Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'szosa' .
-
Dzisiejsze soczyście mazowieckie 150 kilometrów , w gronie Przyjaciół - do kultowego kolarskiego miejsca: Góry Kawiarni w Górze Kalwarii Ciekawostka? Gdy się wchodzi do toalety, włącza się nagranie jednego z etapów TDF gdy wygrywał Rafał Majka... Rok 2014. ...a komentatorzy? "PCHAMY, PCHAMY, PCHAMY!!!"... I tak właśnie spędza się czas w tym WC Pierwszy mural: Ryszard Szurkowski. Niesamowity kibelek W środku już ok 10siątej masa Kolarzy. Zjeżdżają się tutaj cykliści z Warszawy, Radomia, Warki, Białobrzeg... Kultowa Miejscówka! Wnętrze: Mural numer dwa, to nasz Mistrz Świata Michał Kwiatkowski Lokum kipi kolarstwem... Kawa pyszna, ciasto też Z Paulą Kawiarnia mieści się w wąskiej narożnej kamienicy: Nasz czteroosobowy peleton Klimat jest! Foto fotografa Pani Kolarka Pan Kolarz: Wystartowaliśmy z Radomia o 7 rano. Temperatura na początku jazdy +4. Zimno...ale daliśmy radę! Łącznie zrobiliśmy 150 kilometrów, jazda lekka - średnia 31,5 km/h. Super dzień i fajny Coffe Ride! Kwiato! Krótka przerwa była również w Warce na rynku Hetman Czarniecki! Świetny dzień na naszej pięknej mazowieckiej ziemi! Słowenia jest cudowna...ale nasze serca, biją tutaj Pozdrawiam marboru
- 3 komentarze
-
- 7
-
- górakawiarnia
- góra kawiarnia
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zaliczone 2058 metry nad poziomem morza, czyli rowerowy, najwyższy podjazd w Słowenii, szosa pod Górę, na której niedawno byliśmy - Mangart 2679 m npm. Nasz nowy rekord oraz spektrum, dzisiejszych naszych, kolarskich fotografii. Zapraszam do fotorelacji. Nasza trasa wiedzie przez Italię... a tam? Pięknie! Paula tuż przed końcem naszej dzisiejszej udręki Zawsze chciałem mieć zdjęcie jak z kalendarza kolarskiego Jesteśmy na 2058 m npm - to od dzisiaj nasz rekord wysokości na rowerze szosowym ...a z tyłu, góra, którą niedawno zdobyliśmy (zapraszam do przejrzenia poprzednich wpisów ze Słowenii): 27,7% tyle pokazała nam Strava - największe pochylenie drogi... wnioskuję, że to tu - na poniższym zdjęciu. Dla mnie, czy jest 15%, czy ponad 27... nie ma różnicy i tak jadę nie szybciej w takich warunkach jak 5 km/h. Granica włosko-słoweńska... ...i jakaś tam warownia po stronie tych drugich: Z tunelu... ...a tuneli naliczyłem 6 - zimno w nich było, że szok! Widoki: Kolejne kalendarzowe foto - tym razem Paula Tu też ona - z oddali Z przodu... ...i z tyłu Kolejna panorama na okolicę: I ciśniemy do góry!!! ...ale potem również w dół Jak jest szosa szeroka, to śmiało można pocisnąć - zjazd z głównego podjazdu raczej na hamulcach. Zakręty ostre i spory ruch aut oraz motocykli - trzeba bardzo uważać. Turkusy tutejszych jezior powalają! Okoliczna, włoska, mieścina... Fortyfikacje na granicy: Wodospad tuż przed rozpoczęciem głównego podjazdu na Mangart: Zakochana para Zdobywca... upocony... Zjazd choć z rękawkami - był lodowaty. Taki widok z tunelu: Z podjazdu: I szersza perspektywa... tak, tak - ten kolarz to ja Wysiłek? Jak było ok 8%, to człowiek czuł, że żyje Takie tam z garmina: Jeszcze spokojnie... To był kolejny świetny dzień w Słowenii. Ten kraj nas rozwala - tu jest po prostu bajkowo!!! Pozdrawiam marboru
-
Szosą na Gubałówkę? Czemu nie... a na deser? Podjazd do Kuźnic Tak, tak...były również przez chwilę Krupówki i można by rzec, że dzisiejsza rowerowa wyprawa, to wycieczka Dżesiki i Brajanka... Można by rzec... tylko... No właśnie! Na 60 kilometrach prawie kilometr wzniosu i? Nie było łatwo. Podjazd na Gubałówkę od Zębu jest długi, długo trzyma 8% i nie jest łatwo. Kuźnice, choć krótko również bystro! Na obydwóch podjazdach Paula zaliczyła wśród Dziewczyn na Stravie pierwszą 10siątkę czasów 😮 I tu pełne zaskoczenie, bo przecież nie śpieszyliśmy się i generalnie mieliśmy dzisiaj wycieczkę. A całość dzisiejszej wyprawy wyglądał tak: Początek, to podjazd pod Cyrhlę, a potem zjazd przez Murzasichle do Poronina. Tutaj Biały Dunajec: Cierpliwie czekając na fotoreportera Druga strona rzeki z mostu: I jedziemy! Po drodze mijamy stację narciarską "Suche": Mijamy też te mniejsze w Zębie...jedziemy jedziemy i mamy skrzyżowanie, gdzie możemy pojechać na Harędę bądź do naszego celu. Jedziemy w stronę Gubałówki. Asfalt dobrej jakości i jest tu kilka miejsc gdzie można odsapnąć. Generalnie bardzo fajnie i choć jedna taka góra przydała by się do trenowania pod Radomiem Jesteśmy na szczycie i tutaj mamy widok również na najbardziej komercyjną górę w Polsce, Giewont. Robimy przerwę... coffe ride... ...to jest i kawa! Teraz zagadka Na poniższym zdjęciu... która, to kawa męska, a która damska? A do kawy? Słodyczek Widok na Zakopane! n No i pamiątkowe zdjęcia po wjeździe marboru: Paula: Jedziemy, a w zasadzie idziemy dalej. Po drodze górna stacja kultowej kolejki, wagonika. Jest i nasza Dżesika Kościółek? Piękny! Górna stacja Szymoszkowej: Zjazd mamy w stronę Witowa...niestety musimy odbić na prawo, bo na naszej głównej drodze zwinęli asfalt. Nie żałujemy, bo trafiamy na wąską, piękną szosę i nieziemskie widoki. Tu zatrzymujemy się kilka razy na sesję Relaks... Po odpoczynku? Jazda! Widoki? Proszę Druga strona? Ottt Babia. Jadę w dół Jadę, jadę i kolejny malowniczy kościółek. Hallo, hallo... Pani chyba pomyliła kierunki? Piękny widok w stronę Tatr Zachodnich Zjazd... Zacieśniamy pętlę... Stacja narciarska w Witowie: I teraz mamy długi i płaski fragment drogi. Również pięknie Kluczymy po Zakopanym, łapiemy kilka metrów Krupówek i przed posiłkiem regeneracyjnym postanawiamy zaliczyć wjazd do Kuźnic. Brajanek Ja dzisiejszy dzień kolarski kończę żurkiem, Paula kwaśnicą Zasłużyliśmy! Ostatni widok na dzisiaj? Kasprowy Wierch i najbardziej komercyjna kolej w Polsce Było pięknie, rowerowo. Ten dzień zapamiętamy na długo Pozdrawiamy wszystkich marboru i Paula
- 3 komentarze
-
- 11
-
Wybory, emocje... A my? A my przede wszystkim wybraliśmy rower Piękna, słoneczna pogoda, temperatura ok 20 stopni, umiarkowany wiatr, czego chcieć więcej? ...no dzisiaj zachciało się nam pospać dłużej Już nie pamiętam kiedy spałem do godziny 9tej 😮, dzisiaj mi się przytrafiło, nie mówiąc o Pauli, która zjawiła się w kuchni pół godziny później niż ja. Pyszne omlety z owocami, kawa, moje ukochane miętówki do niej...i co? Tradycyjnie: woda, bidony, elektrolity, baton do kieszonki, aparat i w drogę. aaaa wcześniej jeszcze rzut oka na prognozę wiatru i wyznaczenie trasy. Wgranie plików do Garminów i dzisiaj jedziemy