Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'samnaun' .
-
Zakładam zbiorczy temat o Ischgl, Na stronie opublikowałem tekst po naszym pobycie w Ischgl oraz dwie galerie W 100 zdjęć dookoła Ischgl oraz Ischgl dobre miejsce na wiosenne narty
-
Małżeństwo z Łodzi szuka do wyjazdu pary , małżeństwa - mamy zarezerwowany w Pfunds apartament z 2 sypialniami od 27.01.2024 na tydzień . Apartament 80 m znakomite warunki (znajomi nam się wykruszyli). Szukamy fajnego towarzystwa, jeździmy od 20 lat do Austrii na narty, tereny narciarskie Ischgl Samnaun- nr 1 ośrodek w Austrii. Bardzo niskie koszty wynajmu apartamentu , reszta do omówienia na priv. Mirek.
-
Cześć, 12-19.03 planuje pobyt w Pfunds z 3 dniowymi jazdami w Samnaun-Ischgl i Serfaus-Fiss-Ladis. Czy wiecie jak wygląda sprawa ze skibusami z Pfunds? Lepiej dojeżdżać samochodem? Jak z parkingami? Jak obecnie wygląda strefa wolnocłowa w Samnaun, opłaca się? Co warto zobaczyć w tych 2 ośrodkach? Czy jest szansa, na ogólnodostępne rozstawione tyczki do giganta lub slalomu? Jakie macie ciekawe spostrzeżenia do tych 2 ośrodków? Z góry dziękuje za odpowiedzi, Pozdrawiam,
-
Relacja generalnie jest spóźniona, bo nasz wyjazd miał miejsce między 1 a 5 lutym. Będzie również ona bardzo krótka. W ciągu pięciu dni zwiedziliśmy 5 ośrodków. Na początek zacznijmy od samej podróży. Jechaliśmy ze śląska przez Niemcy, dzień wcześniej dowiedzieliśmy się, że niby Czesi zamknęli swoje granice nawet dla tranzytu, czy to prawda sam nie wiem. Jedyna kontrola na granicy niemiecko-austriackiej. Pan spytał tylko gdzie jedziemy i nic poza tym. O 7:00 jesteśmy w Samnaun. Krótka drzemka i jazda w górę! W kolejne dni jeździliśmy odpowiednio na Corvatsch, Savognin ( polecam, nieduży ale super ośrodek. Niesamowicie szerokie trasy i bardzo długie no i stosunkowo tani karnet jak na szwajcarskie warunki. Płaciliśmy bodajże 60 franków. Niestety jazda tylko do 12. Silny wiatr zamknął prawie cały ośrodek). St Moritz i na sam koniec Scuol. Codziennie piękna pogoda także wyjeździliśmy się. Powrót do domu również bez problemu. Jedna kontrola na granicy austriacko-niemieckiej. Poniżej wrzucam filmik. Myślę, że on najlepiej zrelacjonuje nasz pobyt. Pozdrawiam. https://www.youtube.com/watch?v=67UiCV1ZC-w&lc=Ugzr7V3sUtFSez_YAP94AaABAg&ab_channel=DominikMelo
-
Dojechaliśmy z dodatkowym noclegiem w aucie (bo Szwajcarzy zamknęli w nocy o 24:00 wszystkie drogi do Samnaun bo nie chciało im się odśnieżać). Na szczęście opady wynagrodziły ten "bonus" i cztery dni spędziłem na off piste. Parę fotek dla tych co lubią takie klimaty. Pozdro Wiesiek
-
Witam. Wreszcie się ogarnąłem po powrocie. Wróciłem z wypadu w nocy z wtorku na środę, ale od razu w środę rano jechałem na delegacje .... Wracając do meritum to wypad był z kolegą gajowy01 w dniach 20-23.04 czyli cztery dni na nartach i objął następujące ośrodki: Nauders Samnaun Ischgl Serfaus-Fiss-Ladis Dzień pierwszy – Nauders Pogoda bajka, warunki cud-miód a ośrodek super. Nie za duży bo „tylko” z 60km tras Ludzi praktycznie zero. Dzień drugi – Szwajcarskie Samnaun. Jak dzień wcześniej tylko ośrodek dużo większy . Tutaj ludzi znacznie więcej ale to z powodu przyjeżdżających od strony Ischgl. Dzień trzeci – Ischgl. Jak dzień wcześniej . Ludzi dość umiarkowanie (jak na Ischgl). Do Ischgl-a dostaliśmy się od strony Samnaun. No muszę przyznać, że ośrodek duuuuży i nowoczesny. Ze względu na czas udało się zjeździć max z 30%. Dzień czwarty - Serfaus-Fiss-Ladis. Pogoda trochę się zepsuła. Do południa bardzo płaskie światło, potem było lepiej. Był to ostatni dzień działania tego ośrodka. Przy czynnych 90% infrastruktury i tras narciarzy było może z 250 Obsługi było więcej . Aż żal, że go zamknęli. Warunki jeszcze kapitalne i śniegu moc. Pojeżdżone do bólu Pierwszy raz wyjechaliśmy z Hanią (moja żonka) na święta ale coś czuje, że nie ostatni. Wyjazd mega udany. Napisałbym, że jechać, ale Nauders, Samnaun i Serfaus już zamknięte Co do mnie to sezon zakończony!!!!! miał być jeszcze Kasprowy w czwartek ale nie zabrałem sprzętu. Jak się okazało słusznie bo wiało diabelnie i kolejka nie działała. Ot wszystko pozdrawiam serdecznie.
