ravick97 Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Ich ekipa po prostu włączyła rezerwowego diesla, i po 20 minutach wszyscy byli na dole (wolniutko do tyłu puścili wyciągi i ludków na dół opuścili). z 2 lata temu rozmawiałem z kimś z obsługi z słotwin krynickich (tam często zdarzają się przerwy z powodu braku prądu) i jak dobrze pamiętam to gość mówił, że w przypadku awarii elektrycznej mają możliwość przesunąć linę wraz z krzesłami mechanicznie. czy to prawda nie wiem, ale w przypadku gdy lina nie jest zbyt długa wydaje się być to logiczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Cześć Chwała mu za to, że czynnie włączył się do akcji. Przyznacie mi chyba jednak rację, że wygląda to mało profesjonalnie. pzdr misal _________________ Misalku ale przyznasz chyba również, że wygląd w akcjach artowniczych nie ma znaczenia liczy sie skuteczność. Jeżeli ratownik jest profesjonlaistą to dla mnie może swoją pracę wykonywać nawet w śpioszkach. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SlawekPS Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Cześć Misalku ale przyznasz chyba również, że wygląd w akcjach artowniczych nie ma znaczenia liczy sie skuteczność. Jeżeli ratownik jest profesjonlaistą to dla mnie może swoją pracę wykonywać nawet w śpioszkach. Pozdro Teoretycznie masz rację, ale tu także ważny jest efekt psychologiczny. Nie zapominaj, że trzeba opuścić na ziemię ludzi w stresie, zmarzniętych, wystraszonych, a co niektórych z lękiem wysokości. I gdyby mi taki facio w sweterku i czapeczce proponował pomoc a kawałek dalej widziałbym profesjonalnie ubranego ratownika /Straż, GOPR,/ to.... czekam na ratownika , choć do strachliwych nie należę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ravick97 Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Mitku masz rację, ratownik może wykonywać swoje działania w śpioszkach, ale to już wtedy będzie kawał Bohatera z niego, ale tylko w przypadku udanej akcji. W przypadku akcji ratowniczych należy pamiętać, że bezpieczeństwo ratownika jest bezpieczeństwem ratowanego. Z co najmniej dwóch powodów. Jeżeli cokolwiek się dzieje ratownikowi to automatycznie przestaje on prowadzić swoje działania oraz w takiej sytuacji zamiast jednego poszkodowanego mamy już dwóch. Dlatego co ciekawe nie wiem, czy zauważyliście, ale nawet w sytuacjach tego nie wymagających (wypadki samochodowe), strażacy biorący udział w akcji zawsze są w hełmach. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_67 Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 (edytowane) A jednak dowiedziałem się Wyciąg już jest czynny, a przyczyna awarii była prozaiczna i została usunięta! To tylko potwierdza moje odczucie:D Skoro była tak prozaiczna, to dlaczego trzeba było ewakuować narciarzy przy pomocy lin;) Jeżeli właściciel mówił prawdę:rolleyes:to znaczy, że są nie przeszkoleni z obsługi tej karuzeli:eek: Z dwojga złego nie wiem co gorsze. Pozdrowienia Edytowane 22 Styczeń 2010 przez borok222 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Misal Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 A jednak dowiedziałem się Wyciąg już jest czynny, a przyczyna awarii była prozaiczna i została usunięta! Dużo toś się nie dowiedział Brak informacji to podstawa do śpekulacji. pzdr misal _________________ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Misal Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 (edytowane) Cześć Misalku ale przyznasz chyba również, że wygląd w akcjach artowniczych nie ma znaczenia liczy sie skuteczność. Jeżeli ratownik jest profesjonlaistą to dla mnie może swoją pracę wykonywać nawet w śpioszkach. Pozdro No pewnie, że skuteczność. Warunki w górach zmieniają się dynamicznie. Wyobraźmy sobie, że podczas tej akcji coś się dzieje z prądem i na stoku zalega ciemność. Jak zlokalizuję ratownika w ciemnym sweterku bez elementów odblaskowych Wyobraźmy sobie, że jeden z ewakuowanych wpada w panikę, bujnie krzesłem i ratownik w efektownej pozie ześlizguje się z krzesła uderzając głową w jakiś metalowy element. Nie zleci na dół, bo wisi na lonży, ale następuje totalny szpas, bo mamy dwóch do uratowania, z czego jeden spanikowany a drugi nieprzytomny (edit: dotyczy to także TOPR-owca stojącego na samym szczycie krzesełka w czapeczce narciarskiej) pzdr misal _________________ Edytowane 22 Styczeń 2010 przez Misal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 (edytowane) Cześć Teoretycznie masz rację, ale tu także ważny jest efekt psychologiczny. Nie zapominaj, że trzeba opuścić na ziemię ludzi w stresie, zmarzniętych, wystraszonych, a co niektórych z lękiem wysokości. I gdyby mi taki facio w sweterku i czapeczce proponował pomoc a kawałek dalej widziałbym profesjonalnie ubranego ratownika /Straż, GOPR,/ to.... czekam