mysiauek Napisano 28 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 Cześć Myśku w puchu idzie każda narta, nawet biegówka - ważne co jest pod tym puchem - chyba że jest go metr. Zgadzam sie z tymże slalomka chodzi w sniegu głębszym całkiem ładnie - ja jeździłem na slalomce w sniegu zleżałym około 40 cm na dość kiepskim ale równym podkładzie. Koledzy jeździli na slalomkach poza trasa dośc często i nie było specjalnych problemów - nie większe niz inni na innych nartach a przekrój był zawsze duży. Pozdrawiam Mitek, opad +/-50cm w nocy, nie ratrakowane i dalszy opad. Zawsze była na wierzchui ładnie pływała. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 28 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 Cześc Mitek, opad +/-50cm w nocy, nie ratrakowane i dalszy opad. Sam miód!!!! Ale niektórzy by to olali bo nie mieli akurat odpowiedniej narty. Zazdroszczę wielce. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mysiauek Napisano 28 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 Cześc Sam miód!!!! Ale niektórzy by to olali bo nie mieli akurat odpowiedniej narty. Zazdroszczę wielce. Pozdro no czyli ja też bym musiał olać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 28 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 Cześć no czyli ja też bym musiał olać Ale jak widac jesteś normalny. :) Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Kowal Napisano 28 Marzec 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 (edytowane) …………... Edytowane 16 Kwiecień 2011 przez Jan Kowal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WIND Napisano 28 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 Cześć. Ja w zeszłym roku próbowałem jazdy w głębokim śniegu około 120-130 cm na slalomówkach Volkl SL 165cm. Dac się da ale tak jak pisał Jan Koval trzeba trzymać spore tempo (i wychodzą śmieszne gleby) i tak narty toną i jedzie sie w śniegu do pasa. W przyszłym roku kupuje jakieś sztachety na puch:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Kowal Napisano 28 Marzec 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 (edytowane) …………. Edytowane 16 Kwiecień 2011 przez Jan Kowal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WIND Napisano 28 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 ja na takich niejezdze w glebokim, ale raz, po 5 dniach ciaglego puchu (brrrrrr co za "straszne" przezycie) wzielismy gigantki, dla zabawy....... byla zabawa troche inna niz, w tym czasie, na G4 Myślę o czymś takim: Najbardziej o kuro. Co myslisz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Kowal Napisano 28 Marzec 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 (edytowane) ……….. Edytowane 16 Kwiecień 2011 przez Jan Kowal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juice Napisano 28 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 Cześć Ty ograniczyłeś się jedynie do zawoalowanych sugestii. Pozdro Odniosę się tylko do siebie. Nie miałem ani jednej takiej zawoalowanej sugestii. Uważam, że umiejętność jazdy ześlizgiem jest niezbędna i konieczna. Jadąc dynamicznie (na ile umiem) na GS często początek skrętu inicjuje ześlizgiem, wrzucam narty w ześlizg. Ja jedynie odnosiłem się do Twoich "prawd absolutnych" - długość nie ważna oraz dobry narciarz wszystko na wszystkim Pozdrawiam, 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juice Napisano 28 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 Tez bym sie chetnie z Wami napil;) Mysiek już 4 rok dojeżdża w góry Sowie, masz szanse być szybszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ROSSIGNOL Napisano 28 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 (edytowane) ------------- Edytowane 20 Kwiecień 2011 przez ROSSIGNOL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juice Napisano 28 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 Jak w Góry Sowie to ja bym chętnie się napił tylko czy nie jestem za stary. Lecąc małym OT-em....... Rosi, my wszyscy już mamy z górki, także bez krępacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Jack Napisano 28 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2011 Jak w Góry Sowie to ja bym chętnie się napił tylko czy nie jestem za stary. A co, rece Ci sie juz trzesa i rozlewasz? Chyba az tak zle nie ma:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 29 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 29 Marzec 2011 Cześć Odniosę się tylko do siebie. Nie miałem ani jednej takiej zawoalowanej sugestii. Uważam, że umiejętność jazdy ześlizgiem jest niezbędna i konieczna. Jadąc dynamicznie (na ile umiem) na GS często początek skrętu inicjuje ześlizgiem, wrzucam narty w ześlizg. Ja jedynie odnosiłem się do Twoich "prawd absolutnych" - długość nie ważna oraz dobry narciarz wszystko na wszystkim Pozdrawiam, Juice a jak nazwiesz Twój - jakżę zresztą piękny - wywód - nazwijmy go: "chciał co mógł a mógł co chciał". Jednoznacznie w nim sugerujesz, że gdyby miał krótsze narty itd. Sęk w tym, że akurta nie miał i pojechał tak jak pojechał, zresztą jakby chciał - a widać to po jeździe - jakby chciał pojechac ciętym też by pojechał. Przecież - i tu gówna moja uwaga do tego typu gradyfikacji - mechanika skrętu cietego i mechanika skretu slizgowego praktycznie się nie różnią. Typ narty pomaga jedynie w uzyskaniu czystego śladu ciętego ale - i tu się jak rozumiem zupelnie nie zgadzamy - ten czysty slad cięty nie jest dla mnie wykladniekiem niczego a już w najmniejszym stopniu nie jest wykładniekiem umijetności narciarza. W dobie przegięcia carvingowego ludzie uzyskiwali czysty ciety slad w ciągu pięciu dni dzięki nartom i sprawnem instruktorowi oraz dobraniu odpowiedniego stoku. Ich umiejętności jazdy na nartach były jednak praktycznie zerowe i o to mi chodzi. Pozdrawiam serdecznie PS Mnie się nigdy ręce nie trzęsą jakby co. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alfredoo Napisano 29 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 29 Marzec 2011 Mitek dosc beletrystyki. Napisales Co do doboru nart to narta za krótka jest elementem szkolenia dla początkująch i na tym koniec. Po osiągnięciu pewnego poziomu na narcie z krótkiej po progrsja jest po prostu niemożliwa albo bardzo utrudniona. Piszesz narty za krotkie. Narty maja swoje dlugosci okreslone w centymetrach. Moglbys precyzyjniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 29 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 29 Marzec 2011 (edytowane) Cześć Mitek dosc beletrystyki. Napisales Co do doboru nart to narta za krótka jest elementem szkolenia dla początkująch i na tym koniec. Po osiągnięciu pewnego poziomu na narcie z krótkiej po progrsja jest po prostu niemożliwa albo bardzo utrudniona. Piszesz narty za krotkie. Narty maja swoje dlugosci okreslone w centymetrach. Moglbys precyzyjniej. OK postaram się. Mysle, że dla narciarza poczatkującego dopuszczalny będzie dobór w granicach -15 może -20 ale to jest dla mnie granica nieprzekraczalna. Dla narciarza jeżdżącego a rozumiem przez to narciarza poruszającego sie na nartach równoległych mającego pewne pojecie o skręcie ciętym -10 to max. Mówimy tutaj o nartach popularnych, allround czy tez jak tam sie one nazywają. Dobór jest jednak sprawą indywidualną i niełatwą gdy nie możemy obejrzeć człowieka na stoku i to w róznych warunkach i zawsze będzie troche gdybaniem. Osobiście przy watpliwościach stosuje czesto sugestię - najdłuższa możliwa - to znaczy że przy dylemacie +/- 5 cm sugeruje zawsze dłuższą. Narciarz, poruszający się swobodnie różnymi technikami dobiera sobie narty oczywiście jak chce bo ma wiedze na temat ale narty dobrane poniżej -15 (nalezy pamietac oczywiście o wadze) to już za krótko. Mówie tu o popularnej stokowej jeździe. Zdaję sobie sprawę, że jest to uproszczenie ale jeszcze raz powtarzam, że jest to sprawa indywidyualna i znam osoby o podobnej budownie i umiejetnościach, których dobór bedzie sie różnił o 10 cm - psychika, zdolności adaptacji itd. U dzieci jeżdżących sugeruje jednoznacznie dobór nart do wzrostu ze szczególnym zwróceniem uwagi na rodzaj narty. Zaznaczam, że dziecko jeżdzące ( w moim rozumieniu) to nie sunący pługiem lub mniej lub bardziej nieuporządkowanym skretem po polance chłopiec czy dziewczynka ale samodzielny, jeżdżący swobodnie skretem łączonym z elemntami jazdy cietej narciarz. Pozdrowienia Edytowane 29 Marzec 2011 przez Mitek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grubymisiek Napisano 29 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 29 Marzec 2011 Długość nart Po cholerę długie narty? Jak się w puchu nie zapadam na 178 a na szerokich 169 to po grzyba mi coś dłuższego. W Pucharze Świata nie jeżdżę więc mi obowiązkowe 165 dla slalomówek i inne wymysły pana Hujary i spółki wiszą i powiewają. Potem biedne zawodniki, żeby się zmieścić na gigancie w bramki szorują bokiem na nartach o sztywności stalowej belki naddzierając wiązadła.. Tak jak nigdy nie kupowałem nart ekstremalnie krótkich tak i, jeżeli producenci utrzymają albo poprawią technologię utrzymującą dużą sztywność poprzeczną narty, nie będę kupował nart długich do jazdy po trasach bo nie mam freudowskich skojarzeń i nie muszę sobie nic kompensować. Będę jeździł na tym na czym mi się jeździ dobrze. A dyskusje o jedynie słusznej długości to rozprawki o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia. Narty to fun a nie jedynie słuszny obowiązek. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 29 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 29 Marzec 2011 Cześć Po cholerę długie narty? Jak się w puchu nie zapadam na 178 a na szerokich 169 to po grzyba mi coś dłuższego. W Pucharze Świata nie jeżdżę więc mi obowiązkowe 165 dla slalomówek i inne wymysły pana Hujary i spółki wiszą i powiewają. Potem biedne zawodniki, żeby się zmieścić na gigancie w bramki szorują bokiem na nartach o sztywności stalowej belki naddzierając wiązadła.. Tak jak nigdy nie kupowałem nart ekstremalnie krótkich tak i, jeżeli producenci utrzymają albo poprawią technologię utrzymującą dużą sztywność poprzeczną narty, nie będę kupował nart długich do jazdy po trasach bo nie mam freudowskich skojarzeń i nie muszę sobie nic kompensować. Będę jeździł na tym na czym mi się jeździ dobrze. A dyskusje o jedynie słusznej długości to rozprawki o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia. Narty to fun a nie jedynie słuszny obowiązek. Jak juz umiesz jeździc to jasne. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juice Napisano 29 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 29 Marzec 2011 Cześć Juice a jak nazwiesz Twój - jakżę zresztą piękny - wywód - nazwijmy go: "chciał co mógł a mógł co chciał". Jednoznacznie w nim sugerujesz, że gdyby miał krótsze narty itd. Sęk w tym, że akurta nie miał i pojechał tak jak pojechał, zresztą jakby chciał - a widać to po jeździe - jakby chciał pojechac ciętym też by pojechał. Mitku, nastała piękna chwila w której mogę napisać "nie rozumiesz", piękna bo wiesz jaka to satysfakcja kiedy padawan może coś wytknąć masters'owi Facet chciał pojechać to co pojechał i zrobił to perfekcyjnie. I cięty też pojedzie bardzo dobrze zapewne. Ale nie pojedzie tak jak gdyby miał do tego nartę bardziej wyspecjalizowaną. Mój wywód - jakże piękny zresztą - nie jest pochwałą skrętu ciętego, ale opozycją po raz kolejny Twojego stwierdzenia, że jak narciarz debeściak to nie ważne na czym jedzie. Gdyby facet jechał ciętym i Ty do tego dopasowałbyś swoje zdanie / przekonanie ja w opozycji stanąłbym z miekkim, muldą etc. Ufff, dlatego w tym momencie jestem w stanie ustąpić do stwierdzenia, że "prawie" nieważne Przecież - i tu gówna moja uwaga do tego typu gradyfikacji - mechanika skrętu cietego i mechanika skretu slizgowego praktycznie się nie różnią. Typ narty pomaga jedynie w uzyskaniu czystego śladu ciętego ale - i tu się jak rozumiem zupelnie nie zgadzamy - ten czysty slad cięty nie jest dla mnie wykladniekiem niczego a już w najmniejszym stopniu nie jest wykładniekiem umijetności narciarza. W dobie przegięcia carvingowego ludzie uzyskiwali czysty ciety slad w ciągu pięciu dni dzięki nartom i sprawnem instruktorowi oraz dobraniu odpowiedniego stoku. Ich umiejętności jazdy na nartach były jednak praktycznie zerowe i o to mi chodzi. Pozdrawiam serdecznie PS Mnie się nigdy ręce nie trzęsą jakby co. Pozdro Ależ rozumiemy się doskonale i w tym co Ciebie wytłuściłem zgadzam się w 100%. Ale dalej już nie. Uzyskanie ciętego śladu nie jest trudne wcale. Ale to jest raczej coś innego niż bardzo dobra jazda skrętem ciętym, na różnych nartach i rożnych warunkach. Ci 4-5 dniowi ludzi nie jeździli skrętem ciętym w moim rozumieniu, a jedynie wykonywali może kilka skrętów zostawiając w miarę jakis ślad na dobranym jeszcze pod siebie specjalnie stoku (nachylenie + twardość). Według tej wykładni jeszcze szybciej można opanować techniki ślizgowe, oporowe, może 1-2 dni, więcej nie trzeba aby się ślizgać na nartach. Tak samo jak i inne techniki. A wszystkie one - w większym lub mniejszym stopniu - są nam potrzebne w zależności jak chcemy jeździć, jakie mamy preferencje, etc. Ja uważam, że mówimy tak samo, tylko na siłę chcesz zostać przy jednej i jedynej słusznej opcji "narciarskiej". Pozdrawiam serdecznie p.s. mi się czasami trzęsie głowa.... na drugi dzień po jakimś extreme 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.