Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'niedziela' .
-
Szukając dobrej pogody,udałem się dziś na Lawortę w Ustrzykach.Dodatkowym bonusem były zawody o Puchar Laworty. Ten świetny stok,długi i stromy,okazał się być bardzo dobrze przygotowanym,co nie zawsze mu się zdarzało.Szkoda,że nie dosięgnął go potencjalny poważny inwestor,jak Rusinek na Słotwinach,bo tam pole do popisu byłoby większe.Mimo wszystko w porównaniu z moją rodzinną Magurą Małastowską,która ugrzęzła przed wielu laty w procedurach wodno- leśno-urzędowych,to jest dużo lepsze. Ostatnio w rozmowie z kolegami oceniliśmy,że jedynym inwestorem,który podołałby rozwojowi stacji,byłoby CBA,gdyby chciało wybudować tam OW dla pracowników-poradziłoby sobie ze wszystkim... Momentami kolejka do wyciągu była do 10 minut,głównie za sprawą mieszkańców stolicy,którzy zawitali tam na ferie.Jak na feryjną niedzielę,nie było więc źle. Dziwiły mnie tylko zapowiedzi spikera,który wyniki zawodów przeplatał komunikatami z prośbą o zgłoszenie się pana z auta tego,owego i następnego.Myślałem,że ktoś kogoś zastawił lub stuknął,ale było tego za dużo.Dopiero gdy zszedłem na parking po zawodach,okazało sie ,w czym rzecz.Rano na nieco nachylonym parkingu było lodowisko,parkowaliśmy poprzecznie do linii spadku,w południe przygrzało słońce i auta zaczęły się do siebie przytulać,zjeżdżając na sąsiada...Choć jeżdżę od 1968 roku i sporo rzeczy widziałem na drodze,tego jeszcze nie.Moje auto z Dwurnikiem wyszło bez szwanku,bo uszkodzenia grafiki bym nie przeżył,ale nie dzięki przebiegłości kierowcy a szczęściu.Ale człowiek uczy się całe życie...
- 4 odpowiedzi
-
- 12
-
- bieszczady
- zawody
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: