Mitek Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 (edytowane) Cześć Może trochę wycięte z kontekstu, ale mocne Mirek, MOCNE. Gumy może nie, ale kupnem nowej narty - innej narty żyłem już nie raz i tak znając siebie żył jeszcze nie raz będę. I cóż - może kiepsko wypadam - wyglądam z tym, ale nie narzekam. Pasjonat Nieprawdziwy / Nieprawdziwy Pasjonat czyli Dupek, Pozdrawiam Zastanawiałem sie jak to pisałem czy wstawic czy nie i w końcu uznałem, że skoro taka mysl zakiełkowała to nie będę oszukiwał. Wiedziałem też, że sie naraże uogólnieniem. Sorry jeżeli, ktos się poczuł urazony ale przyznaje zrobiłem to celowo więc walcie we mnie z armat jak chcecie - Rejtan gotów.:) Temat załozony przez Roberta odebrałem (przez pryzmat późniejszych postów) jako - mający skłanic do przemysleń i stąd ta prowokacja. Oczywiście kupowanie sprzetu i przyjeność tym spowodowana to nieodłączny element narciarstwa ale to że:" ktoś żyje kupnem czegokolwiek" nie jest wykładnikiem profesjonalizmu napewno. Niestety na forach odką pamietam widnieje bardzo wiele tematów np. "Chcę sie zacząć uczyc jeździć na nartach - jakie narty/buty/kurtke/spodnie/rekawic/ kask/gogle/skarpety/ kijki/bielizne/softshella itd. mam kupić. I tu mnóstwo porad... A nie trzeba kupowac nic - wystarczą dobre chęci i troche humoru. Pozdrawiam Pozdrawiam Edytowane 28 Październik 2010 przez Mitek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nurek1974 Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 Niestety na forach odką pamietam widnieje bardzo wiele tematów np. "Chcę sie zacząć uczyc jeździć na nartach - jakie narty/buty/kurtke/spodnie/rekawic/ kask/gogle/skarpety/ kijki/bielizne/softshella itd. mam kupić. I tu mnóstwo porad... A nie trzeba kupowac nic - wystarczą dobre chęci i troche humoru. I tu się z tobą zgodzę mam kilku znajomych którzy wszystko kupili żeby sobie pojeździć na nartach ile przy tym było rozmów co z jakiej firmy itd. W tamtym roku nie udało mi się ani razu ich wyciągnąć na narty bo zawsze było coś np. za duży mróz, za duże słońce, a nie chce mi się dzisiaj itd. ale jak ktoś nie chce jeździć to zawsze znajdzie wytłumaczenie np. że niema szelek do spodni pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 Zaraz urażony:D - nie przesadzaj, myślę, że większość w tym względzie ma pewien dystans do siebie i odrobinę autoironi o czym mogą świadczyć wpisy. Niemniej do końca nie wiem i myślę, że warto przeważnie ważyć słowa a i prowokacja powinna być subtelna i wyważona 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mysiauek Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 a według mnie pojęcie amator trzeba rozbić na mniejsze i wtedy doprecyzować nie da się wszystkiego wrzucic do jednego worka- tak samo jak np chirurgia też się dzieli na mniejsze Wiec tutaj też trzeba to podzielić amator biorący sprawę serio i podchodzący do jazdy jak zawodnik ale zawodnikiem zostać już niemogący amator jeżdzący dla czystej wymuszonej przyjemności amator lansiarz- jeżdzący jak .... ale kierujący się modą i za trendami (ciuchy etc) amator jeżdzący tylko po to żeby zimą się poruszać amator jeżdzący bo dzieci/znajomi/ rodzina jeździ i nie wypada nie. te podziały mogą sie wydawać dziwne ale dla tak szerokiego pojęcia amator nie mozna ustanowić jednoznacznej jednej wielkiej definicji i wpisać wszystko co znajduje się poza zawodowstwem. bo jak dla mnie były zawodnik/ czynny instruktor to nie są amatorzy. Bugi zapomniałeś jeszcze: amator jeżdżący dla przyjemności płynącej ze sportu, podróży, poznawania ludzi, jedzenia i picia oraz kombinowania narciarskiego 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_67 Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 ............Cytat nr2: Spotkałem się tylko i wyłacznie z bardzo dobrze naostrzonymi jak dla amatora, co oznacza: świetne inicjowanie skrętow na bardzo twardym i piękne trzymanie krawędzi. Były zrobione tak