Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'pjongczang' .
-
Wreszcie wystartowali. Już 3 treningi zjazdu za nami, faworyta brak. Słabo w biathlonie. Justyna przyzwoicie w klasyku, nie dała się zgubić, a łyżwa to nie dla niej. Jakieś nadzieje na 30 km są. Pierwszy dzień i skoki, nic nie piszę, żeby nie zapeszyć. Sporo się dzieje w narciarstwie poza alpejskim (liczne eliminacje). Ja obserwuję jazdę na muldach, choć wiem, że to niszowa dyscyplina, dla mnie jednak niezwykle atrakcyjna.
-
Zapewne większość z Was zauważyła medialną burzę wokół powołania zawodnika na Igrzyska Olimpijskie. Pozwolę sobie na zamieszczenie tutaj listu, jaki wystosował Adam Chrapek - pominięty w tej burzy - zawodnik do władz PZN-u. Żeby naświetlić sprawę tym mniej zorientowanym w temacie, pozwólcie, że opatrzę to komentarzem (niestety jestem emocjonalnie dość mocno zaangażowany w sprawę, będzie tam też lekka prywata - wybaczcie). Mam nadzieję, że może ktoś z Was nie mających dostępu do niektórych informacji dzięki temu zrozumie, o co chodzi w całym tym zamieszaniu z brakiem powołania zawodnika reprezentującego Polskę w narciarstwie alpejskim na Igrzyskach Olimpijskich. Nie ma jasnych, sprecyzowanych kryteriów dotyczących wytypowania reprezentanta na Igrzyska. Teoretycznie w tym sezonie wyniki sportowe przemawiają za fajnym chłopakiem, który od wielu lat ostro szarpie pomimo braku wsparcia ze strony PZN. Michał Kłusak, bo o nim mowa od dłuższego czasu startuje w zjeździe i skupia się głównie na tej dyscyplinie. Zrobił duży postęp i w obecnym prezentuje równą formę. Rozpatrywany jest także Michał Jasiczek - bardzo dobry slalomista lecz przy okazji postać bardzo kontrowersyjna. Pojawienie się tego zawodnika w kontekście wyjazdu na Igrzyska jest bardzo zaskakujące. Wreszcie - tu sprawa w moim przypadku nosi także znamiona osobiste - jest Adam Chrapek. Facet nie robi wokół siebie medialnego szumu, tylko jeździ. Jeździ za własne środki, robi to jak najlepiej potrafi i są tego wymierne efekty. Jest bezapelacyjnie najbardziej wszechstronnym zawodnikiem w Polsce. Może zjechać w każdej konkurencji. Równocześnie jest najlepszym polskim gigancistą. Dla przykładu: Michał Jasiczek pojedzie tylko slalom, Michał Kłusak pojedzie zjazd i supergigant, Adam pojedzie slalom, gigant, supergigant i kombinacje, a jeśli trzeba będzie to i zjazd zjedzie. Czy Chrapek zjechałby zjazd lepiej niż Kłusak? Nie. Czy Chrapek zjechałby lepiej supergiganta niż Kłusak? Ciężko stwierdzić. W tym roku w Nor-Am Cup, czyli zawody, które można by porównać do Pucharu Europy Adam miał lepszy wynik niż Michał w Pucharze Europy, ale takie porównywanie nie jest wymierne. Obecnie najlepsze pkt w supergigancie ma Michał Kłusak - 25,26 pkt. W zeszłym roku Chrapek miał w supergigancie najlepsze punkty w Polsce - 24,22 pkt (im mniej, tym lepiej). Który z nich byłby lepszy w tej konkurencji nie wiem, musieliby się zmierzyć na tej samej trasie, na tych samych zawodach. Być może w tym roku lepszy byłby Kłusak,bo jednak regularnie startuje w konkurencjach szybkościowych. Pozwolę sobie jednak nadmienić, że Chrapek studiujący obecnie w USA startował tam w pucharze kontynentalnym, w Pucharze Świata nie mógł startować z uwagi na ograniczoną liczbę (do 1) zawodników mogący reprezentować Polskę (do zawodów zgłoszony był Kłusak). Niemniej jednak Adam trenował w tym sezonie Super G - między innymi gościnnie z kadrą Szwajcarii i wyniki (oczywiście to treningi, a nie zawody) okazały się być niespodziewanie dobre!!! Czy jest w Polsce ktoś, kto mógłby wygrać z Chrapkiem w gigancie? Na ten moment na pewno nie. W minionym tygodniu zjechał życiowe wyniki. Jest w tej chwili absolutnie najlepszy w Polsce w tej konkurencji. Czy Chrapek byłby lepszy od Jasiczka w slalomie? Obiektywnie patrząc nie. Niemniej jednak slalomowa jazda Chrapka jest bardzo równa, pewna i szybka, co stawia go myślę na 3-4 miejscu w Polsce. Warto podkreślić jeszcze zaangażowanie Adama w przygotowania do sezonu olimpijskiego i nakłady - również finansowe - jakie na to ponosi. Z uwagi na fakt, że na stary w USA zgłoszony był inny zawodnik reprezentujący Polskę, żeby startować w