po nawigowanym śladzie, częściowo po drogach, którymi jeszcze nigdy nie jechaliśmy. Jak ta trasa wyglądała? Ok 125 kilometrów i taki oto Tour de Radom Na początku wyjazd naszymi codziennymi trasami treningowymi, później Puszcza Kozienicka, Pionki, w Brzózie ponownie rzeka Radomka, w Głowaczowie powrót na południe, potem okolice naszej działki, w Jastrzębi skręt na Piastów i potem Zakrzew, Wolanów i powrót przez Mazowszany i Trablice do domu Jedziemy!!! Drogi puste...i ten zapach!!! Wszędzie pachnie zbożem przy drogach sąsiadujących z okolicznymi polami. Oooo i Pani w nowej stylówce 😮 Ponieważ dzisiaj jedziemy luźno, to przerw na zdjęcia jest sporo Pierwsza przy niszczejącym, drewnianym kościółku w miejscowości Cudnów. Wypatrywałem jakiejś zjawy na starej dzwonnicy...ale nic, nie było Dalej podążamy w stronę Pionek. I tutaj kolejna przerwa, nad tutejszym zalewem. Kaczuszki Przez miasto przemykamy szybko, w sumie nie do miasta przyjechaliśmy... ...aaa przy lokalach wyborczych naprawdę trzeba było dzisiaj uważać. Pani i pewien starszy Pan, włączając się do ruchu na biegu wstecznym potrąciliby Paulę...cóż? Wyborczy kierowcy mają wiele wspólnego z niedzielnymi, a w sumie dzisiaj przecież też niedziela właśnie. W każdym bądź razie trzeba w dni wolne, mimo mniejszego ruchu uważać i mieć oczy wokół głowy. Klimat szos w Puszczy Kozienickiej? Kochamy go!!! I ponownie mazowieckie pola, krajobrazy... Przed Brzózą kilka niewielkich podjazdów. Na szczycie, tuż przed wymienioną miejscowością widok powalił na kolana 😮 Morze... morze zbóż... Uwielbiam! Takiego miejsca grzech nie wykorzystać do zrobienia kilku zdjęć Marboru: Mimo święta i wyborów...na wsi, trwają prace... kiedy żniwa? Znajoma Pani W kilku odsłonach I trochę z dalszej perspektywy ...i tam!!! Tam jedziemy. Gdzie? Tam, na tamte zielone wzgórza, które pokazują się gdzieś na horyzoncie. Coś się stało Specowi? Nie... To chyba tylko komar gryzie po nogach Ruszamy! Brzóza: Tuż za nią, rzeka Radomka - w poniższym miejscu już byliśmy tydzień temu Mijamy Głowaczów i zatrzymujemy się przy zwierzakach, które kochamy! Koniki 😮 i dwa źrebaki Mordeczka słodka Jedziemy dalej. Mijamy nasze, w przyszłości domowe okolice...i wjeżdżamy do magicznego lasu. Mazowieckiego lasu. Tutaj robimy kolejną przerwę, zjadamy batony białkowe i robimy sobie sesję foto. Marboru: Paula: I ponownie Luxa niebieska... ...Luxa pomarańczowa: I jeszcze raz... ...i jedziemy z tego miejsca... I dalej co? Dalej nie będzie już zdjęć Aparat padł Wielka szkoda, bo miały być jeszcze zdjęcia na lotnisku w Piastowie. Trudno, trzeba będzie na lotnisko podjechać kiedy indziej...tylko kiedy, bo na odcinku Wsola-Gulin ok 7 kilometrów jeden pas jezdni przejezdny (remont), na dodatek podziurawiony powstającą tu przy okazji wymiany nawierzchni kanalizacją. Ostatnie trzydzieści kilometrów wyraźnie przyśpieszamy - czas nagli i w końcu nie wyrobimy się na wybory... Wyrobiliśmy się W ostatniej godzinie głosowania, ale obywatelski obowiązek został wypełniony Tylko kto wygrał? W sumie nie wiadomo... ...nie!!! Wiadomo - my wygraliśmy!!! Dzisiaj mieliśmy wspaniały dzień za miastem, na rowerach - oddychaliśmy pełnią życia Pozdrawiamy serdecznie marboru i Paula.
- 14 komentarzy
-
- 10
-
- coffe ride
- rower
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Z miasta, wzdłuż rzeki i nad rzekę, a właściwie nad Królową - Wisłę. Szosą z Radomia do Elektrowni Kozienice, ujście Radomki przez okolice i w Puszczy Kozienickiej - łącznie wycieczka na 123 kilometry. Ciekawych zdjęć zrobiłem całą masę, więc nie ma co mitrężyć... ...zaczynam fotorelację z dzisiejszej wyprawy Kilka zakrętów i mijam radomskie lotnisko. Jak widać na poniższym zdjęciu trwają pracę nad pasem startowym. Skręcam w stronę bliskiej sercu miejscowości dla @gregor_g4, Kozłowa. W Jastrzębi w lewo i po raz pierwszy przecinam Radomkę przed miejscowością Bartodzieje. Jak widać, wody jest dużo, po zalanych łąkach widać, że było zdecydowanie więcej. Mijam Bartodzieje i w Woli Goryńskiej kieruję się w stronę Głowaczowa. Tu na szosie niespodzianka, nowy dywanik... Mazowieckie klimaty? Proszę! W Głowaczowie skręt w prawo, w kierunku do Brzózy i ponownie przecinam Radomkę. Tym razem miejsce dosyć, na forum, pokazywane przeze mnie, w relacjach kajakowych. W tym miejscu widać wyraźnie, że wody dużo. Pod mostem na sztucznym progu aż się kotłuje. Tutaj woduje się masa spływów komercyjnych. Dzisiaj również na wodzie kolorowe łódki. Sporo jeszcze na brzegu, grupa zbiera się do wypłynięcia. Ten odcinek rzeki Radomki (Brzóza - Ryczywół, bądź ujście do Wisły) polecam wczesną wiosną, w tych porach roku znajdziemy tutaj masę pięknej przyrody i spokój. Na poniższym zdjęciu jezdnia z Brzózy, w kierunku na Ryczywół. Zakręt w lewo na trasę Kozienice - Góra Kalwaria i po kilometrze w prawo, kierunek miejscowość Kłoda. Tutaj Radomka uchodzi do Wisły. Po drodze mijam koniki i rowerzystów tubylców Tutaj droga się kończy...jak by się dobrze rozpędzić, to... ...wpadłoby się prosto w wody dwóch rzek Mamy tu następujący znak i oznaczenie. Robię krótką przerwę... ...i szybko uciekam. Cała zgraja komarów mnie dopada!!!! Szosa wzdłuż wsi biegnie na skraju Radomki, widoki z tego miejsca są... No właśnie, jak byście nazwali te widoki? 😮 Koniki z bliska W szerszej perspektywie, u góry, po lewej stronie widoczne wody Wisły, na pierwszym planie mniejsza z rzek. Jadę w kierunku Elektrowni Kozienice, gdyby nie ilość a w zasadzie mnogość słupów wysokiego napięcia można by rzec, że jest tu przepięknie...tfu... jest przepięknie! Ziemie tutaj żyzne! Uwielbiam lato, gdy zboże już wysokie. Klimaty... Tutejsze asfalty są świetnej jakości! Docieram ponownie nad brzeg Wisły. Robię przerwę, jem batona i podziwiam raz masę wody, dwa olbrzymie zabudowania Elektrowni. Wody i tu masa. Główki się przelewają, wędkarze którzy zazwyczaj tutaj łowią ryby muszą szukać innych miejsc na ryby. Wejść się nie da, kamienie całkowicie zalane. Przy Elektrowni trwa praktycznie cały rok pogłębianie dna. Czym to się robi? Tym... W szerszej perspektywie wygląda, to tak: Elektrownia z miejsca mojego postoju? Proszę podziwiajcie tego olbrzyma 😮 Jednak wolę taki widok... ...niż taki 😮 Wracam, w stronę domu Tym razem w Brzózie kieruję się w stronę Radomia. Po drodze podziwiam pola, górki, tutejsze lasy i puste drogi. Pięknie Dzisiaj mam treningową jazdę w tlenie, więc mocno pilnuję tętna by nie osiągać dużych zakresów. Jadę sobie wolno, nieśpiesznie. Mijam mazowieckie wioski Robię trochę głupie rzeczy... puszczam kierownicę, wyciągam aparat i robię zdjęcia w trakcie jazdy Muszę skończyć z takimi praktykami... no ale... bociany... Zbliżam się ponownie do Puszczy Kozienickiej. W lesie jest chłodno i przyjemnie Droga powoli się wznosi i są tutaj nawet nizinne serpentyny Sto pierwszy kilometr i znowu krótka przerwa. Powód? Rzeka Pacynka... strasznie malownicze miejsce. Pozostałości po tamie, to już tylko kilka betonowych ruin... Po młynie, który był nieopodal nie ma już nawet fundamentów Jest tutaj czyściutko i na tej małej rzeczce występuje podobno pstrąg. To zasługa radomskiego koła wędkarskiego, który kilka lat temu prowadził tutaj zarybienia. Ostatnie zdjęcie mojej maszyny... ...i swoją wycieczkę kończę w osiedlowej pizzerii na jedzonku, coli i lodzie Za mną 123 kilometry Ręce, nogi czerwone... opalenizna kolarska jest wyraźna po dzisiejszym, słonecznym i ciepłym dniu. Mapka: Paula dzisiaj pracowała...więc wieczorem, gdy trochę się schłodzi czeka mnie jeszcze trening. Jutro kolejna wycieczka, tym razem już we dwoje Pozdrawiam serdecznie marboru
-
Ciągnie Borutę...na stok narciarski! Dzisiaj zaplanowaliśmy i wykonaliśmy skok szosami, do województwa świętokrzyskiego, do ośrodka narciarskiego w Szwajcarii Bałtowskiej. 117 kilometrów lekkiej jazdy, która miała na celu poprawę wytrzymałości. Po dwóch mocnych treningach w czwartek i piątek, ta sobota miała być lekka...i była. Przy okazji naszej wycieczki wziąłem dwa karnety narciarskie, których nie zdążyłem zwrócić w tym fatalnym, bo krótkim minionym sezonie narciarskim - kaucja 30 zł, szkoda by przepadło (termin na zwrot jest do końca miesiąca). Z okazji otwarcia restauracji, w porze obiadowej był również plan na świetną pizzę w Siennie. Wszystkie cele zrealizowaliśmy No ale od początku... ...mazowiecka szosa - świetny asfalt, płasko a dookoła pola i lasy. Pierwsza przerwa na 40 kilometrze. Uzupełnienie kalorii Przepyszne, zdrowe batoniki - polecam! Na pauzie zawsze staram się znaleźć jakiś praktyczny stojak rowerowy... Paula preferuje glebę 😮 Mijamy Sienno i wkraczamy na ziemię świętokrzyską...a tutaj? Sianokosy. I przyczajone krówki...jakoś te nasze lubię bardziej niż alpejskie Docieramy do pierwszego podjazdu tuż przed Bałtowem. Tutaj max, to 10%. Na szczycie robimy małą foto sesję Moja Kolarka Docieramy na miejsce. Pierwszy postój przy konikach. Paula i mały, pędzący źrebaczek Tradycyjna, znana głównie z zimy fotka... koła jakieś mamy jajowate 😮 To GoPro 8 Marboru w naturalnym środowisku W zimę wygląda, to jednak lepiej... Jedziemy pod krzesło i tutaj niespodzianka. Działa! W zimę nie udało się naśnieżyć trasy i uruchomić tego wyciągu, w porze letniej normalnie funkcjonuje. Paula ustawiła się już w kolejce... na śnieg powiedziała, że jednak nie będzie czekać Chwila zadumy... ...w tym sezonie narciarskim nie zaspokoiłem głodu jazdy na narty Szkoda. Jakby ktoś się pytał, czy szosą jeździ się po żwirku...to poniższe zdjęcie mówi - szanuj swoje opony Amerykańskie ujęcia School Bus Zwracamy karnety w takim oto towarzystwie 😮 Turystów dzisiaj było troszkę...i fajnie! Ośrodek po słabej zimie i po pandemii potrzebuje klientów. Większość z odwiedzających było bez maseczek - ciekawe czemu? Może społeczeństwo ma już dość tej szopki? Z rzeką Kamienną w tle... Głód kajaków się w nas obudził... ...chyba pora pomyśleć o jakiejś wyprawie! Ostatni Dino... I wracamy! Kolejna krótka sesja zdjęciowa na początku 12% podjazdu w wąwozie. Docieramy do Sienna Obiadek dzisiaj nas nie zawiódł... ta pizza jest tutaj po prostu fantastyczna!!! Nie zdążyłem zrobić zdjęcia, a głodomór jakiś już się do niej dorwał... Kończymy kolejną wycieczkę. Przed deszczem udało się zdążyć do domu, czy jutro uda się wyskoczyć na jakiś krótki rozjazd? Zapowiadane są opady...ale jak patrzę na prognozę godzinową, to jest na jazdę jakaś szansa Mapka: Z kolarski pozdrowieniem marboru i Paula
- 6 komentarzy
-
- 12
-
Z racji tego ,że , ze względu na moje kolano , nie mogę za bardzo biegać , wymyśliłem , że kupię sobie rower szosowy , bo na rowerze jeździć mogę . I tutaj moje pytania do osób siedzących w temacie . - rama alu czy karbon ? - jaki osprzęt ? - a może jakiś rower typu cross/treking ? - jakaś konkretna marka/model ? - jaki rozmiar ramy przy wzroście 186cm ( mi wychodzi , że "L"-ka ) ? Budżet to max 5 tyś .zł pozdrawiam Andrzej
-
Góra, dół, góra, dół. Zieleń, żółty rzepak, a na horyzoncie Łysica, Skała Agaty, Święty Krzyż - główne pasmo Gór Świętokrzyskich...i cudowne, wiosenne, słońce, szosa i szum gum. To był bardzo dobry dzień Co tu robić w weekend? Gdzie pojedziemy? Dyskutowaliśmy wczoraj wieczorem w domu i tak jakbyśmy ściągnęli myślami Grześka, Kumpla z Kielc. - co robicie jutro? Przyjedziecie do nas, do Kielc? Jest stówka po górkach do zrobienia. - Jasne!!! I w taki sposób zjawiliśmy się późnym popołudniem w stolicy województwa świętokrzyskiego. Od początku miało być lekko, wycieczkowo. I w sumie tak było. Towarzysko i przygodowo... ...a na dodatek, tym najsłabszym okazałem się ja Chyba mnie koronawirus zaatakował, bo siły dzisiaj kompletnie nie miałem Już pierwsze dwa kilometry i spory skok tętna oraz kompletny brak mocy. Źle się czułem w zasadzie cały trip... ale dałem radę Ruszamy spod świetnego sklepu rowerowego, w którym pracuje Grzegorz. Tak, to tutaj kupiliśmy i serwisujemy swoje maszyny. Ruszamy w dwie pary. Oprócz nas jadą jeszcze Aneta i Paula Klimaty i okolice rewirów MTB @mifilim. Kopalnia: Nowa stylówka mojej Najdroższej Podoba się strój rowerowy "od Pszczółki"? Podjazdy, zjazdy, podjazdy, zjazdy...dzisiaj tego było dużo. Najszersza opona dzisiejszej wyprawy Garmin dzisiaj wskazał kilka razy 11%...więcej nie zauważyłem. Generalnie, po wgraniu tracka z trasą przejazdu nasze urządzenia, każdy podjazd świetnie opisywały w trakcie jazdy. Początek podjazdu, średnie nachylenie, ilość metrów w pionie, odległość do szczytu i wszystko w czasie rzeczywistym. Byliśmy malutkim trójkącikiem na schemacie wzniesienia - świetna opcja. Wszystkie górki całej, 100 kilometrowej pętli, były również ponumerowane. Podjazdów mieliśmy 12. Łączne przewyższenie 1345 metrów. Świetna pogoda, miłe towarzystwo - jest banan na twarzy Gdzieś po drodze charakterystyczny kościół. Generalnie nie dosyć, że się ociągałem, to jeszcze od czasu do czasu przystawałem by zrobić zdjęcie. Pasmo Łysicy w oddali: Jest żółte i widoczek, jest krótka sesja zdjęciowa! Dziewczyny się cieszą chwilą Piękne, świętokrzyskie klimaty... Kolejny podjazd ze świetną, krótką ale dość nieźle nachyloną ścianką. Na asfalcie widać, że przebiegają tędy zawody rowerowe. Docieramy do charakterystycznego miejsca: Miejsce Pamięci: Gdzieś za poniższymi wzniesieniami i lasem... Starachowice @Bumera. I znowu na mnie czekają...czekają? To i mają fajną, pamiątkową fotkę. Gregory i jego Venge: Metrobikes Team ujęcie romantyczne Ustawiam statyw...i przeszkadzam w wygrzewaniu się takiemu oto zwierzowi 😮 Foto grupowe Kilka kilometrów i przerwa na uzupełnienie bidonów oraz kalorii. Rodzina Specialized Od lewej: damska Amira, Venge Aero Grześka, Tarmac Pauli i na końcu mój Roubaix. Jedziemy dalej...i mamy coraz ładniejsze widoki 😮 W oddali po lewej stronie Święty Krzyż. Szkoda, że nie wziąłem jednak aparatu... GoPro spłaszcza strasznie zdjęcia Podjazd pod Bukową Górę: I po podjeździe na Pasmo Klonowskie...cudowny widok na Łysicę Razem z Grzechem Do Kielc docieramy już po 20stej...późno, i wieczorem jako jedyny z paczki, bez rękawków - zmarzłem Mapa całej, 100 kilometrowej trasy wraz z ukształtowaniem terenu: Pauli bardzo spodobało się jeżdżenie w górach...tak więc, pewnie niebawem znowu odwiedzimy z szosami Góry Świętokrzyskie Mam nadzieję, że wówczas będę miał dużo lepszy dzień Pozdrawiamy serdecznie marboru i Paula
- 14 komentarzy
-
- 16
-
- góry świętokrzyskie
- łysica
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Środek lasu. Ciepło, przyjemnie, wiosennie, a przez wysokie sosny przebijają się promienie słońca. Ptaki śpiewają radośnie, ciszę mącą jedynie korony drzew, które przesuwają się po niebie, raz w jedną, raz w drugą stronę - gdzieś powyżej po błękicie suną białe, monumentalne bałwany chmur. Szosa, asfalt i nagły, szybki szum - pojawił się i zniknął. Tak. To jechała Paula na swoim nowym rowerze, a ja się na chwilę zatrzymałem by poczuć moment, nabrać świeżego powietrza do płuc, gdzieś w mazowieckim lesie, na zagubionej drodze na końcu świata... Specialized Tarmac SL6 Comp Disc Udi2 Najpierw były rowery fitness. One dały nam prędkość i zmianę jakości poruszania się na rowerze. Pokochaliśmy to! Po dwóch latach jazdy na szybkim, lekkim i karbonowym bajku, najpierw ja postanowiłem przesiąść się na jeszcze lżejszy i szybszy rower szosowy...a teraz, pół sezonu później, taki sam krok zrobiła Paula. Problem na jaki napotkaliśmy szukając odpowiedniego sprzętu, to praktycznie zerowe szanse na przymierzenie odpowiedniej wielkości ramy. Byliśmy w Warszawie w kilku sklepach, byliśmy w Łodzi, nie mówiąc o Radomiu, gdzie generalnie wybór rowerów szosowych jest żaden - nigdzie nic nie było. Rozważaliśmy producenta na S z dwoma tt, producenta na M, polskie Rondo, a nawet producenta na T i B Miłośnicy kolarzówek zorientują się szybko jakie marki braliśmy pod uwagę. Koniec, końców trafiliśmy do Kielc, do Speca - w miejsce gdzie kupiłem wcześniej swojego Rubasa. Filia lubelskiego sklepu https://www.metrobikes.pl/ . Tutaj rządzi Grzegorz - problem z "damską" ramą? Coś wykombinuję! - to jego słowa. Tak doszło, do dwóch kolejnych wizyt i przymiarek różnych modeli roweru (odpowiednie sprzęty zostały sprowadzone specjalnie do tego celu dla Pauli). 52, czy rama 49 - bo typ, ściganta Paula wcześniej wybrała w internecie. Po przymiarce i kilku jazdach stanęło na tej większej. Wyboru dokonała moja "druga połowa", ale oko na nią, w trakcie testów, mieliśmy we trzech - mechanik Adam, też się mocno zaangażował. Fajne Chłopaki i mega profesjonalne podejście. Krótkie negocjacje, dobór komponentów i mamy zamówienie. Czekamy kilka dni i jest!!! Nowy, spod igły Spec Tarmac Sl6 Comp Disc Udi2! Kolor szarobiały z dodatkami wg mnie czerwonego, wg Pauli pomarańczowego koloru. Jest śliczny, i możemy w malowaniu poszukać kilka smaczków... Oczywiście mamy tutaj do czynienia z karbonem: Naklejeczka przydatności UCI oraz wielkości: Na pokładzie Ultegra Udi2, blat i korba oraz reszta osprzętu, to również ta grupa Shimano. Jest ambicja jazdy po górach, więc na pokładzie nie mogło zabraknąć tarcz: Opony w rozmiarze 26: Przód z pięknie malowanym widelcem: Widok na rower z góry, z przodu: Kierownica 40 i na pokładzie nowiutki Garmin 830. Koszyki karbonowe...i dobór bidonów, to wbrew pozorom nie jest łatwa sprawa Kobiety kochają estetyczny ład... Port ładowania baterii do Udi2 znajduje się w kierownicy: I jeszcze raz charakterystyczne malowanie widelca: Koła DT Swiss: I jeszcze przybliżenie ramy i malowania... Wygodne siodełko: Wyścigówka z przodu: Spokojnie można zmienić opony z 26 (gdyby nie były komfortowe) na większe - prześwit z przodu i z tyłu jest spory. Nie będzie problemu z oponami 28, czy 30. I w taki oto sposób, ponownie, mamy obydwoje rowery, z jednej rodziny - tym razem spod znaku Specialized @tanova, to "I'm Specialized" jest nas na forum troje...a może ktoś jeszcze jeździ na sprzęcie tej marki? Myślę, że Tarmac będzie szybszy od Rubasa Na koniec krótki filmik z nowym sprzętem Pauli: Pełna specyfikacja techniczna znajduje się pod linkiem: https://www.specialized.com/pl/pl/tarmac-disc-comp--ultegra-di2/p/171358?color=271684-171358 Rower był dzisiaj ważony i z koszykami waży 8,15 kg. Przypominam, że stary rower Fitness Liv Thrive CoMax Disc 2017... ...jest do sprzedania Link do ogłoszenia: https://www.olx.pl/oferta/liv-thrive-comax-disc-2017-rower-fitnessowy-CID767-IDDXa16.html Teraz pozostaje, szczęśliwej posiadaczce Speca przetestować nowy nabytek. Oby szybko minęła, obecnie panująca, epidemia oraz przyszła ciepła wiosna Wrażenia z jazdy z pewnością opiszę w niniejszym wpisie na blogu. Pozdrawiam marboru
- 29 komentarzy
-
- 10
-
- specialized
- tarmac
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zakupiłem ostatnio rower szosowy i teraz muszę kupić buty oraz pedały. Nie mam zamiaru uderzać w górną półkę, bo na to pewnie przyjdzie czas, a z drugiej strony nie chcę kupić chłamu, który po pierwszych kilometrach będzie nadawał sie do wyrzucenia. Proszę o poradę, za czym się rozejrzeć? A rower nabyłem taki