, moja technika z każdym dniem coraz lepsza no i jazda już coraz szybsza, no i pojawiły sie inne problemy, typu mocno uginające sie narty na muldach i problemy z brakiem stabilności. w końcu przeskoczyłem na prawie nowe nartki o długości 160cm dla początkujących i sprawa troszke sie poprawiła. Na dzień dzisiejszy jeżdżę już na 4-5 ale że jestem skromny to powiem raczej mocne 4, i zapomniałem co to pług i pewnego dnia miałem okazje pośmigać na K2 167cm i moje wrażenia były fantastycznie pozytywne, to jest to czego mi brakowało...stabilności! także osobiście uważam że jak ktoś nie jeździ pługiem to niema czegoś takiego jak za długie narty wiadomo narta dłuższa wiec i cieższa wiec sie bardziej człowiek zmęczy, ale jak ktoś ma dobra technike jazdy to długość nart moim zdaniem -5 max 10cm to odpowiednia długość nart, chyba że ktoś ma problemy z nadwagą to wtedy jeszcze dłuższe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 25 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2011 (edytowane) Cześć ..... wiec juz siedze cicho... Milego weekendu zycze I bardzo dobrze ponieważ poza trzema krótkimi prześmiewczymi postami nie wniosłeś nic do tej rozmowy. Wysmiewać może każdy - do tego nie potrzba wiedzy ani umiejetności. Apropos chętnie się spotkam na jazdę na zjazdówkach. Moge nawet postarać się o sprzęt. Pozdro Edytowane 25 Marzec 2011 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.