Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'spacery' .
-
Do Kołobrzegu jeździłem całe dzieciństwo. Blisko nie było. Ale darmowy bilet PKP ułatwiał sprawę. Noclegi w wagonach też tanie były. Więc teraz powroty sentymentalne. Raz gdy ciąłem z Sopotu do Sassnitz, piękno Rugii nawiasem mówiąc. Teraz gdy zdało mi się, że z Wrocka bliżej. Niż ze Skierniewic. Minęły mnie Lexus sportowy, mercedes amG suv i beemka która mijała z prawej gdy ktoś jechał prawym. Czas dobry koło 4h. Kąpiel jutro z rana. Dziś moczyłem nogi, zimna woda.
-
Płynne przejście z Helu do Juraty… wczoraj gościu stacjonujący w Best Western w Juracie postawił nam obiad w knajpie na Helu. Na plaży kosze, łóżka nawet, pies jak jest to od razu Cavelier King Charles Spanier, sporo lansu, dużo freaków, kto bogatemu zabroni. Tuż przed dziś stadko dzików na drodze. Choć jeden dzik ukryty głęboko w knieji, właśnie nawiedził okolicę. Młodzież w Jastarni przy 49 nad ranem wracają z plażowej i imprezy pociągami, ale raczej do Chałup. Wracając do Juraty to dwa razy byliśmy tym razem między Rewą, a Helem. Późno przychodzą wszyscy na plażę, tu nie ma wyścigów. No chyba, ze zarezerwować kosz czy to leżakowe łoże. Łóżkowy czy koszowy robi tu od 16 lat, parkingowy surfuje, taki klimat. Powrót do domu w 4h ale z rana, stąd dziki i młodzież na drodze, tylko. Fotki z komórki soon. Ukrainka z gitarą.
-
Witajcie Chcielibyśmy w lutym wybrać się po raz pierwszy w Alpy na max. tydzień. Jedziemy w cztery osoby, z czego trzy świetnie jeżdżą na nartach a jedna nie uprawia żadnych sportów zimowych. Czy możecie polecić jakąś fajną miejscowość oferującą atrakcje również dla tych co nie szaleją na stokach? Chodzi głównie o spacery po miejscowości ewentualnie łatwe szlaki górskie bez konieczności zakłądania rakiet śnieżnych do spacerowania w pojedynkę .