PG Napisano 10 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 10 Listopad 2002 Witam, Z niepokojem obserwuję zachodzące zmiany. Moje obawy nie dotyczą jedynie zanikania grupy nart fun lecz także niezrozumiałych dla mnie przepisów federacji FIS. Znikanie odrębenj grupy fun nie jest aż tak bardzo niepokojące, gdyż jak zauważają redaktorzy NTN`u, pozostałe grupy przejmują cechy funów. Jest jednak w tym coś niepokojacego. Wielu narciarzy nie zdecyduje się na topowe narty slalomowe, które coraz bardziej stają się funami, gdyż narciarze ci nie zaliczją sami siebie do grona narciarzy ekspertów (wielu z nich spróbowałoby funów gdyby pozostały odrębną grupą nie opisaną etykietką "EXPERTS ONLY"!!!). Natomiast moja "ukochana" federacja FIS dolewa kilka galonów oliwy do ognia starając się wykorzenić tak wspaniałą technikę jaką jest carving z prowadzonych przez FIS zawodów. Zwiększenie długości nart może pociągnąc za sobą znichęcenie ogólnie ujętych amatorów od używania krótkich, taliowanych nart. Jako narciarz zawsze byłem i jestem zafascynowany stylem jazdy zawodników pucharu świata. Zawsze chciałem jeździć jak "oni". Z przykrością muszę jednak stwierdzić, iż moja technika jazdy na slalomkach Atomic ARC 18 o długości 198 "nieco!!!" różniła się od stylu prezentowanego przez Ole Kristiana Furusetha!!!! Niech ktoś mi zaprzeczy, ale według mnie większość narciarzy z ambicjami chce przynjamiej swojm stylem jazdy przypominać zjazd uczestnika slalomu specjalnego lub giganta (tacy któży chcą być podbni do Eberchartera na Super-G niestety też są!!!). Coż na starych narteczkach trzeba było być naprawdę niezłym "bossem" by upodobnić się do stylu jazdy zawodników pucharu. Aż tu nagle, niewidomo skąd, pojawiły się racecarvery, funy itd!!! Człowiek przypią do nóg takie krótkie niewiadomo co, w euforii pogubił kije, zapodał z łyżwy trzy odbicia, ze zdziwienia rozszerzył nogi, nieco ze zdziwienia pomachał bioderkami w jedną to w drugą stronę, gęba się roześmiała, a ktoś ze znajomych zrobił człowiekowi fotę, ico się stało?????!!!! W knajpeczce przy pifku poszły zdjątka z rąk do rąk, i nastąpiło to dziwaczne "łoł" - no prawie jak Beny Reich wyszło!!!!!!! Można powiedzieć że to jakaś bzdura, że wżna jest wolność i przyjemność. Zgadzam się lecz gdy smigam i czuję się bliżej ideału to jest to dla mnie wolność i przyjemność!! Więc panowie z szacownego FIS nie odbierajcie takim jak ja wolności i przyjemności, bo jeszcze wrócimy tam do was i to z "kijami"!!!!! Pozdrawiam Piotr P.S. Jak ktoś myśli to co ja nie dopisuje się, a będziemy mieli obraz ilu z nas chcę śmigać jak zawodowcy!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tymon_tm Napisano 10 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 10 Listopad 2002 Zmiany - carving- old school!!! Cześć. Carving przez te kilka latek ewoluował od zjawiska do dominującego stylu, wyparwszy 2-metrowe deski bezpowrotnie. FIS może sobie robić co chce - ja nie wieżę że lobby producentów nart pozwoli na taką politykę, poza tym jest jeszcze jeden ważny aspekt. Narciarze amatorzy jeżdżący na `kołkach` to już gatunek chroniony (niestety - tzn. niestety chroniony, bo mnie krew zalała kiedy w zeszłym roku spotkałem goscia robiącego kurs pomocnika instr. psioczącego na wypozyczone Salomony, że zacytuję "30 centymetrów za krótkie, jakos dziwnie się jeździ a wogóle po groma każą mi na tym jeździć, co to jest itd.") a na szczęście owe kołki z produkcji wyszły. Co do zanikania grupy Fun itp. - ktoby pomyślał dwa-trzy sezony temu o gigantkach r=15,16m!? To że narty dla zaawansowanych przyjmują cechy tych `dla ludzi` sprawia że każdy niemal narciarz (moze poza tymi jeżdżącymi w poprzek stoku) jest w stanie choc troche zblizyć się do ideału zawodowca. Szczerze mówiąc nie słyszałem o nowych regulacjach FIS w sprawie nart w PŚ ale wątpię aby ewentualne zmiany przeczące idei carvingu zadomowiły się na dłużej - to tak jakby nagle w samochodach zrezygnowano z ABS-u! pozdraviam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PG Napisano 11 Listopad 2002 Autor Zgłoszenie Share Napisano 11 Listopad 2002 Zmiany - carving- old school!!! Oczywięscie, nich dopisuje się!!! Sorrki za pomyłkę!! Pozdro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
drzymer Napisano 11 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 11 Listopad 2002 Zmiany - carving- old school!!! Czesc! Piorek, ale nikt Ci nei zabrania jezdzic na krotkich nartach. FIS wprowadza zmiany ze wzgledu na bezpieczenstwo zawodnikow.. Faktem jest zwiekszona liczba wypadkow wsrod zawodnikow, spowodowana uzywaniem mocno taliowanych nart.. Pozdrawiam, drzymer Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PG Napisano 11 Listopad 2002 Autor Zgłoszenie Share Napisano 11 Listopad 2002 Zmiany - carving- old school!!! Wiem, że mi nikt nie zabranie ani od tego nie odwodzi. Chodzi mi raczej o ludzi, którzy jeszcze nie mieli szansy spróbować. A co wypadków - na racecarverach zerwałem więzadło krzyżowe w kolanie i jestem po skomplikowanej operacji przez piszczelowej rekonstrukcji tego więzadła - autoprzeszczep, nie uważam jednak by winą za mój wypadek ponosiła wspaniała forma taliowania moich 9.20. Wypadki się zdarzają, a dzieją się prawie tylko na carverach bo innych nart juz prawie nie ma. Pozdro Piotr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Coob Napisano 11 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 11 Listopad 2002 carving i zdrowie Swoją drogą to dość ciekawe.. Czytałem sporo tekstów zarówno oportunistów jak i entuzjastów carvingu dotyczących wpływu nart carvingowych na zdrowie.. I opinii jest tyle, że na dobrą sprawę nic nie wiadomo. By nie być gołosłownym to w ostatnim NTN-ie J.P. Vidal twierdzi, że do sportu wrócił m.in. dzięki carverom, a np. Salomon wycofał model Axecleaver podobno z powodu zbyt dużej urazowości i przeciążeń wywieranych na aparat kostno-stawowy przy tej dł. nart. Jednym słowem czeski film.. Pozdro Coob Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tymon_tm Napisano 11 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 11 Listopad 2002 carving i zdrowie Tak sobie myślę ze studiując sam sposób jazdy carvingowej, oczywiście uogólniając dla średniego (cokolwiek to znaczy) narciarza, nasuwają sie dwa przeciwstawne wnioski. Pierwszy jest taki że na carvingach łatwiej się jeździ i łatwiej sie tej jazdy nauczyć. Poza tym carving polega na cięciu krawędziami więc większość wypadków powinna wynikać z nieumiejętnego rozłozenia obciążenia na narcie - w konsekwencji czego delikwent wywraca sie najpierw na bok. Najpierw bo co będzie potem to zależy od predkości, stoku etc. Dodam też ze podczas swej carvingowej `kariery`, jak sobie dobrze przypomnę, to nie doswiadczyłem żadnych skomplikowanych upadków - w przeciwieństwie do okresu uzywania Headów 1.80m kiedy to narty podemną, niedoświadczonym i przecietnym narciarzem robiły nieraz co chciały. Tymczasem technika jazdy na krawędziach zdaje się eliminować do minimum sytuacje w których np. dochodzi do krzyżowania się nart ("nóżka przy nóżce"). Drugi wniosek jest natomiast taki że wraz z łatwościa opanowania kolejnych elementów carvingu wzrasta w delikwencie przekonanie o swym talencie narciarskim które to w połączeniu z nadmiernym zaufaniem do innych "świeżo upieczonych" a raczej chęcia rywalizacji powoduje znaczny `wzrost współczynnika brawury w jeździe`. Ktoś kto umie poruszać sie wyłącznie po szynach (tzn carvingowo) na dodatek na niskim poziomie i nie zaznawszy wcześniej jazdy na klasycznych nartach po pierwsze nie da sobie rady przy wyzszej prędkości kiedy brakuje doswiadczenia i kończą się mozliwosci nart a po drugie nie poradzi sobie na stromszych lub wymuldzonych na przykład fragmentach tras. Ogólnie rzecz biorąc brak umiejętności przetrwania wyniesiony z techniki klasycznej jest elementem moze niewidocznym na pierwszy rzut oka - nieraz zdarza sie zaobserwować kogoś jadacego sobie bez kijeczków, ładniutko pracującego kolanami, ale gdy ów/owa doświadczy pierwszej w życiu scianki to juz nie jest do smiechu. Na koniec jeszczę dodam że to co napisałem wynika z moich prywatnyc obserwacji jak również z jakiegośtam doswiadczenia (miałem okazję `liznąć` nieco klasyki w swoim życiu). Uwazam zresztą że carving sam w sobie nie stanowi większego/mniejszego niebezpieczeństwa - owym czynnikiem `wypadkowym` jest w tym momencie fakt iz nie wszyscy zdają sobie sprawę, że, jak to Marek O. napisał - na carvingach nie wszędzie da się jeździć carvingowo. pozdrav Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
drzymer Napisano 11 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 11 Listopad 2002 Zmiany - carving- old school!!! Przeciez te zmiany nie biora sie z powietrza.. Mysle, ze to wszystko zostalo szczegolowo przebadane i gdy okazalo sie jakie sa przeciazenia, mikrourazy, itd, wprowadzono zmiany... Poza tym, w kwestii wypadkow: tak jak w Twoim przypadku, nie byla moze to wina racecarvera, ale w innych przypadkach mogla byc.. Pozdraawiam, drzymer Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Likaon Napisano 12 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 12 Listopad 2002 Zmiany - carving- old school!!! A ja jestem przekonany, że nikt tego nie badał. Skoro takie gwiazdy narciarstwa alpejskiego jak Herman Maier czy Martina Ertl, J.P Vidal otwarcie krytykują decyzje FIS nazywając ją "idiotyczną" podająć przykłady itd. to o czymś to świadczy. Myślę że to skostniała organizacja jakich wiele np. w naszym kraju w sporcie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi