Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'ski toury' .
-
Prawdopodobnie ostatnie tury w tym sezonie postanowiliśmy zakończyć z przytupem, padło na Baranie Rogi od Zielonego Stawu. Ruszany z Andrychowa dość późno jak na nas bo o 4 rano w składzie Rafał Z., Filip no i moja skromna osoba, jak się potem okazało uzbierało się nas znacznie więcej. Na parkingu Kieżmarskiej Białej Wody meldujemy się trochę przed 7 rano standardowe gramolenie i ruszamy z buta trekingowego doliną Kieżmarską w stronę Chaty przy Zielonym Stawie. Jak widać towarzyszy na dość młody skiturowiec Alex na razie bez nart ale wkrótce go dogonią, idziemy spokojnym tempem przez około 5,5km. Dwa kilometry przed schroniskiem pojawia się śnieg wysokość około 1400m.n.p.m. część ekipy zaczyna foczyć a ja dalej cisnę z buta bo z doświadczenia wiem że pewnie na ciekach wodnych będą przerwy w śniegu i będzie trzeba ściągać narty lub na żywca po kamolach latać, jak się okazało miałem racje ale nie było aż tak tragicznie. W końcu po około 2,5h-3h docieramy nad staw gdzie posiedzimy z godzinę zbierając siły. Tutaj dość nietypowa niespodzianka nas spotyka mianowicie gospodarze schroniska postanowili odśnieżyć szlak prowadzący do nich używając do tego traktora Jak widać śniegu jeszcze z metr na wysokości 1551 m. przez co odśnieżanie idzie bardzo wolno. Jak wspomniałem wcześniej siedzimy przy schronisku chwile i czekamy na resztę towarzystwa która zadeklarowała chęć wspólnego foczenia w ten sposób uzbierało nas się 8 luda 7 na nartach 1 pieszo Około 10:30 ruszamy w kierunku czoła Dzikiej doliny. Dochodzimy do pierwszego żlebu i tutaj pakujemy narty na plecy i jazda do góry kolega próbował foczyć w żlebie ale po kilku zakosach poddał się za wąsko było. W żlebie mijamy kilka fajnych wodospadów idzie się dobrze śnieg mokry ale nie osuwa się raki kompletnie w tym miejscu zbędne. mijamy żleb i wchodzimy do Doliny Dzikiej, zastajemy tam przeogromne hektary śniegu już na samą myśl o zjeździe gęby cieszą się nam niemiłosiernie. Napotykamy po drodze gapowiczów dolina ma jedno przełamanie a na jej końcu po lewej stronie jest wlot na Baranią Przełęcz gdzie zmierzamy żleb prowadzący na nią jest dość stromy dochodzi do 45 stopni. W końcu docieram na przełęcz gdzie rozdzielamy się Ja, Rafał Z. Filip i Marta postanawiamy wyjść na szczyt a reszta z różnych powodów zostaje na przełęczy i delektuje się widokami ponieważ pogoda była dla nas łaskawa i przegoniła chmurska które jeszcze godzinę wcześniej zalegały na szczycie i niżej czasem opłaca się wolno bez pośpiechu dreptać W kierunku szczytu trzeba zrobić lekki trawers w dość mocno nachylonym zboczu ale trudności nie sprawia przy zachowaniu dużej ostrożności. Po około 20-30 minutach stajemy na szczycie z bananami na twarzy bo za chwile będzie to co lubimy najbardziej czyli zjazd I takim sposobem zrobiliśmy kolejny szczyt do Korony Tatr kończąc sezon Skiturowy . kilka danych odnośnie trasy mniej więcej tak zmieściliśmy się w maksymalnych wartościach czasowych: Trasa: Parking w okolica Kieżmarskich Żłobów (przy żółtym szlaku) - Schroniska nad Zielonym Stawem w Dolinie Kieżmarskiej - Dolina Dzika - Barania Przełęcz (2389 m) - Baranie Rogi (2526 m) Podejście: ok. 1600 metrów. Od schroniska ok. 900 metrów. Zjazd: W lini podejścia. Przy dobrych warunkach śnieżnych da się zjechać do samego parkingu. Trudność: S3-3+ Nachylenie: maksymalnie 45 stopni Zagrożenia: lawiny na podejściu żlebem przez próg Doliny Dzikiej, oraz pod Baranią Przełęczą Czas: podejście ok 5-7h, zjazd ok. 1-2 godz Schroniska: Nad Zielonym Stawem w Dolinie Kieżmarskiej Sprzęt: Raki, Czekan, ABC Lawinowe, ew. Harszle Film z ostatniej tury w tym sezonie. Pozdrawiam Rafał Foty: Ja Rafał Z. Filip Marta Przemek
- 26 odpowiedzi
-
- 19
-
- ski toury
- baranie rogi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: