Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'prędkość' .
-
Witam mam drobny dylemat zastanawiam się nad kupnem nart głównie interesuje mnie head jezdzilem już na wielu modelach i markach nart od komórek po amatorskie gigantki i w moim odczuciu najlepiej mi się jeździło na head supershape speed 177 cm i 170 (powiem szczerze że na tych dłuższych znacznie przyjemniej) , dodam że mam 180 cm i 93 kg wagi i lubie szybką dynamiczną oraz płynną jazdę średnimi łukami najbardziej co do tras najwięcej frajdy sprawiają mi te oznaczone na czerwono i czarno no chyba że z dziewczyną razem śmigamy to i wtedy niebieskie sie tez jeździ znacznie częsciej, moje pytanie jest następujące jak się mają takie nartki head supershape i speed do headów WCR i Race Pro, które byście mi doradzili i ew. jaka długość ? Dodam że buty mam z flexem 130 Lange.
-
No więc na razie mam za sobą 8 dni na nartach (z jazdą rano i wieczorem) w tym 2 dni z 2 różnymi instruktorami. Jestem na etapie skrętu z pługu, tzn. jadąc trawersem w poprzek stoku z nartami ustawionymi równolegle i jeśli widzę potrzebę to też zakrawędziowanymi w pewnym momencie robię pług, mocno dociskam przednią część stopy do przodu narty zewnętrznej ile sił w mięsniach i robię krótki skręt, po czym znów mając narty ustawione równolegle jadę w poprzek stoku w przeciwną stronę. Instruktorzy uczyli mnie, bym dostawiał nartę wewnętrzną do zewnętrznej odrywając tylną część narty od stoku tuż po skręcie ale teraz tego nie robię bo narta sama dojeżdża. Tułowiem nie obracam w ogóle. I wszystko fajnie puki stok jest dość płaski, mam tu na myśli łatwiejsze niebieskie odcinki z nachyleniem tak do 10°. Jednak na nieco trudniejszych niebieskich odcinkach czyli ponad 10° zdarza mi się nie zrobić skrętu dobrze i w tedy narty startują spode mnie jak wściekłe (125kg i 200cm robi swoje) i w tedy nagle mam duży problem z wychamowaniem, a dociskanie przodu narty zewnętrznej traci swoją skuteczność i czuję brak kontroli nad nartami i zaczynam trochę panikować. Dodam, że ani razu się jeszcze nie przewróciłem za radą Mitka: "dobry narciarz się nie przewraca" :D, zawsze ustałem, ale robię się w tedy pod czas desperackiej bardzo siłowej próby chamowania cały sztywny jak nieboszczyk. Jakieś rady?