Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'puszcza drawska' .
-
Bierzwnik - przez Puszczę Drawską do Opactwa Cystersów
tanova dodał wpis na blogu → w Na białym i na zielonym
Ostatni tydzień przyszło mi spędzić na działce - sporo pracy przy przywiezionych papierach służbowych, ale i trochę rekreacji od czasu do czasu. Dzisiejsza wycieczka rowerowa wiodła po leśnych ostępach, wśród dróg, bezdroży i jezior Puszczy Drawskiej, a celem był średniowieczny Bierzwnik i akcenty sakralne - jak to przy niedzieli. Wyruszyliśmy z Darkiem rano, krótko po dziewiątej, gdy upał jeszcze nie był tak dokuczliwy. Odcinek do Barnimia znamy chyba na pamięć - nic nowego. Tradycyjnie zatrzymaliśmy się na moście na Drawie. Pusto tu jeszcze o tej porze, żadnych kajakarzy, a może po prostu druga połowa sierpnia to już mniejsze oblężenie? Trzeba zapamiętać, bo - jak widać po ostatnim tygodniu - jest szansa na pogodę-sztos bez tłumów na rzece. Dalej pojechaliśmy gruntową drogą do Brzezin, która niestety po ostatnich suszach zamieniła się w istną pustynię! 9 kilometrów mordęgi w piachu - albo pchanie roweru, albo ostrożne wybieranie drogi i ciągłe uślizgi koła na sypkim podłożu. Tragedia - miałam chwile zwątpienia i padło parę niecenzuralnych słów. Żałowałam, że nie wybraliśmy objazdu przez Drawno i Kiełpino. Nadłożylibyśmy drogi, ale czasowo z pewnością bylibyśmy do przodu. Na pocieszenie mieliśmy trochę kwitnących wrzosów na poboczu: Z ulgą powitaliśmy Brzeziny i czynny sklep, w którym zregenerowaliśmy siły przy radlerze i trochę podsuszonych rogalikach z marmoladą. W wiosce jest ciekawy kościół z muru pruskiego i pałac, w którym mieści się DPS: Kolejny odcinek to asfaltowa, boczna droga do Zieleniewa - ładna i przyjemna do jazdy, oraz fragment DW 160 z Zieleniewa do Bierzwnika, będący częścią drogi wojewódzkiej z Choszczna do Drezdenka. Tutaj mija nas kilku kolarzy na szosówkach, ale ogólnie ruch nie jest duży i jedzie się dobrze. Wkrótce dojeżdżamy do celu naszej wycieczki - Bierzwnika, ze średniowiecznym zespołem klasztornym cystersów z XIV w. Gotyckie budowle sakralne robią wrażenie: I jeszcze wnętrze kościoła: Obok znajdują się również ruiny browaru klasztornego, w których niestety zamiast kadzi - rośnie sobie zagajnik. Tak więc zamiast zimnego piwka - tylko chwila zadumy. Klasztor leży nad jeziorem Kuchta, do którego schodzimy - znajdując urocze źródełko z płaskorzeźbą trzech ryb, symbolizujących Trójcę Świętą. Podobno woda z tego źródełka kiedyś była wykorzystywana przez pracowitych cystersów do produkcji w browarze. Jest i drewniana promenada z widokiem na miasteczko: Z Bierzwnika skręcamy w boczną, asfaltową drogę do Wygonu. Po drodze zaglądamy w Łasku nad jezioro Wielkie Wyrwy, znajdując urokliwą małą plażyczkę i miejsce do kąpieli. Oprócz nas - trzy towarzystwa kocykowe z dziećmi i psami, spokojnie i sielsko. Jezioro Wielkie Wyrwy (zwane też Przytoczno) ma kształt sporej podkowy i jest tam rezerwat przyrody. Nie możemy oprzeć się pokusie i wskakujemy do cudownie ciepłej i przejrzystej wody. Co za przyjemność! Następnie mijamy wioskę Łasko i Wygon, gdzie przy tartaku kończy się asfalt. Dalej pojedziemy kocimi łbami aż do Zatomia - na szczęście na całej długości jest szersze lub węższe pobocze i udaje się przejechać skrajem, nie gubiąc po drodze wszystkich plomb z zębów: Wśród leśnych ostępów ukrytych jest kilka kolejnych jezior - Piaski, Kołki, Rokiet - i miejsca biwakowe. Zaglądamy nad jezioro Kołki z krystalicznie czystą wodą: Za Zatomiem po raz drugi przekraczamy Drawę - stąd już tylko 9 km na naszą działkę.- 6 komentarzy
-
- 13
-
- rower
- zachodniopomorskie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: