Odwiedziłem wczoraj zaprzyjaźnione małżeństwo,które w zimie sędziuje różne prowincjonalne zawody,i w alpejskim,i w klasycznym.Gdyby ktoś nie wiedział,robią takie rzeczy,jak wypuszczają na starcie klasyków czy alpejczyków,mierzą czas czy stoją na bramkach.Pieniądze z tego drobne,ale para emerytów od WFu to lubi.Oboje byli strasznie wkurzeni,bo weszły nowe przepisy.Każdy sędzia narciarski musi teraz dostarczyć zaświadczenie /nie wystarczy oświadczenie/,że nie jest pedofilem.Mimo wielokrotnych prób nie udaje się tego zrobić przez internet.Musieliby odbyć podróż z Gorlic do Nowego Sącza,i tam załatwić osobiście,więc przestaną sędziować.Ciekawe,kto następny w tym wyścigu absurdów janczarów postępu,liczę,że ja,zawodnik amator,startując jednak często z młodzieżą,zdążę zakończyć karierę,zanim wymyślą...