Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wypadek na Azotach - szukam świadków


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem mamą 7 latka, który miał w sobotę 5 lutego wypadek na stoku Azoty. Niestety nie mam danych snowboardzisty, który udeżył w mojego synka. Jeśli, ktoś z Was widział ten wypadek i zna tego 16 - latka, to bardzo prosze żeby dał znać na adres : gosiamilo@interia.pl.

Edytowane przez SB
Zmiany w tytule, wydzielenie nowego wątku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem mamą 7 latka, który miał w sobotę 5 lutego wypadek na stoku Azoty. Niestety nie mam danych snowboardzisty, który udeżył w mojego synka. Jeśli, ktoś z Was widział ten wypadek i zna tego 16 - latka, to bardzo prosze żeby dał znać na adres : gosiamilo@interia.pl.

Załóż nowy wątek będzie bardziej widoczny. Co maluszkowi się stało?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem mamą 7 latka, który miał w sobotę 5 lutego wypadek na stoku Azoty. Niestety nie mam danych snowboardzisty, który udeżył w mojego synka. Jeśli, ktoś z Was widział ten wypadek i zna tego 16 - latka, to bardzo prosze żeby dał znać na adres : gosiamilo@interia.pl.

Podaj więcej szczegółów: godzina zdarzenia, czy mały był sam czy z dorosłym,itp.

W takich przypadkach trzeba szybko zawiadamiać obsługę wyciągu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem mamą 7 latka, który miał w sobotę 5 lutego wypadek na stoku Azoty. Niestety nie mam danych snowboardzisty, który udeżył w mojego synka. Jeśli, ktoś z Was widział ten wypadek i zna tego 16 - latka, to bardzo prosze żeby dał znać na adres : gosiamilo@interia.pl.

Hej, akurat na tym forum niespecjalnie kojarzę, żeby ktoś zdawał relację z pobytu tam itp. Zapytaj na innych forach, innych gremiach - albo lokalnych albo po prostu większych niż to tu, to mi się wygooglało:

http://www.forum.krynica24.pl/

http://forum.gazeta.pl/forum/f,42483,Krynica_Zdroj.html

http://www.skiforum.pl/

Pytaj tam, podając jakieś szczegóły, jw. Mam nadzieję, że nic poważnego się nie stało?

PS. Uprasza się nie wycinać linków, jeśli to ma mieć jakiś sens :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bode
Jestem mamą 7 latka, który miał w sobotę 5 lutego wypadek na stoku Azoty. Niestety nie mam danych snowboardzisty, który udeżył w mojego synka. Jeśli, ktoś z Was widział ten wypadek i zna tego 16 - latka, to bardzo prosze żeby dał znać na adres : gosiamilo@interia.pl.

W sobotę dyżurowaliśmy na szczawniku i koło godziny 15 facet uderzył również w siedmiolatka, ale był to narciarz. Co do azotów - warto zapytać Smithsa, on chyba tam w tedy jeździł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę dyżurowaliśmy na szczawniku i koło godziny 15 facet uderzył również w siedmiolatka, ale był to narciarz.

Widziałem efekty z krzesełka "już po" i akcję GOPR'u. Szczerze powiedziawszy trochę się zdziwiłem jak zobaczyłem dwóch ratowników wychodzących z akią z dolnej stacji z buta. Fakt bardzo daleko nie było i może Panowie mieli pełny obraz sytuacji idąc do dzieciaka, tym nie mniej nie użycie skutera nieco mnie zaskoczyło.

Swoją drogą Bode, skoro bywasz w Szczawniku i działasz razem/w ramach GOPR, zwróćcie może uwagę na "rajdy" obsługi stacji na skuterach bez żadnej sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej (no może poza głośnym silnikiem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę dyżurowaliśmy na szczawniku i koło godziny 15 facet uderzył również w siedmiolatka, ale był to narciarz. Co do azotów - warto zapytać Smithsa, on chyba tam w tedy jeździł

a byłem w sobote na Azotach ale jeździłem tylko dwie godzinki.. w tym czasie nic się nie działo, pewnie ten wypadek zdarzył się później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bode
Widziałem efekty z krzesełka "już po" i akcję GOPR'u. Szczerze powiedziawszy trochę się zdziwiłem jak zobaczyłem dwóch ratowników wychodzących z akią z dolnej stacji z buta. Fakt bardzo daleko nie było i może Panowie mieli pełny obraz sytuacji idąc do dzieciaka, tym nie mniej nie użycie skutera nieco mnie zaskoczyło.

Swoją drogą Bode, skoro bywasz w Szczawniku i działasz razem/w ramach GOPR, zwróćcie może uwagę na "rajdy" obsługi stacji na skuterach bez żadnej sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej (no może poza głośnym silnikiem).

To właśnie my biegliśmy pod górę z akią ;P ledwo żywi tam wyszliśmy bo to bagatela 40 kg bez załadowania. Skuter gopru siedział na górnej stacji wierchomli a ten stacji narciarskiej był w użyciu a poza tym nie ma mocowania na akię ani na pulkę. Lepsze to niż czekanie aż wyciąg wyjedzie do góry z akią i zjechanie z nią w dół. jakieś 15 minut. a wybiegnięcie zajęło 6 . Ja osobiscie też nie znoszę jak sukter brzęknie mi koło nosa w odległości 3 metrów, ale cóż. Gopr ma przynajmniej koguta na skuterze. Zgadajmy sie kiedyś na tym szczawniku może, co ? ;D tylko widzę ze ze stolicy małopolski jesteś, więc pewnie trudno. Z resztą fanem szczawnika nie jestem, wbijaj na ryterski!

Aaaaa kolejna edycja, akia nie ma dyszla pod skuter a w rękach nie wolno ciągnąć. spedjalnie pod skuter wymyślona została pulka, czyli akia z kabiną, zabudową i stelarzem

Edytowane przez Bode
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie, to w takim razie organizacyjnie wygląda:o.

Mniej więcej tak jak połączenie Szczawnika z Wierchomlą, niby jest na mapie i w rzeczywistości, ale i tak z buta/łyżwy trzeba miejscami zasuwać.

Byłem świadkiem paru akcji ratowniczych na stokach, z reguły GOPR'u i zawsze zastanawiało mnie dlaczego akii wraz z ratownikiem nie trzyma się na górnej stacji. Zjazd z reguły mniej zajmuje, niż wyjazd i zjazd, no chyba, że zawsze jest skuter na podorędziu.

ps. Bode, jak będę wybierał się w Sądeckie dam z pewnością znać:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bode
Dziwnie, to w takim razie organizacyjnie wygląda:o.

Mniej więcej tak jak połączenie Szczawnika z Wierchomlą, niby jest na mapie i w rzeczywistości, ale i tak z buta/łyżwy trzeba miejscami zasuwać.

Byłem świadkiem paru akcji ratowniczych na stokach, z reguły GOPR'u i zawsze zastanawiało mnie dlaczego akii wraz z ratownikiem nie trzyma się na górnej stacji. Zjazd z reguły mniej zajmuje, niż wyjazd i zjazd, no chyba, że zawsze jest skuter na podorędziu.

ps. Bode, jak będę wybierał się w Sądeckie dam z pewnością znać:).

W rytrze np jest akia u góry. A jak wygląda sytuacja na szczawniku to powiem Ci kiedyś na priv ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeździlismy tego wieczoru na Azotach, jednak samego wypadku nie widziałam - jak zjechałam na dół chłopczyk już leżał koło bramek... prawdę mówiąc myślałam, że dziecko nie zatrzymało się po prostu przed bramką i w nią uderzyło... napisz proszę jak czuje się synek, bardzo to przeżyliśmy, też byliśmy wtedy z 7-mio latkiem i on był tym zdarzeniem bardzo przejęty... a na deskach młodzież szalała, bo było prawie pusto... a śnieg był mokry już...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypadek

Janek - mój synek, był na obozie narciarskim w Krynicy, w ostatni dzień pobytu przydarzył mu sie ten wypadek ( sobota , 5 luty ) . Jechał jako ostatni w grupie dzieci, wszystkie dzieciaki były ubrane w żółte odblaskowe kamizelki. Jaś zgubił kijek, zatrzymał się i podchodził po kijek . Ten chłopak jechał z góry na desce snowboardowej i wjechał w Jasia. Nie byliśmy przy wypadku syna, to jest relacja instruktora. Chłopak zatrzymał się , na stoku był z mamą , mama bardzo płakała. Instruktor zabezpieczył Jasia na stoku i wezwał GOPR, nie wziął namiarów na tego chłopca. Jak przyjechał GOPR - to tych ludzi już nie było. Pytałam w GOPR - nie ma tego chłopca wpisanego w karcie wypadku, rozmawiałam z ratownikiem który udzielał pomocy Jasiowi - powiedział, że przyjechali ok 10 - 15 minut od wypadku i że tego chłopca już nie było na stoku. Dzwoniłam do stacji narciarskiej na Słotwinach - Azoty, owszem pamiętają wypadek ale nie wiedzą to wjechał w syna.

Jaś ma złamaną kość udową z przemieszczeniem, 2 dni leżał na wyciągu, w poniedziałek go operowali, na szczęście wszystko poszło dobrze, - jest bardzo dzielnym chłopcem, nie płacze nie histeryzuje. Po wyjściu ze szpitala, będzie chodził o kulach przez około 8 - 12 tygodni , z tydzień będzie miał ściągnięte szwy, za pół roku będzie miał wyjęte śruby z nogi, teraz jeszcze ciężko powiedzieć na czym będzie polegała jego rehabilitacja . Tak długie leczenie oznacza, że będzie musiał mieć indywidualny tok nauczania w szkole, będzie musiał zrezygnować z wielu rzeczy które go cieszą ( trenował judo i piłkę nożną ) Mówi, że jak wyzdrowieje to nadal będzie jeździł na nartach, nie żałuje że pojechał na obóz, mówi że taki wypadek mógł sie przydarzyć każdemu.

Chciałabym podkreślić, że absolutnie nie zamierzamy prowadzić żadnej vendetty. Nie chcemy też sądzić się z tymi ludźmi. Mamy mieszane uczucia - rozumiemy, że mogą sie bać, że będziemy ich skarżyć o odszkodowanie. Ale jeśli ten chłapak ma około 16 lat, tzn. że jest uczniem , na pewno ma polisę OC, która mogłabyby pokryć koszty rehabilitacji. Absolutnie nie rozumiemy, że nie zadzwonili, nie zapytali, nie zainteresowali się czy dziecko żyje, co się z nim stało, jak poważne ma urazy. Gdyby mój syn wjechał i innego dzieciaka - sumienie nie pozwoliło by mi tak zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...