Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ile to jest 70% ekspozycji stoku?


lokiec3

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w tytule. Opowieść zarówno zabawna jak i ku przestrodze.

70% ekspozycji stoku to jest nachylenie dokładnie 35 stopni.

Co to oznacza dla narciarza?

Miałem okazję być w ośrodku Serfaus-Fiss-Ladis na trasie Direttissima o takiej właśnie średniej ekspozycji.

Dla narciarza o średnich umiejętnościach - a zakładam, że takowe posiadam. Zjechać na nartach, żaden problem. Bez specjalnego wysiłku i gimnastyki ze zwiększona koncentracją oczywiście.

Tego dnia puściliśmy się z kolegą REXem tą trasą. Było mglisto. Na trasie kilka cm miękkiego śniegu po opadzie. Pod spodem sztuczny beton.

Szło ładnie do momentu gdy REX zaliczył glebę. A że jechał powoli to narty mu się nie wypięły jakoś stanął w miejscu. Gogle i czapka zostały ze 30 m wyżej.

Woła co teraz?! -Zdejmuj narty i zasuwaj do góry.

REX uszedł dwa kroki i w kilka sekund znalazł się 200 poniżej. Krzyczy do mnie "Zawsze chciałeś być alpinistą to teraz zap.....j do góry".

Zdjąłem nary postawiłem na sztorc z boku trasy. Wziąłem kije i po dwóch krokach w górę przestało mi być do śmiechu. Uszedłem jakiś kawałek chyba w 15 minut z obawą, że jak się ślizgnę to też znajdę się 200 m poniżej sprzętu. Na szczęście jechał jakiś podobny do nas idiota. Rexowi narty zwiózł. Ale gdzie tu jeszcze po gogle! Idę dalej. Po jakiś 10 minutach jedzie następny i gogle mi przywiózł.

A teraz najlepsze: jak zejść do nart? Wpadłem na pomysł, że zejdę obok trasy. Śnieg po j.ja ale trzymał mnie. Nie wyobrażacie sobie jakie szczęście mnie ogarnęło po wpięciu pierwszej narty.

Całe zajście trwało około godziny. Na tej trasie po prostu nikt nie jeździł!!!!

Więc ku przestrodze: po pierwsze samemu w takie miejsce się nie wybierać! Zwłaszcza w kiepskich warunkach. Jak sobie dobrze radzisz w takich miejscach na nartach to za żadne skarby ich nie zdejmuj choćby przyszło Ci iść pod górę 200m.

Znowu epopeja:D.

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łokciu - a jak długo zapinałeś narty, ja pamietam,że w takich miejscach i na niebitym miękkim śniegu za cholere nie mogłem wiązań zapiąć, kiedyś to już prawie w rozpacz wpadłem bo śnieg się kleił do butów, nie szło tego oczepać, narty naciskając butem wbijały się w to miękie aolbo obsuwały sie po stromym bo zaprzeć nie było ich jak, ustać na zboczu ciężko było, ogólnie to chyba z pół godziny samo zapięcie mi wyszło. Innym razem w żlebie pod Zawratem stałem i walczyłem ze stromizną i wiązaniami tak długo,ze jak zacząłem zjeżdzać to kumpla co schodził z kapcia przy stawie dopiero dogoniłem, też byłem już bliski wariantu wyjścia ze żlebu na bardziej płaskie ale głupio mi było do porażki się przyznać i w końcu zapiąłem - niemniej zjazd był do niczego ze względu na bardzo twarde warunki dla odmiany.

Edytowane przez mihumor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łokciu - a jak długo zapinałeś narty, ja pamietam,że w takich miejscach i na niebitym miękkim śniegu za cholere nie mogłem wiązań zapiąć, kiedyś to już prawie w rozpacz wpadłem bo śnieg się kleił do butów, nie szło tego oczepać, narty naciskając butem wbijały się w to miękie aolbo obsuwały sie po stromym bo zaprzeć nie było ich jak, ustać na zboczu ciężko było, ogólnie to chyba z pół godziny samo zapięcie mi wyszło. Innym razem w żlebie pod Zawratem stałem i walczyłem ze stromizną i wiązaniami tak długo,ze jak zacząłem zjeżdrzać to kumpla co schodził z kapcia przy stawie dopiero dogoniłem, też byłem już bliski wariantu wyjścia ze żlebu na bardziej płaskie ale głupio mi było do porażki się przyznać i w końcu zapiąłem - niemniej zjazd był do niczego ze względu na bardzo twarde warunki dla odmiany.

Dobrze, że narty zostawiłem przy lancy śnieżnej. Przed zapięciem oparłem je o armatkę i to był najszczęśliwszy moment tego dnia :D

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na Tuxie zaliuczyłem glebę na najstromszej czarnej (na górze przy orczyku) - na początku było szybko w dół a potem to już wydawało mi sie ,że wolniej, narty sie nie wypięły i jak już wydawało mi sie, że prawie mnie nie niesie spróbowałem przyhamować nartą. I to był gruby błąd - momentalnie mnie postawiło na nartach bokiem do stoku ale siła była taka, że od razu gleba tylko głową w dół i dalsza jazda na dół tylko już mniej przyjemnie, tak mnie zwiozło dobre 200 m:D Miałem też kilka przygód ze spadaniem ze stromych, oblodzonych zboczy bez nart - niezbyt ciekawe wrażenia - mozna sie zdziwić jak szybko nabiera sie tempa - rollcaster wymięka:D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...