Zaczęło sie. Jeszcze nigdy nie mieliśmy tylu "naszych" na kortach w Londynie. Po pierwszym dniu dziewczyny wyszły zwycięsko a chłopaki nie. Zwłaszcza szkoda Huberta który w połowie trzeciego seta wrócił do żywych i wyglądało to już dobrze ale znowu dopadł go jakiś zastój i finalnie poległ..szkoda. Widziałem jeszcze wczoraj Magdę która wygladała naprawdę świetnie i na koniec dnia obejrzałem starego, wypróbowanego Mareya.
Dziś czekam na Igę no i oczywiście jak wszyscy na powrót Sereny....... Smacznego..