Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'ricky' .
-
W zeszłym tygodniu (środa - piątek) udało się wyrwać z kieratu z synem na narciarską 3-dniówkę. Dzień pierwszy Zieleniec Rano pogoda całkiem niezła, niestety im dalej w las tym bardziej wilgotno i mglisto - ludzi niewiele. No może trochę pod Winterpolem. Dzień drugi - Ricky w Orlickich Horach. Pierwszy raz tu jestem i powiem jestem pod wrażeniem. Malutki ośrodek z jedną kanapą i orczykiem i z tego wycięte całkiem fajne 3 trasy, niebieska (1500m) czerwona (1200m) oraz czarna (1000m). W dniach kiedy byliśmy niebieska nie była ratrakowana, ale dało się nią bezproblemowo zjechać. Tak jak w Zieleńcu wydawało mi się pusto, tak tu mieliśmy przez większość czasu zarówno kanapę jak i stok praktycznie dla siebie. Początkowo pogoda była bardzo ładna, nawet przez chwilę wyszło słoneczko. Niestety od 10 do 12 zaczął padać deszcz ze śniegiem i to całkiem mocno, co zmusiło nas do nadprogramowej przerwy na małą herbatkę. Na szczęście przestało padać około 13:00 i do końca dnia można było się wyszaleć. W kasie zostałem poproszony o okazanie certyfikatu, ale nie był on skanowany. Dzień 3 - miała być Destna, która ruszała od 15/12, ale według informacji z ich strony otworzyli tylko wyciąg Marta II - później okazało się, że w piątek otworzyli pozostałe wyciągi. Skoro nie Destna to wybór był całkiem prosty ponownie Ricky. Tym razem pogoda zaszalała i większość dnia jeździliśmy w słoneczku. Rano na czarnej trasie rozstawiono tyczki, ale zajmowały raptem 1/3 trasy więc w żaden sposób nie zakłócało to zjeżdżania. Trening skończył się o 10:00 i od tej pory całość była dla nas. Po 14:00 uznaliśmy, że mamy juz dość i szczęśliwi wróciliśmy do domu - to był bardzo udany wyjazd.
- 7 odpowiedzi
-
- 16