Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'praga' .
-
No tak. W tym roku mieliśmy obydwoje dużo wolnego...a tu znowu - urlop, wakacje. Trzeba było to spożytkować. Paula naciskała, a mnie w sumie wygoniła kadrowa Ty musisz wziąć chociaż jeden dwutygodniowy urlop w tym roku! To wziąłem i w sumie nie żałuję, bo dwa miesiące uziemiony na łóżku, potem rehabilitacja i cały czas cztery ściany - każdy by pragnął odmienić sobie trochę otoczenie. Na pierwszy ogień poszła Praga i wizyta u naszych południowych sąsiadów. Dobre piwko, jedzenie i piękne miasto. Przyznam szczerze, że po podróży autem i upalnym dniu - czeski browar smakuje wyśmienicie. Dzień pierwszy, to 12 kilometrowy spacer nad Wełtawą, wizyta na moście Karola i Starym Mieście. Pogodę w pierwszy dzień mieliśmy fantastycznie fotogeniczną. Jedzonko nad brzegiem praskiej rzeki - bomba! Rybka i tutejsze frytki z majonezem - pycha! No i ciemny Koźlak do tego... Marboru i Paula na Moście Karola: Ehhh brakuje mi kajaków - taki fajny próg... Niezwykłe miasto, niezwykłe kolory Gdzieś przy śluzie na Wełtawie: Próg z bliska: Paula szczęśliwa... ...marcowy wyjazd w Dolomity odwołany, uziemiona po złamanym obojczyku - całe pół roku u nas słabo się działo z podróżami, które uwielbiamy. W Pradze tak jakby troszkę Wenecji: Przeurocze miejsce. Nawet mają gondole i gondolierów 😮 Z piwkiem pofolgowałem sobie trochę i niestety odbiło się to zaraz na mojej wadze - no bo, do piwka trzeba coś przekąsić Na szczęście po wakacjach i tych kilku tygodniach doszedłem już do siebie - walka z wagą jest przeze mnie wygrywana Piękne miasto... i muszę przyznać, że dopiero przy drugiej mojej wizycie w swoim życiu tutaj (pierwsza przy okazji koncertu RHCP) dopiero doceniłem w pełni jego urodę. No to idziemy na Most Karola... Widoki: Wśród tłumów... Paula W tym miejscu, przy swoim pierwszym pobycie w stolicy Czech spotkałem basistę RCHP : I na koniec części pierwszej - Most Karola w pełnej krasie CDN
-
Zapraszam do lektury i obejrzenia krótkiej relacji z trzydniówki, którą spędziłem w Czeskim Raju + jednodniowy wypad do Pragi. Dzień 0 i 1 – dojazd i Czeski Raj We wtorek 30/04 zaraz po pracy ruszam z rodziną samochodem do miejscowości Smrzovka, gdzie mamy zarezerwowaną kwaterę do soboty. Nie licząc korka na A2 do likwidowanych bramek za węzłem Pruszków (30 min stania), droga przebiega bezproblemowo i po około 6 h jesteśmy na miejscu. Tam witamy się ze znajomymi i spędzamy miły wieczór, jednocześnie ustalając plan na najbliższe dni. Nazajutrz w 3 osoby jedziemy pod zamek Hruba Skala, gdzie za 80 koron zostawiamy samochód na parkingu i idziemy na około 3 h wycieczkę (8km). Tak wyglądała mniej więcej trasa wycieczki - czerwonym szlakiem doszliśmy do zamku Valdstejn i z powrotem żółtym. Generalnie trasa bardzo fajna, świetne punkty widokowe i mimo majówki niezbyt zatłoczona. Zamek Hruba Skala i widoki z niego Czerwony szlak do zamku Valdstejn Zamek Valdstejn Na zamku zagadnąłem tego Pana z pieskami o ich wagę, no i ważyły konkretnie: 75 i 60 kg :-) Droga powrotna żółtym szlakiem
- 4 odpowiedzi
-
- 8
-
- czeski raj
- praga
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A i owszem. Co prawda nie na wzgórzu Petřín (to by było coś, nawet kolejka już tam jest), ale 10km od praskiej obwodnicy znajduje się mini ośrodek Chotouň. http://www.vlekychotoun.cz Raptem 400m stoku, ale za to dwa wyciągi (szybszy i wolniejszy dla dzieci), system naśnieżania, wypożyczalnia, szkółka, bar, nocna jazda. Musiałem się przyzwyczaić do długości stoku, ponieważ w normalnych warunkach na pierwszych 400m poprawiam jeszcze gogle i zakładam rękawice a tu już kończyła się trasa. Ale przy pełnej koncentracji można było się pobawić. Plejada narciarzy pełna - od walczących z pługiem do panów wycinających piękne carvingowe łuki. Miejsce dość popularne, więc od 10.00 korzystanie z ośrodka to głównie stanie w kolejce i wjeżdżanie wyciągiem, bo sama jazda to tak 30 sekund ;). I jeszcze pozwolę sobie zaprosić do polubienia mnie na fejsbuku gdzie na moim niekomercyjnym fanpejdżu opisuję różne narciarskie przygody https://www.facebook.com/skibumpl