jak powinny być: DLA AMATORA. Dla tego moje pytanie o Narciarza Amatora? Pytanie dobre, ale odpowiedź niemożliwa (za dużo niewiadomych):D Tutaj przytoczę mój post z innego tematu: http://www.skionline.pl/forum/showpost.php?p=101447&postcount=9 Dokładnie ta sytuacja, serwisant je naostrzył po całości i moja małżonka miała problemy z inicjacją skrętu. Ja na nie wsiadłem i byłem zachwycony. (wina była moja po powiedziałem, żeby mi naostrzył dechy na zawody, no i naostrzył moje dwie pary i przy okazji żony):D:D A przecież i Ja i moja połowica jesteśmy zupełnymi amatorami. Wracając do meritum, to odpowiedź na twoje pytanie jest nie możliwa, choćby ze względu na to, że amator to ktoś kto nie jeździ za pieniądze i ma w skali forum umiejętności 0-9. Jak wspomniałem za dużo danych, moja jednostka centralna tego nie łyka;) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 Cześć Zaraz urażony:D - nie przesadzaj, myślę, że większość w tym względzie ma pewien dystans do siebie i odrobinę autoironi o czym mogą świadczyć wpisy. Niemniej do końca nie wiem i myślę, że warto przeważnie ważyć słowa a i prowokacja powinna być subtelna i wyważona Niestety czasami bywam toporny ale nie znaczy to, że chcę się na siłę pozbyć forumowych przyjaciół. Wręcz przeciwnie. Nie zmienia to faktu, że trudno mi znaleźć dystans do kelkcjonowania sprzętu dla samego faktu jego posiadania a bywa tak i to nie tak znowu rzadko. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość pax53 Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 Cześć Niestety czasami bywam toporny ale nie znaczy to, że chcę się na siłę pozbyć forumowych przyjaciół. Wręcz przeciwnie. Nie zmienia to faktu, że trudno mi znaleźć dystans do kelkcjonowania sprzętu dla samego faktu jego posiadania a bywa tak i to nie tak znowu rzadko. Pozdro sam posiadasz kilka par nart to się zdecyduj czy to prowokacja czy ironia? oczywiście ja też nie czuje się urażony,ale dla mnie narciarstwo to cała otoczka oprócz samej jazdy,a dla Ciebie tylko jazda bez otoczki...z gustami się nie dyskutuje:rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lokiec3 Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 Widzę, że dyskusja skręciła w stronę zakupów. Moje zdanie jest takie, że każdego cieszy zakup jakiejkolwiek nowej rzeczy. Wszystko jedno czy to jest narta, rękawica, samochód, czy robot kuchenny tudzież zmywarka lub telewizor. Sam moment rozpakowywania nowego nabytku przywiezionego przez kuriera jest z lekka ekscytujący. Wydaje mi się, że nie jest niczym niestosownym z punktu widzenia umiejętności narciarskich radość z posiadania nowej pary nart lub kilku ich par. Taka jest ludzka natura, że nowe daje nam radość z samego jego posiadania. Radość z jazdy na nartach i umiejętności - amatorstwo czy też amatorszczyzna to zupełnie inne zagadnienie. Raczej nie można tego mieszać z materialną częścią naszego ja czyli tzw "mieć". Pozdrawiam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boogie Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 no mysiek trafna uwaga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juice Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 Do tego tematu zainspirowała mnie dyskusja na ostatni najnowszy temat: Fabrycznie nowe narty do serwisu i wypowiedź jednego z forumowiczów. Zaznaczam, że zacytowane poniżej wypowiedzi jednego z forumowiczów są zamieszczone z czystego mojego lenistwa i wygodnictwa bo nie chciało mi się szukać wypowiedzi innych forumowiczów w innych tematach i nie są prze zemnie zacytowane z jakichkolwiek prywatnych pobudek do tej osoby! (Zbieżność nazwisk jest przypadkowa i nigdy nie miała miejsca). Cytat:1 Z amatoskiego punktu widzenia: za każdym razem gdy miałem nowka narty były one naostrzone na całej długości krawędzi. I jeśli ktoś tego nie lubi to wiadomo co zrobic. Cytat nr2: Spotkałem się tylko i wyłacznie z bardzo dobrze naostrzonymi jak dla amatora, co oznacza: świetne inicjowanie skrętow na bardzo twardym i piękne trzymanie krawędzi. Były zrobione tak jak powinny być: DLA AMATORA. Dla tego moje pytanie o Narciarza Amatora? No to mi wyjaśnia Twoja inspiracje. Dziękuje Pzdr., Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juice Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 Cześć Zastanawiałem sie jak to pisałem czy wstawic czy nie i w końcu uznałem, że skoro taka mysl zakiełkowała to nie będę oszukiwał. Wiedziałem też, że sie naraże uogólnieniem. Sorry jeżeli, ktos się poczuł urazony ale przyznaje zrobiłem to celowo więc walcie we mnie z armat jak chcecie - Rejtan gotów.:) Temat załozony przez Roberta odebrałem (przez pryzmat późniejszych postów) jako - mający skłanic do przemysleń i stąd ta prowokacja. Oczywiście kupowanie sprzetu i przyjeność tym spowodowana to nieodłączny element narciarstwa ale to że:" ktoś żyje kupnem czegokolwiek" nie jest wykładnikiem profesjonalizmu napewno. Niestety na forach odką pamietam widnieje bardzo wiele tematów np. "Chcę sie zacząć uczyc jeździć na nartach - jakie narty/buty/kurtke/spodnie/rekawic/ kask/gogle/skarpety/ kijki/bielizne/softshella itd. mam kupić. I tu mnóstwo porad... A nie trzeba kupowac nic - wystarczą dobre chęci i troche humoru. Pozdrawiam Pozdrawiam Widzisz - to trochę tak ze skrajności w skrajność. Nie każdy zakupowicz to Dupek (choć tacy też są wedle tego wyznacznika) tylko może to być osoba podchodząca do narciarstwa "profesjonalniej w wydaniu amatorskim". Nie każdy "pasjonat", któremu wystarczaja dobre chęci i troche humoru jest Pasjonatem tylko - czasami jest też idiotą. I bardzo dobrze, że ludzie pytają jak sie ubrac i na czym jeździc, to też nie tylko lans, ale często próba profeslonalniejszego wystartowania na stok jako objaw pasji. Co wcale nie znaczy, że bez nie trzeba, nie da sie, ale.......... W drugim miesiącu jazdy na nartach w Mojej Wielkiej Pasji pojechałem na stok przy - 25 w dziadowskich butach i zwykłych skarpetach, bez kominiarki, rękawice materiałowe, cieńkie i polarowe; okularki przeciwsłoneczne letnie, byle jaki sweterek i bluza "narciarskopodobna". Spodnie licha pianka bez podkładu. Skończyłem prawie z odmrożeniami policzków i nosa, palce nóg i rąk "zamarznięte" (wsadzałem prawie do kominka), łzy zamarzały mi na rzęsach, na koniec wręcz przewracałem się z zimna w trakcie zjazdu. Ale mówię Ci - czułem się tak zajebiście jako Wielki Pasjonat, że........ już drugi raz nie chcę tak więcej Także Mitku bez takich uogólnień - troche ponizej Twojego poziomu Ale z Toba tak już czesto jest - niby sie kajasz a idziesz w zaparte. I szlag wie - czy pałą Cię i dzida czy browara postawic ;) Pzdr., 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 Cześć Ale jeszcze nie tak dawno bardzo wielu rzeczy z opisanych przez Ciebie po prostu nie było wogóle i się jeździło bez specjalnych problemów. Nikt tu nie mówi o umartwianiu się na siłe czy robieniu z siebie hardcorowca dla zasady. Jednym to wszystko jest potzrbne innym nie i zprofesjonalizmem w sensie podejścia nie ma to nic wspólnego. To tak jakby jadąc pierwszy w życiu KJS ubierać specjalne buty, rękawiczki, niepalny kombinezon i bieliznę oraz zakladać Hansa - bzdura lub pozerstwo. Takie jest moje zdanie. A co do zimna to pamietam jak kiedyś na Civettcie przy mniej więćej podbnych temperaturach na górze przy jednej z knajp grała na zywo koncert jakaś chorwacka kapelka. Po czterech utworach szli sie ogrzać i dalej - zabawa była przednia. Niestety po trzecim secie gitarzysta zemdlał i koncert się skończył. Miał ewidentnie nieodpowiedni strój: wyćwiekowana skóra na baranku i czarne skórzane spodnie ala Jim. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Bode Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 Zyjący kupnem nowej gumy czy nart to zwykłe dupki - prawdziwi pasjonaci po prostu jeżdżą. Hm... żyję kupnem nowej narty, żyję Tym sportem i szkoda, że przez moje zainteresowanie i zaangażowanie w tym tamacie ktoś ma mnie mieć za dupka.. Przeżywam to teraz po to żeby jeździć na niej, nie polansowac się na stoku .Ale jak kto chce. W przyszłym sezonie juz nie będę żył kupnem nowej narty /chyba, że jeszcze o czymś nie wiem ;P/ i co, wtedy juz nim nie będę? Trochę to zbyt ogólne Mitku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 Cześć sam posiadasz kilka par nart to się zdecyduj czy to prowokacja czy ironia?: Po prostu przypadek. Narty kupowałem zazwyczaj gdy poprzednie były zajeżdżone lub gdy potzrebowałem narty wyspecjalizowanej (baletki)Od pewnego czasu tak mi sie jakoś poukładało, że nie kupuję nart wogóle chyba, że dla dzieci. Leżą i żal wyrzucić jak juz kiedyś pisałem a kto teraz chciałby gigantki 210 cm albo narty z krawędziż 1/10 mm.:) Jak juz potrzeba nart to zawsze się coś gdzieś załatwi na parę dni a co to tak naprawdę nie ma znaczenia. Pozdro Cześć Hm... żyję kupnem nowej narty, żyję Tym sportem i szkoda, że przez moje zainteresowanie i zaangażowanie w tym tamacie ktoś ma mnie mieć za dupka.. Przeżywam to teraz po to żeby jeździć na niej, nie polansowac się na stoku .Ale jak kto chce. W przyszłym sezonie juz nie będę żył kupnem nowej narty /chyba, że jeszcze o czymś nie wiem ;P/ i co, wtedy juz nim nie będę? Trochę to zbyt ogólne Mitku. Jeżeli sprzęt jest środkiem to to jest normalne, jeżeli jest celem - dla mnie dewiacja. Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juice Napisano 28 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 28 Październik 2010 Trochę "dyskusja" zmierza donikąd, ale............ Cześć Ale jeszcze nie tak dawno bardzo wielu rzeczy z opisanych przez Ciebie po prostu nie było wogóle i się jeździło bez specjalnych problemów. Nikt tu nie mówi o umartwianiu się na siłe czy robieniu z siebie hardcorowca dla zasady. Jednym to wszystko jest potzrbne innym nie i zprofesjonalizmem w sensie podejścia nie ma to nic wspólnego. Jeszcze niedawno nie było elektryki, TV, radia i pralek, jeździło się co najwyżej konno. Internetu tez nie było. I pono ludzie żyli, mnożyli się, są nawet głosy że byli szczęśliwsi. A jak nie to żyli z podobnymi problemami. Niektórzy nadal żyją. I jakie wnioski ?? Ode mnie chyba tyle w tym temacie. p.s. zapomniałem o telefonach komórkowych, używasz ? profesjonalnie ? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lokiec3 Napisano 29 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 29 Październik 2010 Soczek wyjąłeś mi to z ust a raczej spod klawiatury. Myślę, że dyskusja zaczyna zataczać koło co za tym idzie stoi w miejscu i do żadnych wniosków nas nie doprowadzi. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 29 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 29 Październik 2010 (edytowane) Moim zdaniem roznica jest podstawowa miedzy zawodnikiem a niezawodnikiem. I moze to byc zawodnik amator rowniez. Roznica jest taka ze zawodnik potrzebuje narte szybka a amator nie bo nikt mu czasu w jedzie typu "free ski" nie mierzy za to wymaga maksimum przyjemnosci z jazdy. Te dwa podejscia moze nie koniecznie kloca sie ze soba ale nie sa tozsame. Zawodnik moze miec narte, trudna, nie wybaczajaca bledow. Amator moze sobie wybrac narte na jakiej mu sie najlepiej jezdzi. Zawodnik musi miec narte szybka a amator nie musi (oczywiscie moze jak chce). I teraz dochodzi do tego cala reszta. Oczywiscie mozna w amatroskiej jezdzie stosowac rozne struktury w zaleznosci od warunkow sniegowych i smary fluorowe ale czy to poprawi amatorowi zauwazalnie odczucia z jazdy? Z kolei inna roznica jest miedzy amatorem a profesjonalista typu instruktor lub trener. Instruktor lub trener jest na stoku zeby zarabiac pieniadze a nie po to zeby spedzic przyjemnie czas (co nie znaczy ze nie moze czerpac z tego przyjemnosci) wiec jego sprzet musi byc przede wszystkim skuteczy i dostosowany do specyfiki jego pracy. Czyli jezeli np. trener spedza wiekszosc swojego czasu stojac (a nie jezdzac) to musi miec wygodne buty i moze miec byle jakie narty. Jezeli instruktor na przyklad caly dzien jezdzi glownie plugiem z malymi dziecmi to czy potrzebuje miec krawedz na 87 czy 88 stopni? I czy lepsze beda narty 5cm dluzsze czy 5cm krotsze? Ostatnio ogladalem film gdzie pokazane bylo jak freerider ktory ma na swoim koncie zjazy z na prawde trudnych scian ostrzyl narty w swoim warsztacie pilnikiem bez katownika (sic!). Nazwalbym go raczej profesjonalista niz amatorem. Edytowane 29 Październik 2010 przez jarek sprostowanie: w imadle ale bez katownika 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 29 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 29 Październik 2010 Widziałem na Kronplatzu trenera (akurat giganta jeździli), który miał na nogach Big Foot-y:D - chyba zawodowiec:D. Generalnie jeździł na nich tyłem na krechę z predkością niewiele mniejszą niż zawodnicy lecący po gigancie - on ich po prostu podczas tej jazdy kamerował - byłem pełen podziwu i załowałem, ze nie mam kamery bo to było warte nakręcenia zwłaszcza, że trasa była czarna 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 29 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 29 Październik 2010 Cześć Trochę "dyskusja" zmierza donikąd, ale............ Jeszcze niedawno nie było elektryki, TV, radia i pralek, jeździło się co najwyżej konno. Internetu tez nie było. I pono ludzie żyli, mnożyli się, są nawet głosy że byli szczęśliwsi. A jak nie to żyli z podobnymi problemami. Niektórzy nadal żyją. I jakie wnioski ?? Ode mnie chyba tyle w tym temacie. p.s. zapomniałem o telefonach komórkowych, używasz ? profesjonalnie ? Soczku argument bardzo częsty i moim zdaniem nietrafiony. Nie piszę żeby nie używać rzeczy nowoczesnych, zdobyczy techniki itd. To Ty piszesz, że bez tych rzeczy sie NIE DA. Ja daje przykład że się da, dawało i bedzie dawać bez problemu. To dwie zupełnie rózne sprawy, parwda? Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lokiec3 Napisano 29 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 29 Październik 2010 Cześć Soczku argument bardzo częsty i moim zdaniem nietrafiony. Nie piszę żeby nie używać rzeczy nowoczesnych, zdobyczy techniki itd. To Ty piszesz, że bez tych rzeczy sie NIE DA. Ja daje przykład że się da, dawało i bedzie dawać bez problemu. To dwie zupełnie rózne sprawy, parwda? Pozdrowienia Oj Mitek, Mitek. Brniesz chyba trochę w ślepą uliczkę. Soczek nie pisał że się nie da tylko pisał, że się dawało co z resztą powtórzyłeś. Pewnie, że da się żyć bez tych wszystkich wynalazków, bez prądu, bez samochodu, telefonu, bez nowych nart. Pytanie tylko po co? Technologie i wynalazki są po to przez tęgie głowy wymyślane, żeby z nich korzystać i tym samym sobie ułatwiać. To jest postęp cywilizacyjny. Pytanie czy kierunek tego postępu zawsze jest właściwy...... Ale chyba raczej nie ten wątek na takie dyskusje. Pozdrawiam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1970 Napisano 29 Październik 2010 Autor Zgłoszenie Share Napisano 29 Październik 2010 Widzę, że krążymy koło mojego pytania, które było chyba mało precyzyjne. Rozpoczynając ten temat chciałem zwrócić uwagę na sposób doradzania przez forumowiczów innym forumowiczom. A w szczególności marzy mi się zawsze taka porada gdzie nie dyskutuje się o tym ile to kosztuje chyba, że padło takie pytanie a dyskutuje się o właściwościach, możliwościach, parametrach technicznych itd. Odpowiedzi typu: -nie poczujesz różnicy, -nie ma potrzeby, -szkoda kasy itd., są co najmniej zdawkowe i mało profesjonalne. Wiem, że forum jest od tego, żeby dyskutować o wszystkim ale sprowadzanie większości odpowiedzi do kasy, snobizmu i że czegoś nie warto jest co najmniej nie stosowne a nawet amatorskie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marucha Napisano 29 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 29 Październik 2010 A w szczególności marzy mi się zawsze taka porada gdzie nie dyskutuje się o tym ile to kosztuje chyba, że padło takie pytanie a dyskutuje się o właściwościach, możliwościach, parametrach technicznych itd. Odpowiedzi typu: -nie poczujesz różnicy, -nie ma potrzeby, -szkoda kasy itd., są co najmniej zdawkowe i mało profesjonalne. Masz rację. Chociaż takie odpowiedzi czasami są prawdziwe, próbujmy uzasadnić dlaczego tak uważamy. Niech każdy sam potem decyduje czy go stać, ma takie potrzeby i czy spróbuje poczuć różnicę 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 29 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 29 Październik 2010 Widzę, że krążymy koło mojego pytania, które było chyba mało precyzyjne. . Chyba tak;),a ja miałem już obawę,że ta nasza dyskusja filozoficzna stworzy podział na "prawdziwych narciarzy" i "amatorszczyznę".Dlatego może niefortunnie użyłem wątku dotyczącego profesjonalnego sprzętu,mając na uwadze,ze zaraz osoby ,które używają takiego sprzętu w narciarstwie rekreacyjnym,okażą się amatorami z zacięciem sportowym, a pozostali to "amatorszczyzna" .Cieszę się,że się myliłem .Oczywiście nie chodziło mi,że zakup sprzętu,czy chęć posiadania droższych i profesjonalnych modeli nart,czy odzieży-jest czymś złym.Tak jak wcześniej niektórzy pisali,to jest nierozłączną "otoczką"narciarstwa,która może spowodować,że będzie ono bardziej ciekawe,a czasmi może być wyborem innej "drogi"jego uprawiania. Mitku!-dupkami mogą być amatorzy,jak również zawodowcy;) Jasne,że wydaje się bardziej rozumne posiadanie sprzętu,który jest wybrany świadomie i ma służyć naszemu rozwojowi,czy chęci nowych doznań,niż tylko chęć posiadania kolejnej pary nart-dla poprawy samopoczucia,ale to też nie jest przecież naganne. Robert postarał się wyjaśnić,co kierowało nim zakładając ten wątek:rolleyes:,o serwisie się nie wypowiadam,bo tutaj nawet nie jestem"amatorem";) Wypowiedź Jarka w tym wątku uważam,za najbardziej słuszną i wyjaśniającą poruszaną tu problematykę Ja dalej jestem amatorem,bo ciągle jeszcze muszę dokładać do tego "biznesu";) Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 29 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 29 Październik 2010 ... A w szczególności marzy mi się zawsze taka porada gdzie nie dyskutuje się o tym ile to kosztuje chyba, że padło takie pytanie a dyskutuje się o właściwościach, możliwościach, parametrach technicznych itd. ... moim zdaniem nie da sie odzielic calkowicie techniki od ekonomii, np. inna wiertarke kupujesz do prac domowych a inna do pracy na budowie to samo jest w narciarstwie "fit for purpose", "price/performance" itd Dam taki przyklad, czy "niezawodnik" moze smarowac sobie narty smarem fluorocarbonowych - moze, a czy ma to sens - nie ma mimo ze smar taki da w wiekszosci warunkow lepszy poslizg to jednak nie przelozy sie to na tyle odczuwalnie na jazde zeby mialo to sens. Wiec trudno polecac "niezawodnikowi" stosowanie fluorocarbonu mimo ze jakas poprawa w poslizgu bedzie. Nie bardzo wiem o co konkretnie chodzi, mysle ze trzeba dyskutowac jednak na konkretach. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marucha Napisano 29 Październik 2010 Zgłoszenie Share Napisano 29 Październik 2010 Dam taki przyklad, czy "niezawodnik" moze smarowac sobie narty smarem fluorocarbonowych - moze, a czy ma to sens - nie ma mimo ze smar taki da w wiekszosci warunkow lepszy poslizg to jednak nie przelozy sie to na tyle odczuwalnie na jazde zeby mialo to sens. Wiec trudno polecac "niezawodnikowi" stosowanie fluorocarbonu mimo ze jakas poprawa w poslizgu bedzie. Nie bardzo wiem o co konkretnie chodzi, mysle ze trzeba dyskutowac jednak na konkretach. Dla mnie, to chodzi właśnie o to. Nie piszesz ,,amatorowi to niepotrzebne'' i kropka. Tłumaczysz, dlaczego według ciebie to niepotrzebne. Jaki użytek zrobi z tej wiedzy, to jego sprawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.