zawodach PŚ oraz Pucharu Europy, Adam specjalnie przyleciał do Europy. Wystartował w bardzo trudnych zawodach w Adelboden zaliczając start w Pucharze Świata, dodatkowo miał startować w zawodach Pucharu Europy w Reiteralm w supergigancie razem z Michałem Kłusakiem. Niestety po przyjeździe Michała zawody wstrzymano i Adam nie miał możliwość wystartowania już w żadnych zawodach tej rangi w supergigancie. Nadmienię jeszcze, że dwa lata temu (przed wyjazdem do Stanów) Chrapek z dużą wówczas przewagą wygrał Mistrzostwa Polski w slalomie oraz slalomie gigancie (rozgrywano tylko te dwie konkurencje). Bulwersujący jest fakt, że w przypadku powołania zawodnika do reprezentowania kraju na Igrzyskach Olimpijskich nie ma jasnego kryterium wg nominuje się narciarza. Michała Kłusaka porównuje się z Michałem Jasiczkiem, a Chrapka, który mógłby być realnym kontrkandydatem dla Kłusaka się pomija. Jeśli mamy wysłać zawodnika najbardziej uniwersalnego, to powinien jechać Chrapek biorąc pod uwagę jego życiową formę oraz wszechstronność. Jeśli wyniki sportowe z tego sezonu - Kłusak. Jeśli na Igrzyska nie pojedzie mój przyjaciel i najbardziej wszechstronny polski alpejczyk - Adam Chrapek, który moim zdaniem powinien reprezentować nasz kraj, to chcę, żeby pojechał Kłusak - bardzo fajny chłopak, którego miałem przyjemność poznać, utalentowany narciarz, który wszystko poświęcił jednemu celowi: IO w Korei. Poniżej list Adama: Panie Apoloniuszu/Stanisławie, Zwracam się do Pana z zapytaniem czy jest jakiś odgórny powód z jakiego nie zostałem nawet uwzględniony jako potencjalny kandydat na zbliżające się Igrzyska PyeongChang 2018 ? Pozwoli Pan że wyjaśnię swoje stanowisko. Jestem daleki od twierdzenia, że moje wyniki plasują mnie na pozycji, która jasno wskazywałaby, że zasługuję na powołanie. Fakt, iż Michał Kłusak jest sklasyfikowany zdecydowanie wyżej nie ulega wątpliwości, jednak na jego miejsce rozpatrywana jest również kandydatura Michał Jasiczka. W takich okolicznościach chciałem zapytać dlaczego moje nazwisko nie zostało nawet wymienione w rozważaniach, komu przypadnie jedno dostępne miejsce. Biorąc pod uwagę dwie z trzech dyscyplin w których mam aktualne fis-punkty na liście olimpijskiej jestem sklasyfikowany wyżej niż Michał Jasiczek w dwóch konkurencjach w których On jest uwzględniany. Nie chodzi mi tutaj jednak o fakt przepychania się kto według jakiego rankingu powinien zostać powołany, tym bardziej iż kryteria, jak widzę, są dalekie od precyzyjnych. Jednakże of fakt, że przez cały okres przedolimpijski ciężko pracowałem z myślą o szansie udziału w IO 2018. Obecnie jestem w trakcie jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego sezonu w mojej karierze, moje uczciwie zdobyte wyniki w żaden sposób nie odbiegają od wyników które w ostatnim czasie osiągał Michała Jasiczek, a jednak z jakiegoś powodu, moje nazwisko nawet nie pada, kiedy wymienia się alpejczyków którzy walczą o powołanie. Myślę, że byłbym w stanie zaprezentować argumenty, które przemawiają za moją kandydaturą, jednak nie o to mi chodzi. Na czym najbardziej mi zależy, to na uwzględnieniu wszystkich potencjalnych kandydatów i na sprawiedliwej decyzji związku. Odniosłem jednak przykre wrażenie, że jeżeli nikt nie reprezentuje mnie w PZN-ie, moje wyniki nie mają już znaczenia. Chciałem zaznaczyć, że mimo iż reprezentuję zagraniczny klub to zawsze reprezentowałem i nadal reprezentują Polskę. I o tej reprezentacji pozwolę sobie uczynić jedną ostatnią lecz bolesną uwagę. Decyzja którą obecnie podejmujecie dotyczy Igrzysk Olimpijskich. Może nie mnie to mówić, szczególnie w Pana stronę, ale Igrzyska Olimpijskie to impreza takiej rangi, że wysyła się na nią zawodnika który ma szansę osiągnąć najlepszy wynik lub w obecnej sytuacji, zawodnika który jest najbardziej uniwersalny. Nikt z fanów narciarstwa alpejskiego, a mamy ich całkiem sporo, nie chce zasiadać przed telewizorem słysząc, że w danej konkurencji nikt nie reprezentuje Polski. Ostatecznie, o czym pewnie jest Pan świadomy, byłoby w polskim światku narciarskim przyjęte z dużym niesmakiem, jeżeli okazałoby się że Igrzyska też można kupić. Z poważaniem, Adam Chrapek.