Misal Napisano 13 Luty 2010 Zgłoszenie Share Napisano 13 Luty 2010 (edytowane) Dla wszystkich Naszych Forumowiczek i ich Partnerów Życiowych, temat który zapodałem w innym wątku, ale stwierdziłem, że wart jest osobnego rozwinięcia Wypadło szczęśliwie w wigilię 14 lutego, dostałem autoryzowany tekst i od razu go wstawiam ----------------------------------------------------------------------- W Dolinie Oetz, w austriackim Tyrolu, spotykamy panią profesor Ewę Dmoch-Gajzlerską, specjalistkę w dziedzinie ginekologii i położnictwa, a przy okazji wielką wielbicielkę narciarstwa alpejskiego. Pani Profesor, Przy okazji naszego ostatniego spotkania kilka dni temu, rozgorzała dyskusja na temat jazdy na nartach podczas ciąży. Wiem, że jedna z Pani pacjentek, obecna tutaj razem z nami, podczas ciąży nie zrezygnowała z uprawiania swojej ulubionej zimowej dyscypliny sportowej. Jakie jest Pani zdanie na ten temat ? prof. Ewa Dmoch-Gajzlerska, specjalistka w zakresie ginekologii i położnictwa Wychodząc z założenia, że ciąża to nie choroba, a więc nie przeszkadza to absolutnie w zachowaniu funkcji życiowych organizmu, jak również wszelkich funkcji związanych z zachowaniami dotychczasowymi, to wydawałoby się, że nie jest to problem dla większości pacjentek. Kobieta w ciąży ma różne dolegliwości i te dolegliwości mogą ją ograniczać. Wiadomym jest także, że kobieta ciężarna ma swoje pewne przyzwyczajenia i gra hormonów która odbywa się w jej organizmie powoduje to, że trochę robi rzeczy inne aniżeli poza ciążą. Często jest to związane z faktem, że zaczyna myśleć o wielu rzeczach , które do tej pory robiła. N.p. jeżeli jeździła na nartach, i jest to jej pasja to bardzo trudno jej z niej zrezygnować. Często jest tak, że jeździ na nartach, będąc w początkowym okresie ciąży, nawet o tej ciąży nie wiedząc. Jeżeli to nie jest zbyt forsowna jazda, po kilka godzin dziennie, jeżeli nic się nie dzieje takiego, co mogłoby wskazywać na zagrożenie ciąży, to jak gdyby bierze sama na siebie ryzyko tejże jazdy. Wiadomym jest, że każda matka która spodziewa się dziecka i jest w ciąży zagrożoną, na pewno odstąpi od tych swoich przyzwyczajeń. Jakkolwiek wiele moich pacjentek nie chce rezygnować z tego co robiło do tej pory. Mało tego, w okresie ciąży nasila się pewien taki pęd ku temu co robiłam wcześniej, to jest jak gdyby na zasadzie takiej, że "no jeszcze ten raz muszę zanim urodzę dziecko, bo potem nie wiem, czy będę miała na to czas". A to "potem" w zasadzie następuje po krótkim czasie i można tak samo uprawiać tę dyscyplinę sportu już po porodzie. Można nawet w krótkim czasie po okresie połogu, a nawet matka karmiąca będąc z dzieckiem w Alpach lub gdziekolwiek w górach, może kilka godzin dziennie, tak jak jej pozwala na to karmienie piersią, spędzić na nartach. Pani Profesor, Czy są jakieś zalecenia co do intensywności wysiłku fizycznego przy jeździe na nartach ? Czy kobieta ciężarna nie powinna zwracać szczególnej uwagi na trasy którymi zamierza jeździć ? Nie wybierać szczególnie ekstremalnych tras - Jazda po muldach, jazda poza trasami, po trasach nieprzygotowanych ? Czy powinna, jeżeli już decyduje się na wyjazd narciarski, starać się ograniczać do tras łatwiejszych, niebieskich, o mniejszym natężeniu ruchu, jak również powinna wybierać mniejsze, spokojniejsze ośrodki narciarskie. Niech to nie będą kurorty alpejskie, w których jest wielotysięczny tłum narciarzy, niech to będzie mały ośrodek, z miła rodzinną atmosferą. prof. Ewa Dmoch-Gajzlerska Kobietom które chciałyby uprawiać ten sport będąc w ciąży należy odpowiedzieć na wiele pytań.. Wiadomo, że ośrodek, gdzie jest mniejsze natężenie ruchu, gdzie są łagodniejsze trasy jest bardziej przyjazny. Oczywiście zależy to także od umiejętności osoby, która jeździ na nartach. Zakładam, że kobieta wiele lat jeżdżąca na nartach i będąca w ciąży, ma dużą wiedzę na ten temat popartą dyskusją ze swoim lekarzem prowadzącym i ciąża przebiega prawidłowo to sprawność ogólna nie pogorszy się w I trymestrze ciąży. Gorzej może być w II trymestrze, a bezwzględnie zakazana jest jazda na nartach w III trymestrze ciąży. I trymestr ciąży, jeżeli nie ma żadnych powikłań, a trasy są dobrze przygotowane, łagodne oczywiście bez muld, dostatecznie szerokie to proponuję jazdę maksymalnie godzinną, potem 2 godziny przerwy, potem jeszcze przez godzinę, na przykład po posiłku. Następnego dnia odpoczynek i kolejnego nieco krócej. . Kobiety ciężarne powinny się starać jeździć w taki sposób, żeby nie forsować się . Trasa nie może też być ekstremalnie długa bo to zwiększa wysiłek i może spowodować niedotlenienie dziecka. Wskazane są krótkie odpoczynki i postoje. Wtedy taka jazda nie zagraża ciężarnej ani jej dziecku a w wielu przypadkach wyjazd w góry sprzyja poprawieniu wyników badań, szczególnie poziomu hemoglobiny. Oczywiście nie ma mowy o forsownych spacerach, ale wjazd gondolą czy też kolejką linową, absolutnie nie jest przeciwwskazany. Przeciwwskazana jest jazda na wyciągu orczykowym. Tak więc wybierając trasę należy zwrócić uwagę na to jaki jest dojazd na stok, jaka jest trasa, o jakim stopniu trudności. W ciąży nie uczymy się jazdy na nartach . Narty są dla tych kobiet , które już dobrze opanowały tę technikę. Dla przyjemności kobiety powinny jeździć trasami naprawdę łagodnymi, niebieskimi bądź też czerwonymi, nigdy czarnymi. Przedtem należałoby aby ktoś z bliskich przejechał tą trasą, zanim przejedzie ciężarna, Pamiętajmy , że niezależnie od naszych chęci ostatecznie co do naszych możliwości musi wypowiedzieć się lekarz prowadzący, Pani Profesor, Jest razem z nami Pani Pacjentka, która, tak jak się właśnie kilka dni temu dowiedziałem, podczas ciąży, wyjeżdżała na narty. Czy moglibyśmy teraz Panią poprosić o kilka Pani uwag, czy wspomnień z tamtego okresu ? Marlena Mlosek Moja pierwsza ciąża, była ciążą problematyczną, dwa miesiące spędziłam w szpitalu, na podtrzymaniu. Dlatego, podczas drugiej ciąży starałam się dbać o nią bardziej, tym bardziej, że pani Profesor zaleciła mi traktowanie tej ciąży z największym priorytetem. Ale zdarzyło się tak, że dużo wcześniej zarezerwowałem sobie wyjazd, w międzyczasie zaszłam w ciążę i okazało się, że w 4 miesiącu mam jechać w góry, w Alpy, do Livigno, do Włoch. Dostałam pozwolenie od pani Profesor, ale pani Profesor oczywiście nie przypuszczała, że ja zapnę narty i będę jeździć. No i pierwsza moja uwaga to jest taka, że najbardziej się bałam, że ktoś we mnie wjedzie, przewróci zrobi mnie i dziecku krzywdę. Rzeczywiście nie forsowałam się, oszczędzałam się, pojeździłam, odpoczywałam dużo na leżaczku. Był