na ratownika , choć do strachliwych nie należę. A tu sie okazuje, że ten drugi to praktykant, który własnie dostał nowe ciuchy i jest to jedyna rzecz jaka wiąże go z profesjonalizmem. Pozdro Cześć No pewnie, że skuteczność. Warunki w górach się zmieniają dynamicznie. Wyobraźmy sobie, że podczas tej akcji coś się dzieje z prądem i na stoku zalega ciemność. Jak zlokalizuję ratownika w ciemnym sweterku bez elementów odblaskowych Wyobraźmy sobie, że jeden z ewakuowanych wpada w panikę, bujnie krzesłem i ratownik w efektownej pozie ześlizguje się z krzesła uderzając głową w jakis metalowy element. Nie zleci na dół, bo wisi na lonży, ale następuje totalny szpas, bo mamy dwóch do uratowania z czego jeden spanikowany a drugi nieprzytomny pzdr misal Michał ale to nie Ty lokalizujesz ratownika tylko On Ciebie. Jestś ratowanym więc zachowujesz bierność lub wykonujesz polecenia. A wyobraźmy sobie, że ratownik uderza twarzą - nie miał szyby na kasku, plecami - nie miał żółwika itd. Nie o to chodzi. Nie pisałem postu po to zeby wszczynac dyskusje. Jak ma strój to bardzo dobrze ale jak go nie ma a jest profesjonalistą to nic sie strasznego nie dzieje po prostu. Pozdrawiam Edytowane 22 Styczeń 2010 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JC Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Dużo toś się nie dowiedział Brak informacji to podstawa do śpekulacji. Ja wiem dokładnie, co się stało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_67 Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 No i w wątku o awarii wyciągu Pan Michał zrobił ze mnie spekulanta:rolleyes: Pozdrowienia:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_67 Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Ja wiem dokładnie, co się stało Proszę nie trzymać nas w takim napięciu :eek::eek::eek: To może zabić Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wituś Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Byłem Tam tego dnia (tzn.wczoraj), tylko rano i wszystko śmigało jak trzeba,co dowodzi że coś takiego może przytrafić się w każdej chwili. :eek: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MB Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Byłem Tam tego dnia (tzn.wczoraj), tylko rano i wszystko śmigało jak trzeba,co dowodzi że coś takiego może przytrafić się w każdej chwili. :eek: No to już wiemy jaka była przyczyna awarii! Wituś rzucił urok.:D 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Misal Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 No i w wątku o awarii wyciągu Pan Michał zrobił ze mnie spekulanta:rolleyes: Pozdrowienia:) Podawałeś jakąś przyczynę awarii bo mnie umknęło Pośpekulować to ja chciałem, ale się ugryzłem w klawiaturę pzdr misal _________________ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ravick97 Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 (edytowane) wszystko śmigało jak trzeba,co dowodzi że coś takiego może przytrafić się w każdej chwili. :eek: czort jeden tylko wie kiedy kobieta Ci się potknie, zawadzi o kabel zasilający i wyrwie go z gniazdka. co w sumie sugerowałaby wypowiedź JC przyczyna awarii była prozaiczna i została usunięta! Edytowane 22 Styczeń 2010 przez ravick97 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_67 Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 (edytowane) A ja się niestety nie ugryzłem;) I teraz zamiast pracować w pocie czoła to zajmuje się pisaniem postów:mad: Dobrze że Boss nie widzi:cool: Za fajnie się z wami postuje. Pozdrowienia Edytowane 22 Styczeń 2010 przez borok222 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Misal Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Będę się czepiał, ale w swoim ulubionym Tygodniku Podhlańskim (proszę nie poprawiać, ja tak mówię na to wydawnictwo ) napisali: http://www.tygodnikpodhalanski.pl/www/index.php?mod=news&strona=1&kat=&id=&typ=&id=7321&tponlineserwis=b4c8fdb39425e96d421ae3de6759351d Włos mi się dalej jeży na głowie jak czytam: Jak poinformowali nas narciarze wyciąg zatrzymał się około 21:30, a pomoc wezwano dopiero godzinę później. To tak w ramach dyskusji o profesjonaliźmie kierownictwa tej stacji. Można ludzi trzymać godzinę na krzesłach, ale nie w nocy i na mrozie. Czy ktoś powie jaka wtedy była temperatura ? Pod koniec lat siedemdziesiątych wisiałem 45 minut na krześle na Butorowym Wierchu. Tyle trwało uruchomienie agregatu pozwalającego na ewakuację wyciągu. To był słoneczny dzień, miło się siedziało. Jedynym felerem był brak informacji o tym co się dzieje i jak długo to może jeszcze potrwać. pzdr misal _________________ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Cześć Włos mi się dalej jeży na głowie jak czytam: To tak w ramach dyskusji o profesjonaliźmie kierownictwa tej stacji. Można ludzi trzymać godzinę na krzesłach, ale nie w nocy i na mrozie. Czy ktoś powie jaka wtedy była temperatura ? Pod koniec lat siedemdziesiątych wisiałem 45 minut na krześle na Butorowym Wierchu. Tyle trwało uruchomienie agregatu pozwalającego na ewakuację wyciągu. To był słoneczny dzień, miło się siedziało. Jedynym felerem był brak informacji o tym co się dzieje i jak długo to może jeszcze potrwać. pzdr misal Ja z kolei wisiałem na Goryczkowej w latach 80 jakąś godzine. Na poczatku było średnio bo wiatr wiał solidnie i walił sniegiem w twarz. Po 15 minutach snieg nas zapadał i zrobiło sie bardzo przytulnie. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kmusial Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Trzeba będzie wybierać stoki z orczykami, tam zawsze można się wypiąć (nie tylko na obsługę):D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nurek1974 Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 można też wybrać Pracice tam krzesełko nie śmiga ale sprawdzili poprawność działania diesla i jest ok chyba jak do tej pory najbezpieczniejsze w Polsce i na świecie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1973marcin Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Cześć Ja z kolei wisiałem na Goryczkowej w latach 80 jakąś godzine. Na poczatku było średnio bo wiatr wiał solidnie i walił sniegiem w twarz. Po 15 minutach snieg nas zapadał i zrobiło sie bardzo przytulnie. Pozdro Pod koniec lat siedemdziesiątych wisiałem 45 minut na krześle na Butorowym Wierchu. Tyle trwało uruchomienie agregatu pozwalającego na ewakuację wyciągu. To był słoneczny dzień, miło się siedziało. Jedynym felerem był brak informacji o tym co się dzieje i jak długo to może jeszcze potrwać. ] a ja wisiałem najdłużej już o tym pisałem w zawoji na mosornym 3g Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Misal Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Z gatunku "Gdzie i ile wisiałem" 20 minut, kolejka krzesełkowa "ELKA" w Chorzowskim Parku Kultury i Wypoczynku. Lato, chyba 1986. Pełen relaks Tyle tylko, że pod spodem był wybieg dla lwów :eek: Tak jakoś chodziły i zerkały do góry pzdr misal _________________ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Z gatunku "Gdzie i ile wisiałem" 20 minut, kolejka krzesełkowa "ELKA" w Chorzowskim Parku Kultury i Wypoczynku. Lato, chyba 1986. Pełen relaks Tyle tylko, że pod spodem był wybieg dla lwów :eek: Tak jakoś chodziły i zerkały do góry przecież całego by Cię nie zjadły:p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lupus Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Dla zainteresowanych: "Komunikat Prasowy Przyczyną unieruchomienia wyciągu krzesełkowego na Rusińskim Wierchu w Bukowinie Tatrzańskiej był błąd pracownika obsługującego wyciąg – tak wykazała wewnętrzna kontrola przeprowadzona w stacji Rusiń-Ski. W wyniku zaistniałej sytuacji kolej stanęła, przez co na wyciągu utknęło 40 osób. W związku z ujemną temperaturą, mając na uwadze zdrowie narciarzy podjęto decyzję o natychmiastowej ewakuacji. Z pomocą obsłudze wyciągu przyszli ratownicy TOPR oraz straż pożarna, którzy ewakuowali wszystkich narciarzy za pomocą drabin i lin. Nikt z uwięzionych na wyciągu nie został poszkodowany. Obsługa stacji narciarskiej Rusiń-Ski zaraz po zakończeniu akcji na stoku zaopiekowała się zmarzniętymi narciarzami, zapraszając ich do karczmy, gdzie czekały gorące napoje i posiłek. Zaraz po tym zdarzeniu na stoku Rusiń-Ski przeprowadzono przegląd techniczny sprzętu, który został potwierdzony pozytywną opinią Transportowego Dozoru Technicznego. - Wszystkie urządzenia wyciągu narciarskiego są sprawne i działają bez zakłóceń – mówi Rafał Topolski prezes Rusiń-Ski, który podziękował jednocześnie za skuteczną akcję ratowniczą TOPR-owcom, straży pożarnej oraz pracownikom stacji. Stacja Rusiń-Ski przeprasza wszystkich narciarzy i zapewnia, że wyciągnie odpowiednie wnioski w celu uniknięcia podobnych błędów w przyszłości. " No to ja tam wracam w niedzielę i naocznie się przekonam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 22 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 22 Styczeń 2010 Moim skromnym zdaniem. W chwili,kiedy każda minuta się liczy(przecież był spory mróz),nie ma czasu myśleć o garderobie.Ubiera się szybko,zabiera odpowiedni sprzęt i jazda do akcji!Nie wiem czy zwróciliście uwagę,ale liny,uprząż i reszta sprzętu budzi zaufanie!Przecież to nie wyprawa na Matterhorn po zaginionych turystów,tylko ściąganie ludzi z krzesełek na wysokości ok 5 m,gdzie obok jest się jak ogrzać i schronić.Owszem,może mało profesjonalnie to wygląda,ale kiedy widziałem mojego przyszłego Szwagra jak się szykuję/ubiera na wspinaczkę na niewysokie skałki,to wcale lepiej nie wyglądał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.