- 9 odpowiedzi
-
- 24
-
Po ponad tygodniowej nieobecności na forum w końcu przyszedł czas na zrelacjonowanie mojego wyjazdu w Alpy, a dokładnie do znanego wszystkim ośrodka Ischgl-Samnaun. Wyjazd z Brennej około 3 rano, na miejscu ( Mathon) byliśmy w okolicach godziny 14:00. Szybkie rozpakowanie się, a następnie ruszyliśmy do Ischgl po karnety. Po powrocie partyjka w tysiąca i kilka piwek na lepsze spanie. Dzień 1 Niedziela Dzień zapowiadał się bardzo ciekawie, przed wejściem do domu około 50 cm świeżego co zwiastowało super jazdę. Otwarte było około 100km tras, związku z tym kręciłem się w okolicach Idalpu, Hollboden i Paznauner Thaya. Na trasach szybko zrobiły się muldy, ale jazda była bardzo przyjemna, również poza trasami. Z godziny na godzinę pogarszała się widoczność co znacznie utrudniało jazdę. W okolicach 15 zbierałem się z góry bardzo zatłoczoną "jedynką". Na dole 2 piwka w Kuhstall i powrót skibusem do domu. Dzień 2 Poniedziałek Pogoda podobna jak dzień wcześniej. Wyjątek był taki, że wyciągi nie chodziły. 5 stopień zagrożenia lawinowego + pozamykane drogi w stronę Kappl i Galtur. Zostaliśmy uziemieni także ten dzień wykorzystaliśmy na zwiedzanie Ischgl. Dzień 3 Wtorek Rano jeszcze lekko zachmurzone, ale w okolicach 10 zaczęło wychodzić słońce. Z początku czynne było tylko kilka tras, ale z każdą chwilą ich przybywało. Po 12 chodziło już ponad 130 km tras i dało się przejechać na stronę szwajcarską na Alp Tridę. Od razu rozluźniło się na stokach i można było rozwinąć skrzydła. Jazda była wyśmienita, do końca męczyłem Alp Tridę wszystkimi dostępnymi trasami. Powrót do Ischgl w okolicach 16 tym razem "5" z Pardatsgratch na której było o wiele luźniej niż na "1". Dzień 4 Środa Od rana lampa, otwarte prawie wszystko, na trasach luźno jedynie z wyjątkiem Idalpu. Kierunek Piz van Gronda, a potem oczywiście słynna 80 w stronę Samnaun. Widoki nieziemskie, a trasy 40, 42 i 80 niesamowite. Z Samnaun uderzyłem w kierunku Alp Bella gdzie wcześniej nie byłem. Trasy tam również bardzo przyjemne. Potem był czas na zasłużoną przerwę. Następnie pokręciłem się trochę w Alp Tridzie i ruszyłem w stronę Greitspitze. Z Niego kilka zjazdów 14, 70, 72 i przejazd do kanapy C2 i trasy 23 i 24. Do końca dnia pojeździłem trochę na Idalpie i powrót taki sam jak zeszłego dnia (5 + 1). Dzień 5 Czwartek Nowy dzień przywitał nas słoneczkiem. Z rana znów atak w stronę Piz van Grondy. Musiałem zabrać tam mamę i siostrę, które wcześniej ze mną tam nie były. Następnie kilka zjazdów w okolicach Palinkopfu i po raz kolejny zjazd "80". Przerwa na Alp Tridzie i kilka zjazdów z Greitspitze oraz z Idjoch w stronę Idalp. Podobnie jak w poprzednich dniach końcówka na Idalpie. Powrót do miasteczka również tymi samymi trasami. Na koniec troszkę się zachmurzyło, ale na następny dzień prognozy były optymistyczne. Dzień 6 piątek Piękne słońce od rana do tego ostrzejszy mróz niż w poprzednich dniach. Około -18 na górze. Na niektórych trasach około 10 cm świeżego. Plan na dzisiejszy dzień to jazda złotym szlakiem. Start o 8:30 z samego dołu. Koniec 12:00 pod Schatzi. Potem przerwa na piwko i wyjazd gondolą A3 następnie zjazd do kanapy prowadzącej na Viderjoch i jazda do końca dnia po stronie szwajcarskiej. Kolejny wspaniały dzień na nartach. Żal, że w sobotę trzeba wracać. Dzień 7 Sobota Wyjazd z Mathon około 8:15. Droga przebiegła bezproblemowo. Około godziny 18:15 byliśmy w domu. Podsumowując: Ischgl to fantastyczny ośrodek. Każdy znajdzie trasy dla siebie o każdym stopniu trudności. Miłośnicy jazdy po za trasowej również będą zadowoleni. Infrastruktura na bardzo wysokim poziomie. Mnóstwo knajp i barów na stokach. Miasteczko również piękne. W Ischgl zarówno na stokach jak i w mieście nie da się nudzić. Poniżej jeszcze krótki krótki filmik z całego wypadu. Pozdrawiam. https://www.youtube.com/watch?v=LQUqSG6pAQA
- 7 odpowiedzi
-
- 22