taki dzień, że zrezygnowałam w ogóle z nart i przeleżałam cały dzień w łóżku z nogami do góry. Zaprocentowało to tym, że mój syn w trzecim roku życia wsiadł na narty i jeździ. Obecnie pięcio i pół letni chłopak. Możemy więc powiedzieć, że Pani syn ma staż narciarski dłuższy niż wynika to z jego daty urodzenia. Na to wygląda. Gratuluję syna, miałem okazję zobaczyć jak jeździ na nartach, robi to naprawdę duże wrażenie. Pani Profesor, Chciałem się jeszcze spytać - skąd u Pani zamiłowanie do narciarstwa ? prof. Ewa Dmoch-Gajzlerska Zamiłowanie do narciarstwa we mnie obudziło się dokładnie 5-6 lat temu. Tak więc ja w dość późnym wieku zaczęłam taką konkretną naukę jazdy na nartach. Zainspirował mnie do tego mój sąsiad i przyjaciel, który włożył bardzo dużo pracy w to, żebym przełamała lęk i strach. Myślę, ze udało mu się to w dużej mierze. Doprowadził do tego, że zaczęłam odczuwać przyjemność w tym sporcie, jakkolwiek nie jestem wytrawną narciarką, nie jestem osobą szusującą po stokach i namiętnie uprawiająca ten sport. Uważam, jednak po tych kilku latach, że te dwa tygodnie okresu wiosennego, na przełomie stycznia i lutego, to jest część całorocznego urlopu, niezbędnego do pełnej regeneracji sił. W zimie narty a latem morze. Pani Profesor, co by Pani mogła powiedzieć kobietom które nie jeżdżą na nartach, mówią - "Nie, ja już jestem za stara, ja się do tego nie nadaję" prof. Ewa Dmoch-Gajzlerska Ja myślę, ze wiek sam w sobie nie jest barierą. Barierą jest to czy chcemy się tego podjąć, czy to się nam spodoba. Uważam, że warto spróbować. Tak długo jak nie spróbujemy czegoś, nie wiemy czy to jest warte zachodu czy nie. Tak jak w życiu wszystko. Oczywiście przy każdym sporcie jest ryzyko, tak jak w każdej ciąży jest ryzyko, to w każdej sprawie życiowej jest ryzyko, tak samo i tutaj. Myślę, ze decyzję każda z nas może podjąć wszystko jedno w jakim wieku. Widzi się na stoku ludzi w zaawansowanym wieku którzy stawiają pierwsze kroki i naprawdę tutaj chyba wiek nie ma znaczenia. Zależy to od chęci. Pani Profesor, Bardzo dziękuję za rozmowę. Edytowane 17 Luty 2010 przez Misal 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Misal Napisano 14 Luty 2010 Autor Zgłoszenie Share Napisano 14 Luty 2010 (edytowane) Przeprowadzona rozmowa i wstawienie jej na forum jest wyłącznie moją inicjatywą. Nie przewidywałem dyskusji na ten temat, ponieważ ze względu na osobę mojej Rozmówczyni, Jej dorobek w dziedzinie w której jest specjalistką, nikt z nas nie może być partnerem do takiej dyskusji. W związku z tym, wszystkie posty które były w tym wątku (bez wyróżniania nikogo), przeniosłem do wątku założonego kiedyś przez SB, a dyskusję i wątek zamykam. pzdr misal Edytowane 14 Luty 2010 przez Misal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 14 Luty 2010 Zgłoszenie Share Napisano 14 Luty 2010 Misal, jak chcesz prowadzić monolog to załóż bloga, albo umieść ten wywiad na stronie skionline jako artykuł, bo forum z założenia jest od dyskusji a nie od monologu. Nawet na stronie głównej można wpisywać komentarze pod poszczególnymi artykułami i może to czynić każdy nie tylko forumowicze! Na wniosek Wróżki dyskusję przenoszę do tematu przez nią założonego Ciąża na nartach - zdania forumowiczów 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.