Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ski Amade 12.03.2011-19.03.2011


Rekomendowane odpowiedzi

No to przyszedł czas, że i my ruszamy na narty :D Najgorsze za nami (pakowanie) i teraz już czas pomału zmierzać w kierunku Haus :D

"Do zobaczenia" za tydzień :)

Kasia

Dramatyzujesz z tym pakowaniem:rolleyes:, toż to nie więcej jak 20 minut zajmuje, no ale wiem...wiem... Kaśki tak mają pakowanie...planowanie...ple...ple...ple... :D

No to w takim razie szerokiej drogi, niskiej temperatury i widoku bezkresnej bieli:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Powróciliśmy cało i zdrowo, bez żadnych urazów i kontuzji (na szczęście). A było ciężko, gdyż pogoda raczej wiosenna sprawiła, że śniego w godzinach popołudniowych był tak miękki i ciężki i narty strasznie hamował. pierwszego dnia zaliczyłam taką glebę, że przez pare minut nie mogłam ruszać prawą ręką (myślałam, że obojczyk kaput). Skończyło się na stłuczonym barku i nadgarstku, co nie przeszkodziło w dalszej jeździe :D

Plany były na bogato. Miało być i Zauchensee i Flachau i parę innych miejsc, ale 4-Berge to tak fajny teren do jeżdzenia, że nie czuliśmy potrzeby, żeby ruszać autko gdzieś dalej.

Może nie będę się rozpisywać szczegółowo, gdzie jeździliśmy w poszczególne dni, ale przez pierwsze 2 w miarę zaznajomiliśmy się w terenie i kolejne mogliśmy poświęcić na najlepsze naszym zdaniem trasy.

Zresztą wyboru za bardzo nie mieliśmy, bo po 12 trzeba było uciekać wyżej, bo w niższych partiach nie było za ciekawie. Temperatura w okolicy 5-7 st. na wysokości 1300 m robiła swoje. Wyżej było troszkę lepiej, ale do wymarzonych temperatur było daleko. Oprócz tego pogoda znośna. 2 dni pięknego słońca, 2 pochmurne z przebijającym się słońcem, jeden z lekkimi opadami, a ostatniego dnia przyszła taka śnieżyca, że zjechaliśmy raz i postanowiliśmy skrócić nasz wyjazd i wrócić do domu w piątek.

Jeśli chodzi o sam teren 4-Berge to polecam. Piękne szerokie trasy, nowoczesne wyciągi (większość kanapy), mnóstwo knajpek. Ogólnie rewelacja.

Nam z całości najbardziej przypadły do gustu skrajne górki, czyli Hauser Kaibling i Reiteralm. Na pewno mniej ludzi niż na Planaiu i Hochwurzen. Jeśli chodzi o Planai to jak dla mnie za duże pomieszanie z poplątaniem jeśli chodzi o trasy. A do Hochwurzen się zraziliśmy, bo było już miękko i bardzo dużo ludzi.

Na Hauser Kaibling głównie katowaliśmy czarną siódemkę na szczycie (2015m). Fajna trasa, choć krótka, bardzo przypadła nam do gustu. Ale trasy troszkę niżej też super. Szerokie, można było troszkę poszaleć :) Na niższych partiach mieliśmy okazję pojeździć z rana (meldowaliśmy się pod gondolka punktualnie 8.15, aby zaznać przyjemności z jazdy na ślicznym sztruksiku :D)

Reiteralm również super. Przejazd na nartach z HK zajął nam jakieś półtorej godziny. Świetna trasa ze szczytu 3+3a na której spędziliśmy zdecydowanie najwięcej czasu. Oprócz tego na trasie 1 codziennie był ustawiany slalom i można się było spróbować na tyczkach. Można sobie było również zmierzyć prędkość przejazdu (ze względu na mokry śnieg udało mi się rozpędzić tylko do 61 km/h)

Podsumowując ośrodek bardzo fajny. Jak już pisałam najbardziej nam przypasował HK i Reiteralm. Planujemy sie wybrać w tamte rejony w przyszłym roku pod koniec stycznia.

