Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'narty w kazimierzu' .
-
Kazimierz Dolny nad Wisłą i narty są dla mnie w tym sezonie jakieś pechowe. Najpierw mała awaria z autem w drodze do tej stacji z Leitnerem a dzisiaj upadek i drobne odnowienie kontuzji kolana Cóż? Całe szczęście, że nic się nie stało. Tym razem na narty jedziemy w dwa auta i jedynie w męskim towarzystwie. Jedzie Jacek, który stawia pierwsze kroki na desce, Marek znany z wyjazdu do Skicircus, Mirek, który był z nami w Madonnie i Dolomitach z dzieciakami. Już umawiając się robimy falstart - sprawdzam godziny otwarcia ośrodka i nie wiem dlaczego nie dostrzegłem w necie, że w weekendy ON rusza od 8... my jesteśmy przed 9tą - szkoda. Mimo wszystko, by z Radomia dotrzeć na miejsce tak rano musimy wyjechać skoro świt. Temperatura na zewnątrz -7...a dzień zapowiada się piękny. Wsiadamy do aut i jedziemy. Mijamy skutą lodem Królową Polskich Rzek - Wisłę i jesteśmy na miejscu. Jacek wypożycza komplet sprzętu snowboardowego za 40 zł, kupujemy karnety 3 godzinne za 50 złotych i ruszamy na trasy. Czynne są dzisiaj wszystkie trzy wyciągi talerzykowe oraz trzy trasy narciarskie. Ta najostrzejsza - przyczyna mojej dzisiejszej "skuchy" od dołu wygląda tak: Główna knajpa gdzie dają pyszną i tanią pizzę, sprzęt w postaci dwóch starodawnych skuterów śnieżnych...i uwaga? Bankomat. Tak!!! Nawet do tak małych i nizinnych stacji narciarskich dociera cywilizacja. Ludzi przez pierwsze 1,5 godziny jest niewiele i na wszystkich wyciągach poruszamy się płynnie. Banan na twarzy w taka pięknych okolicznościach przyrody: Najkrótsza ale też najbardziej stroma trasa przy krótkim wyciągu, z góry wygląda tak: A tam po lewej stronie na powyższym zdjęciu? Wisła. Ten najbardziej stromy stok ma przedłużenie od dwóch głównych wyciągów i jako całość - jest najdłuższym wariantem zjazdu. Wygląda to tak: Trasa główna i najbardziej szeroka była dzisiaj idealnie przygotowana. Początek jazdy i kilku narciarzy przy bramkach: Na trasie orczyków pojawiły się nowe gadżety: balon i tabliczka Dzisiaj oczywiście czynna była również wyrwirączka z wyrwirączką oraz znajdujący się nieopodal tor saneczkowy. Spojrzenie na górną część najdłuższej trasy z góry: Mimo, że Stacja Kazimierz czynna była już od godziny - tutaj można było jeszcze znaleźć odrobinę sztruksu: Ponieważ czynny i doskonale przygotowany jest jar... ...po kolejnym wciągnięciu się w górę, testuję jar! Początek jak na nizinne warunki bardzo stromy, później zwężenie i lej - połączenie z głównym zjazdem u dołu. Spojrzenie na główną najszerszą i najłagodniejszą trasę główną z początkiem, po lewej stronie zjazdu w wąwóz. Jar w całej okazałości: Spojrzenie na "ściankę": Śmigamy po całości ośrodka. Jest miło, przyjemnie a śmiga się wyśmienicie. Śnieg zmrożony i niestety nieco tępy - ja wolę jak jest bardziej lodowy i szybki... Cóż? Nie wszystko może być idealne. Tutejszy sprzęt do ratrakowania w artystycznej pozie Z minuty, na minutę przybywa narciarzy - wyciągi pracują jednak dosyć szybko i nie ma kolejek - te pojawią się po 11. Poniżej widać nowe zabudowania baru i budki instruktorskiej: Było ostro walone śniegiem... W godzinach popołudniowych zaczęto starania by powstał pan i władca tej krainy... I powstał! Bałwan nad Bałwany Od dzisiaj będzie strzegł tutejszych tras i ośrodka - target jaki ma, to utrzymać warunki do połowy kwietnia Pora na grupową fotkę Tym razem zamiast kamery, na statywie jest aparat. Trochę wygłupów... I spadamy jeździć. Prawie ostatni zjazd - przeszarżowałem, położyło mnie, wykręciło w drugą stronę, nie wypięło narty - kolano poczułem, że puszcza w lewym stawie kolanowym... ...przekręciło jeszcze raz - szarpnęło i jeszcze raz poczułem ból w kolanie. Wypięło nartę. Po zjeździe na plecach ok 20 metrów - potrzebowałem chwili by wstać. Wstałem ale lewa noga zaczęła boleć - siły w niej zero. Podszedłem trochę, przy pomocy rąk wpiąłem delikatnie w wiązanie kontuzjowaną kończynę i zsunąłem się na dół powolutku. Na dzisiaj koniec jazdy. Usiedliśmy przy stolikach, zjadłem mega duży szaszłyk... po pulsowało w nodze, pobolało trochę ale siła w niej zaczęła wracać. Ufff Z minuty na minutę zaczęło się poprawiać... ...teraz pisząc tę relację w domu jest już całkiem nieźle. Jedno jest pewne - kiedyś to kolano trzeba będzie zrobić, a kolejne wypady na narty ze stabilizatorem Nie lubię z nim jeździć ale cóż począć? Kończymy przerwę fotką, która jest pozdrowieniem narciarskim dla Artixa - od kolegi "po tej samej narcie" - Marka. Kończymy jazdę i dopiero teraz zauważam Alpejski zwyczaj? Dzisiaj w ośrodku prezentuje się w iście światowym, narciarskim stylu Mazda. Wracamy do domu... ...po drodze z Jackiem wymyślamy plan na niedzielę. Spływ kajakowy. Choć Wisła jest skuta lodem, to po wypadzie i rekonesansie nad naszą tutejszą rzeczkę Radomkę stwierdzamy, że warunki są idealne!!! Zastanawiam się tylko jak się ubrać? Chyba tak samo jak dzisiaj Jutro wieczorem relacja zamiast z nart, z kajaków - noga musi chociaż jeden dzień odpocząć. Pozdrawiam marboru i Ekipa
- 15 odpowiedzi
-
- 22
-
- stok narciarski kazimierz
- kazimierz dolny nad wisłą
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: