Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'plywanie' .
-
Kiedyś była Karwia, teraz Białogóra. Pan z rybami, jutro łosoś na zimno, tatar też dobry. Bar Pirat i Zagroda. Grzyby, pływanie. Spacery w stronę Wierzchucina.
-
Mieszkanie Hotel Chiński Zhong Hua https://hotelchinski.pl Plus prywatna plaża i kąpiel w dowolnej temperaturze z szybkim powrotem pod kołdrę. Także dobre śniadania w White Marlin https://whitemarlin.pl Jedzenie Bar Przystań https://barprzystan.pl plus szprotki z patelni, ale czymże by było to miejsce bez mini muzeum rybackiego Jerzego Piątka rybaka i gawędziarza od pokoleń https://turystyka.wp.pl/sopot-male-muzeum-z-wielkim-sercem-6566977338473120a?amp=1 zakupy u Jana Nowakowskiego taki tam jubiler gdzie lampe bursztynowa w srebrze kupiliśmy http://sopocianie.muzeumsopotu.pl/relacja/jan-nowakowski
-
Do Kołobrzegu jeździłem całe dzieciństwo. Blisko nie było. Ale darmowy bilet PKP ułatwiał sprawę. Noclegi w wagonach też tanie były. Więc teraz powroty sentymentalne. Raz gdy ciąłem z Sopotu do Sassnitz, piękno Rugii nawiasem mówiąc. Teraz gdy zdało mi się, że z Wrocka bliżej. Niż ze Skierniewic. Minęły mnie Lexus sportowy, mercedes amG suv i beemka która mijała z prawej gdy ktoś jechał prawym. Czas dobry koło 4h. Kąpiel jutro z rana. Dziś moczyłem nogi, zimna woda.
-
Jak zostałem camperem, choć surferem tak na pół gwizdka. Sup fajna rzecz. Rower tez. Chałupy welcome https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177339,23830509,polowe-warunki-za-25-tys-zl-za-miejsce-na-kempingi-na-helu.html
-
Płynne przejście z Helu do Juraty… wczoraj gościu stacjonujący w Best Western w Juracie postawił nam obiad w knajpie na Helu. Na plaży kosze, łóżka nawet, pies jak jest to od razu Cavelier King Charles Spanier, sporo lansu, dużo freaków, kto bogatemu zabroni. Tuż przed dziś stadko dzików na drodze. Choć jeden dzik ukryty głęboko w knieji, właśnie nawiedził okolicę. Młodzież w Jastarni przy 49 nad ranem wracają z plażowej i imprezy pociągami, ale raczej do Chałup. Wracając do Juraty to dwa razy byliśmy tym razem między Rewą, a Helem. Późno przychodzą wszyscy na plażę, tu nie ma wyścigów. No chyba, ze zarezerwować kosz czy to leżakowe łoże. Łóżkowy czy koszowy robi tu od 16 lat, parkingowy surfuje, taki klimat. Powrót do domu w 4h ale z rana, stąd dziki i młodzież na drodze, tylko. Fotki z komórki soon. Ukrainka z gitarą.
-
Mariusz Zaruski na wystawie, blisko krzyża i cypla. Konrad surfuje. Mariusz Jet Adrenaline. Jakubek na barce. Żona rybaka w smażalni przy porcie. Rower spadł z paki. Nie dosłownie. Fotki wkrótce. Coś nie wchodzą. http://molendiep.pl