Odwiedziliśmy basen w Altenmarkcie. Polecam, ale 2h w zupełności wystarczą. Czerwona zjeżdżalnia niesamowite przeżycie (adrenalina na maxa :D). Odpuścić można sobie kompleks saun, chyba że ktoś lubi paradowanie bez stroju kąpielowego wśród innych golasów :D

Udało nam się zobaczyć SkiShow ostatni w tym sezonie, gdzie umiejętności prezentowały różne szkoły narciarstwa (m.in jazda synchroniczna)

Na koniec parę słów o pensjonacie. Prowadzony przez przesympatycznych Austriaków. Jedzenie świetne i bardzo blisko gondolki na HK.

Było super, szkoda że tak szybko zleciało!

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

meldowaliśmy się pod gondolka punktualnie 8.15

A to niektóre Kaśki umieją wstać normalnie:D

Planujemy sie wybrać w tamte rejony w przyszłym roku pod koniec stycznia.

Ale to planowanie u Kasiek jest nie do wyplenienia, a skąd wiesz czy zima tam będzie w przyszłym roku?:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to niektóre Kaśki umieją wstać normalnie:D

To w takim razie wczesnie wstajacym Kaskom i SB nie polecam Obergurgl.

Nastepnego ranka zaraz po przyjezdzie pobieglem na sniadanie w hotelu o 7.30, potem szybko w hotelu wskoczylem w buty i pomaszerowalem z nartami do gondolki zeby o 8 punktualnie wyjechac. A tu pech. Wyciagi tam otwieraja o 9 rano.

Dopiero o 8:45 udalo sie jakos przemycac do gondolek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w takim razie wczesnie wstajacym Kaskom i SB nie polecam Obergurgl.

Nastepnego ranka zaraz po przyjezdzie pobieglem na sniadanie w hotelu o 7.30, potem szybko w hotelu wskoczylem w buty i pomaszerowalem z nartami do gondolki zeby o 8 punktualnie wyjechac. A tu pech. Wyciagi tam otwieraja o 9 rano.

Dopiero o 8:45 udalo sie jakos przemycac do gondolek.

Podobnie jest w Obertauern, przy czym nie przemycisz się wcześniej nigdzie, bo jak po wczepiają krzesełka to wszystko STOP i stoi do punkt 9, w Wagrain na Grafenberga stoi cieć i jak na zegarze wskoczy 9 to zabiera płotek z przed szlabanów, tak że Obergurgl to nie odosobniony przypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tu Was zdziwię. My byliśmy pod wyciągiem 8.15, a gondolka już chodziła. Generalnie wyciągi tam były różnie otwierane. Niektóre krzesełka u góry o 8.30 inne o 9.00, ale zdarzyło nam się być u góry o 8.30 i krzesełko które powinno być czynne od 9.00 już chodziło. Pod tym względem jest super.

A moi znajomi to się w głowę stukali. Że niby urlop a tu dzień w dzień budzik punkt 7.15 dzwoni :D Mąż znosił to dużo gorzej, ale go sterroryzowałam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jest w Obertauern, przy czym nie przemycisz się wcześniej nigdzie, bo jak po wczepiają krzesełka to wszystko STOP i stoi do punkt 9

No to chyba sobie podaruje Obertauern, a juz chcialem sie tam wybrac w styczniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moi znajomi to się w głowę stukali. Że niby urlop a tu dzień w dzień budzik punkt 7.15 dzwoni...

Dlatego ja wyjazd na narty zabraniam urlopem nazywać:P, to są po prostu narty, a urlop to woda, słońce, plaża - to dopiero jest męcąca sprawa:eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tu Was zdziwię. My byliśmy pod wyciągiem 8.15, a gondolka już chodziła. Generalnie wyciągi tam były różnie otwierane. Niektóre krzesełka u góry o 8.30 inne o 9.00, ale zdarzyło nam się być u góry o 8.30 i krzesełko które powinno być czynne od 9.00 już chodziło. Pod tym względem jest super.

A moi znajomi to się w głowę stukali. Że niby urlop a tu dzień w dzień budzik punkt 7.15 dzwoni :D Mąż znosił to dużo gorzej, ale go sterroryzowałam :D

Tak jest - w Hauser Kaibling nie dość,że otwierają już o 8.15 to jeszcze na dodatek można się wciągać do góry gondolą aż do 16.45,więc mamy jakby 1,5 godziny gratis ;) .Jednak to nie rekordowo długi czas otwarcia w Alpach-w Soll w Skiwelcie gondolka jest czynna od 8.15 do 17.00 a w Kaltenbach (Hochzillertal) startuje już o 7.30 - to jest dopiero wyzwanie o tak wczesnej porze się stawić przy bramkach....

P.S. Ja terroryzuję wszystkich pobudką zwykle o 7.00 , ale czasami i o 6.00 trzeba wstać ..i cała 9-ka nie ma wyjścia,bo zwykle mieszkamy daleko od stoków,czy skibusów....

Edytowane przez JurekByd
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Ja terroryzuję wszystkich pobudką zwykle o 7.00 , ale czasami i o 6.00 trzeba wstać ..i cała 9-ka nie ma wyjścia,bo zwykle mieszkamy daleko od stoków,czy skibusów....

A ja nie terrozryzuję nikogo z rodzinki, a nawet ...cieszę się, ze małżowina lubi dłużej poleżeć, bo wtedy poranny sztruksik mam tylko dla siebie, nie muszę na nikogo czekać...wstaję i wychodzę:D A po1,5 godzinki dojeżdżają moje damy:)

Zresztą akurat w tym sezonie moje wstawanie nie wymagało zbyt wielu poświęceń, bo w Nassfeld gondolka rusza o 8.30, a ja mieszkałem 30 m od niej...:)

Edytowane przez Przemek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie terrozryzuję nikogo z rodzinki, a nawet ...cieszę się, ze małżowina lubi dłużej poleżeć, bo wtedy poranny sztruksik mam tylko dla siebie, nie muszę na nikogo czekać...wstaję i wychodzę:D A po1,5 godzinki dojeżdżają moje damy:)

Zresztą akurat w tym sezonie moje wstawanie nie wymagało zbyt wielu poświęceń, bo w Nassfeld gondolka rusza o 8.30, a ja mieszkałem 30 m od niej...:)

Aaaa-wyjazdy tzw.rodzinne to inna bajka-wtedy ja też się cieszę,że moi ociągają się z pójściem na stok-ja pisałem o "męskich" wyjazdach 4-dniowych;) gdzie wyrobienie jak największej ilości km jest priorytetem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nio to może się tam spotkamy w przyszłym roku:)

byłoby ekstra!!! :)) Pani Inga z pensjonatu mówiła, że dobry czas na przyjazd to termin od 28 stycznia do 4 lutego i tak troszkę się nastawiam właśnie na ten tydzień :)

Ja nie mam problemów ze wstawaniem... ale ewidentnie Ty masz problem z cudzym wstawaniem:D

Sławek ma też problem z cudzym planowaniem. Zwłaszcza tych Kasiek się uczepił :D

PS. Jurku a Tobie dziękuję za nakłonienie na Austrię (już po raz kolejny :D) pojechałam i nie zawiodłam się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 stycznia - 4 luty:D

Oki, już zaznaczyłam wstępnie w kalendarzu:)

W zasadzie to już wiem gdzie będę mieszkać ale jak będę we wrześniu rezerwować to dogadamy jeszcze termin.

u mnie też się wyjaśni pewnie wrzesień-październik, bo nie wiem jak będzie w pracy. Ale wstępnie termin już zarezerwowałam :D

Może jeszcze ktoś się przyłączy. A termin dobry jest, bo przed feriami niemiecko-austriackimi, więc jest szansa, że nie będzie dzikich tłumów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
u mnie też się wyjaśni pewnie wrzesień-październik, bo nie wiem jak będzie w pracy. Ale wstępnie termin już zarezerwowałam :D

Może jeszcze ktoś się przyłączy. A termin dobry jest, bo przed feriami niemiecko-austriackimi, więc jest szansa, że nie będzie dzikich tłumów

Moja ekipa po tegorocznych wojażach po Tyrolu wraca w następnym sezonie na salzburskie stoki,więc tak ustawię wyjazdy, by się w końcu spotkać w moim ulubionym Dachsteinie:):):)

P.S. Ładne fotki-widzę po sylwetce,że ładnie śmigasz;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...